Legenda hiszpańskiej piłki szczerze o reprezentacji Polski. Wymowne słowa o Lewandowskim [NASZ WYWIAD]
Mecze mistrzostw świata są dobrą okazją do spotkania znanych postaci światowej piłki. Na spotkaniu Holandia - USA w 1/8 finału MŚ w Katarze udało mi się krótko porozmawiać z Gutim - legendą Realu Madryt i byłym reprezentantem Hiszpanii, który dziś jest ekspertem w beIN Sports. Były znakomity pomocnik otwarcie wskazał problemy nie tylko reprezentacji Polski, ale też Hiszpanii, którą czeka ciekawie zapowiadające się starcie z Marokiem.
RADOSŁAW PRZYBYSZ: We wtorek mecz Maroko - Hiszpania. Czy pana rodacy nie zaryzykowali przypadkiem zajmując drugie miejsce w grupie i trafiając na jedną z rewelacji tego mundialu?
GUTI: Na pewno nie będzie to dla Hiszpanii łatwy mecz. Maroko to młoda, dobra fizycznie i pełna talentu drużyna. Lubi utrzymywać się przy piłce, lubi mieć kontrolę nad meczem i atakować pozycyjnie, zresztą tak jak Hiszpania. Na pewno nie będzie to dla nas łatwa przeprawa.
Cały ten opis idealnie pasuje też do drużyny Luisa Enrique. A gdzie są jej słabości?
Pewnie w braku doświadczenia. Zwłaszcza w formacjach ofensywnych nie ma wielu zawodników, którzy graliby wcześniej na mundialu. Druga sprawa to gra defensywna. Czasami gramy zbyt odważnie narażając się na szybkie ataki rywali, które nie zawsze potrafimy przerwać. Mimo, wszystko to drużyna pełna jakości, zwłaszcza w drugiej linii.
Niektórzy twierdzą, że w końcówce meczu z Japonią La Roja nie grała na sto procent, bo wolała drugie miejsce i uniknięcie potencjalnie Brazylii w ćwierćfinale. Co pan na to?
Nie wierzę. Każdy piłkarz chce wygrywać, a już zwłaszcza na mundialu. Co z tego, że unikniesz Brazylii, kiedy trafisz na innego, wielkiego rywala, choćby Portugalię? Nie wierzę w tego typu motywy, ani w chęć wyeliminowania z turnieju Niemców. Widać było, że próbujemy trafić na 2:2, ale Japonia dobrze się broniła i miała trochę szczęścia. Nie ma o czym mówić.
No dobrze, czas zapytać o reprezentację Polski...
Dobrze bronicie, to na pewno. Ale za mało atakujecie, za krótko utrzymujecie się przy piłce, za rzadko widać przy niej Lewandowskiego. W Barcelonie to absolutnie kluczowy zawodnik, a w reprezentacji tego nie widać. Brakuje mu wsparcia, praktycznie nie ma obok niego innych piłkarzy i musi więcej pracować w odbiorze niż w akcjach ofensywnych.
Francja to nie tylko faworyt meczu z Polską, ale i całych mistrzostw?
Na pewno jeden z głównych, ale zobacz, jak wyrównany jest to mundial, jak wiele tu niespodzianek. Każdy z papierowych faworytów musi mieć oczy szeroko otwarte, bo teraz do odpadnięcia wystarczy już tylko jeden słabszy mecz. Dla mnie nie ma jednego, wyraźnego faworyta. Dużo się mówi o Brazylii, ale widzę jeszcze czterech, pięciu innych kandydatów.
A kto na razie zrobił na panu największe wrażenie indywidualnie?
Jest kilku młodych, imponujących graczy, ale na koniec twarzami tego turnieju są ci sami ludzie, co zawsze. Kylian Mbappe nie schodzi z wysokiego poziomu, Cristiano Ronaldo też nieźle sobie radzi. Trochę inaczej jest z Brazylią, która bez Neymara bazuje bardziej na drużynie niż na indywidualnościach. Ale, szczerze mówiąc, na razie nie widzę jakiegoś nowego, wielkiego odkrycia tego mundialu.