Zaskakujący ruch Legii na Cyprze. O to dba Feio. Przeholowano tylko raz
Goncalo Feio musi odpowiednio rozłożyć akcenty do końca rundy. Lech Poznań i Raków Częstochowa mają w terminarzu na 2024 rok zaledwie po dwa spotkania do rozegrania. Przed Legią Warszawa jeszcze sześć meczów i nie jest oczywistym to, że najważniejszy będzie ten czwartkowy - z Omonią Nikozja w Lidze Konferencji.
Standardowo wyjazd na mecz europejskich pucharów trwa dwa dni, czasem nawet półtora. Wylot dzień przed meczem, a powrót następnego dnia rano, a wielokrotnie nawet w nocy - bezpośrednio po zakończeniu spotkania. Tym razem natomiast Legia poleciała na Cypr na aż cztery dni. Bo to taki etap sezonu, kiedy trzeba patrzeć na każdy slot godzinowy, który może wpłynąć pozytywnie na regenerację.
Drużyna wyleciała w środę rano, a wróci do Warszawy dopiero w sobotę, na dzień przed meczem ze Stalą Mielec. Goncalo Feio od długich tygodni decyduje się na niemal identyczne zestawienie personalne, jeśli chodzi o wyjściowy skład. Czy to Ekstraklasa czy mecz pucharowy - wychodzą ci sami zawodnicy. Taki Kacper Chodyna rozegrał już 1278 minut w tym sezonie, a trzeba pamiętać, że od połowy lipca do połowy września był zazwyczaj rezerwowym. Skrzydłowy od 12 spotkań wychodzi w podstawowej jedenastce. To samo możemy powiedzieć o całym bloku defensywnym, a także o jego kilku kolegach z pomocy.
Feio liczy się z Europą
Wydaje się, że z brakiem rotacji przeholowano w jednym momencie - 7 listopada, czyli po wygranej z Widzewem, a zaledwie trzy dni przed spotkaniem z Lechem. Chodzi oczywiście o mecz z Dynamem Mińsk, kiedy Legia wygrała 4:0, dopisała kolejny komplet punktów i czyste konto w rozgrywkach europejskich, ale nie odpoczęła przed najważniejszym ligowym meczem jesieni w Poznaniu.
Teraz nie ma marginesu błędu. Spotkania Legii ze Stalą Mielec i Zagłębiem Lubin muszą zakończyć się sześcioma punktami dla ’’Wojskowych”, inny rezultat można będzie nazwać katastrofą, patrząc na straty w tabeli Ekstraklasy.
A i spotkanie Pucharu Polski z ŁKS-em to bardzo ważna data, bo po odpadnięciu wielu ekstraklasowiczów, na czele z Lechem Poznań i Rakowem Częstochowa, w tych rozgrywkach Legia - wraz z Jagiellonią - to zdecydowany faworyt do pojawienia się w finale na Stadionie Narodowym.
Goncalo Feio bardzo liczy się z meczami w Europie. Jego statystyki w pucharach są świetne. Łącznie z eliminacjami do Ligi Konferencji to dziewięć spotkań, na które składa się osiem zwycięstw i jeden remis. Takiego bilansu aż prosi się nie psuć, to świetne okno wystawowe na przyszłość w zagranicznych klubach dla każdego ambitnego trenera. Caernarfon rozjechane 11:0, Broendby 4:3, Drita 3:0 - to oczywiście wyniki dwumeczów. I do tego 1:0 z Betisem, 3:0 z Baćką Topolą i 4:0 z Dynamem Mińsk. Absolutnie wybitne statystyki.
Należy pamiętać o oczywistości, że za wyniki i bilans bramek w europejskich pucharach nikt mistrzostwa kraju nie zdobędzie. Legia musi o tym pamiętać i patrząc na przedłużony do czterech dni wyjazd na Cypr - pamięta. Zdanie, które z pewnością w tej rundzie z ust legionistów jeszcze usłyszymy, że "najważniejszy jest najbliższy mecz", będzie miało szczególnie dużą wagę przed spotkaniami na własnym podwórku - ze Stalą i Koroną, a także ze wspomnianym ŁKS-em w PP.
"Miło będzie gościć największy klub w Polsce"
Omonia Nikozja to trzecia ekipa poprzedniego sezonu ligi cypryjskiej, nie inaczej ma się stan w tabeli bieżących rozgrywek. W Europie Omonia przegrała trzy z czterech spotkań wyjazdowych, natomiast u siebie to już komplet czterech zwycięstw. Ale system ’’mecz i rewanż” jesienią jest już za nami, a spotkanie odbędzie się na Cyprze.
Także w lidze widać różnicę, gdzie woli grać ten zespół, chociaż nie tak zauważalną jak w Lidze Konferencji. Jednak 12 punktów w sześciu kolejkach u siebie i bilans bramek 11:4 a dziewięć punktów w pięciu spotkaniach na wyjeździe, gdzie bramki to już 14:10, daje nam pewien pogląd na to, że Omonia woli być gospodarzem niż gościem.
Trenerem tego zespołu jest Valdas Dambrauskas, By kształcić się trenersko, przed laty Litwin wystartował w programie ’’Milionerzy”, gdzie zdobył pieniądze, które zainwestował w swój rozwój. Na Cyprze pracuje od początku lipca, wcześniej miejscami jego zatrudnienia były Litwa, Łotwa, Chorwacja, Bułgaria i Grecja. Na poziomie dwóch punktów (lub więcej) na mecz punktował jako trener Żalgirisu Wilno, Łudogorca Razgrad oraz Hajduka Split, a na ten moment średnia punktu na mecz na tym poziomie utrzymuje się też w Omonii. Jego zespołowi z dużą łatwością przychodzi atakowanie skrzydłami i na to szczególnie trzeba będzie uważać.
A co na przedmeczowej konferencji prasowej Dambrauskas mówił o Legii?
- Miło będzie gościć Legię na Cyprze. Noce w europejskich pucharach zawsze są czymś specjalnym. To największy klub w Polsce, który ostatnio notuje bardzo dobre wyniki. Wiemy, że warszawianie mają bardzo dobry moment. Ciężko jednak pracujemy i czekamy na to spotkanie. Wierzę, że stać nas na dobry występ (cytat za sport.tvp.pl).