Lewandowski i... długo, długo nikt. Ale przepaść. "Gdzie on, a gdzie oni"
Robert Lewandowski to fenomen na skalę Europy. Ma 36 lat, teoretycznie powinien zbliżać się do końca kariery, ewentualnie odcinać kupony gdzieś na Półwyspie Arabskim czy w Stanach Zjednoczonych, a on dalej rządzi w topowych rozgrywkach. Jak w tym czasie radzą sobie jego rówieśnicy? Postanowiliśmy to sprawdzić.
14 goli i dwie asysty w 12 meczach Barcelony. Takim, doprawdy imponującym dorobkiem, może pochwalić się na tym etapie sezonu Robert Lewandowski. Polak błyszczy pod batutą Hansiego Flicka, czyli swojego nowego-starego trenera, i jednocześnie zawstydza o wiele lat młodszych rywali. 36-letni napastnik nie tylko odjechał w klasyfikacji strzelców La Liga całemu peletonowi, z Kylianem Mbappe na czele, ale jest też najskuteczniejszym graczem sezonu wśród wszystkich graczy z lig TOP5.
Lewandowski i długo, długo nikt
Już sam fakt, że piłkarz - co tu ukrywać - tak mocno wiekowy, wciąż gra dla klubu pokroju Barcelony, trzeba docenić. Polak nie zadowala się natomiast samą obecnością w ekipie z Katalonii. On nadal jest jej ważnym, wręcz kluczowym ogniwem. Jeśli na kimś fakt ten nie robi szczególnego wrażenia, polecamy rzucić okiem na poczynania innych zawodników z rocznika 1988.
Sergio Busquets odcina dziś kupony w Interze Miami, Angel Di Maria po latach reprezentowania czołowych klubów zszedł poziom niżej i gra dla Benfiki, Marcelo walczy z Fluminense o utrzymanie w lidze brazylijskiej, a Ivan Rakitić wrócił do ojczyzny i zakłada koszulkę Hajduka Split. Wszyscy oni są dziś daleko od futbolu na najwyższym poziomie, choć w przeszłości uchodzili przecież na swoich pozycjach za graczy z absolutnego topu.
Czy można mówić, że zaliczyli zjazd? Absolutnie nie. Są już w wieku, w którym obniżenie poprzeczki to naturalna kolej rzeczy. Jak jednak widać… nie dla Lewandowskiego. On, niczym prawdziwa maszyna, nadal błyszczy wśród najlepszych i przeciwko najlepszym.
Trudno na dobrą sprawę znaleźć w czołowych klubach Europy piłkarzy z rocznika Lewandowskiego. Wyjątki to właściwie tylko Yann Sommer i Francesco Acerbi z Interu Mediolan. Obaj są wciąż ważnymi ogniwami “Nerazzurrich”, choć oczywiście daleko im w świecie futbolu do statusu polskiego napastnika. To nie ta sama półka. Tym bardziej nie są na niej Jonny Evans z Manchesteru United i Sven Ulreich z Bayernu.
Poza nimi wśród rówieśników Lewandowskiego znajdziemy co najwyżej piłkarzy takich klubów jak AS Roma, Fenerbahce, Udinese, Olympique Lyon, Olympiakos czy Atalanta. Różnica jest zatem diametralna, a wspomnieć warto oczywiście o tym, że wielu zawodników z rocznika 1988, i młodszych zresztą też, w ogóle dało sobie spokój z grą w piłkę.
Wśród napastników szczególna posucha
Wymieniając piłkarzy w wieku Lewandowskiego, którzy nadal grają dla mocnych klubów, wspominaliśmy właściwie tylko obrońców i bramkarzy. Oni faktycznie, z naciskiem na tych drugich, często są długowieczni i z uwagi na specyfikę gry na tej pozycji potrafią dłużej utrzymać się na wysokim poziomie. Piłkarzom ofensywnym jest o to zdecydowanie trudniej.
Czy znajdziemy zatem innego napastnika, będącego w wieku Polaka, który nadal stanowi o sile mocnego europejskiego klubu? No nie. Trudno bowiem wrzucić do tego grona Alexisa Sancheza z Udinese, który przez kontuzję nadal czeka na oficjalny debiut w nowych barwach po odejściu z Interu. A im dalej w las wyjdziemy z poszukiwaniami, tym większą posuchę ujrzymy wśród snajperów z rocznika 1988. Ci wyceniani przez Transfermarkt na największe pieniądze, co może być mimo wszystko jakimś wyznacznikiem, to:
Dwa wyjątki
Jeśli natomiast otworzymy się też na piłkarzy starszych od Polaka, ujrzymy na dobrą sprawę tylko dwóch graczy, którzy podobnie jak Lewandowski wciąż utrzymują się na wysokim poziomie w absolutnie topowych klubach Europy. To nieśmiertelny Luka Modrić, piłkarz z rocznika 1985 (!), nadal świetnie spisujący się w barwach Realu Madryt, a także Manuel Neuer (1987), podstawowy bramkarz Bayernu Monachium.
W piłkę grają też oczywiście wiekowe legendy, takie jak Leo Messi, Cristiano Ronaldo, Karim Benzema czy Luis Suarez, ale wszyscy oni jakiś czas temu porzucili Europę na rzecz zdecydowanie mniej wymagających lig, które skusiły ich przede wszystkim lukratywnymi kontraktami. Kto wie, być może za jakiś czas podobnie postąpi też Lewandowski. Póki co Polak chce jeszcze udowodnić coś sobie i innym grając o najwyższe cele na Starym Kontynencie.
Co ciekawe, choćby wspomniany Ronaldo, będąc w obecnym wieku Lewandowskiego, zamieniał Juventus na Manchester United i nieszczególnie dobrze wyglądał potem na Old Trafford. Messi z kolei na tym etapie kariery odpuścił sobie poważne granie w Europie i meldował się w Miami, Suarez był po powrocie do ligi urugwajskiej, grając potem dla brazylijskiego Gremio, a Benzema kopał już w lidze saudyjskiej.
Wspomniane wyżej przykłady potwierdzają tylko klasę Lewandowskiego, a powtarzany często frazes o byciu jak wino akurat w tym przypadku ma zastosowanie. Polak nie jest może obecnie swoją najlepszą wersją w karierze, bo bywał oczywiście jeszcze większym kozakiem, ale nadal należy do pierwszego światowego szeregu w piłkarskim świecie. Chapeau bas.