Dwóch piłkarzy Jagiellonii na świeczniku. Europa patrzy. "Imponujący"

Liga Konferencji ma w tym sezonie biało-czerwone barwy. Nie dość, że Polska jako jedyny kraj wystawi do rywalizacji w 1/8 finału przynajmniej dwa kluby, to jeszcze Jagiellonia i Legia brylują w kilku innych rankingach i statystykach. Pozostaje liczyć na to, że ta przygoda, póki co naprawdę piękna, jeszcze trochę potrwa.
Przez sporą część fazy ligowej polskie kluby okupowały podium Ligi Konferencji. Później przyszły też wpadki, Jagiellonia musiała przedzierać się przez barażową 1/16 finału, ale fakt, że tam wystąpiła i wygrała, w ostatecznym rezultacie miał też swoje plusy, choćby w postaci kolejnych punktów do rankingu UEFA. Dwa dodatkowe mecze sprawiły ponadto, że “Duma Podlasia” jeszcze mocniej wyróżnia się dziś w statystykach czy klasyfikacjach.
W kilku z nich wysoko jest też warszawska Legia, która przez wzgląd na bezpośredni awans z fazy ligowej do 1/8 finału miała nieco mniej okazji, by wyśrubować swoje liczby. I tak ma się jednak czym pochwalić.
A teraz już konkrety. Oto rankingi i statystyki trwającej edycji Ligi Konferencji, w których polskie kluby, albo ich przedstawiciele, są w ścisłej czołówce.
Najwięcej zwycięstw - 2. Jagiellonia
Tylko Chelsea wygrała więcej spotkań niż Jagiellonia. “The Blues” byli stuprocentowo skuteczni w fazie ligowej, odnosząc sześć zwycięstw. “Duma Podlasia” miała oczywiście więcej szans na triumfy, bo rywalizowała także w 1/16 finału, ale tak czy siak jej wyczyn warto docenić. Podopieczni Adriana Siemieńca kończyli z tarczą pięć spotkań. Pokonali FC Kopenhaga, Molde, Petrocub, a także dwukrotnie, już w fazie play-off, uporali się z TSC Baćka Topola.
Najlepszy strzelec - 1. Afimico Pululu (Jagiellonia)
Jagiellonia ma też swojego człowieka na szczycie klasyfikacji najlepszych strzelców rozgrywek. Afimico Pululu w ośmiu rozegranych meczach zdobył już sześć bramek i pod tym względem dorównuje mu jedynie Marc Guiu z londyńskiej Chelsea. Ten drugi zrobił to co prawda w sześciu meczach, nie zaś w ośmiu jak gracz “Dumy Podlasia”, ale fakt jest faktem. Snajper z Angoli karcił Kopenhagę, Celje, Petrocub (dwukrotnie), Molde oraz TSC.
Najwięcej asyst - 2. Jesus Imaz (Jagiellonia)
Ten ranking otwiera co prawda Svit Seslar z Celje, który asystował już siedem razy, ale drugą lokatę ex aequo z kilkoma innymi graczami okupuje już jeden z liderów Jagiellonii, Jesus Imaz. Hiszpan w Lidze Konferencji dogrywał kolegom przy golach czterokrotnie. Robił to w meczach z TSC i Celje, a podczas rywalizacji z Molde udało mu się nawet dwa razy.
Klasyfikacja kanadyjska - 1. Jesus Imaz (Jagiellonia)
Warto natomiast dodać, że wspomniany Imaz nie tylko regularnie asystuje, ale też sam trafia do siatki. Gole także uzbierał cztery, co w rezultacie daje mu aż osiem punktów do klasyfikacji kanadyjskiej. Imponujące. To już dorobek, który usadawia go na samym szczycie rankingu razem z Christopherem Nkunku z Chelsea, wspomnianym już Seslarem z Celje oraz byłym już graczem Cercle Brugge, czyli najbliższego rywala “Dumy Podlasia” - Kevinem Denkeyem.
Najmniej straconych goli - 1. Legia Warszawa
Dla odmiany statystyka, za którą szczególnie można pochwalić Legię. W tym przypadku mniejsza liczba meczów jest akurat sprzymierzeńcem “Wojskowych”, którzy w porównaniu choćby do Jagiellonii mieli jednak nieco mniej okazji, by tracić gole. Nie umniejsza to natomiast absolutnie podopiecznym Goncalo Feio, którzy - jak się okazuje - wraz z Chelsea i Rapidem Wiedeń mają najbardziej szczelną defensywę w Lidze Konferencji. Pozwoliła ona rywalom na zdobycie pięciu bramek.
Najwięcej czystych kont - 2. Legia Warszawa
I statystyka poniekąd powiązana z tą powyższą, bo “Wojskowi” wyróżniają się też pod względem liczby czystych kont. Na zero z tyłu zagrali czterokrotnie, co w tej kwestii daje im drugą lokatę, jedynie za Olimpiją Lublana. Ta jednak nie dość, że rozegrała dwa mecze więcej, to odpadła już z rozgrywek. Przed podopiecznymi Goncalo Feio otwiera się zatem szansa, by wskoczyć na czoło klasyfikacji. Póki co bez straty gola klub ze stolicy zagrał w meczach z Realem Betis, Omonią Nikozja, Dynamem Mińsk i TSC Baćka Topola.
***
To tylko te najbardziej podstawowe statystyki, w których Legia i Jagiellonia wiodą prym. Gdybyśmy chcieli zagłębić się w nie trochę bardziej, “Dumę Podlasia” moglibyśmy docenić choćby za liczbę odzyskanych piłek, bo pod tym względem ustępują oni jedynie Molde i Heidenheim.
W tym momencie to bardziej ciekawostki, które owszem, cieszą, ale nie są kluczowe. Najważniejsze teraz, by polskie kluby potwierdziły klasę w kolejnej już rundzie Ligi Konferencji. Legia zmierzy się z Molde, Jagiellonia zaś powalczy o awans z Club Brugge. W obu przypadkach przedstawiciele PKO BP Ekstraklasy nie stoją na straconej pozycji i mogą pokusić się o promocję do ćwierćfinału.