Legia robi błąd? Ale Kramer mógł sobie darować. Niepotrzebne słowa
Jak napisał Tomasz Ćwiąkała - Blaž Kramer jest o krok od Konyasporu. Najlepszy strzelec drużyny odchodzi z Legii, a za niego nie przyjdzie nikt, z oczywistego względu zamkniętego okna transferowego. Czy Jacek Zieliński robi błąd? Ile znaczą słowa Kramera?
Tomasz Włodarczyk podał, że jeśli wszystko będzie się zgadzać, napastnik jeszcze dziś ma polecieć do Turcji. Po spełnieniu wszystkich warunków Legia może zarobić ok. milion euro. Kramer dostanie pensję na poziomie 650 tys. euro netto rocznie.
Cała saga jest złożona. Kramer tego lata był już w Turcji by podpisać umowę, ale zażądał więcej niż chciał, Konyaspor odesłał go do Warszawy, a ten wrócił i dostał od Legii pełne wsparcie. Wszedł do treningu z drużyną jak gdyby nigdy nic i wywalczył pierwszy skład. Dostał przysługę od Legii. Potem miał iść do Slovana Bratysława spełniać marzenia o Lidze Mistrzów, ale zadeklarował, że zostanie. I po kilku dniach pakuje się do Turcji.
Jacek Zieliński robi błąd?
Jesteś walczącą w europejskich pucharach oraz o mistrzostwo Polski Legią Warszawa i wszystko zależy od ciebie. Masz aktywny kontrakt z zawodnikiem, głównego zainteresowanego - w treningu i szczytowej formie. Jest 12 dzień września, okno transferowe zamknięte, termin zgłaszania zawodników do Ligi Konferencji upłynął. Decydujesz, że wypuszczasz absolutnie najlepszego strzelca. Podpisujesz transfer, kiedy możesz powiedzieć "nie".
Kilka dni temu dyrektor sportowy Legii Jacek Zieliński mówił w ’’Dwóch Fotelach” na kanale Meczyki.pl u Janusza Basałaja o ewentualnym odejściu Kramera:
- Jak wiosną mówiłem, że Blaž ma dwie propozycje, to nikt mi nie chciał wierzyć. "Jak to Blaž?" i tak dalej. Albo oferowali podwózkę na lotnisko. Ci sami, którzy oferowali tę podwózkę będą się pukać w głowę, dlaczego my sprzedajemy, transferujemy Blaża, jeżeli do takiej sytuacji dojdzie. Zawsze są argumenty za i przeciw, zawsze jest analiza. Staramy się, żeby takie ruchy były zgodne ze strategią klubu, a nie czasem tak, czasem tak.
Czy ludzi ubolewających nad stratą piłkarską przy transferze Kramera można by nazwać hipokrytami, jeśli kilka miesięcy temu sami odwieźliby go na lotnisko? Nie, to byłoby z kolei odwracanie kota ogonem. Z trzech poważnych powodów nie.
Po pierwsze, wobec Słoweńca nigdy nie było większych zastrzeżeń piłkarskich, chodziło o liczbę meczów, które opuszczał przez kontuzje. Teraz od początku sezonu Kramer nie opuścił żadnego z powodów zdrowotnych. Po drugie, w ciągu dwóch miesięcy stał się liderem całej ofensywy Legii, jest liderem klasyfikacji kanadyjskiej, strzelił pięć goli i zaliczył cztery asysty. Po trzecie, wtedy jego transfer odblokowałby budżet płacowy na kogoś innego, potrzebnego choćby w pomocy. Teraz jest już po oknie, nie ma możliwości wykorzystania dodatkowego budżetu.
Jednak z drugiej strony… To jedyny moment, kiedy możesz zarobić na Kramerze kwotę w granicach miliona euro. De facto wybierasz między milionem euro plus zejściem z jego pensji a niczym - bo Kramer po sezonie odszedłby za darmo. A zawodnik (chociaż mówi, że wcale nie) chce wyprowadzić się z Warszawy, nieważne gdzie. Bo punktów wspólnych pomiędzy Bratysławą i Konya nie ma. Oprócz pieniędzy.
Blaž Kramer. Po co te puste słowa?
Wiadomo, że Kramerowi chodzi o pieniądze. Trener Goncalo Feio przekazywał, że Blaž marzy o zagraniu w Lidze Mistrzów, co zapewniał mu Slovan Bratysława. Legia na transfer się zgodziła, ale to Kramer zrezygnował negocjując do późnych godzin deadline day na Słowacji.
Teraz obiera kierunek turecki, gdzie w Konyasporze o Lidze Mistrzów, Lidze Europy ani nawet Lidze Konferencji nie ma mowy. Czyli marzenia Kramera to nie Champions League, a podwyżka. I możemy to zrozumieć. Ale litości, po co udzielać wywiadów i zapewniać pozostanie w Legii? Po co mydlić oczy kibiców i wrzucać wrzucać na Instagram Żyletę z serduszkiem. Słoweniec pokazał, ile znaczy rzucone publicznie do kibiców słowo. Mimo że mógł odpuścić sobie na parę dni wywiad, social media i niczego nie deklarować.
Tu nasuwa się pytanie: czy taki piłkarz jest potrzebny Jackowi Zielińskiemu i Goncalo Feio? Czy jest sens przekonywać zawodnika, który mydli oczy, a działa nad odejściem?
Niezależnie od deklaracji oraz finansów - Legia traci napastnika, który zapewnił jej przez ostatnie dwa miesiące aż pięć goli i cztery asysty. W kadrze jest kilku innych napastników: Gual, Alfarela, Pekhart, Nsame - każdego z nich ściągał do klubu Jacek Zieliński, więc musi im ufać. Bo jeśli strata Kramera będzie widoczna na boisku, to pretensje nie ustaną.