Kulisy zatrudnienia nowego trenera Lecha. Będziecie zdziwieni działaniem klubu
53-letni Niels Frederiksen oficjalnie od 1 czerwca 2024 zostanie nowym trenerem Lecha Poznań. Dla Duńczyka będzie to pierwsza zagraniczna praca. Zajrzeliśmy za kulisy tego wyboru, które były dość niestandardowe.
Według naszych informacji nazwisko Nielsa Frederiksena na stole najważniejszych ludzi w klubie z Poznania pojawiło się pierwszy raz pod koniec stycznia. Lech przy wyszukiwaniu nowego trenera miał wspomóc się korzystaniem ze specjalnej firmy, która pomagała w znalezieniu kandydatów na szkoleniowca. To działanie miało rozszerzyć listę potencjalnych kandydatów sprofilowanych pod “Kolejorza”
Wspomnianej firmie wskazano główne punkty: gra w ustawieniu 1-4-3-3 bądź 1-4-2-3-1, doświadczenie w europejskich pucharach, stawianie na młodzież czy rozwijanie piłkarzy.
Początkowo na stole miało być około 25 kandydatów. W lutym lista została zawężona do pięciu nazwisk. Nie znalazło się na niej żadne polskie nazwisko. Czy rozważany był Kosta Runjaić? Tak, ale na wstępnym etapie. On także nie znalazł się w kluczowym rozdaniu. W finałowej piątce było kilku trenerów pochodzących z Beneluksu. Po zwolnieniu Johna van den Broma Lech prowadził rozmowy z Maciejem Skorżą, ale ten okazał się nieosiągalny. Nie myśli o pracy w Polsce.
Pewną obawą dla działaczy Lecha jest fakt, że Frederiksen od półtora roku nie pracuje. Jednak jak słyszymy, Duńczyk nie chciał podejmować pracy w Skandynawii. Prowadził Broendby, jeden z największych klubów w tym regionie, więc czekał na ofertę z Europy, odrzucając inne propozycje. W tym czasie postawił na odpoczynek i naukę. Udał się między innymi w czteromiesięczną podróż dookoła świata. Ostatecznie ta przerwa nie stała się zbyt wysoką przeszkodą. Po bezpośrednich rozmowach władze Lecha były przekonane, że wybór jest dobry i zdecydowały się postawić na Frederiksena.
Można zapytać, czemu ten trener nie został zatrudniony wcześniej, skoro dostępny jest od dłuższego czasu? Proces rekrutacji był długi, a potem przy Bułgarskiej nie chcieli już “palić” nowego trenera w tym trudnym dla Lecha sezonie.
Spełnia wymagania
Jeśli patrzymy na Frederiksena, to spełnia on wskazane wymagania przez włodarzy Lecha Poznań. Duńczyk podczas swojej czteroletniej przygody w Broendby najczęściej grał w ustawieniu 1-4-3-3, chociaż jest to trener bardzo elastyczny taktycznie, co pokazywał podczas pracy w duńskiej młodzieżówce bądź wspomnianym Broendby. Wręcz patrząc na historię ostatnich szkoleniowców “Kolejorza”, to takiego pod tym względem dawno nie było.
53-latek stawia na młodych piłkarzy. Kiedy zimą 2020 roku dyrektor sportowy duńskiego klubu sprzedał kluczowych zawodników, Kamila Wilczka i Dominika Kaisera, to Frederiksen zaczął ogrywać młodych piłkarzy, jak Morten Frendrup i Anis Ben Slimane, którzy potem opuszczali klub za kilka milionów euro. Zna się też na pracy z młodzieżą przez wieloletnią pracę na szczeblu juniorskim oraz młodzieżowej reprezentacji Danii.
Frederiksen ma także doświadczenie w europejskich pucharach. Dwa razy rywalizował na poziomie fazy grupowej, raz z niej wyszedł. Jednak też czterokrotnie nie udało mu się przejść eliminacji. W Lidze Europy prowadził drużyny w 14 meczach, z czego cztery wygrał, trzy zremisował i siedem przegrał (1,07 pkt na mecz).
Pierwszy raz w marcu
Według źródeł Frederiksen pierwszy raz przy Bułgarskiej miał się pojawić 15 marca, podczas ligowego spotkania z Wartą Poznań (2:0), które oglądał na żywo z wysokości trybun. Następnego dnia po meczu derbowym na spotkanie z zarządem 53-latek miał mieć przygotowaną analizę i wycięte klipy z grą Lecha. Zrobił też bardzo dobre wrażenie na władzach Lecha, jeśli chodzi o otwartość, komunikatywność i wiedzę na temat futbolu.
Informacja o przybyciu Frederiksena była ściśle chroniona. Sam Duńczyk również był poproszony o dyskrecję. W klubie o całej operacji wiedziało tylko sześć osób, z czego cztery z nich to Tomasz Rząsa, Piotr Rutkowski, Karol Klimczak oraz szef skautingu Jacek Terpiłowski. Nam udało się jednak potwierdzić, że to właśnie Duńczyk obejmie stery w Poznaniu.
Transfery i sztab
Frederiksen od dłuższego czasu przygląda się Lechowi. Analizuje każdy mecz. Wyciąga wnioski. Konsultuje i wypowiada się także w temacie ewentualnych nowych piłkarzy do swojego projektu.
Pracę w “Kolejorzu” oficjalnie zacznie tuż po zakończeniu sezonu. Z naszych informacji wynika, że w sztabie ma być jeden jego “człowiek”, a reszta asystentów zostanie dobrana wspólnie z dyrektorem sportowym, Tomaszem Rząsą.
53-letni szkoleniowiec będzie pierwszym Duńczykiem na tym stanowisku w naszej lidze. Będzie też trzecim Skandynawem w ekstraklasie - po Henningu Bergu (Norweg) w Legii i Jensie Gustafssonie (Szwed) w Pogoni.
Więcej o nowym trenerze "Kolejorza" mówimy w specjalnym programie na żywo na kanale Meczyki.pl. Zapraszamy: