Kto będzie gwiazdą Igrzysk Olimpijskich? W Tokio wystąpi kilku znanych piłkarzy ze świetnym CV

Kto będzie gwiazdą Igrzysk Olimpijskich? W Tokio wystąpi kilku znanych piłkarzy ze świetnym CV
Photo Works / shutterstock.com
Czy warto oglądać piłkę nożną na Igrzyskach Olimpijskich? Jakie znane nazwiska ze świata futbolu pojawią się w Tokio? Dlaczego ten turniej ma jednak niewielkie znaczenie w piłkarskim środowisku? Kto jest faworytem? Odpowiadamy na te pytania w poniższym tekście.
Igrzyska Olimpijskie to wielkie, wręcz największe wydarzenie sportowe, ale na pewno nie kluczowe wydarzenie piłkarskie. W piłce reprezentacyjnej liczą się mistrzostwa świata, mistrzostwa Europy i Copa America. Niewiele więcej i nie ma co się dziwić.
Dalsza część tekstu pod wideo
Poprzednie Igrzyska wygrała reprezentacja Brazylii, która w finale po serii rzutów karnych ograła Niemców. Za to skład półfinalistów był niezmiernie ciekawy, co najlepszą czwórkę uzupełniły Honduras i Nigeria, która sięgnęła po brąz wygrywając mecz o trzecie miejsce 3:2. Król strzelców imprezy? Znany szeroko Serge Gnabry.
W Polsce najczęściej wspominamy Igrzyska Olimpijskie w Barcelonie z 1992 roku, gdy gwiazdą reprezentacji Polski był Wojciech Kowalczyk, trenerem słynny Janusz Wójcik, a Jerzy Brzęczek po zdobyciu srebrnego medalu ogłaszał, że czas zmienić szyld i jechać dalej - już jako pierwsza drużyna reprezentacji Polski.
Rzadko jako środowisko piłkarskie zwracamy uwagę na futbol podczas Igrzysk. Nieco bardziej interesowało nas to, gdy młodzi Lionel Messi i Sergio Aguero prowadzi do zwycięstwa reprezentację Argentyny w 2008 roku w Pekinie. Jednak świeżo zdobyty przez niego puchar Copa America przyniósł masę emocji i często był przedstawiany jako pierwsze poważne trofeum w reprezentacyjnej karierze Messiego, co też pokazuje jak bardzo spychane są Igrzyska Olimpijskie.
Głównie dlatego, że wypadają w latach piłkarskich, dużych imprez i selekcjonerzy są ograniczeni możliwością zabrania zaledwie 3 ’’dorosłych” piłkarzy. A lubią w tej trójce pojawić się gwiazdy. Z jednej strony - po co im to, z drugiej, to niebywale unikatowe przeżycie. Coś wyjątkowego. Jednym słowem - przygoda. Dlatego też na imprezie w Tokio zobaczymy wiele ciekawych nazwisk, które mają potężne CV.
Ciekawe nazwiska zobaczymy w barwach francuskich. Na występ zdecydowało się dwóch zawodników, którzy zeszli już z europejskiej sceny, ale swego czasu było o nich głośno. Chodzi o Andre-Pierre’a Gignaca Floriana Thauvina. Obaj grają w meksykańskiej lidze i są gwiazdami zespołu UANL. Niewiele brakowało, a Igrzyska miałoby jako swoją twarz Kyliana Mbappe. Znalazł się on nawet na wstępnej liście kadry, jednak ostatecznie mistrza świata na murawie w Tokio nie zobaczymy.
Poszaleli Hiszpanie i to ich możemy wskazać jako faworytów. Oni podeszli do Igrzysk Olimpijskich naprawdę poważnie i powołali na nie nawet piłkarzy, którzy grali w półfinale tegorocznych mistrzostw Europy. Na liście trenera Luisa de la Fuente znaleźli się Unai Simón, Eric García, Pau Torres, Pedri, Dani Olmo oraz Mikel Oyarzabal, którzy byli powołani przez Luisa Enrique na EURO 2020, a do tego jest Marco Asensio. Poważna ekipa, głodna sukcesu, a już doświadczona. Bez medalu tu obejść się nie może.
Ciekawie prezentuje się kadra Brazylii. Gdy ostatnio sięgała po złoto, ich gwiazdą był Neymar. Teraz aż tak dobrze nie jest, ale o sile ich drużyny mogą stanowić Malcom z Zenita Sankt Petersburg, Richarlison z Evertonu czy klubowy kolega Krzysztofa Piątka - Matheus Cunha. Do tego wśród ’’dorosłych” zawodników wybrany został stoper Sevilli Diego Carlos, a przede wszystkim na liście widzimy byłego prawego obrońcę Sevilli, ale i Barcelony, czyli… Daniego Alvesa. To niewątpliwie największa postać na tym turnieju.
Trener Niemców Stefan Kuntz zabrał do Japonii Maximiliana Arnolda i Maxa Kruse, a pod opieką ma wielu zawodników ze swojej nominalnej reprezentacji U-21, więc nasi sąsiedzi też mogą się dobrze zaprezentować. Jest jeszcze jedna reprezentacja robiąca wrażenie i co ciekawe, to ekipa z czarnego lądu.
Ostatnio brązowe medale zdobyli Nigeryjczycy, tym razem o taki sukces może pokusić się reprezentacja Wybrzeża Kości Słoniowej. Trójka, która wzmocniła młodych piłkarzy naprawdę robi wrażenie. Wsparta została zarówno linia obrony, pomocy jak i ataku. Konkretnie chodzi o Erica Bailly’ego z Manchesteru United, Francka Kessie z Milanu oraz Maxa Gradela, napastnika Sivassporu.
W reprezentacji Japonii nie znajdziemy nikogo ciekawego, ale już w kadrze Meksyku możemy dopatrzeć się słynnego, doświadczonego bramkarza. Guillermo Ochoa ma już na karku 36 lat, a na koniec kariery chce zobaczyć na żywo płomień olimpijski. Byłą to ikona ich reprezentacji przez wiele lat.
Do tego selekcjoner Nowej Zelandii zabrał Winstona Reida, grającego przez lata w Premier League w barwach West Hamu. W barwach Egiptu wystąpi Ahmed Hegazy, za nim przygody w angielskim West Brom czy włoskiej Fiorentinie. Korea Południowa ma w kadrze napastnika Girondins Bordeaux - Ui-jo Hwanga, za to Argentyna między słupkami stawia na bramkarza Cadiz Jeremiasa Ledesmę.
Stawkę uzupełnią Rumunia, Arabia Saudyjska, RPA, Honduras i Australia.
Brzmi nieźle, teraz tylko czekać na to, co te znane nazwiska pokażą na murawie. I co dobrego na Instagramie będzie publikował Dani Alves!

Przeczytaj również