Jak nowe wcielenie Neymara. PSG ma pokoleniowy talent, istnieje życie bez Mbappe
- Jest pokoleniowym talentem, to regen Neymara - takie słowa powiedziano niedawno na temat Desire Doue. Odważnie? Może, ale niewykluczone, że bardzo blisko prawdy. Rewelacyjny Francuz chce iść w piłkarskie ślady legendarnego Brazylijczyka. Zaczął doskonale.
PSG znajduje się w najlepszym momencie od ładnych paru lat. Bieżący sezon na razie pokazuje, że zespół wcale nie potrzebował głośnych nazwisk pokroju Leo Messiego czy Neymara. Aby odnieść sukces, czasem wystarczy zaufać młodszym zawodnikom, którzy dopiero pracują na własną markę. Jednym z nich jest Desire Doue, jeden z najlepszych przedstawicieli nowego pokolenia we francuskiej piłce. 19-latek wpisuje się w archetyp skrzydłowego, którego chce oglądać każdy kibic. Gra szybko, efektownie, nie boi się sztuczek technicznych, na boisku potrafi być bezczelny w pozytywnym tego słowa znaczeniu. To nie jest generyczny zawodnik ofensywny, który gra bezpiecznie i przede wszystkim chce uniknąć straty. Wprost przeciwnie. Młoda gwiazda paryżan ubóstwia drybling, umie wrzucić wyższy bieg, zaprosić rywali na karuzelę. Tym ruchem transferowym PSG zabezpieczyło przyszłość na bardzo długie lata.
Diament
Piłkarski potencjał Doue objawił się bardzo wcześnie. Już jako 5-latek został zapisany do akademii Rennes. Klub ten znany jest z doskonałego szkolenia młodzieży, tylko w ostatnich latach wypuścił w świat Ousmane’a Dembele, Eduardo Camavingę czy Mathysa Tela. Desire był tak uzdolniony, że włodarze nagięli nawet zasady, ponieważ wcześniej nigdy nie przyjmowali równie młodych piłkarzy. Wiedzieli jednak, że nie mogą wypuścić talentu tak czystej wody. Skrzydłowy dorastał zatem z futbolówką przy nodze, przeskakując kolejne szczeble w piłce młodzieżowej. W wieku 17 lat już grał w Ligue 1 i strzelał w Lidze Europy.
- Kiedy miałem 16 lat, podpisałem pierwszy profesjonalny kontrakt. Możliwość związania się z klubem mojego życia była spełnieniem marzeń. Cała moja rodzina czuła dumę. Zawsze marzyłem tylko o tym, aby zostać zawodowym piłkarzem. Co dalej? Chcę nadal się rozwijać, aby zostać najlepszą wersją siebie - mówił dwa lata w rozmowie z portalem UEFA.
O jakości Doue brutalnie przekonała się reprezentacja Polski. W maju 2022 roku nasza kadra U-17 została rozbita przez Francję 1:6 w pierwszym meczu fazy grupowej młodzieżowego EURO. Wychowanek Rennes zdobył dwie pierwsze bramki, trafiając z rzutu karnego i wolnego (gole na poniższym filmiku od 0:41 i 1:32). “Trójkolorowi” ostatecznie wygrali cały turniej, w finale z Holandią Desire posłał asystę. W decydującym meczu na boisku pojawili się m.in. Dean Huijsen, Antoni Milambo, Warren Zaire-Emery czy Mathys Tel. Piekielnie utalentowane roczniki.

- Desire znakomicie czyta grę, wykazuje się spokojem, widać, że czuje swobodę z piłką przy nodze. Ma silny charakter, ale często prosi o wskazówki, szuka możliwości poprawy konkretnych elementów. Jego mentalność jest niezwykle profesjonalna - chwalił dla Goal.com Jose Alcocer, selekcjoner francuskiej młodzieżówki. - Dysponuje niezwykłym talentem. Jest też tak wszechstronnym zawodnikiem, że mógłby odnaleźć się w niemal dowolnej drużynie - wtórował Julien Stephan, kiedy prowadził Rennes. - Moim zdaniem Doue jest bardziej utalentowany od Barcoli - dodał Daniel Riolo, ekspert RMC Sport.
Bayern? Nein, merci
W poprzednim sezonie Doue stał się pełnoprawnym liderem Rennes. Jego kolejne występy potwierdzały gotowość do gry na topowym poziomie. Średnio wykonywał 3,5 udanego dryblingu na 90 minut, co stanowiło najlepszy wynik w Ligue 1. Trudno było znaleźć rywala, którego nie potrafiłby ominąć i ośmieszyć. Był też częścią francuskiej kadry olimpijskiej, która sięgnęła po srebro. Nic dziwnego, że po jego podpis ustawiła się całkiem pokaźna kolejka.
W czerwcu ubiegłego roku wielu dziennikarzy zgodnie podawało, że to Bayern prowadzi w transferowym wyścigu. Monachijczycy byli zdecydowani na ten ruch, chcąc zapłacić 50 mln euro. Finalnie kwota ta wylądowała na koncie Rennes, ale przelew przyszedł prosto z Paryża. Bawarczycy mieli zostać odesłani z kwitkiem. Skrzydłowy osobiście zdecydował, że najlepszym ruchem dla jego kariery będzie kontynuowanie kariery we Francji.
- Wybrałem PSG i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Jednym z powodów było zaufanie, jakim klub darzy młodych zawodników. Znam Warrena, Bradleya, którzy już tu grają i widzę, jakie robią postępy. To inspirujące, też chciałem pójść w ich ślady. Bardzo ważna była też postać trenera. Rozmawiałem z nim przed transferem, "Lucho" to osoba pełna energii, entuzjazmu, doskonale wie, w którym kierunku powinna iść drużyna. Cieszę się, że będę mógł pracować pod jego skrzydłami - powiedział tuż po przenosinach na Parc des Princes. - Wybór PSG był pójściem za głosem serca. Poczułem, że to szansa, z której muszę skorzystać. Zawsze marzyłem o tym, aby pracować z najlepszymi trenerami, a takim jest Luis Enrique. Wiele się od niego uczę. Na początku sezonu bardzo często podchodziłem do piłki, ale on ciągle mi powtarza, że to ja mam poszerzać boisko, zrobić wszystko, aby było jak największe, a nie zawężać pole gry. Korzystam z tych lekcji - dodał później na antenie Telefoot.
Początki Doue na Parc des Princes nie należały do najłatwiejszych. Po 14 meczach w PSG miał na koncie jedną asystę i okrągłe zero bramek. W przestrzeni medialnej można już było znaleźć głosy, że paryżanie ściągnęli flopa i utopili kilkadziesiąt milionów. Kluczowa okazała się cierpliwość i parę taktycznych usprawnień. Obecność Barcoli i późniejszy transfer Kwaracchelii sprawił, że lewe skrzydło zostało zajęte. Na prawym Desire radził sobie wyraźnie gorzej, co potwierdził choćby jego kompletnie nieudany występ z Arsenalem. Od pewnego czasu Luis Enrique zaczął zatem wystawiać 19-latka w roli “dziesiątki”. Stał się wolnym elektronem, który operuje między liniami, mogąc w każdym momencie przeszyć defensywę rywali. Rzadziej gra przy linii bocznej, jednak wciąż potrafi zrobić przewagę dryblingiem i szybkością. Przeciwnicy właściwie nigdy nie mogą być do końca pewni, skąd może nadejść potencjalne zagrożenie.
- Pamiętam, że jeszcze niedawno go krytykowaliście. Dziś chwalicie, ale ta krytyka pewnego dnia powróci. Dlaczego? Ponieważ Doue to elitarny zawodnik, ale trzeba zaakceptować, że nikt nie jest zawsze w najlepszej formie. On potrzebował paru miesięcy, aby się zaadaptować. Myślę, że będąc Francuzem, osiągnięcie sukcesu w PSG jest jeszcze trudniejsze. Nadal ma elementy do poprawy, ale jest w odpowiednim klubie, aby się rozwijać i rywalizować na najwyższym poziomie - rzucił ostatnio Enrique.
Jak Neymar
Doue to maszyna do wygrywania dryblingów i kreowania okazji. W tym sezonie notuje średnio 0,32 oczekiwanej asysty na 90 minut, co stanowi drugi wynik w PSG. Lepszy od Dembele, Barcoli czy “Kwary”. Zebrał już dziewięć goli i 11 asyst na przestrzeni nieco ponad 2000 rozegranych minut. Jednocześnie największą zaletą jego gry pozostaje nieprzewidywalność. Cyferki są tylko dodatkiem do widowiska, które serwuje ten zawodnik. W jego ruchach, zwodach i sposobie przyjęcia piłki widać naleciałości z futsalu i inspirację królem piłkarskiej samby.
- Znasz Desire Doue? Jest pokoleniowym talentem, bardzo przypomina mi Neymara, wygląda jak jego regen. Razem trenowaliśmy w młodzieżówkach, miał 17 lat i już wtedy pomyślałem: "On jest szalony, to będzie niesamowity piłkarz". A teraz radzi sobie świetnie w PSG - powiedział Djed Spence w rozmowie z Rio Ferdinandem. - Nie znajdziecie większego fana Neymara ode mnie. To mój idol - to już słowa samego zainteresowanego.
Mówimy o bardzo młodym zawodniku, który ostatnio przechodzi przyspieszony kurs dojrzewania. “Lucho” nie boi się zrzucić na niego ciężaru odpowiedzialności, ponieważ wie, że 19-latek da radę go udźwignąć. W niedawnym meczu na Anfield to właśnie on wykonał decydujący rzut karny, który wyrzucił Liverpool za burtę Ligi Mistrzów. Wcześniej zdążył pokazać na tle “The Reds” szerszą próbkę możliwości.
Za swoje występy został doceniony premierowym powołaniem do seniorskiej kadry. W debiucie rozegrał 54 minuty przeciwko Chorwacji w wygranym po karnych ćwierćfinale Ligi Narodów. Po pierwsze, 19-latek znów nie pomylił się w konkursie jedenastek. Po drugie, nie było po nim widać żadnych oznak tremy. Zaliczył sześć udanych dryblingów, najwięcej spośród wszystkich uczestników tej fazy LN. A przypomnijmy, że występowali w niej jeszcze Lamine Yamal, Jamal Musiala, Dembele czy inne gwiazdy.
- Przede wszystkim Desire nie powinien się zmieniać. Uważam, że on ma wszystko, czego potrzeba. Jak na swój wiek jest bardzo dojrzały. Dlaczego powołałem jego, a nie Cherkiego czy Akliouche'a? Każdy z nich jest bardzo interesującym zawodnikiem. Doue ma przewagę ze względu na swoją wszechstronność, może nam pomóc i w ataku i w linii pomocy - tłumaczył Didier Deschamps, cytowany przez Canal Supporters.
Po prostu Doue
Z perspektywy czasu można spokojnie uznać, że Doue nie pomylił się, wybierając PSG. Gra w Bayernie oczywiście również ma swoje zalety. Na dziś to jednak Paryż jest obok Barcelony stolicą najbardziej widowiskowej piłki. “Lucho” stworzył wielogłową hydrę, która od kilku miesięcy radzi sobie z każdym rywalem. Dembele strzela jak na zawołanie, Kwaracchelia znakomicie odnalazł się po transferze, Barcola trzyma poziom. A nawet jeśli przeciwnik zatrzymałby całą tę trójkę, to w zanadrzu wciąż pozostaje jeszcze jeden gracz dysponujący dryblingiem, strzałem i otwierającym podaniem. Jak zatrzymać tę siłę? Nie wiadomo.
- Jeśli nie zanotuję bramki lub asysty, muszę pomóc drużynie w inny sposób. Kiedy gram w pomocy, chcę szukać napastników podaniami, ułatwiać im grę, na czym skorzysta cały zespół. Mogę być ustawiany na wielu pozycjach, ale nie chcę trzymać tylko jednej. Dobrze odnajduję się na obu skrzydłach i w środku. Będąc w ciągłym ruchu, utrudniamy życie rywalom - słusznie zauważył w wywiadzie dla DAZN.
Jakościowa konkurencja sprawia, że Doue wciąż nie może czuć się zbyt pewnie. W tym sezonie rozegrał 40 meczów, z czego tylko 23 w podstawowym składzie. Widać jednak, że może liczyć na zaufanie trenera. “Lucho” ani myślał skreślić go po słabszej rundzie jesiennej, co teraz tylko procentuje. Zdarzają się mecze, w których to właśnie 19-latek potrafi wziąć na siebie rolę lidera. Choćby na początku marca rozegrał kapitalne zawody z Lille. Zanotował wówczas bramkę, asystę, stworzył kolegom trzy sytuacje, miał sześć wygranych pojedynków i celność podań na poziomie 89%. W tej kolejce skompletował dublet z Saint-Etienne. Im więcej takich występów, tym częściej będzie można podkreślać, że Francuz jest obecnie jednym z najlepszych nastoletnich piłkarzy.
Po francusku “doue” dosłownie oznacza “utalentowany”. Desire nawet nie musi się przedstawiać. Jego gra mówi sama za siebie.