Wojciech Kowalczyk: Miałem już tweeta, jakby Real odpadł z Ligi Mistrzów. Ale poszedł się je**ć [NASZ WYWIAD]

Wojciech Kowalczyk: Miałem już tweeta, jakby Real odpadł z Ligi Mistrzów. Ale poszedł się je**ć [NASZ WYWIAD]
Youtube
Wojciech Kowalczyk zacierający rączki i wrzucający tweeta za tweetem w środową noc - tego się spodziewaliśmy. Oczywiście z powodu “awansu” Realu Madryt do Ligi Europy. Tymczasem u niego w tym temacie spokój, cisza, cytując nowego klasyka: “ludzie, przecież tu nikogo nie ma”. Dlatego zdzwoniliśmy się z “Kowalem”, żeby przegadać temat charakternego zespołu Zinedine'a Zidane’a, rozbicia FC Barcelony przez Juventus i jego ostrych opinii po wydarzeniach z meczu PSG - Basaksehir z rasizmem w tle.
SAMUEL SZCZYGIELSKI: Jakiego tweeta przygotowałeś w razie odpadnięcia Realu z Ligi Mistrzów?
Dalsza część tekstu pod wideo
WOJCIECH KOWALCZYK: Miało być, że dzień wcześniej przez “Barcę” rozchorowało mi się gardło, więc najlepsze lekarstwo na gardło to syropek podany przez Real Madryt. Ale widzisz. Tweet poszedł się jeb**.
Teraz kibic Realu Madryt zamiast syropu na chore gardło może Ci podać maść na ból d*py.
Bez przesady, ja w europejskich pucharach jestem zawsze za hiszpańskimi drużynami. Nawet za Realem też, jeśli nie trafi na Barcelonę. Fajnie byłoby ugościć w Gdańsku Real na finale Ligi Europy. Kiedy polscy kibice zobaczą na swoich oczach taki zespół w jakimkolwiek finale na naszym gruncie? Ale z drugiej strony, całe szczęście, że się na nim nie pojawi.
To byłbyś szczęśliwy, gdyby Real faktycznie odpadł z Champions League czy nie?
Nie, można żartować, bawić się szyderką, ale bez względu na to ja kibicuję wszystkim hiszpańskim drużynom w pucharach, dopóki nie trafią one na Barcelonę. Wszystkie cztery zespoły wyszły z grup, czego nie mogą powiedzieć o sobie Anglicy, a to pokazuje, że chociaż La Liga w ostatnich latach się osłabiła i straciła na prestiżu, to nadal Hiszpanie potrafią. Real ma swoje bardzo złe momenty, w tym sezonie nie zachwyca, nie oszukujmy się, ale spina się na te ważne mecze. Trudny mecz w lidze z Sevillą - wygrał. Kluczowy mecz z Borussią Mönchengladbach - wygrał. Zaraz jeszcze okaże się, że ogra Atletico w derbach. To jest cały Real. Te wielkie mecze. We wczorajszym meczu nie widziałem po piłkarzach Realu, żeby mieli jakiekolwiek zmartwienia.
Jak muszą, to zrobią swoje.
Przyjedzie do nich Wisła Płock i wygra, ale co to zmienia? Przesadzam, ale dajmy taki Szachtar Donieck. Bez kilkunastu piłkarzy wygrał na wyjeździe w Madrycie. To jest żart, bo w Lidze Mistrzów Szachtar nikomu nie strzelał, tylko Realowi. Był szum, minęły trzy dni i Real wygrywa El Clasico na Camp Nou. A teraz kryzys, czarne scenariusze z wiosną spędzoną w Lidze Europy, a oni wychodzą i kończą to wszystko deklasując Borussię. Teraz trafią dziada w fazie pucharowej, 1/8 Ligi Mistrzów przeszli przecież już przed losowaniem.
Real w tych kluczowych momentach, w otrzepaniu się i zrobieniu swojej roboty jest twoim zdaniem dużo lepszy od Barcy?
Tu nie ma porównania. Ligę demolowała Barcelona, a oni wygrywali sobie trzy razy z rzędu Ligę Mistrzów. Zidane mieszał, nie powiemy, że na ligę wychodziły rezerwy, ale jednak wiadomo było, którzy piłkarze są dedykowani na Ligę Mistrzów. Once de gala. To w Realu działa nadal. Kadra jest pełna piłkarzy, którzy już się w życiu nawygrywali trofeów, ale mimo tego spinają się w bardzo ważnych momentach. Benzema dostał na głowę dwie kapitalne wrzutki, Ramos z tyłu zabezpieczył i po problemie z awansem. Real wiosną znów będzie sobie wybierał mecze do absolutnego skoncentrowania. Widzą co się dzieje w lidze, na dzień dzisiejszy nie ma możliwości, żeby Atletico nie zdobyło mistrzostwa z tym jak się dziś prezentują.
Emocjonowało cię, że Leo Messi znowu spotkał się z Cristiano Ronaldo?
Mnie pojedynki Cristiano z Messim już zupełnie nie interesują, bo nie są one jednocześnie meczami Realu z Barceloną. Raz wystąpią, raz nie, zero podjarania. Już nie prześcigają się w rajdach, golach z akcji, w pięknych uderzeniach z rzutów wolnych. Tej jesieni to był po prostu konkurs rzutów karnych, w których Ronaldo wygrał z Messim 2:1. W Turynie z karnego strzelił Messi, teraz w Barcelonie dwa karne wykorzystał Ronaldo. Cała historia.
A Barcelona też już cię męczy?
Ja jako kibic Barcelony przeżywam w tym roku koszmar. Jest grudzień, a ja już się martwię, czy zakwalifikujemy się do przyszłych rozgrywek Ligi Mistrzów. Bo nie jestem pewien, że “Barca” będzie w pierwszej czwórce ligi hiszpańskiej.
Kowal, mówisz z przekory…
Nie z przekory. Atletico Madryt będzie mistrzem w Hiszpanii, Real na pewno znajdzie się w czwórce, może tam namieszać Sevilla, a Real Sociedad jest rewelacją. Słyszę głosy, że Barcelona może jeszcze dogonić Atletico. No nie, Barcelona to niech najpierw dogoni pierwszą czwórkę i potrafi się w niej utrzymać… Już teraz ma cztery porażki w lidze. W grudniu!
Po tym pierwszym okresie jak oceniasz, zatrudnienie Koemana miało sens?
Sęk w tym, że ktoś zatrudnił Koemana, a nie ma nikogo, kto mógłby go zwolnić. Bo kto? Bartomeu go zatrudnił, a teraz nie ma szefa. Jest wakat, wewnętrzna walka między kandydatami. I Koeman tak będzie sobie w tej beztrosce jechał dalej. A piłkarze już wychodzą i mówią, że system im się nie podoba, jeden wali w drugiego, a trener nie wie, co ma z tym zrobić. Jeden go zatrudnił, po czym podał się do dymisji, poszedł w piździec. Kto ogarnia ten bałagan? A nie ma czasu na spokój, na przerwy. Dzień przed świętami - gra liga. Dzień przed sylwestrem - gra liga. W La Liga już nie ma sielanki.
Czyli przesądzasz, że wygra ją Atletico?
Który lider w Eu… A nawet nie, w ogóle który zespół w Europie w poważnej lidze ma dwie stracone bramki? Nie ma takiej możliwości. Atletico to dziś w Hiszpanii najlepsza drużyna. Dla mnie to już mistrz Hiszpanii. A do tego mają najlepszą ofensywę. Joao Felix odpalił, do tego ściągnęli sobie jednego z najlepszych napastników na świecie. Luis Suarez jest stary? Ale czy go potrzebujesz w pierwszym składzie czy z ławki, to on jest gotowy, wchodzi, strzela gole. W porównaniu do poprzednich sezonów, “Atleti” wzmocniło się wreszcie z przodu, defensywka poukładana jak zawsze u Diego Simeone, a do tego mają - moim zdaniem - najlepszego bramkarza na świecie, Jana Oblaka.
Dziwię się jednemu. Ten mecz poza boiskiem trwał 24 godziny. Rozpoczął się we wtorek o 21:00, a skończył o 21:00 w środę, bo był przełożony na 19:00. I w tym czasie cały świat przejrzał tego rumuńskiego sędziego. Ludzie dokopali się do jego historii. To ja się pytam - czemu odpowiedniej uwagi nie poświęciła temu UEFA? A wcześniej federacja rumuńska? Z przystanku autobusowego go na mecz Ligi Mistrzów nie zgarnęli. Ja nie rozumiem głosów tłumaczących sędziego, że “negro” po rumuńsku to nie taki zły wydźwięk. Wkurzamy się, że zagranicą piszą o polskich obozach koncentracyjnych, zamiast o hitlerowskich. Bo ktoś użyje takiego skrótu myślowego, że skoro coś jest w Polsce to jest polskie.
Grube porównanie...
Nie grube, obrażamy się jak coś takiego słyszymy. To teraz nie brońmy, że ktoś coś po prostu inaczej powiedział, że ten “negro” z ust sędziego to nic złego, że przesadzamy z poprawnością. Ja mam współczucie do czarnoskórych, którym przeszkadza takie nazywanie. Ich przodków wywozili, ruchali, tłukli po głowach, zdzierało się z nich godność. O tym nie myślimy? Takie sytuacje powinny prowokować do tego, żebyśmy uczyli się ich historii, myśleli o niej. Jak ktoś powie „murzyn” czy „czarnuch”… to inaczej to brzmi przy wódce z kolegą, a zupełnie inaczej jak jesteś przedstawicielem UEFA w trakcie wykonywania obowiązku, czyli sędziowania w Lidze Mistrzów. Sędzia ma być skoncentrowany też na takich sprawach. Kluczowe, że mecz Champions League został przerwany. A co jakby nie było teraz pandemii i mielibyśmy pełen stadion ludzi? Kilkadziesiąt tysięcy osób zawinęłoby się z Parc des Princes, zablokowało Paryż, to by spowodowało na pewno zamieszki. Nie ma usprawiedliwienia dla takiego słowa z ust sędziego.

Przeczytaj również