Kluczowy transfer Newcastle United. "Zamienił w sukces wszystko, czego się dotknął"

Kluczowy transfer Newcastle United. "Zamienił w sukces wszystko, czego się dotknął"
Tanasut Chindasuthi/Shutterstock
Po kilku miesiącach oczekiwania pracę na kluczowym stanowisku w Newcastle United formalnie rozpoczął w tym miesiącu Dan Ashworth. To najbardziej doświadczony dyrektor sportowy w angielskim futbolu. Trudno nie odnieść wrażenia, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat zamienił w sukces wszystko, czego się dotknął.
- Ludzie myślą, że rola dyrektora sportowego polega tylko na robieniu transferów do pierwszego zespołu mężczyzn. To stanowi oczywiście dużą jej część. Ale nie o to w niej chodzi - cierpliwie tłumaczył w ostatnich dniach mianowany na nowo utworzone stanowisko pracy w Newcastle United Dan Ashworth.
Dalsza część tekstu pod wideo

Innowator

Przesłuchując powyższy wywiad z nowym dyrektorem sportowym potencjalnie najbogatszego klubu piłkarskiego świata, na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech. W październiku tego roku minie okrągła dekada, od kiedy stosunkowo mało wtedy znany nawet na Wyspach, niewysoki, szczupły i niewiele ponad 40-letni mężczyzna przyjechał gościnnie na uczelnię UCFB, na której studiowałem. Dan Ashworth dopiero co został wówczas zatrudniony jako dyrektor do spraw rozwoju elitarnego w Angielskim Związku Piłki Nożnej. I pozostawił po sobie świetne wrażenie.
Reputacja Ashwortha urosła, kiedy w latach 2008-2012 piastował funkcję dyrektora sportowego West Bromwich Albion. W tamtym okresie klub z The Hawthorns, przez całą wcześniejszą dekadę z imponującą regularnością balansujący pomiędzy Premier League a Championship, w końcu ustabilizował swoją pozycję w elicie. Co więcej, dwa razy z rzędu zakończył nawet sezon najwyższej klasy rozgrywkowej w górnej połowie tabeli. I to pomimo tego, że często dochodziło tam do zmian na stanowisku trenera.
West Brom zawdzięczał sukces przyjęciu innowacyjnego wtedy modelu zarządzania. Na The Hawthorns zrezygnowano z tradycyjnej na Wyspach posady menedżera, którego zastąpiono funkcją “pierwszego trenera”. Kluczową rolę, wzorem klubów z Hiszpanii czy Włoch, odgrywał dyrektor sportowy, nadzorujący wszystkie obszary działania klubu: od pierwszego zespołu i polityki transferowej, przez akademię, aż po sztaby medyczny i naukowy.

Połączenie

- Zawsze opisuję swoją rolę jako “siedzenie w środku koła”. Moim zadaniem jest łączenie, za pomocą “szprych”, różnych działów klubu i możliwie jak najlepsze regulowanie ich pracy - obrazowo przedstawiał funkcję dyrektora sportowego Ashworth kilka dni temu.
- Staram się upewniać, że mamy spójny sposób pracy, dzięki któremu jesteśmy w stanie wspólnie połączyć nasze zasoby w plan wspierający długofalowe potrzeby całego klubu - kontynuował Anglik. - Próbuję napędzić wszystkie sportowe obszary funkcjonowania klubu, połączyć je w spójną całość i sprawić, by wszyscy nadawali na tych samych falach, w oparciu o tę samą wizję i misję. Tak, by klub mógł osiągnąć swoje cele - tłumaczył.
Jako początkowo dyrektor do spraw rozwoju elitarnego, a później dyrektor techniczny The Football Association Ashworth, odcisnął w ubiegłej dekadzie ogromne piętno na rozwoju angielskiego futbolu. Za jego “kadencji” reprezentacja kraju mężczyzn zajęła czwarte miejsce na mistrzostwach świata w Rosji. Po medale wielkich imprez sięgnęły z kolei narodowa drużyna kobiet oraz poszczególne kadry młodzieżowe. To bohater tego artykułu odpowiadał ponadto za koordynowanie procesu edukacji trenerów, w tym wykształcenie uważanej za prawdziwie elitarną grupy trenerów edukatorów i koordynatorów.
- Jeśli chodzi o jego pracę w roli dyrektora technicznego, biorąc pod uwagę plany, jakie wdrożył w FA oraz progres zespołów narodowych w okresie, kiedy sprawował nad nimi pieczę, nie sądzę, by był w stanie wywrzeć jeszcze większy wpływ - mówił kilka lat temu jeden z najbliższych wtedy współpracowników Ashwortha i zarazem selekcjoner dorosłej reprezentacji Anglii mężczyzn, Gareth Southgate.

Sukces

Po sześciu latach pracy na jednym z kluczowych stanowisk w angielskiej federacji, Dan Ashworth w końcu zatęsknił jednak za pracą w klubie. Dlatego wiosną 2019 roku skorzystał z propozycji objęcia posady dyrektora technicznego w Brighton & Hove Albion. I znowu, w jeszcze krótszym czasie niż we wcześniejszych rolach, osiągnął sukces.
- Tony Bloom ma wizję: tego, jak chce budować klub; jak chce, żeby klub grał; jak chce rekrutować zawodników. Wizją Tony’ego jest zostanie klubem z górnej połowy tabeli Premier League. To oczywiście trudne. Jest wiele innych klubów, które albo już tam są, albo mają większe zasoby od naszych. Chodzi zatem o wyznaczenie trochę innego sposobu myślenia: o wprowadzanie młodych zawodników czy inny sposób rekrutacji piłkarzy - wyjaśniał Ashworth w pasjonującym wywiadzie, jakiego udzielił jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa na antenie telewizji “BT Sport”.
Niemożliwe? Po czterech kolejny sezonach spędzonych w dolnej połowie ligowej klasyfikacji Brighton, z Jakubem Moderem w składzie, zakończyło ostatnie rozgrywki na dziewiątym miejscu w tabeli Premier League.

Kruszenie murów

Na początku tego artykułu wspomniałem o uśmiechu, jaki zagościł na mojej twarzy podczas przesłuchiwania najnowszego wywiadu z Danem Ashworthem. Z czego on wynikał? Angielska piłka nożna przeszła na przestrzeni ostatniej dekady długą drogę. Dorosła reprezentacja mężczyzn w końcu gra o najwyższe laury na wielkich turniejach. W Premier League roi się od młodych, niezwykle utalentowanych, rodzimych piłkarzy. Systemu szkolenia trenerów zazdroszczą Anglikom w całej Europie.
Na Wyspach nadal nierozumiana pozostaje za to rola dyrektora sportowego. Słuchając kilka dni temu Ashwortha miałem wrażenie, jakbym słyszał te same słowa, poprzedzone tymi samymi pytaniami zadawanymi przez dziennikarza klubowego Newcastle United, co nie później niż w 2012 roku. Czyli wtedy, kiedy reprezentacja Anglii grała jeszcze “archaiczny” futbol pod wodzą Roya Hodgsona.
Od tamtego czasu funkcja dyrektora sportowego, również za sprawą sukcesu Ashwortha w West Bromwich Albion, stała się oczywiście w Premier League bardziej popularna. Nawet bohater tego artykułu nie zdołał jednak powszechnie zainspirować angielskiego środowiska piłkarskiego do pełnego docenienia potencjału takiego stanowiska. I to pomimo tego, że jako dyrektor techniczny tamtejszej federacji stworzył nawet dwuletni kurs przygotowujący do pracy “w środku koła”.
- Staraliśmy się zebrać wszystkie osoby wykonujące tę pracę w jednym miejscu i przeprowadzić je przez proces zdobycia uprawnień do pełnienia roli dyrektora technicznego.To było niesamowite, ale mieliśmy w pomieszczeniu około 20 osób i 12 różnych tytułów: od dyrektora sportowego i dyrektora technicznego, przez dyrektora do spraw działań piłkarskich aż po dyrektora piłkarskiego. Było ich mnóstwo! W odróżnieniu od innych krajów, u nas nie ustaliliśmy jeszcze nawet spójnego tytułu dla tej funkcji - wspominał ostatnio Ashworth.
Można pokusić się zatem wręcz o stwierdzenie, że pełnej sukcesów karierze zawodowej Dana Ashwortha przyświeca dodatkowa misja: kruszenie murów.

Doświadczenie

Co sprawia, że zatrudnienie Dana Ashwortha można śmiało uznać za najważniejszy dotychczas transfer przeprowadzony przez nowych właścicieli Newcastle United? Trudno nie odnieść wrażenia, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat prawdopodobnie najbardziej doświadczony dyrektor sportowy w angielskim futbolu zamienił w sukces wszystko, czego się dotknął. Jego nowy klub ma oczywiście jeszcze większe aspiracje niż te, którymi kierował dotychczas.
- Odpowiadam za sześć obszarów: pierwsze zespoły mężczyzn i kobiet, skauting zawodników, akademię, dział medyczny i dział wypożyczeń graczy. Moim zadaniem jest sprawienie, by klub zarabiał na siebie, mądrze wydawał pieniądze, wprowadzał wychowanków do pierwszego zespołu czy wypożyczał zawodników w odpowiednie miejsca - wyjaśniał na jeszcze jeden sposób swoją rolę w poprzednim miejscu pracy Ashworth.
Na St James’ Park niezwykle inspirująco wypowiadający się mężczyzna, którego miałem okazję poznać blisko dekadę temu, będzie mógł oczywiście liczyć na znacznie mniej ograniczony budżet niż w klubach, w których dotychczas pracował. Nie jest jednak tak, że Ashworth nie ma doświadczenia w zarządzaniu większą strukturą. Mówimy przecież o człowieku, który przez sześć lat z sukcesami piastował jedną z najważniejszych funkcji w angielskim futbolu. W federacji również zarządzał potężnym budżetem.
Zapomnijcie o spodziewanych, wielomilionowych transferach piłkarzy. Kluczowe w długofalowej perspektywie wzmocnienie Newcastle United zostało już dokonane.

Przeczytaj również