Juventus zachwycony Lechem Poznań. Wyjątkowa wizyta obiecującym sygnałem [NASZ WYWIAD]
Budynek Akademii Lecha Poznań odwiedziła Matilde Malatesta, która pełni funkcję szefa skautingu sekcji kobiecej Juventusu. Można usłyszeć, że w ostatnim czasie oba kluby wyraźnie się do siebie zbliżyły.
Zarówno Juventus, jak i Lech Poznań wyraźnie idą do przodu w piłce kobiecej i chcą stawiać na jej rozwój. W ostatnim czasie piłkarki “Kolejorza” wygrały osiem meczów z rzędu i są na dobrej drodze do awansu do Ekstraligi, z kolei Juventus w ośmiu ostatnich sezonach zdobył sześć mistrzostw. Teraz oba kluby znalazły wspólny język i wzajemnie szukają inspiracji.
Matilde Malatesta (ur. 1995) - była włoska piłkarka, młodzieżowa reprezentantka Włoch. Po karierze rozpoczęła karierę w skautingu. Na szerokie wody wypłynęła w Sampdorii, w której spędziła pięć lat, najpierw jako piłkarka, następnie jako skaut. Od lipca 2023 roku pełni funkcję szefa skautingu kobiecego Juventusu.
RADOSŁAW LAUDAŃSKI: Przyleciała pani do Poznania, odwiedzić siedzibę akademii Lecha Poznań. Skąd ten pomysł?
MATILDE MALATESTA (Juventus FC): Przyleciałam do Poznania, aby móc na własne oczy zobaczyć jak pracuje Lech Poznań. Nasza wspólna droga rozpoczęła się od rozmów z Tomaszem Mendrym, który odpowiada za funkcjonowanie sekcji kobiecej klubu. Miałam okazję rozmawiać również z Hubertem Nowackim, który koordynuje pracę akademii we Wronkach. Został nam przedstawiony projekt, który bardzo nam się spodobał. Przed przyjazdem tutaj byłam bardzo ciekawa, jak na co dzień funkcjonuje ten klub i cieszę się, że zaproponowano mi odwiedziny akademii.
Szybko udało się odwiedzić Lecha, ponieważ oba kluby nawiązały ze sobą kontakt dwa miesiące temu. Mamy wzajemnie się inspirować, a także uczyć się nowych rzeczy. W tym zawodzie ważne jest to, aby nieustannie się rozwijać i mieć więcej cennych znajomości. Po wizycie Tomka Mendrego w Turynie zostało coś cennego w naszym klubie, on także dowiedział się wielu istotnych informacji. Skoro wspólnie możemy dzielić się wiedzą i czerpać z tego korzyść, to dlaczego tego nie robić? Rozmawiając z przedstawicielami Lecha Poznań mamy poczucie, że każdy spędzony wspólnie dzień jest niezwykle wartościowy.
Miała pani okazję zobaczyć trening dziewczyn w Skills Labie (to niezwykle nowoczesne urządzenie, a raczej pomieszczenie, w którym można szkolić swoje umiejętności piłkarskie za pomocą technologii. Jest to rzadko spotykana technologia Europie i tylko kilka europejskich akademii może pochwalić się czymś takim - przyp. red.). Jak podobają się pani umiejętności piłkarek Lecha Poznań i czy mają spory potencjał na zrobienie interesujących karier?
Dziewczyny grające w Lechu Poznań występują w reprezentacjach narodowych, więc reprezentują wysoki poziom. Piłkarski, które dziś widziałam, są bardzo młode i już teraz mogą pochwalić się sporymi umiejętnościami. W przyszłości mają potencjał na zrobienie wielkich karier piłkarskich.
W Juventusie?
Czy w Juventusie? Kto wie! Naprawdę miło się na nie patrzy, widać, że bardzo szybko dojrzały pod względem piłkarskim. Nadal są jednak bardzo młode i dobrze, aby rozwijały się w spokojnej i harmonijnej atmosferze. W Turynie nie ma jednak pośpiechu, aby sprowadzać zawodniczki w bardzo młodym wieku. Piłkarki, które widziałam, są bardzo młode i możliwe, że w przyszłości będą mogły liczyć na wielki transfer.
Znajdujemy się w budynku Akademii Lecha Poznań. Tutaj szkoli się piłkarskich adeptów. Jak podoba się pani to miejsce i jak można je porównać do włoskich ośrodków treningowych? Największe wrażenie zrobił Skills LAB?
Tak, Skills LAB zrobił na mnie wielkie wrażenie. Inwestycja w tak nowoczesne i kosztowne urządzenie jest bardzo ważna i należy ją docenić. Dzięki niej zawodnicy od najmłodszych lat mogą szkolić swoje umiejętności techniczne, a trenerzy w większym stopniu mogą ocenić potencjał piłkarza lub piłkarki. Ta maszyna świetnie sprawdzi się w doskonaleniu jednej, konkretnej umiejętności.
Jeśli chodzi o włoskie ośrodki treningowe, to wciąż mamy duże pole do poprawy. Jest kilka świetnych ośrodków treningowych, ważna jest jednak praca u podstaw, a nie tylko to, co robią największe kluby.
Dotychczasowy rozwój piłki kobiecej zawdzięczamy inwestycjom i dorastaniu w dobrych warunkach, bez tego nie udałoby być w tym miejscu, co obecnie. Przyglądając się polskiej piłce kobiecej widzę, że ciągle się rozwija i jest coraz bardziej konkurencyjna. Sam budynek akademii we Wronkach jest bardzo podobny do naszego centrum treningowego. Podobnie, jak u nas piłkarze mają dostęp do szkoły, miejsca zakwaterowania, boisk i wszystkiego, co można uznać za niezbędne w codziennym funkcjonowaniu.
Jak Juventus zapatruje się na dużą liczbę piłkarek zagranicznych w zespole?
Mamy w swoim zespole kilka piłkarek zagranicznych. Stanowią jego istotne wsparcie. Bardzo spodobały mi się słowa, które wygłosił Tomek Mendry a propos docelowego profilu zawodniczek drużyny. Chodzi o to, aby do 15. roku życia stawiać na dziewczyny z lokalnego podwórka. Natomiast w pierwszym zespole piłkarki zagraniczne stanowią jednak jego istotną część. Cudzoziemcy istotnie przyczynili się do rozwoju włoskiej piłki i to samo dotyczy piłki kobiecej. Nigdy nie będziemy chcieli stworzyć “Juve D’Italia” i być na siłę zespołem złożonym z samych Włoszek.
W ostatnich latach Juventus to największy włoski klub w piłce kobiecej. 5. Scudetto w ostatnich sześciu sezonach robi wrażenie. Reprezentowanie Juventusu to spełnienie pani marzeń?
Reprezentowanie Juventusu jest dla mnie powodem do dumy, ale wiąże się to z dużą odpowiedzialnością. Większość osób na świecie zna Juventus i kojarzy go z symbolem Włoch. Nadal jednak nie do końca wierzę w to, w jakim miejscu się znalazłam i czasem myślę sobie, czy ja naprawdę odpowiadam za piłkę kobiecą Juventusu. “Juve” to zdecydowanie najwyższy poziom w kraju. Nie istnieje klub poza Juventusem, w którym mogłabym spełnić swoje marzenia.
W końcu to największy klub w całej Italli!
Przechodząc do Juventusu piłkarki nie mają żadnych wątpliwości co do klasy sportowej. Kontekst jest jednak szerszy, wiele dziewczyn we Włoszech czuje niesamowitą dumę, kiedy może występować w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dla każdej z nich każdy występ wyzwala ogromne poczucie spełnienia i pozwala spełniać marzenia.
Jest pani szefem skautingu zespołu kobiecego Juventusu. Wiemy jak wielką reputacją cieszy się we Włoszech Juventus. Czy praca w takim klubie pomaga mocno się rozwijać i czy zdarza się pani współpracować ze skautingiem męskiego zespołu?
Tak, sekcje skautingu męskiego i kobiecego mocno ze sobą współpracują. Taki stan rzeczy cieszy, bo nie zawsze we włoskiej piłce kobiety spotykały się ze zrozumieniem w środowisku piłkarskim. Teraz strategie naszego rozwoju są identyczne, oczywiście w całym skautingu Juventusu pracuje więcej mężczyzn. Często przedstawiam swój plan działania i nie zawsze wszyscy się ze wszystkim zgadzamy, ale o to chodzi w tej pracy. Łączy nas wspólny cel. U nas w Juventusie przedstawiciele każdej sekcji są blisko siebie. Chodzi o grupy młodzieżowe, Juve Next Gen i zespół kobiet. Osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie pierwszego zespołu Juventusu również chętnie nam pomagają. Często jemy wspólnie posiłki i podczas nich dochodzimy do wielu interesujących wniosków.
Kończyła pani kurs dla dyrektorów sportowych w Coverciano. To miejsce kojarzy się z elitą i sercem włoskiej piłki. Na kursie był obecny m.in. Aleksandar Kolarov. Czy dla pani jako kobiety duma z ukończenia tego kursu była podwójna?
Muszę przyznać, że Aleksandar Kolarow był naprawdę świetnym towarzyszem podczas tego kursu! Byłam naprawdę dumna z tego, że udało mi się z powodzeniem zakończyć przygodę w Coverciano i to nie dlatego, że jestem kobietą. Każdy, kto kończy kurs w tym miejscu, musi ciężko na to pracować i odchodząc stąd czuję dobrą energię. Dobrze było usłyszeć tam spostrzeżenia od zarówno byłych, jak i obecnych piłkarzy. Kurs w Coverciano uczy przede wszystkim tego, aby skutecznie pomagać innym.
Jak czują się piłkarki reprezentując tak wielki klub jak Juventus?
Mimo wszystko czasem gra w takim klubie jest trudna i musimy mierzyć się ze sporą presją. Dziewczyny mają jednak prawo, aby w pewnych momentach się zawstydzić czy zagrać słabszy mecz, to normalne. Trzeba pamiętać w słabszych momentach, że są tylko ludźmi i nawet reprezentowanie takiego klubu jak Juventus nie sprawi, że całkowicie przestaniesz popełniać błędy. Często nowym zawodniczkom trzeba bardziej pomóc i w takich momentach dużo mi daje fakt, że kiedyś sama byłam piłkarką i wiem z czym muszą się mierzyć.
Czy zarówno pani, jak i zespół kobiecy macie czasem styczność z męskim zespołem “Juve”? Czasem jacyś piłkarze pojawiają się na Waszych meczach?
Z logistycznego punktu widzenia wydaje się to trudne. Z centrum treningowego mężczyzn do ośrodka, w którym trenują kobiety, jedzie się około 30 minut samochodem. Miejsce, w którym rozgrywamy swoje mecze, również jest daleko od miejsc, w których spotyka się pierwsza drużyna. Na drodze oddzielającej oba miejsca często stoją miliardy samochodów, robią się korki i wielu to odstrasza. Czasem zdarza się jednak, że któraś z kobiet pojawia się na meczach pierwszej drużyny “Bianconerich”.
Jak postrzega pani polską piłkę?
O polskiej piłce kobiecej usłyszałam jeszcze przed nawiązaniem współpracy z Lechem Poznań. Historia piłki kobiecej w Polsce jest niezwykle interesująca i warto ją poznać. Wiem, że Polacy bardzo mocno cenią włoskie calcio. Wielu włoskich piłkarzy i trenerów ceni Polskę i nie uważa jej za kraj, w którym futbol dopiero raczkuje. Wszystkich Polaków zapraszamy do Włoch, bo to kraj, w którym oddycha się piłką nożną.
Piłka kobieca rozwija się mocno na całym świecie. Widać to również w Polsce. Jak teraz sytuacja wygląda we Włoszech? Czy czuje pani, że zainteresowanie jest większe niż w czasach kiedy sama pani grała i strzelała gole?
Piłka kobieca we Włoszech mocno rozwinęła się od czasu, kiedy ja zakończyłam piłkarską karierę. Prawdziwe apogeum rozwoju obserwujemy od dwóch lat. Nadal jednak mamy bardzo wiele do poprawy, ostatnio widać drobny zastój. Mocno mnie cieszy rozbudowa infrastruktury i nowe kluby, które inwestują pokaźne środki w piłkę kobiecą. Fiorentina postawiła na ultranowoczesne centrum treningowe Viola Park, w którym będą trenować zarówno mężczyźni, jak i kobiety.
Jeśli chodzi o rozwijające się kluby, to Bologna mocno zainwestowała w piłkę kobiecą, Parma stworzyła niezły zespół i pozwoliła dziewczynom grać na swoim stadionie. Nadal jednak nie można zadowalać się tym co jest i nie możemy dać przyzwolenia na to, aby piłka kobieca stała się tematem tabu. Wśród młodych dziewczynek widać coraz więcej fantazji i chęci do gry w piłkę. Rodzice coraz częściej zaprowadzają swoje dzieci na treningi, a trenerzy nie muszą martwić się tym czy uda im się skompletować skład, tylko tym kto ma grać godzinę, a kto dziesięć minut. I to jest piękne.