Kiwior znów skradł serca Anglików! Wyjątkowy apel. "Czy ty jesteś szalony?"

Kiwior znów skradł serca Anglików! Wyjątkowy apel. "Czy ty jesteś szalony?"
Images/SIPA USA/PressFocus
Mateusz - Hawrot
Mateusz HawrotDzisiaj · 08:41
Jakub Kiwior po raz kolejny zbiera pochwały za grę dla Arsenalu. Polak potrafił zachwycić w meczu Ligi Mistrzów z Monaco. Kibice apelują: nie sprzedawajcie go!
Trzeci występ z rzędu po 90 minut - z uwagi na uraz Gabriela Magalhaesa, Jakub Kiwior utrzymuje miejsce w podstawowym składzie Arsenalu. Co więcej, wykorzystuje tę szansę jak należy. Środowe spotkanie z AS Monaco to potwierdziło.
Dalsza część tekstu pod wideo

Profesor z drobną skazą

Trzy pełne mecze w siedem dni. Kiwior okazał się niezwykle przydatnym elementem składu po tym, jak w obronie “Kanonierów” nastąpił wysyp kontuzji. Mikel Arteta postawił na Polaka i nie ma czego żałować. Ten zaczął w ubiegłym tygodniu od świetnej gry z Manchesterem United. W weekend z Fulham było gorzej, bo dał się ograć przy jedynej bramce rywali. Przeciwko Monaco znów wszedł jednak na wyższy poziom. Choć nie ustrzegł się błędów, wyglądał bardzo solidnie. Miał swój wkład w czyste konto i zwycięstwo 3:0.
Jedna z pomyłek nastąpiła na samym początku, w dziewiątej minucie. Kiwior najpierw idealnie odebrał piłkę Breelowi Embolo w polu karnym, lecz nieco się pogubił, nie zdążył jej wybić i zanotował błyskawiczną stratę. W efekcie Aleksandr Gołowin mógł oddać dość groźny strzał tuż obok słupka. Drugi raz reprezentant Polski wyciągnął pomocną dłoń do Monaco sekundy po przerwie. Popełnił faul, co stworzyło gościom dobrą okazję do dośrodkowania w pole karne, a po samej wrzutce nie upilnował Thilo Kehrera. Niemiec uderzył głową, ale spudłował.
Po tej sytuacji oglądaliśmy już profesorski, dojrzały występ 24-latka. Do końca meczu nie miał właściwie żadnego fałszywego ruchu, przy czym solidne interwencje notował także w pierwszej połowie. Ogólnie był nieustępliwy, dobrze się ustawiał - tam, gdzie powinien. “Kasował” Embolo, innym razem dwukrotnie w jednej akcji zatrzymał Vandersona. Wybijał, przecinał, odbierał skutecznie główkował. Wygrał najwięcej pojedynków ze wszystkich piłkarzy - aż siedem. Znów mogła się podobać jego współpraca z Williamem Salibą. Widać, że u boku Francuza “Kiwi” czuje się pewnie.

Okradziony, szalony

Tyle o defensywie, natomiast polski obrońca imponował też w grze do przodu. Z Manchesterem United porwał tłumy genialną piłką do Leandro Trossarda, a teraz zaprezentował idealne podanie w kierunku Gabriela Jesusa. Jednym, długim zagraniem otworzył Brazylijczykowi drogę do bramki, ten jednak zmarnował tę “setkę” w koncertowy sposób. Mówiąc wprost - okradł Kubę z kapitalnej asysty. Aż szkoda. Nie dziwi, że jeden z kibiców Arsenalu, udostępniając wideo z tej akcji, zapytał: “Kiwior, czy ty jesteś szalony?!”.
Takie piłki w wykonaniu reprezentanta Polski nie są przypadkowe, podobnych prób miał w środowy wieczór więcej, chociażby w samej końcówce, już przy wyniku 3:0. 24-latek dołożył zresztą cegiełkę do trzeciej bramki. W 87. minucie odważnie ruszył na przebój w stronę pola karnego i wywalczył rzut wolny. Od razu wstał, po czym błyskawicznie wznowił grę przytomnym podaniem do Leandro Trossarda. Ten dośrodkował, a w “szesnastce” Bukayo Saka i Kai Havertz wypracowali gola zamykającego mecz.
Kiwior znów dostał zyskał sporo uznania wśród kibiców Arsenalu, chwalących go na platformie X.
- Nie sprzedawajcie Kiwiora! - apeluje jeden z nich. - Solidne zabezpieczenie i dobry piłkarz. Ma świetną lewą nogę, jego zasięg podań jest niebywały. A co najważniejsze, zawsze jest dostępny. Porządny profesjonalista - czytamy wpis, polubiony do czwartkowego poranka przez ponad tysiąc osób.
W podobnym tonie wypowiadają się też inni. Fani zauważają, że w trzech meczach z Kiwiorem zastępującym Gabriela Arsenal stracił tylko jednego gola.
- Strata Gabriela była bolesna, ale Kiwior jest wystarczająco solidny - podkreśla jeden z sympatyków “The Gunners”. - Kiwior byłby podstawowym piłkarzem 80% drużyn w Premier League. Proszę, przestańcie po nim jechać, bo nie jest tak dobry jak Gabriel - pisze inny. - Polak jest wspaniały odkąd zastępuje Gabriela. Powinien mieć asystę do Jesusa, to byłaby jedna z asyst sezonu. Bronił też bardzo dobrze w indywidualnych starciach - to już ocena redakcji portalu Football London, która oceniła defensora na “ósemkę” w skali 1-10, najwyżej w zespole obok Bukayo Saki i Mylesa Lewisa-Skelly’ego. Goal.com był bardziej surowy (“szóstka”), tam dostrzeżono opisany wyżej błąd przed strzałem Gołowina.

Idealne zabezpieczenie

Całościowo Jakub Kiwior może być zadowolony z występu przeciwko Monaco. Nie ma obrońców idealnych, błędy się zdarzają, zresztą w drugiej połowie znacznie bardziej pomylił się w jednej z sytuacji William Saliba. Ważne, że Polak nie załamuje się po gorszym zagraniu, nie traci fasonu, dalej jest zorganizowany, czujny i pewny. Tak jak można było się spodziewać: Kiwior w rytmie meczowym to Kiwior lepszy, skuteczniejszy, odważny. Sporo mu też daje gra na nominalnej pozycji, u boku takiego fachowca jak reprezentant Francji. To naprawdę zawodnik w sam raz dla Arsenalu, który musi mieć także postacie drugoplanowe, użytecznych squad players, zawsze gotowych do pomocy, bez specjalnego zaniżenia poziomu. 24-latek stanowi potrzebną gwarancję, zabezpieczenie.
Dobrze, że ludzie to dostrzegają. Nawet jeśli Gabriel zaraz wróci na boisko, to Kiwior wysłał jasny sygnał Mikelowi Artecie: jestem do dyspozycji, możesz mi zaufać, nie zawiodę. I to jest najistotniejsze. Doniesienia o zimowej sprzedaży reprezentanta Polski można schować do szafy.

Przeczytaj również