Magiczna prawa stopa. Fatemeh Hamami - niepełnosprawna artystka, która zachwyciła Cristiano Ronaldo

Czy pięć minut może zdecydować o całym życiu? Jak najbardziej. Codziennie podejmujemy decyzje, które mają na nas pozytywny lub negatywny wpływ. W ten sposób rodzą się sukcesy i dramaty. Jednak czasami los wybiera sam. Bez żadnej konsultacji. Tak było w przypadku Fatemeh Hamami. Artystki, która z pasji do futbolu rysuje największych piłkarzy świata. Prawą stopą. Jedyną sprawną częścią swojego ciała. - Mimo tej przeciwności czuję wielką wdzięczność - mówi nam Iranka. Poznajcie jej niesamowitą historię.
Jest 1 lutego 1989 rok. Iran. Miejscowość Sefid Shahr w prowincji Isfahan położonej w środkowej części kraju - 340 kilometrów od Teheranu. Młode małżeństwo, państwo Nasrabadi, było zachwycone na wieść, że będą mieli bliźniaki. Wreszcie nastał ten dzień. Najpierw na świat przyszła Zahara. Piękna i zdrowa. Po chwili jednak do matki dotarły złe wiadomości. Przy drugim dziecku pojawiły się poważne komplikacje.
Pięć minut, które zdecydowało o wszystkim
- Podczas porodu przestałam oddychać. Trwało to pięć minut, ale lekarze zdołali mnie uratować. Wtedy nie było jasne, jak bardzo odbije się to na moim zdrowiu - mówi Fatemeh.
Szybko okazało się, że ogromne. Jeszcze w szpitalu lekarze orzekli, że ciało dziewczynki jest sparaliżowane w 85 procentach. Sprawne są tylko stopy. Dramat, który złamałby wielu. Ale nie ją i jej matkę.
Na starcie Fatemeh odebrano sprawność, co jednak nie pozbawiło jej chęci do życia, które ciągle pompowali w nią rodzice. Dziewczynka nie rozstawała się z Zaharą i swoim bratem. Ci starali się traktować ją jak najnormalniej się dało. W wieku trzech lat potrafiła już robić stopami większość rzeczy, które sprawni ludzie wykonują dłońmi.
Zdeterminowana matka zdecydowała, że Fatemeh będzie uczęszczać do normalnej szkoły. Do tej samej klasy co siostra bliźniaczka. To kosztowało jednak dużo wyrzeczeń, na które nie było stać rodziny Nasrabadich. W końcu musieli zmierzyć się z trudną decyzją. Któraś z dziewczynek musiała przerwać naukę. Padło na Fatemeh, która i tak nie poszłaby do normalnej pracy. Edukacja miała przydać się bardziej Zaharze.
- Nigdy nie miałam o to pretensji. Rodzice nie mieli pieniędzy, a ja przez pięć lat szkoły podstawowej i tak wiele się nauczyłam. Przede wszystkim pisać i rysować, co miało dla mnie fundamentalne znaczenie - przypomina sobie nasza bohaterka.
Kilka lat później wznowiła naukę, ale już w szkole specjalnej w Kashan. I to odmieniło jej życie. W placówce poznała Saeeda Boujar Araniego. Człowieka, który zachwycił się jej przypadkiem i postanowił rozwijać jej talent.
Arani, inżynier i konstruktor dróg z wykształcenia, znacznie lepiej czuł się w świecie sztuki. Sam nieźle rysował i malował więc postanowił spełniać swoje pasje. Zaczął uczyć w szkole, a dodatkowo tworzyć filmy dokumentalne.
Ktoś podsunął mu historię niepełnosprawnych dzieci uczących się w Kashan. Postanowił ją zrealizować. Gdy na miejscu oprowadzający go po budynku opiekun pokazał mu prace jednej z uczennic, wbiło go w ziemię. Prace go zachwyciły, a kiedy wychowawca dodał, że zostały narysowane stopą, nie mógł uwierzyć. Natychmiast chciał poznać ich autorkę.
Zaproszenie od Ali Dei
Dokument ostatecznie nigdy nie powstał. Natomiast Fatemeh przez dziesięć lat uczyła się rysunku u Araniego. - Wcześniej miałam do czynienia jedynie z ołówkiem i kartką papieru. Pan Arani nauczył mnie także malowania atramentem. Skupialiśmy się na naturze. Trafiłem także pod skrzydła profesora Raitiego, który skupiał się ze mną na technikach rysowania twarzy - tłumaczy Fatemeh.
Gdzie w tym wszystkim futbol? Od małego ją pasjonował i był jedną z rozrywek. Śledziła mecze w telewizji, a rodzeństwo bawiło się z nią piłką. Grali na siedząco, żeby wyrównać szanse. - Kocham futbol. Moi ulubieni piłkarze to Messi i Ronaldo. Oprócz zwierząt zaczęłam więc rysować znanych piłkarzy.
Pierwszy raz zrobiło się o niej głośno, gdy na jej instagramie swoją podobiznę zobaczył najsłynniejszy irański piłkarz - Ali Dei. Postanowił odezwać się do Fatemeh i zaprosić ją na zgrupowanie swojego klubu - Sanat Naft w Abadanie. Dziewczyna podarowała najskuteczniejszemu piłkarzowi w historii reprezentacyjnego futbolu (109 goli w 149 meczach) list i, co oczywiste, jego portret.
Spotkanie transmitowała irańska telewizja.
Spotkanie transmitowała irańska telewizja.
O Fatemeh zrobiło się głośno. Obrazy doceniła Światowa Organizacja Obywateli (WCO). Do Iranu przyleciał jej prezydent, dr. YoungHoon Kwaak, który chciał ją poznać osobiście. Ze wzruszeniem patrzył na prace sparaliżowanej kobiety. - Rozpłakałem się, gdy zobaczyłem do czego zdolny jest człowiek z takimi ograniczeniami - mówił irańskim mediom Kwaak.
Fatemeh jest dziś honorowym członkiem WCO.
Pochwały od Ronaldo i La Liga
Prawdziwą i globalną popularność przyniosły jej jednak portrety Cristiano Ronaldo i Leo Messiego. Podobizny dwóch największych gwiazd dotarły do setek tysięcy osób, aż w końcu oznaczany w postach Portugalczyk sam napisał do uradowanej fanki: „Pokazałaś, że pasja nie ma żadnych limitów”.
- Był to jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu. Robiłam wszystko, żeby Ronaldo zobaczył mój obraz. Marzę o tym, by moje prace stały się sławne - mówi.
W 2017 roku doceniła ją także La Liga publikując na swoim twitterze wiadomość skierowaną do Iranki: „Fatemeh udowadnia, że dzięki talentowi, determinacji i odwadze można pokonać każdą przeszkodę! Dziękujemy Fatemeh”.
Kilka tygodni później do jej domu trafiła przesyłka z Hiszpanii. Koszulka ulubionego Realu Madryt z własnym nazwiskiem. Hammami była wniebowzięta.
O jej niezwykłym talencie zaczęły pisać największe media na świecie. Spełniło się więc największe marzenie. Stała się sławna. Jej instagram ma już 119 tysięcy obserwujących. Każdego dnia pojawiają się setki komentarzy przepełnionych gratulacjami, niedowierzaniem i wdzięcznością, że daje nadzeję ludziom z podobnymi problemami.
Daje przykład i marzy o pracowni
Fatemeh zawstydza optymizmem. Taka postawa totalnie umniejsza nasze codzienne problemy. Przy jej ograniczeniach są błahostkami. Mimo jednej z największych kar jakie może dać człowiekowi los - niepełnosprawności - można cieszyć się życiem. Spełniać się i osiągać sukces.
- Matka mogła się załamać. Zamknąć mnie w domu i skazać na puste życie. A ona się uparła i stawiała przede mną wyzwania. Nauczyła jak radzić sobie w życiu, wysłała do szkoły, gdzie nauczyłam się rysunku. Dziś staram się żyć jak najnormalniej potrafię. Obsługuję telefon i komputer. Kocham kolorowe ubrania, w których mogę pozować do zdjęć. Życie, mimo przeszkód, potrafi być piękne - mówi.
- Masz jakieś marzenia? - pytam.
- Chciałabym zbudować swoją własną pracownię i galerię, w której mogłabym wystawiać swoje prace. Na razie ja czy moi rodzice nie mamy na to funduszy. Ale nie poddaję się. Chcę osiągnąć swoje cele. I widzę swoją przyszłość w jasnych barwach.
Fatemeh obiecała mi, że następnym piłkarzem, którego namaluje będzie Robert Lewandowski. Kiedy skończy, postaramy się dostarczyć jej pracę kapitanowi reprezentacji Polski.