Makuszewski mocno po klęsce Lecha: Ci piłkarze muszą to zrozumieć! Fiabema był fatalny [NASZ WYWIAD]

Makuszewski mocno po klęsce Lecha: Ci piłkarze muszą to zrozumieć! Fiabema był fatalny [NASZ WYWIAD]
Lukasz Laskowski / pressfocus
Samuel - Szczygielski
Samuel Szczygielski27 Sep · 13:01
Lech Poznań sensacyjnie odpadł już w pierwszej rundzie Pucharu Polski. Jakie spojrzenie na lidera Ekstraklasy po porażce z Resovią ma Maciej Makuszewski, były piłkarz "Kolejorza"?
Makuszewski grał w poznańskiej drużynie w latach 2016-2020. Dziś pełni rolę grającego dyrektora sportowego trzecioligowych Wigier Suwałki. Porozmawialiśmy z nim na gorąco po czwartkowej, sensacyjnej klęsce Lecha w Rzeszowie.
Dalsza część tekstu pod wideo
SAMUEL SZCZYGIELSKI: Lech odpada w pierwszej rundzie Pucharu Polski z drugoligowcem. Jakie masz z tego wnioski?
MACIEJ MAKUSZEWSKI: Trener Niels Frederiksen pomieszał w składzie, ale był on i tak bardzo mocny jak na mecz z rywalem z drugiej ligi. Kilku z tych chłopaków odpaliło, kilku kompletnie zawiodło. Będąc Lechem, jadąc nawet na trzeci poziom rozgrywkowy, musisz być stuprocentowo przygotowany do meczu. Wczoraj tak nie było. Oglądając mecz odnosiłem wrażenie, że zawodnicy z zagranicy myśleli, że Resovia to amatorka. A w Pucharze Polski dając 60-70 procent możliwości przede wszystkim mentalnych, można się nadziać.
Czyli postrzegasz to tak, że Lech zlekceważył mecz.
Muszą zrozumieć do jakiego klubu się przyszło. Mam tu na myśli szczególnie zawodników z zagranicy. Fiabema pokazał fatalny poziom. W każdym meczu w koszulce Lecha musisz mieć mental na topowym poziomie. Trzeba być w pełni nastawionym na mecz nie dlatego, że grasz z tym czy tamtym zespołem, tylko dlatego, że grasz dla Lecha Poznań i rywala z niższych lig masz za zadanie piłkarsko zmiażdzyć.
Na Puchar Polski trudniej się zmotywować?
Są mecze w Pucharze Polski, gdzie rywale idą na maksa, bo wiedzą, że ten jeden dzień to ich szansa i cechy wolicjonalne przeważają nad piłkarskimi. Lech walił głową w mur. Wielkie brawa dla Resovii.
Siłą rzeczy więcej mówi się o odpadnięciu Lecha niż wygranej Resovii, ale czym oni ci najbardziej zaimponowali?
Tym, że słaniali się już ledwo, ale walczyli i dociągnęli temat w dziewięciu. Lech dał im krew, poczuli to i wyautowali lidera Ekstraklasy. Każdy robiłby to samo, kradł czas, szukał sekund. Ale na jakim poziomie emocjonalnym, energetycznym oni grali!
Jak widzisz następne dni w Lechu?
Odprawa, bardziej o mentalności niż o taktyce, bura od trenera Frederiksena. Jesteś Lechem - bądź czujny jak ważka. Możesz dostać gonga i chodzić skulonym do następnego meczu. Ale odpadnięcie z Pucharu Polski po pierwszym spotkaniu nie będzie wypominane przez kilka dni. To będzie wracać. Lech może wygrywać, ale i tak przypomnienia o blamażu z początku sezonu się pojawią.
Spodziewasz się, że po odpadnięcia Lecha, Rakowa Częstochowa, Cracovii, Górnika Zabrze czy Lechii Gdańsk, teraz presja w Pucharze Polski będzie szczególnie na dwóch ekipach?
Pewnie masz na myśli Legię i Jagiellonię, bo oni razem ze Śląskiem i Wisłą zaczynają granie od drugiej rundy. Tak, teraz na pewno status Legii w tym rozgrywkach zmienia się z "może" na "musi". Goncalo Feio widzi jaka jest strata w Ekstraklasie, zaraz dojdą mecze Ligi Konferencji i na pewno będzie kalkulował, że Puchar Polski może okazać się jedynym trofeum do wygrania w tym sezonie. Ale Jagiellonii też bym nie skreślał. Ogłaszano wielki kryzys, a jest - na ten moment - podium Ekstraklasy.
Na koniec uświadomimy wszystkim, że jako grający dyrektor sportowy awansowałeś do drugiej rundy z Wigrami Suwałki. Kogo chcecie trafić?
Jako beniaminek trzeciej ligi jesteśmy na drugim miejscu w tabeli, teraz graliśmy z bardzo mocnym Świtem Szczecin. To drugoligowiec, który ma wieku piłkarzy z przeszłością w Ekstraklasie i 1. lidze, a wygraliśmy z nimi po dogrywce 3:1, bardzo się z tego cieszymy. Tak jak w lidze idziemy jasno wytyczoną drogą, tak w Pucharze Polski chcemy... marzyć. Najbardziej liczyłem na Lecha w Suwałkach, ale gdy ten odpadł, życzyłbym nam wylosowania albo kogoś z trzeciej/drugiej ligi albo wielkiej marki jak Legia, Jagiellonia, Wisła Kraków. Najgorzej byłoby trafić na przykład na kogoś z pierwszej ligi.

Przeczytaj również