James na wylocie z Realu Madryt, dalsze łowy FC Barcelony i przebudzenie Arsenalu [Przegląd Transferowy]
Styczniowe okienko transferowe jest już na ostatniej prostej. Szefowie i dyrektorzy klubów mają kilkadziesiąt godzin na dopięcie finalnych transakcji. Dla wielu piłkarzy to być albo nie być na najbliższe kilka miesięcy. Brak zmiany barw klubowych może oznaczać prawie pół roku na ławce. Przygotowaliśmy dla Was zestawienie możliwych transferów last minute.
Wczoraj wreszcie dobiegła końca telenowela z Christianem Eriksenem w roli głównej. Duńczyk zmienił klub, w przeciwieństwie do bohatera innej transferowej sagi, Edinsona Cavaniego. Urugwajczyk dawno miał wylądować w Madrycie lub Londynie, tymczasem oficjalnie wciąż jest piłkarzem PSG. Tak samo Bruno Fernandes od tygodni wybiera się do Manchesteru.
Takich wałkowanych od tygodni tematów nie uwzględniliśmy w tym tekście, podobnie jak oczywiście transferów już dokonanych. Informacje, pogłoski, plotki, prawdopodobne transakcje wykonywane na ostatnią chwilę - wszystko serwujemy Wam w jednym miejscu.
Krzysztof Piątek (AC Milan -> GdziekolwiekByleNieWMilanie/Hertha BSC)
My też już jesteśmy zmęczeni tematem transferu Piątka, dlatego z kronikarskiego obowiązku wspomnimy tylko, że według Gianluki Di Marzio do gry weszła Hertha Berlin. Niemiecki kierunek wydaje się dużo sensowniejszym pomysłem niż przenosiny do Tottenhamu, Chelsea czy gdziekolwiek indziej. Hertha to na papierze klub idealnie skrojony pod możliwości polskiego napastnika, a na biednego nie trafiło.
Suso (AC Milan -> Sevilla FC)
Suso był przymierzany do kilku hiszpańskich klubów, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że zakotwiczy w Sevilli. Doskonale poinformowani włoscy dziennikarze piszą już o testach medycznych piłkarza i podają szczegóły transakcji: niechciany na San Siro atakujący ma trafić do La Liga w ramach półtorarocznego wypożyczenia z opcją obowiązkowego wykupu za 20-25 mln euro w razie awansu drużyny do Ligi Mistrzów.
Suso miał dość Milanu, Milan i jego kibice mieli dość Suso. Pewien etap w karierze Hiszpana dobiegł końca, a przenosiny do ojczyzny wydają się strzałem w dziesiątkę. Przyda mu się oddech po zjeździe, jaki zanotował w ciągu ostatniego roku. A na pewno nie zapomniał, jak czarować na boisku, dlatego Sevilla może zacierać ręce na myśl o wzmocnieniu składu w walce o ligowe podium.
Adnan Januzaj (Real Sociedad -> AC Milan)
“Rossoneri” chcą błyskawicznie załatać dziurę po odejściu Suso, a Gianluca di Marzio pisze o dwóch kandydaturach. Jedna z nich to nieco zapomniany Adnan Januzaj, kilka lat temu nadzieja Manchesteru United, a dziś… rezerwowy Realu Sociedad. Belg wprawdzie pojawił się na boisku w większości spotkań, lecz głównie zaliczał epizody z ławki.
Trudno powiedzieć, w jaki sposób zakurzony Januzaj ma zbawić Milan. Wydawałoby się, że Włosi powinni wyciągnąć wnioski z polityki wieloletniego zatrudniania europejskich przeciętniaków, ale transfer 24-latka byłby kolejnym z serii kompletnie niezrozumiałych ruchów. Też dziwnie, ale bardziej sensownie wygląda ewentualne sprowadzenie młodego Alexisa Saelemaekersa z Anderlechtu.
Dusan Tadić (AFC Ajax -> FC Barcelona)
Katalończycy w taki sposób zabrali się do poszukiwań następcy Luisa Suareza, że w tym tempie Urugwajczyk spokojnie zdąży wrócić do pełni sił. Na liście potencjalnych kandydatów byli już m.in. Aubameyang, Ben Yedder i ostatnio Rodrigo Moreno. Temat sprowadzenia napastnika Valencii upadł, dlatego “Barca” skierowała swoje kroki ku Holandii.
Dusan Tadić nie jest klasyczną dziewiątką, a choć pewnie sowicie by na tym zarobił, to przenosiny na Camp Nou nie brzmią logicznie z perspektywy piłkarza, który ma w Amsterdamie status niekwestionowanej gwiazdy. Zegar tyka, a Barcelona dalej nikogo nie kupiła.
Carles Perez (FC Barcelona -> AS Roma)
W obecnej sytuacji tym dziwniej brzmi pomysł włodarzy katalońskiego klubu, by lekką ręką wypuścić z zespołu Carlesa Pereza. Problemy z głębią składu w ofensywie najwyraźniej nie powstrzymały ich przed przyjęciem oferty Romy. Wychowanek La Masii jest już w Rzymie, gdzie lada chwila ma zostać ogłoszony jako nowy nabytek “Giallorossich”. Włosi zapłacą za 21-latka niespełna 15 mln euro.
Naprawdę trudno zrozumieć politykę transferową Barcelony. Pokładanie nadziei w mającym wieczne problemy Ousmane Dembele to stąpanie po cienkim lodzie. Perez zaś stanowi(ł) dobre uzupełnienie składu.
Gonzalo Villar (Elche CF -> AS Roma)
Rzymianom spodobały się zakupy w Hiszpanii, bo wraz z Perezem do drużyny ma dołączyć Gonzalo Villar. Prawo pierwokupu czołowego zawodnika Elche posiada Valencia, lecz “Nietoperze” nie zamierzają wchodzić Romie w paradę. Na tej transakcji i tak zarobią, bo w umowie z Elche zagwarantowali sobie solidny procent od transferu.
Utalentowany, 21-letni środkowy pomocnik zwiększy rywalizację w drugiej linii “Giallorossich”. Klub ze stolicy Włoch nie ponosi właściwie żadnego ryzyka, bo koszt przeprowadzenia całej operacji zamknie się w zaledwie 5 mln euro.
Pedro Rodriguez (Chelsea FC -> AS Roma)
Działacze Romy kontaktowali się też z Chelsea w sprawie Pedro Rodrigueza. Doświadczonemu Hiszpanowi wygasa w czerwcu kontrakt z “The Blues”. Z tego powodu już teraz można go sprowadzić za przysłowiowe frytki. Pedro u Franka Lamparda wygodnie przesiaduje na ławce rezerwowych. Od początku grudnia zagrał zaledwie… 6 minut.
Dalsza stagnacja w Londynie oznaczałaby dla skrzydłowego kilka miesięcy bez gry, dlatego sam piłkarz chętnie zmieniłby barwy klubowe. Przenosiny do Romy wydają się sensowne. W zeszłym sezonie Hiszpan należał do najlepszych zawodników Chelsea i na pewno jest w stanie zagwarantować rzymianom określoną jakość.
James Rodriguez (Real Madryt -> Arsenal FC/Everton FC)
Inny Rodriguez, James też chętnie wyrwałby się z obecnego klubu, w którym nie może liczyć na regularną grę. Wbrew niedawnym doniesieniom, Kolumbijczyk ma szansę stać się bohaterem głośnego transferu last minute. Jego sytuację nadal monitorują ekipy z Premier League, na czele z Arsenalem oraz Evertonem. W obu przypadkach James w formie stanowiłby wartość dodaną dla drużyny.
Jeśli piłkarz “Królewskich” zmieni barwy, to prawdopodobnie na zasadzie popularnego ostatniego wypożyczenia z obowiązkową opcją wykupu. Dzisiejszy mecz Pucharu Króla z Realem Saragossa może być jego pożegnaniem z Madrytem.
Emre Can (Juventus FC -> Borussia Dortmund)
Emre Can od miesięcy nie ukrywa, że chce odejść z Turynu. Niemiec ma na pieńku z klubem odkąd nie został zgłoszony do Ligi Mistrzów. Dotychczas media informowały o możliwym kierunku angielskim, lecz teraz o włos od zakontraktowania piłkarza jest Borussia Dortmund.
Lucienowi Favre’owi przyda się wzmocnienie linii defensywnej, a mający predyspozycje do gry na środku obrony Can stanowiłby doskonałe uzupełnienie trzyosobowego bloku defensywnego, obok Hummelsa i Akanjiego. Ostatnio na tej pozycji grywa w Dortmundzie Łukasz Piszczek, co niestety nie wychodzi mu najlepiej.
Olivier Giroud (Chelsea FC -> Tottenham)
Francuz mógłby stać się piłkarzem, który zaliczyłby po kolei londyńskie trio: Arsenal, Chelsea i Tottenham. Przez całe bieżące okienko napastnik był łączony z Interem, wielokrotnie miał już podpisywać kontrakt w Mediolanie, ale na chwilę obecną dalej jest zawodnikiem “The Blues”.
Snajper nie może liczyć na grę pod okiem Franka Lamparda, a chce utrzymać pełną formę przed zbliżającym się Euro 2020. Transfer to jedyne sensowne wyjście, ale czy akurat do Tottenhamu? Zabiega o to Jose Mourinho, który niezmiennie poszukuje zastępcy dla kontuzjowanego Harry’ego Kane’a. Giroud w roli strażaka pasowałby idealnie. Znów nie musiałby się przeprowadzać. To ma sens.
Alessandro Florenzi (AS Roma -> Valencia CF)
Wychowanek i kapitan Romy niedawno deklarował, że może grać w barwach “Giallorossich” nawet do końca kariery. Kibice upatrywali w nim nowego Francesco Tottiego, tymczasem Florenzi nagle może opuścić swój ukochany statek i przenieść się do Hiszpanii.
Valencia na gwałt poszukuje prawego defensora o odpowiedniej jakości, bo na razie z konieczności grywa tam Daniel Wass, nominalny środkowy pomocnik. Piłkarz Romy rozwiązałby problem kadrowy “Nietoperzy”. W Rzymie powinni sobie poradzić. Trener Paulo Fonseca chętnie stawia ostatnio na Davide Santona. Florenzi w ciągu najbliższych godzin przeniesie się do Valencii na zasadzie, a jakże, wypożyczenia z obowiązkową opcją wykupu.
Ricardo Rodriguez (AC Milan -> SSC Napoli)
Szwajcar nie ma szans na grę w Milanie w obliczu fenomenalnej formy Theo Hernandeza i od dłuższego czasu szykuje się do opuszczenia San Siro. Był już jedną nogą w Turcji, agent piłkarza otwarcie mówił o chęci dołączenia Rodrigueza do Fenerbahce, lecz w Stambule najpierw mieli problem z niezrównoważonym budżetem, a następnie… rozmyślili się. Nieaktualny jest też temat PSV Eindhoven, dlatego do gry wkroczył Gennaro Gattuso.
To właśnie na osobistą prośbę trenera, Napoli złożyło Milanowi ofertę wypożyczenia lewego obrońcy. Faouzi Ghoulam ma wieczne kłopoty ze zdrowiem, a Mario Rui rzadko sprawia wrażenie człowieka przygotowanego na grę w Neapolu. Rodriguez mógłby wreszcie posadzić chimerycznego Portugalczyka na ławce.
Matias Vecino (FC Inter -> Everton FC)
W kontekście Vecino pisano nawet o Manchesterze United, lecz znacznie poważniej wygląda temat przenosin do niebieskiej części Liverpoolu. O zakusach Carlo Ancelottiego na piłkarzy z ligi włoskiej było głośno przez całe okienko i wydaje się, że w końcu doświadczony menedżer dopnie swego. Vecino to nie Allan z Napoli, ale na pewno powinien wzmocnić drugą linię “The Toffees”.
Urugwajczyk ma na koncie niespełna 900 minut w Serie A w tym sezonie, jednak w ostatnich trzech spotkaniach ani na sekundę nie powąchał murawy. Transfer pozwoliłby mu wrócić do regularnej gry, na którą obecnie nie może liczyć u Antonio Conte.
Pablo Mari (CR Flamengo -> Arsenal FC)
Włodarze Arsenalu postanowili najwyraźniej spełnić żądania Mikela Artety i sprowadzić mu lewonożnego środkowego obrońcę. Gra defensywna “Kanonierów” woła o pomstę do nieba, a dodatkowo na każdym kroku czają się kontuzje. Ostatnio uraz dopadł Shkodrana Mustafiego. Wzmocnienie obrony to obowiązek. “Armatki” ruszyły na łowy, ale ich zdobycz, delikatnie mówiąc, nie powala na kolana.
Pablo Mari, wbrew temu, co można pomyśleć patrząc na transfer z Flamengo, nie jest młodym, obiecującym Brazylijczykiem. To już doświadczony, 26-letni Hiszpan, który grywał dotychczas w drugiej lidze hiszpańskiej. Na papierze był nawet piłkarzem Manchesteru City, gdzie jednak nigdy nie zadebiutował. A teraz ma zbawić defensywę Arsenalu, po zaledwie półrocznej przygodzie w Ameryce Południowej. Skalę absurdu zmniejsza fakt, że Mari przeniesie się do Londynu na zasadzie wypożyczenia.
AKTUALIZACJA 14.20: Arsenal oficjalnie ogłosił wypożyczenie Hiszpana do końca sezonu.
Cedric Soares (Southampton -> Arsenal FC)
Dużo sensowniej wygląda za to ewentualne wzmocnienie prawej obrony Cedriciem Soaresem z Southampton. Portugalczykowi wygasa w czerwcu kontrakt ze “Świętymi”, więc może trafić na Emirates za kilka milionów euro. Mikel Arteta na pewno byłby z takiego obrotu spraw zadowolony, bo choć pewne miejsce w składzie ma zdrowy Hector Bellerin, to kontuzjogenność tego zawodnika każe się zabezpieczyć. Obecnie tę rolę spełnia Ainsley Maitland-Niles, którego jednak szkoleniowiec widzi raczej w roli środkowego pomocnika.
Cedric swoje by w Arsenalu pograł, zanotowałby awans sportowy i finansowy, a umowy z ekipą Jana Bednarka i tak nie miał zamiaru przedłużać. Kwestia, czy “Kanonierzy” zdążą z finalizacją transferu przed zakończeniem okienka.
Sander Berge (Genk -> Sheffield United)
Utalentowany Norweg ma przenieść się do rewelacyjnego Sheffield, choć niektórzy ogłosili go już nowym piłkarzem… Manchesteru United. Angielskie media poinformowały, że Berge przyjechał na Old Trafford na testy medyczne i powinien dołączyć do drużyny prowadzonej przez swojego rodaka. Fani zespołu szybko jednak zostali sprowadzeni na ziemię.
Okazało się, że dziennikarze przecenili transferowe możliwości “Czerwonych Diabłów”. To nie był Berge, lecz… nastoletni bramkarz drużyny juniorów. Media przeprosiły za pomyłkę, a Norweg powinien w marcu mieć okazję “ukłuć” niedoszłego-rzekomego pracodawcę. Na 21 marca zaplanowano mecz Manchesteru z Sheffield.
Islam Slimani (Leicester City/AS Monaco -> Manchester United)
Pion transferowy wielokrotnych mistrzów Anglii dalej szuka zastępstwa dla kontuzjowanego Marcusa Rashforda. Według mediów, na krótkiej liście Solskjaera był nawet Arkadiusz Milik, ale najbliżej przenosin do czerwonej części Manchesteru jest dziś Islam Slimani. Napastnik to formalnie gracz Leicester, który występuje w Monaco. W Ligue 1 czuje się jak ryba w wodzie. Siedem goli i tyle samo asyst w trzynastu występach to świetny rezultat.
Slimani na pewno mógłby liczyć na pakiet minut od Ole Gunnara Solskjaera, lecz trudno oczekiwać, by przez lata stanowił o sile United. W tym przypadku ten ruch wygląda sensownie ze strony klubu, mniej ze strony zawodnika. “Czerwone Diabły” muszą głęboko sięgnąć do kieszeni, bo przejęcie umowy wypożyczenia nie wchodzi w grę.
Daniel Sturridge (Trabzonspor -> Aston Villa)
Anglik dopiero co przeniósł się do Turcji, a już słychać pogłoski o jego powrocie do Premier League. Sprowadzeniem Sturridge’a jest zainteresowana Aston Villa. Transfer ogranego, skutecznego i sprawdzonego napastnika byłby świetnym wzmocnieniem w trudnej batalii o utrzymanie.
Były snajper Liverpoolu nie wyjechał do Turcji na wczasy. W jedenastu spotkaniach wpakował siedem goli i dołożył do tego cztery asysty. Forma jak się patrzy.
Kamil Grosicki (Hull City -> Celtic Glasgow)
Brytyjskie “Daily Record” daje do zrozumienia, że znów na koniec okna transferowego bohaterem zamieszania może być Kamil Grosicki. Pomocnik Hull znalazł się na liście życzeń Celtiku Glasgow. Szkoci chcą wykorzystać krótki termin kontraktu skrzydłowego i skusić go przeprowadzką do klubu, którego barwy od niedawna reprezentuje Patryk Klimala.
“Grosik” to absolutnie kluczowe ogniwo “Tygrysów”, a w Glasgow na pewno nie pełniłby pierwszoplanowej roli. Trener “The Bhoys”, Neil Lennon nie wykluczył sprowadzenia Polaka. Jeśli Grosicki faktycznie ma opuścić Hull (klub musi podjąć decyzję do marca), to wyjazd na północ nie byłby złym pomysłem.
Radosław Majecki (Legia Warszawa -> AS Monaco)
Kilka dni temu wybuchła bomba z informacją o transferze, którego kwota przekroczy dotychczasowy rekord Ekstraklasy. Golkiper Legii ma trafić nie do Włoch, nie do Niemiec, a do Monaco, które po sezonie pożegna się z rezerwowym duetem Danijel Subasić-Diego Benaglio. Młody bramkarz na start pewnie zostałby zmiennikiem Benjamina Lecomte’a, a z czasem mógłby podjąć z nim walkę o bluzę z numerem jeden.
Oba kluby oficjalnie jeszcze nie poinformowały o sfinalizowaniu transakcji, ale wydaje się to kwestią czasu. Majecki podpisze kontrakt z zespołem z Księstwa i trafi na półroczne wypożyczenie do Legii. Zaskakujący, ale ciekawy i nieźle zapowiadający się wybór.
AKTUALIZACJA 14.15: Legia potwierdziła transfer Majeckiego do Monaco i półroczne wypożyczenie powrotne.
***
Ostatniego dnia okienka, w najbliższy piątek 31 stycznia, od 8:00 rano do późnych godzin wieczornych będziecie mogli śledzić wszystkie najważniejsze informacje transferowe na naszej stronie. Uruchomimy dla Was specjalną, całodniową relację na żywo z Deadline Day. Bądźcie tego dnia z nami, a nie ominie Was żaden ważny news.
Mateusz Hawrot