Legia Warszawa już nie ma czasu. Niepokojące podejście. "Od trzech lat tego nie widać"

Legia już nie ma czasu. Niepokojące podejście. "Od trzech lat tego nie widać"
Pawel Bejnarowicz / pressfocus
Samuel - Szczygielski
Samuel SzczygielskiDzisiaj · 14:56
Legia Warszawa swój weekend zakończyła już w piątek, a kaca będzie czuła przez kolejny tydzień. Porażka 0:1 z Pogonią Szczecin zabolała kibiców i daje do myślenia. Lech Poznań ucieka i w Warszawie już nie ma czasu, żeby nie wziąć się w garść od zaraz.
Przy niekorzystnym dla Legii układzie wyników w sobotę i niedzielę, drużyna Goncalo Feio może zjechać na ósme miejsce w tabeli. A do Lecha Poznań tracić osiem punktów…
Dalsza część tekstu pod wideo

Wrzesień trwa, a już jest na minus

Legia jest dziś w nijakiej formie. Przed spotkaniami z Rakowem Częstochowa i Pogonią Szczecin nie stawialiśmy jej jako pewniaka do zdobycia kompletu punktów, ale też - bądźmy tutaj uczciwi - grała z rywalami bardzo wymagającymi. Nieciekawą perspektywą jest natomiast to, że pewnikiem nie jest obecnie wygrana z Górnikiem Zabrze w 10. kolejce.
Handicapem dla Legii w porównaniu z poprzednimi sezonami miało być to, że wrzesień to brak meczów w Europie. Był czas potrenować dwa tygodnie w pełnym składzie (bez Tobiasza, Ziółkowskiego czy Oyedele, ale jednak bez ubytków na rzecz pierwszych reprezentacji), a po przerwie na kadrę nie ma ciągłych podróży i gry co trzy dni, tylko wyłącznie trzy mecze ligowe. Legia po powrocie do gry przegrała dwa mecze i do zapunktowania pozostał jej jedynie Górnik.
A przecież Legia rozpoczęła wrzesień od wygranej 5:2 z Motorem. Był to dzień przed przerwą na kadrę, ale jednak już 1 września, tego drużynie nie zabieramy. Co ciekawe, Goncalo Feio nie chciał przekładać meczów ligowych grając w eliminacjach do Ligi Konferencji, ale chodziło mu po głowie przeniesienie w czasie meczu z Motorem, bo ten był tuż po powrocie z Kosowa. Przepisy natomiast na to nie pozwoliły, bo można przekładać spotkania pomiędzy meczami pucharowymi, a nie po nich. Z biegiem czasu - tu Legia ma spotkanie za sobą i 3 punkty na koncie.

To czas na konkret: mistrzostwo Polski

Od trzech lat nie widać w Legii jako wyraźnego priorytetu: zdobycia mistrzostwa Polski. Oczywiście o tytule jako o celu mówi się głośno co roku. Ale zaraz dodaje się, że równie ważne są rozgrywki w europejskich pucharach, że Puchar Polski też jest do zdobycia.
Mówimy o klubie, który potrafił absolutnie zdominować Ekstraklasę, w latach 2013-2021 zdobył mistrzostwo Polski w siedmiu na dziewięć sezonów. Ale na tym poprzestał.
Jacek Zieliński mówiąc o potencjalnym przedłużeniu kontraktu z Josue wymieniał boiskowe atuty Portugalczyka, ale wspominał też, że nie poprowadził on Legii do mistrzostwa Polski w żadnym ze swoich trzech sezonów w Warszawie. Celem piłkarskiej legendy Legii jest na pewno to, by w swoim czwartym sezonie zdobył swoje premierowe mistrzostwo jako dyrektor sportowy.
’’Nieznani Sprawcy” zapowiadali jasno: poprzedni sezon ma być ostatnim takim. Takim, czyli niemistrzowskim. Akcenty w Legii trzeba położyć na Ekstraklasę, a nie Ligę Konferencji. Jeśli gdzieś dawać kluczowym piłkarzom odpoczynek, to prędzej z Dynamem Mińsk czy Backą Topolą niż z Jagiellonią Białystok czy Widzewem Łódź. Legię stać na udaną grę w Europie, ale zarazem nie stać jej na czwarty rok z rzędu bez mistrzostwa Polski.

Przeczytaj również