Jak poradzić sobie bez Roberta Lewandowskiego? Tak moglibyśmy zagrać z Anglią. Analizujemy dostępne warianty

Absencja Roberta Lewandowskiego powoduje, że nagle Paulo Sousa ma spory ból głowy przed meczem na Wembley. Jak zestawić ofensywę? Kto ma zastąpić kapitana? Czy przyda się dodatkowy środkowy pomocnik? Komu dać szansę w obronie? Sprawdzamy, jak reprezentacja Polski mogłaby zagrać z Anglią.
Wczoraj mogliśmy jeszcze mieć jakieś nadzieje, ale dziś to już pewne - Robert Lewandowski jest kontuzjowany. Nie zagra z Anglią. Wraca do Monachium.
- Nie jest to krytyczna sytuacja, ale wymaga odpoczynku. Występ za kilka dni wiązałby się z dużym ryzykiem pogłębienia kontuzji - powiedział nam lekarz kadry, Jacek Jaroszewski.
Kontuzja kapitana oznacza kompletne rozmontowanie naszej ofensywy. Niezależnie od tego, jaki Paulo Sousa miał plan na mecz w Londynie, właśnie powinien pracować nad nowym. Ktoś musi Lewandowskiego zastąpić. A to zresztą nie jedyna wątpliwość przed zbliżającym się hitem na Wembley. Poniżej zastanawiamy się, jak może wyglądać skład reprezentacji Polski na ostatnie z marcowych spotkań eliminacyjnych. Zaznaczamy, że to wyłącznie rozważania, sugestie, analiza dostępnych opcji, a nie przypuszczalna jedenastka.
Co z tym atakiem?
Zanim pochylimy się nad kwestią zastępcy Lewandowskiego, trzeba zadać sobie ważne pytanie: co planował Sousa przed kontuzją lidera drużyny? Mimo jego odważnych deklaracji trudno jednak sobie wyobrazić, by szykował przeciwko “Synom Albionu’ tercet “Lewy” - Piątek - Milik. Pewnie trzeci z nich usiadłby na ławce rezerwowych. Ale w aktualnej sytuacji niewykluczone (bardzo możliwe?), że to właśnie napastnicy Herthy i Marsylii stworzą duet w środowy wieczór.
Tylko czy taki zestaw się naszej kadrze opłaca? Milik wyglądał fatalnie nawet na tle Andory, o czym szerzej piszemy W TYM MIEJSCU. Nie szło mu także z Węgrami. Krótko mówiąc - widać, że jest zupełnie pod formą, a kilka goli w Ligue 1 nie świadczy o powrocie do optymalnej dyspozycji. To nie takie łatwe dla piłkarza, który kilka miesięcy spędził właściwie na trybunach. Krzysztof Piątek prezentuje się zdecydowanie lepiej, choć z Andorą miał rozregulowany celownik. On wydaje się pewniakiem do podstawowego składu.
Jak nie Milik, to może Świderski? Snajper PAOK-u zanotował udany debiut i wykazał się znakomitym instynktem strzeleckim przy golu na 3:0. Ma to “coś”. W przeciwieństwie do piłkarza Marsylii jest w gazie. Ale to chyba za mało, by wyjść od pierwszej minuty. Jako opcja z ławki - jak najbardziej. Scenariusz, w którym Paulo Sousa daje “Świderkowi” szansę w pierwszej jedenastce wydaje się wręcz nieprawdopodobny. I to nawet pomimo skłonności Portugalczyka do odwagi przy wyborze składu. Chociaż może...
Jest też opcja gry z jednym napastnikiem. To oznaczałoby jednak rezygnację ze szlifowanego przez Sousę ustawienia 3-4-1-2/3-4-3. Być może selekcjoner pod wpływem urazu Lewandowskiego zdecyduje się na taki niespodziewany manewr. Nie wykluczajmy tego. Ale ani osamotniony Piątek, ani osamotniony Milik prochu nie wymyślą. Nie zrobiłby tego pewnie nawet sam “Lewy”, który w barwach narodowych był w takiej sytuacji x razy i na ogół zirytowany cofał się w okolice koła środkowego, bo z przodu nie dawał rady nic wskórać. Ten wariant wygląda zatem nie tylko na mało prawdopodobny z uwagi na pomysł Sousy na reprezentację, ale i niezbyt sensowny pod kątem rywalizacji z Anglikami.
Reasumując: gdyby nie kontuzja Lewandowskiego, jeden z duetu Piątek-Milik pewnie zacząłby na Wembley z ławki. A tak Sousa chyba nie ma za bardzo wyjścia. Nikt nie powinien być zaskoczony, jeżeli zagrają obaj.
Wierny taktyce?
Zakładamy, że portugalski trener nie odpuści wpajania reprezentantom Polski hybrydy ustawienia z trójką i czwórką obrońców w zależności od boiskowych wydarzeń, bo tak w istocie graliśmy w dwóch poprzednich spotkaniach. Do obsadzenia pozostaje więc osiem pozycji - trzy z tyłu, dwa na wahadłach i trzy w środku pomocy. W bramce stanie Wojciech Szczęsny.
A więc po kolei.
W defensywnym tercecie pewniakami wydają się Kamil Glik i Bartosz Bereszyński. Sousa przyznał się między wierszami do błędu w postaci posłania Glika na ławkę w Budapeszcie. Weteran dostał pół godziny już z Węgrami, i choć nie popisał się przy golu na 3:2 dla rywali, to z nim polska obrona wyglądała pewniej. Wczoraj doświadczony piłkarz Benevento rozegrał całe spotkanie z Andorą. Na Wembley znów powinien dowodzić biało-czerwoną defensywą. Po jego prawej stronie spodziewamy się Bartosza Bereszyńskiego. Nie bez przyczyny zagrożony zawieszeniem “Bereś” zszedł wczoraj jeszcze przed 60. minutą. W taktyce Sousy to piłkarz absolutnie kluczowy.
Czy z Glikiem i Bereszyńskim zagra Jan Bednarek? Stoper Southampton od dawna nie prezentuje w kadrze oczekiwanego poziomu. Z Węgrami zawalił pierwszego gola i wyglądał niepewnie, dopiero po wejściu Glika w jego grze pojawił się większy spokój. Z Andorą odpoczywał, bo Sousa dał szansę Kamilowi Piątkowskiemu. I Piątkowski wyglądał solidnie, choć występował na tle zespołu z najniższej półki.
Ciekawie byłoby zobaczyć obrońcę Rakowa w starciu z Anglikami. Ale to nadal zawodnik nieopierzony, w przeciwieństwie do zaprawionego w brytyjskich bojach Bednarka. Doświadczenie z Wysp ma także Michał Helik, który jednak zanotował nieudany debiut w Budapeszcie i chyba zakończył już grę na tym zgrupowaniu. Zostaje jeszcze Paweł Dawidowicz.
Kto w środku pola?
I to właśnie obecność gracza Hellasu Werona w podstawowym składzie mogłaby stanowić ciekawe rozwiązanie. Ale nie w roli jednego z trzech obrońców, a wyżej, obok Grzegorza Krychowiaka. To nie byłaby dla Dawidowicza nowość, bo 25-latek czasem grywa jako defensywny pomocnik we Włoszech. Jako mobilna “szóstka” z dobrym wyprowadzeniem piłki mógłby się sprawdzić. To spore ryzyko, ale może warto je podjąć? W końcu przeciwko Anglii musimy myśleć o obronie. Przy takim ustawieniu Krychowiak grałby wyżej, gdzie także sobie radzi, nawet lepiej niż jako ten najbardziej cofnięty pomocnik.
Z Węgrami obok “Krychy” i drugiego pewniaka, Piotra Zielińskiego, wystąpił Jakub Moder. Zagrał przeciętnie, Paulo Sousa nawet skrytykował go po ostatnim gwizdku, ale na skreślenie zawodnik Brighton oczywiście nie zasługuje. Wystawienie go to wariant dość bezpieczny, mało przewidywalny, lecz także możliwy. I zrozumiały. Gdyby zaś Sousa chciał bardziej zaryzykować, mógłby wystawić w roli środkowego pomocnika Sebastiana Szymańskiego. “Szymi” gra na tej pozycji w Dynamie Moskwa. Nie na boku boiska, gdzie w kadrze dotychczas na niego stawiano. Na Węgrzech Szymański jako wahadłowy wyglądał wręcz fatalnie. Ale może odrodziłby się na nominalnym “terenie”?
Z kolei jeśli Sousa zaskoczyłby wystawieniem tylko jednego nominalnego napastnika, znalazłoby się miejsce być może i dla Modera, i Szymańskiego. Drugi z nich zagrałby wyżej, obok Zielińskiego, jako drugi z “2” w 3-4-2-1. Wyobrażacie to sobie?
Pozostaje jeszcze obsada bocznych stref, ale tutaj chyba wszystko jest jasne: Kamil Jóźwiak i Maciej Rybus. Każdy inny wybór byłby dużym zaskoczeniem, z uwagi na występy Przemysława Płachety z Andorą i Arkadiusza Recy z Węgrami.
Jakie są zatem warianty gry z Anglią? Oto małe podsumowanie powyższych rozważań. Pamiętajcie, że to jedynie propozycje, dostępne warianty, a nie “nasz skład”:
1) 3-4-1-2*
Szczęsny - Bereszyński, Glik, Bednarek (Piątkowski) - Jóźwiak, Krychowiak, Moder (Dawidowicz), Rybus - Zieliński - Milik, Piątek
2) 3-4-2-1*
Szczęsny - Bereszyński, Glik, Bednarek (Piątkowski) - Jóźwiak, Krychowiak, Moder (Dawidowicz), Rybus - Zieliński, Szymański - Piątek (Milik)
* Oba składy można oczywiście rozpisać nieco inaczej (jak PZPN w oficjalnej grafice meczowej), z czwórką z tyłu, czyli Rybusem jako lewym obrońcą i Zielińskim jako lewym pomocnikiem.
A Wy jak sądzicie? Jak Waszym zdaniem powinna wyglądać wyjściowa jedenastka na starcie na Wembley?