Łączona XI Hiszpanii i Niemiec pełna niespodzianek! "Dla wielu to błędny wybór"
Hiszpania i Niemcy - dwie reprezentacje, które spotkają się w hitowym ćwierćfinale EURO 2024, to jednocześnie najlepiej grające drużyny tego turnieju. Która ma lepszych zawodników? Porównajmy je pozycja po pozycji.
Porównanie to będzie o tyle wdzięczne, że oba zespoły wychodzą na papierze podobnym ustawieniem 4-2-3-1. Oba grają w podobnym stylu i mają podobne atuty. W meczu, który zapowiada się na bardzo wyrównany, zadecydować mogą indywidualności. Kto dysponuje lepszymi? To zależy od pozycji.
Taka łączona jedenastka nigdy ze sobą nie zagra (chyba że kiedyś w jakimś meczu pokazowym), ale gdyby powstała, zapewne wygrałaby to EURO. Bierzemy bowiem pod uwagę umiejętności, ale przede wszystkim formę prezentowaną na tym turnieju i znaczenie dla zespołu. Sprawdźmy zatem, kto wygrał te 11 pojedynków.
Bramkarz: Manuel Neuer
Unai Simon to znakomity bramkarz i wpuścił na tym turnieju jednego gola mniej, ale miał też mniej pracy. Hiszpanie generalnie bronili lepiej niż Niemcy i golkiper rzadziej musiał ich ratować. Według WyScouta w meczach z Włochami (1:0) i Gruzją (4:1) nie był zmuszony do ani jednej obrony! Tylko na otwarcie turnieju, z Chorwacją, miał trochę więcej roboty, ale udało mu się zachować czyste konto. 11 lat starszy Manuel Neuer był zmuszony do siedmiu interwencji. Kapitalnie obronił, m.in., strzał zza pola karnego Granita Xhaki w meczu ze Szwajcarią i sytuację sam na sam z Rasmusem Hojlundem w spotkaniu z Danią. Zawsze na posterunku.
Obrońcy: Dani Carvajal, Antonio Ruediger, Aymeric Laporte, Marc Cucurella
Aż trzech przedstawicieli defensywy hiszpańskiej, którą jak na razie na tym turnieju pokonał tylko jej własny obrońca, i jeden przedstawiciel Niemców, który jednak też przecież na co dzień gra w Hiszpanii. Antonio Ruediger dołączył do zgrupowania kadry nieco później, bo miał za sobą finał Ligi Mistrzów, ale przywiózł z klubu doskonałą formę. To samo tyczy się Daniego Carvajala, który przeżywa chyba trzecią już młodość.
Wybór partnerów dla tej dwójki był nieoczywisty, ale Aymeric Laporte to lider hiszpańskiej defensywy, który (podobnie jak N'Golo Kante) potwierdza, że z ligi saudyjskiej też można przyjechać w dobrej formie. On i Ruediger to najczęściej angażujący się w rozegranie stoperzy tego EURO obok Włocha Alessandro Bastoniego. Fantastyczny sezon ma za sobą Jonathan Tah, ale wcale nie jest powiedziane, że na mecz z Hiszpanią obrońca Bayeru Leverkusen odzyska miejsce w składzie kosztem Nico Schlotterbecka po zawieszeniu za kartki.
Na lewej stronie wybieramy Marca Cucurellę, który po niełatwym sezonie w Chelsea wiosną nabrał wiatru w żagle i wygrywa rywalizację w kadrze z Alejandro Grimaldo. Lepszy w defensywie i częściej schodzący do środka, angażujący się w rozegranie długowłosy "Cucu" ma atuty, którymi wygrywa z Maximilianem Mittelstaedtem i Davidem Raumem.
Pomocnicy: Rodri, Toni Kroos, Jamal Musiala, Lamine Yamal, Nico Williams
W drugiej linii mieliśmy prawdziwy ból głowy. Najlepiej by było, gdyby nasz skład dało się zestawić w systemie 1-2-8-0. Chcieliśmy jednak, żeby ta łączona drużyna miała sens i mogła teoretycznie zafunkcjonować na boisku. Dlatego potrzebuje rozgrywania od tyłu Toniego Kroosa. Niemiec, dla którego to może być ostatni mecz w karierze, na tym turnieju zaliczył najwięcej kontaktów z piłką ze wszystkich zawodników (o 100 więcej od drugiego Johna Stonesa). Zanotował też najwięcej podań progresywnych. Jego powrót w marcu tchnął w niemiecki team nowego ducha.
Tak jak gole Rodriego potrafią tchnąć nowego ducha w grę drużyny, gdy nie idzie. Tak jest w Manchesterze City, tak też było w meczu z Gruzją, gdy najlepszy defensywny pomocnik na świecie (chyba zgoda?) trafił na 1:1 przed przerwą. W kadrze gra trochę inaczej niż w klubie - bardziej bezpośrednio, nie dyktuje tempa każdej akcji - ale równie dobrze. Na razie nie jest wymieniany w ścisłym gronie faworytów do wygrania Złotej Piłki, ale jeśli Hiszpania wygra EURO, to może się to zmienić...
Bardzo chcieliśmy zmieścić w tym składzie Fabiana Ruiza, ale autor dwóch goli i dwóch asyst na tym turnieju musiał ostatecznie ustąpić miejsca Rodriemu czy też Jamalowi Musiali. To była najtrudniejsza decyzja w składaniu tej XI i uznajmy, że Fabian jest tu pierwszym do wejścia z ławki. Drugim zapewne będzie kapitan Niemców, doświadczony Ilkay Guendogan.
Kłopot bogactwa był tak duży, że nie udało się też wcisnąć fantastycznych 21-latków: Fabiana Wirtza i Pedriego. Jest za to cudowny 16-latek, Lamine Yamal, i drugi hiszpański skrzydłowy, Nico Williams, który za tydzień skończy 22 lata. Niemcy grają wąsko, trzema "dziesiątkami". U Hiszpanów ofensywni pomocnicy też lubią i chcą grać w tłoku pola karnego, ale pokazują też raz po raz widowiskowe, indywidualne rajdy. To EURO należy do nich. Pomiędzy nimi trzecie "złote dziecko", kolejny genialny drybler - Jamal Musiala - jeden z najlepszych strzelców tego turnieju.
Napastnik: Kai Havertz
Tylko gola mniej od Musiali ma Kai Havertz. Co prawda oba strzelił z rzutów karnych, ale gdyby był skuteczniejszy, to byłby liderem strzelców. Ma najwyższy współczynnik xG, przed Cristiano Ronaldo i Kylianem Mbappe. Nie ganimy go jednak za nieskuteczność, tylko doceniamy za to, że dochodzi do tylu sytuacji. Havertz to piłkarz niedoceniany przez kibiców - wydaje się powolny, słaby i pokraczny. W rzeczywistości jest szybki, silny i świetny technicznie. To bardzo ważna postać dla płynnej gry niemieckiego ataku, dlatego to on zaczyna mecze od początku, a nie Niklas Fuellkrug. A mecz z Danią pokazał też, że mogą grać razem.
Alvaro Morata to nie jest gorszy piłkarz. Podstawowe zadania klasycznego środkowego napastnika realizuje pewnie nawet lepiej niż Havertz. Gdyby nie jego praca w środku pola karnego, Yamal, Williams, Ruiz czy Pedri nie mieliby tyle swobody wokół niego. Nie możemy też zapominać, że jest kapitanem "La Roja". Z Havertzem przegrywa jednak o długość paznokcia (u stopy Joachima Andersena), bo wydaje się, że jest na tym turnieju odrobinkę gorzej dysponowany od Niemca. Statystyki pokazują również, że jest trochę mniej zaangażowany w ofensywną grę swojego zespołu. Będziemy jednak szczęśliwi, jeśli w piątek udowodni, że się mylimy.
Ostatecznie w zmontowanej przez nas ekipie jest sześciu Hiszpanów i pięciu Niemców. To nie był łatwy wybór. Dla wielu zapewne błędny. Jeśli nie przekonują was wymienione powyżej argumenty, to polecamy najnowszy odcinek analitycznego programu z Michałem Zachodnym na kanale Meczyki.pl na YouTube, w którym przed ćwierćfinałami przyjrzeliśmy się ofensywnej grze Hiszpanów i Niemców, a na koniec wspólnie zestawiliśmy tę łączoną jedenastkę. Jaka szkoda, że do półfinału przejdzie tylko jedna z tych drużyn...