Lider Lecha pasuje do lig TOP5. Nie tylko on pokazał klasę z Widzewem

Lider Lecha pasuje do lig TOP5. Nie tylko on pokazał klasę z Widzewem
Pawel Jaskolka / pressfocus
Samuel - Szczygielski
Samuel SzczygielskiWczoraj · 23:25
Lech Poznań rozbija Widzew Łódź 4:1 i imponuje grą na starcie rundy wiosennej Ekstraklasy. Bohater spotkania to bez wątpienia Afonso Sousa, nad którym będzie trzeba pracować poza boiskiem, żeby szybko nie opuścił Poznania. A nie był to jedyny bohater tego wieczoru.
Dobrze dla gospodarzy się nie zaczęło, bo od szybko straconej bramki. Ale że została od razu anulowana, to piątek przyniósł kibicom Lecha wyłącznie pozytywy: krótko i długofalowe. O to pierwsze zadbała drużyna, a o drugie - działacze i dyrektor sportowy Lecha. Jednak zanim o ogłoszonym transferze - niech uwagę przejmie, tak jak na boisku, Afonso Sousa.
Dalsza część tekstu pod wideo
Portugalczyk potrzebował czasu, by rozpędzić się w Lechu, dlatego cierpliwość należy mieć i przy zawodnikach, którzy dołączyli do zespołu Nielsa Frederiksena w bieżącym sezonie. Ale odkąd Duńczyk prowadzi drużynę przy linii bocznej, to Sousa robi to samo, z tym że na murawie. W bieżącym sezonie ma już osiem goli i pięć asyst.
Sousa w piątkowy wieczór postawił na show. Był proaktywny, atakował wolną przestrzeń, przewidywał, co zaraz się wydarzy, a co najważniejsze - rywale nie przewidywali co zrobi on sam. Przykładem na to pierwsza bramka, kiedy kolejni obrońcy Widzewa szli w polu karnym ’’na raz” i srogo się z tym pomylili, a pomocnik Lecha przebił piłką ręce Rafała Gikiewicza. A nawet kiedy defensywa przewidywała, co tym razem Sousa zrobi, to nie potrafili jego działaniom zapobiec - jak przy drugim golu, kiedy mogli tylko patrzeć jak piłka wpada w okienko bramki po pięknym strzale z dystansu.
Patrik Walemark to kolejny bohater wieczoru. Bo choć nie zagrał… to zostaje w Poznaniu aż do lata 2029 roku. Mało kto mógł się spodziewać, że w przerwie meczu kibice dowiedzą się o takiej nowinie. Walemark był wypożyczony z Feyenoordu i choć polski klub posiadał klauzulę wykupu, to do tego były potrzebne dwie rzeczy: pieniądze, a raczej sporo pieniędzy, oraz wola samego zawodnika, żeby w Poznaniu zostać na dłużej. A tu proszę: 1,8 miliona euro wyłożone przez władze Lecha i Walemark chętny związać się z Polską na kolejne ponad cztery lata.
Zbrojenie kadry to świetna informacja, bo Niels Frederiksen już dysponuje wieloma zawodnikami, co do których mamy przekonanie, że poradzą sobie w europejskich pucharach. Choćby Alex Douglas wyglądał dziś jak profesor na tle ofensywnych zawodników Widzewa. A patrząc na nazwiska w składzie Lecha, które jeszcze za liderów drużyny uznawane nie są, a mają predyspozycje, by odpalić… ta ekipa będzie mocna.
Lech wygląda na drużynę idącą po duży cel, a zeszłotygodniowa porażka 1:7 w sparingu z FC Nordsjaelland była być może wartościowym zimnym prysznicem przed startem ligowych zmagań. Czy ’’Kolejorz” zamiecie ligę wiosną? Dalecy jesteśmy od takich opinii, bo gubienie punktów nie będzie dziwić, a poważnych chętnych na mistrzostwo jest przynajmniej czterech. Ale jeśli jakość się broni, to z pewnością w Poznaniu piłkarska jakość jest.
W obu piątkowych meczach Ekstraklasa dowiozła przede wszystkim intensywnością i ofensywną grą. Dużo sytuacji bramkowych, wiele zagrań śmiało nadających się do skrótów meczów. Starcie GKS Katowice - Stal Mielec, tak jak i spotkanie w Poznaniu, nie mogło nudzić i ci, którzy w piątkowy wieczór zostali w domu, nie mają prawa tego żałować. Tęskniliśmy. Było za czym.

Przeczytaj również