Kontrowersyjny finał belgijskiej telenoweli. Czerwony dywan dla Courtois, rywal wściekły

Kontrowersyjny finał belgijskiej telenoweli. Czerwony dywan dla Courtois, rywal wściekły
ANP / pressfocus
Kacper - Klasiński
Kacper KlasińskiDzisiaj · 10:01
Thibaut Courtois. Domenico Tedesco. Koen Casteels. Reprezentacja Belgii. Wielki konflikt. Bramkarz Realu Madryt po prawie dwóch latach wraca do kadry. Telenowela się kończy, ale nie oznacza to, że ominął nas ostatni grzmot.
Thibaut Courtois po niemal dwóch latach wraca do reprezentacji Belgii. Bramkarz Realu Madryt popadł w konflikt z selekcjonerem Domenico Tedesco i zrezygnował z gry w kadrze, jednak po jego odejściu postanowił ponownie otworzyć się na występy w narodowych barwach. Rudi Garcia powołał go na swoje pierwsze zgrupowanie, ale cała sytuacja wzbudziła kontrowersje. Gdy wydawało się, że to koniec sprawy, Koen Casteels, który zajął miejsce Courtois między słupkami, poczuł się zraniony i stwierdził, że takie postępowanie urąga idei reprezentowania kraju. Mamy kolejny rozdział telenoweli. I pomyśleć, że zaczęła się ona od… sporu o to, kto założy opaskę kapitańską podczas absencji Kevina De Bruyne.
Dalsza część tekstu pod wideo

Spór o opaskę

2023 rok. Czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Belgii. “Czerwone Diabły” mają zagrać z Austrią i Estonią w eliminacjach mistrzostw Europy. W kadrze brakowało kapitana, Kevina De Bruyne. Selekcjoner, Domenico Tedesco, musiał zadecydować, kto założy opaskę pod jego nieobecność. Finalny wybór doprowadził do jednego z najgłośniejszych futbolowych konfliktów w ostatnich latach. Niemiec postanowił, że w pierwszym spotkaniu dostanie ją Romelu Lukaku. W drugim na ramię miał ją założyć Thibaut Courtois. Jak donosiła belgijska gazeta Het Nieuwsblad, bramkarz poczuł się jednak urażony faktem, że nie dostanie takiej szansy w obu meczach. Wściekły… opuścił obóz drużyny narodowej niedługo po starciu z Austriakami i tym samym nie wystąpił przeciwko Estonii.
- Postanowiliśmy, że Romelu będzie kapitanem z Austrią, a Thibaut z Estonią. Wszystko było OK. Po meczu poczuł się tym urażony. Jestem zaskoczony i zszokowany. Nie spodziewałem się, że coś takiego może się zdarzyć. Chciałbym móc powiedzieć, że to kwestia kontuzji, ale nie mogę skłamać - tłumaczył Tedesco, cytowany przez beIN Sports. Jego wypowiedź spotkała się z reakcją Courtois.
- Zdziwiły mnie słowa trenera z konferencji prasowej, które usłyszałem wieczorem. Przedstawił naszą prywatną rozmowę po meczu z Austrią w niepełny i subiektywny sposób. Chcę sprostować, że to nie pierwszy i nie ostatni raz, kiedy rozmawiałem ze szkoleniowcem o problemach dotyczących szatni, ale nigdy nie zdarzyło się, aby było to wyciągane publicznie. Jestem tym bardzo zawiedziony, ale chcę podkreślić, że jego ocena nie jest zgodna z rzeczywistością - odpowiadał golkiper. - Utrzymuję, że niczego nie oczekiwałem i rozmawiałem z Romelu Lukaku, żeby wyjaśnić wszystkie okoliczności dotyczące tej sytuacji. Co więcej, wczoraj przeszedłem badania dotyczące kłopotów z moim prawym kolanem. Sztab medyczny mojego klubu oraz reprezentacji były w kontakcie i po analizie dostępnego materiału podjęły decyzję, abym opuścił zgrupowanie.

“Dla niego już nie zagram”

Niedługo po całym zamieszaniu, na krótko przed startem sezonu 2023/24, Courtois zerwał więzadła krzyżowe. Stracił przez to niemal całe rozgrywki. Gdy jego powrót na EURO 2024 stawał się coraz bardziej prawdopodobny, oczywiście pojawiły się pytania o powołanie go na turniej. Wówczas Tedesco zasugerował, że zachowanie golkipera mocno skomplikowało jego szanse na wyjazd do Niemiec.
- Wyraźnie pokazał swoje stanowisko. To było uczciwe z jego strony i mogliśmy zawczasu wszystko odpowiednio zaplanować. Próbowaliśmy wszystkiego, ale nie sądzę, aby w tej sprawie miały pojawić się jakiekolwiek nowe informacje - stwierdził selekcjoner na konferencji prasowej.
Podopieczny odpowiedział na jego słowa bardzo wymownie - emotkami z długim nosem pod filmikiem z wypowiedzią, zarzucając mu nieprawdziwe

przedstawienie sprawy.
Sposób zarządzania kryzysem przez krajową federację z perspektywy czasu skrytykował nawet sam Lukaku.
- Federacja powinna lepiej poradzić sobie z problemem. Mogła zmniejszyć presję na trenerze i Thibaut - stwierdził w podcascie Friends of Sports, sugerując, że na początku zamieszania najlepiej byłoby w ogóle nie przyjmować pytań na jego temat podczas konferencji prasowej. Być może to pomogłoby uniknąć eskalacji konfliktu.
Mleko się jednak rozlało. Cały świat wiedział, że relacje Courtois i Tedesco są zszargane. Gdy Niemiec nie powołał ostatecznie bramkarza Realu Madryt na mistrzostwa Europy, ten zrezygnował z reprezentowania Belgii.
- Czuję niesamowitą miłość i dumę z reprezentowania mojego kraju, jak i każdego z kibiców “Czerwonych Diabłów”. To ogromny zaszczyt mieć okazję założenia narodowego trykotu. Nawet w największych marzeniach nie wyobrażałem sobie, że zrobię to ponad stukrotnie. Niestety, w związku z tym, co zaszło między mną i menedżerem, po długich rozważaniach, zdecydowałem się nie wrócić do reprezentacji, dopóki ją prowadzi. Pod tym względem akceptuję, że część odpowiedzialności leży po mojej stronie. Patrząc jednak w przyszłość, mój brak wiary w niego utrudniłby utrzymanie odpowiedniej atmosfery. Federacja, z którą wielokrotnie dyskutowałem, akceptuje moje stanowisko i powody tej trudnej, lecz przemyślanej decyzji. Żałuję, że zapewne zawiodłem część fanów, ale jestem przekonany, że to najlepsze rozwiązanie dla Belgii, bo dzięki temu zamknięta zostanie debata, uniemożliwiająca drużynie skupienie się na osiągnięciu swoich celów - napisał na portalu X.
“Jedynką” na turnieju został 31-letni wówczas Koen Casteels - wieczny rezerwowy kadry, do kontuzji Courtois jego zmiennik. Stanął przed życiową szansą, bo w ciągu 12 lat od swojego pierwszego powołania uzbierał zaledwie osiem występów w narodowych barwach. Do końca kadencji Tedesco zagrał w każdym meczu.

“Czerwony dywan”

Rozczarowujący występ na EURO i słabe wyniki w Lidze Narodów doprowadziły do zwolnienia dotychczasowego selekcjonera. Tedesco zmienił Rudi Garcia. A to przyniosło zmianę nastawienia Courtois.
- Brakowało mi reprezentacji, ale jestem gotów do powrotu - stwierdził w rozmowie opublikowanej w lutym na youtubowym kanale Rio Ferdinanda. Nowe rozdanie w kadrze sprawiło, że drzwi dla zawodnika “Królewskich” ponownie się otworzyły. To jednak mocno zdenerwowało Casteelsa, który… w ramach protestu sam zrezygnował z reprezentowania kraju.
- To dziwne, że federacja zmieniła stanowisko o 180 stopni i roztacza przed nim czerwony dywan, witając go z otwartymi ramionami. Wydaje mi się to dziwne, że Courtois może sobie decydować, czy chce wrócić. Niekoniecznie jest to zarzut do samego Thibaut, ale głównie do federacji - Daily Mail cytuje jego wypowiedź w belgijskim podcaście MIDMID. - To nie odpowiada standardom i wartościom, jakie według mnie powinny przyświecać sportowi drużynowemu i organizacjom sportowym. Na ten moment nie będę dostępny dla selekcjonera.
Rzeczywiście można mieć wątpliwości co do tego, czy Courtois ma prawo samemu decydować, czy chce, czy nie chce grać w reprezentacji w zależności od selekcjonera. Wszak mowa o reprezentowaniu kraju - to powinno być najważniejszą ideą, a nie niesnaski z trenerem. Z drugiej strony, Belg postawił sprawę jasno i postanowił nie robić dobrej miny do złej gry, ryzykując zniszczenie atmosfery na zgrupowaniach, a przecież wewnętrzne spięcia miały przez lata trapić zespół “Czerwonych Diabłów”. Całe zamieszanie - trzeba przyznać - przypomina jednak dziecinadę, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, od czego się zaczęło. Najwięcej szkód z kolei wyrządził chyba medialny szum, który w idealnej sytuacji należałoby wyciszyć już na samym starcie, zgodnie z sugestią Lukaku.
- Napięcie pojawiło się już w Genku, gdzie grali razem. Courtois zawsze przyćmiewał Casteelsa. On czuje zazdrość, jest zazdrosny już od dawna. Jestem w stanie zrozumieć, że czuje, jakby nie okazano mu właściwego szacunku, ale gdyby nie absencja Courtois, to nawet nie zagrałby na EURO. To odejście na emeryturze to burza w szklance wody - dosadnie stwierdził były belgijski piłkarz, Alexandre Teklak.

Koniec telenoweli

Co do samego Casteelsa - nawet bez powrotu skłóconego z poprzednim selekcjonerem konkurenta mógłby mieć problemy z grą. Wszak od prawie roku gra w Saudi Pro League, gdzie reprezentuje barwy Al-Qadsiah. Co prawda stanowi część najlepszej defensywy w lidze i zachował czyste konta w ponad połowie meczów, ale tamtejsze rozgrywki często traktuje się z przymrużeniem oka. Z kolei w Premier League świetnie spisuje się broniący w Nottingham Forest Matz Sels. Czysto sportowo wydaje się więc, że rezygnacja Casteelsa nie powinna spędzać Belgom snu z powiek.
Powrót Courtois to jednoznaczne wzmocnienie. Mowa o bramkarzu ze ścisłego światowego topu, jak niedawno stwierdził na łamach dziennika Marca jego dziennikarz, Juan Ignacio Garcia-Ochoa, “najlepszym golkiperze w historii Realu Madryt”. W oczywistym interesie Rudiego Garcii jest skompletowanie jak najmocniejszej personalnie kadry. Jeżeli ma okazję przywrócić go do drużyny, to z czysto pragmatycznego punktu widzenia decyzja ta wydaje oczywista. Dlatego też trudno dziwić się, że to zrobił.
Zanosi się więc, że Courtois wróci między reprezentacyjne słupki po niemal dwóch latach już w najbliższym meczu z Ukrainą. Tym samym pomoże w walce o uratowanie miejsca reprezentacji Belgii w Dywizji A Ligi Narodów i dopisze kolejny występ do swoich 102 w narodowych barwach. Telenowela się kończy. Nawet, jeśli ze sceny zszedł jej drugoplanowy aktor - wspomniany Casteels.

Przeczytaj również