Kolejny projekt Red Bulla rośnie w siłę. Prestiżowe trofeum coraz bliżej, konto wzbogacone po dużym transferze

Kolejny projekt Red Bulla rośnie w siłę. Prestiżowe trofeum coraz bliżej, konto wzbogacone po dużym transferze
Twitter / Conmebol Sudamericana
Od kilkunastu lat koncern napojów energetycznych Red Bull panoszy się, w pozytywnym tego określenia znaczeniu, na światowej scenie futbolu. Klub z Lipska to dziś ścisła czołówka Bundesligi, Salzburg od dawna dominuje w Austrii, w MLS występuje ekipa z Nowego Jorku, a najnowsza zabawka “Byków” - Red Bull Bragantino coraz śmielej poczyna sobie w Brazylii. I to właśnie temu zespołowi chcemy przyjrzeć się dziś bliżej.
Red Bull przyzwyczaił nas do tego, że w jego piłkarskiej inwazji nie ma żadnego przypadku. Nie chodzi jedynie o wpompowanie wielkiej kasy, ściąganie za grube miliony gwiazd na dorobku i przez to pokazywanie się światu. Za całą działalnością stoi dopracowany w najmniejszych szczegółach plan rozwoju. Oparty przede wszystkim na inwestycjach w kadrę trenerską, bazę szkoleniową, promowaniu młodych adeptów sztuki futbolu. To oni najpierw mają dać klubowi wyniki, a później zarobek, pozwalający na realizowanie kolejnych celów.
Dalsza część tekstu pod wideo

Do dwóch razy sztuka

Akurat w Brazylii gigant z branży napojów energetycznych musiał wyjść z założenia “do dwóch razy sztuka”. Już w 2007 roku powstał bowiem klub Red Bull Brasil, jednak szybko popadł w stagnację. W efekcie nigdy nie awansował wyżej niż czwarty poziom rozgrywkowy w Kraju Kawy. Potrzebny był nowy impuls. Znaleziono go w mieście Braganca Paulista, gdzie na poziomie Serie B występował założony w 1928 roku klub. Doszło do fuzji. Red Bull Brasil wciąż funkcjonuje, jednak stanowi już tylko zaplecze kadrowe dla ważniejszego brata.
Oficjalnie 1 stycznia 2020 roku klub założony pod nazwą Clube Atletico Bragantino przemienił się w Red Bull Bragantino. Przyjął przy tym nowy herb, barwy i stroje, charakterystyczne dla ekip z grupy “Byków”. Już wcześniej przez kilka miesięcy Red Bull był jednak oficjalnym sponsorem klubu i podejmował pierwsze ważne decyzje, mające popchnąć Bragantino ku górze.
- Jesteśmy tutaj ze względu na tradycję i historię Bragantino, wszystko, co Bragantino zrobił dla piłki nożnej - mówił zaraz po ogłoszeniu decyzji Tiago Scuro z Red Bulla.

Inwestycje

Pierwsze kroki? Inwestycja w poprawę infrastruktury, warta na pierwszym etapie 45 milionów dolarów. Co jasne, na starcie do dyspozycji trenerów byli zawodnicy występujący do tej pory w Bragantino, wzmocnieni ciekawszymi zawodnikami z Red Bull Brasil.
Na efekty inwestycji Red Bulla nie trzeba było długo czekać. Klub przejęty w trakcie sezonu już po kilku miesiącach mógł świętować awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, kończąc zmagania Serie B na pierwszym miejscu, z siedmioma punktami przewagi nad Sport Recife. Gwiazdą zespołu był Claudinho, pierwszy poważny “produkt” brazylijskiego Red Bulla, sprzedany kilka tygodni temu Zenitowi za 12 mln euro. W ówczesnym sezonie na boiskach brazylijskiego zaplecza mistrz olimpijski sprzed kilku tygodni zanotował bilans 10 goli i 11 asyst.

Pierwsze kroki w elicie

Lipsk już w swoim pierwszym sezonie po awansie do Bundesligi był w stanie wywalczyć wicemistrzostwo Niemiec. W przypadku Bragantino nie było aż tak kolorowo, ale zajęcie miejsca w połowie stawki (10. lokata) i tak można było potraktować jako niezły prognostyk na przyszłość. Zwłaszcza, że zespół zapewnił sobie awans do Copa Sudamericana, południowoamerykańskiego odpowiednika Ligi Europy. Jeszcze bardziej rozkręcił się Claudinho, zostając królem strzelców ligowych rozgrywek z 18 trafieniami na koncie. Takie dwa sezony, zwieńczone także udanym występem na igrzyskach w Tokio, musiały skończyć się u niego dużym transferem.
Obecnie Red Bull Bragantino jest więc w trakcie swojego drugiego sezonu na najwyższym szczeblu. Pierwszego zaś, w którym musi radzić sobie z mityczną grą co trzy dni, bo oprócz rozgrywek brazylijskiej Serie A jest jeszcze wspomniane Copa Sudamericana. Póki co wszystko gra i buczy. W lidze Bragantino zajmuje po rozegraniu 21 meczów niezłe piąte miejsce. W południowoamerykańskim pucharze jest natomiast o krok od awansu do wielkiego finału. Za nimi pierwsza odsłona półfinałowego dwumeczu z paragwajskim Libertad. U siebie udało się wygrać 2:0. Rewanż już w najbliższy czwartek.

W młodości siła

Nikogo szczególnie nie zdziwi raczej fakt, że Bragantino to niezwykle młody zespół, oparty w głównej mierze na piłkarzach, którzy są jednak bliżej startu niż mety. Średnia wieku obecnej kadry to 23,8, choć bywają mecze, że wyjściowa jedenastka kręci się w okolicach średniej na poziomie 22 lat.
Kto już niedługo może pójść w ślady Claudinho i wypromować się na tyle, by trafić do Europy? Kandydatów jest kilku. Choćby 23-letni Artur, kupiony niespełna dwa lata temu z Palmeiras. Może występować praktycznie na wszystkich pozycjach w ofensywie, choć najczęściej widzimy go na prawym skrzydle. W tym sezonie, licząc wszystkie rozgrywki, ma już na koncie 12 goli i 10 asyst.
Uwagę warto zwrócić też m.in. na Bruno Praxedesa, wykupionego w czerwcu z Internacionalu za 6 mln euro. 19-letni środkowy pomocnik rozegrał dopiero kilkanaście spotkań w barwach Red Bulla, ale już widać, że ma spory potencjał.
Historie Artura czy Bruno pokazują zresztą drogę, jakiej nie boją się obrać włodarze klubu. Zdają sobie oni sprawę, że wciąż są na początku budowania potęgi, a na jakościowe posiłki z własnej akademii będą musieli jeszcze chwilę poczekać. Dlatego zarzucają sieci na utalentowanych i młodych zawodników innych klubów. Korzystają też z pomocy “braci” z Lipska czy Salzburga. W tym momencie do Bragantino wypożyczony jest choćby Luan Candido, zawodnik związany stałą umową z niemiecką ekipą.
***
Red Bull Bragantino to wciąż niezwykle młody projekt, który już teraz daje jednak pierwsze owoce. Drużyna wskoczyła do ścisłej czołówki ligowej, ma szansę na międzynarodowe trofeum, zarobiła niezłe pieniądze na sprzedaży swojego gwiazdy.
Gdzie dofruną kolejne "Byki" stworzone przez światowego giganta? Tego nie wiemy, ale know-how piłkarskiego Red Bulla może sugerować, że całkiem wysoko.

Przeczytaj również