Ikona LGBT wyklęta przez środowisko. Nie uwierzycie, kiedy zadebiutowała na igrzyskach

Ikona LGBT wyklęta przez środowisko. Nie uwierzycie, kiedy zadebiutowała na igrzyskach
Screen YouTube US Open
Jan - Piekutowski
Jan Piekutowski28 Jul · 14:00
Na kortach grała ponad 30 lat. W Erze Open nikt nie zdobył więcej tytułów wielkoszlemowych niż ona. Przez komunistów musiała uciekać z Czechosłowacji. Chociaż jest homoseksualna, to środowisko LGBT odcięło się od niej kilka lat temu. Jest jedną z najlepszych tenisistek w historii.
Kobiecy tenis lat 80. i początku 90. obfitował w niesamowite postaci. Steffi Graf, Chris Evert, Monica Sels dominowały na kortach, ale i sportowych rozkładówkach. Każda z nich zasługuje na osobną historię. To samo tyczy się jednak Martiny Navratilovej, prawdopodobnie najbardziej niezłomnej tenisistki w dziejach. Pierwszy tytuł wielkoszlemowy zdobyła jako 22-latka, ostatni zaś jako... 49-latka.
Dalsza część tekstu pod wideo
Historia Amerykanki mogła potoczyć się jednak zupełnie inaczej. Przyszła liderka rankingu WTA przyszła na świat w 1956 roku jako Martina Subertova. Nazwisko zmieniła niedługo później, gdy przejęła je od swojego ojczyma. W międzyczasie rozpoczęła karierę tenisową, pierwszą trenerką została jej matka, Jana. Na pierwsze sukcesy nie trzeba było długo czekać. Navratilova z dobrej strony pokazała się na Roland Garros 1973, gdzie dotarła do ćwierćfinału. Rok wcześniej zdobyła zaś mistrzostwo Czechosłowacji. Kraju, w którym nie potrafiła dłużej żyć.
- Najlepszą częścią dorastania, i prawdopodobnie jedyną dobrą w komunistycznym kraju, było to, że kobiety i mężczyźni otrzymywali takie samo wsparcie z dziedzinie sportu. Zawsze byłam wspierana jako sportowiec. Chodziło nawet o niewielkie rzeczy, takie jak darmowe rakiety i naciągi. Kiedy ludzie zagłębiają się w politykę i próbują mi wmówić, że komunizm to coś dobrego, mam dla nich jedną radę - niech pojadą do takiego kraju i żyją w nim, skoro to takie wspaniałe - przekonywała.
Nic więc dziwnego, że gdy ostatecznie otrzymała zgodę na wyjazd na US Open 1975, to do Czechosłowacji już nie wróciła. Po przegranym półfinale z Chris Evert udała się do Urzędu Imigracyjnego, poprosiła o azyl. Dostała nie tylko zgodę na pobyt w Stanach Zjednoczonych, ale też ochronę FBI. Plan, uzgodniony wcześniej z rodziną, zadziałał perfekcyjnie. Navratilova, która publicznie ogłosiła, że chciała wolności, dostała ją jako 18-latka. Świat tenisa stanął przed nią otworem.

Siła dominacji

Pierwszego Wielkiego Szlema wygrała w 1978 roku, gdy triumfowała na Wimbledonie. Wielkiego zaskoczenia nie było. Navratilova świetnie sprawdzała się na szybkich nawierzchniach, gdzie z powodzeniem wykorzystywała technikę serw-wolej. Według Evert wprowadziła do kobiecego tenisa niespotykaną wcześniej siłę i agresję. Swoje robiły też rozbudowane treningi, ćwiczyła nie tylko na korcie, ale też na koszykarskim parkiecie i salach gimnastycznych. Ogólny rozwój pozwolił zawodniczce na zaskakująco długą karierę, występowała przecież aż do 50.
Po wygranym Wimbledonie Navratilova wskoczyła na pozycję liderki rankingu WTA. Jednocześnie okres jej dominacji miał dopiero nadejść, przypada w końcu na początek lat 80. Przez kilkanaście pierwszych turniejów tej dekady Navratilova rządziła do spółki z Evert. Zdobywały Wielkiego Szlema za Wielkim Szlemem, miały się na szczycie. Reszta zawodniczek nie była w stanie ich sięgnąć. Od 1980 do 1988 tylko siedem Wielkich Szlemów zostało wygranych przez inne tenisistki, prym w tej kwestii wiodła Hana Mandlikova, swoją drogą wywodząca się z Czechosłowacji.
To jednak nie był poziom Navratilovej. Nic dziwnego, bo na tym poziomie znajdowała się ona jedna. Dowodem na to rok 1983, który zawodniczka zakończyła z bilansem 86:1, przegrała tylko jedno spotkanie na Roland Garros. Na Wimbledonie nie straciła nawet jednego seta.
Miażdżyła całą konkurencję i to nie przez krótki okres, ale pięć lat. W okresie 1982-1986 zwyciężyła na 12 (!!!) Wielkich Szlemach. Evert zdobyła wtedy sześć tytułów, jeden zaś Mandlikova.
Ostatecznie Amerykanka ma na koncie 18 wygranych na głównych turniejach, co czyni ją piątą najlepszą w całej historii. Warto jednak pamiętać, że Navratilova ma też drugą stronę. Stronę wybitnej deblistki oraz uczestniczki mikstów, które to sprawiły, że tenisistka nie zamierzała się żegnać z kortami. Ostatniego Wielkiego Szlema w singlu zdobyła w 1990 roku, ale w mikście się rozkręcała, wygrała jeszcze pięć imprez. Jej finałową okazało się US Open 2006. Miała wówczas 49 lat, a partnerował jej Bob Bryan. Tym samym Navratilova została najstarszą zwyciężczynią Wielkiego Szlema, których ma łącznie 59. To najlepszy wynik bez podziału na płeć.

Olimpijski debiut

Imponujący jest też wiek, w którym Amerykanka zadebiutowała na igrzyskach olimpijskich. Na swoją okazję musiała czekać do 1988 roku, gdy dyscyplina w końcu wróciła do harmonogramu imprezy. Wówczas jednak Navratilova odmówiła startu. Stwierdziła, że igrzyska olimpijskie powinny być dedykowane dla amatorów, nie zaś profesjonalnych graczy. To pomogło w otworzeniu drogi do triumfu Steffi Graf. Niemka okazała się najlepsza w Seulu i zdobyła Złotego Wielkiego Szlema jako jedyna w historii, co opisywaliśmy TUTAJ.
Sytuacja nie zmieniała się bardzo długo. Ostatecznie Navratilova złamała się dopiero przy okazji Igrzysk Olimpijskich 2004. Miała wówczas niespełna 48 lat i wystąpiła w deblu razem z Lisą Reymond. Starsza z zawodniczek była uprawniona do gry, ponieważ wcześniej rywalizowała Pucharze Federacji. Udało się jej więc coś, czego nie zrobił Andre Agassi. Zdobywca złotego medalu z 1996 roku został w domu, gdyż od dwóch lat był poza Pucharem Daviesa.
Para Navratilova/Reymond nie odniosła spektakularnego sukcesu w Atenach. Odpadła na etapie ćwierćfinału, ograna 1-2 (4:6, 6:4, 4:6) przez Japonki Shinobu Asagoe i Ai Sugiyamę. Dla Navratilovej wynik zdawał się jednak sprawą drugorzędną, tym razem naprawdę liczył się sam udział. Do tej pory jest najstarszą tenisistką, która zaprezentowała się na igrzyskach.

Outsiderka

Nie wszystko jednak ułożyło się w karierze Amerykanki idealnie. Chociaż jako homoseksualna zawodniczka miała szansę stać się na dobre ikoną środowiska LGBT, to w 2019 roku została przez nie odrzucona. Wiązało się to z krytyczną wypowiedzią dotyczącą udziału transseksualnych tenisistek w zawodach kobiet.
- By przedstawić to jak najprościej: mężczyzna może zadecydować, że jest kobietą, brać hormony jeśli to wymagane przez zainteresowaną organizację sportową, wygrać wszystko w zasięgu wzroku i być może zarobić małą fortunę, a potem odwołać swoją decyzję i wrócić do robienia dzieci, jeśli tego chce. To szalone i to jest oszukiwanie. Z przyjemnością będę zwracać się do transpłciowej kobiety w sposób, jakiego sobie życzy, ale nie chciałabym konkurować przeciwko niej. To nie byłoby sprawiedliwe - utrzymywała, cytowana przez portal Queer.pl.
W związku ze swoją wypowiedzią spotkała się z silną krytyką środowisk transseksualnych. Zdania jednak nie zmieniła, to chyba nigdy nie leżało w jej naturze. Jednocześnie, mimo odsunięcia, wciąż aktywnie opowiadała się i opowiada za prawami osób homoseksualnych. O walce wie sporo, wyoutowałą się już w 1981 roku. W 2014 roku Navratilova poślubiła zaś swoją długoletnią partnerkę, Julije Lemigową.
- W dzisiejszych czasach jest po prostu miło nie musieć cenzurować siebie, albo nie być cenzurowanym. Coming out to bardzo wyzwalające doświadczenie. Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś powiedział: "Och, chciałbym zostać w ukryciu". Wszyscy mówią: "Powinienem był wyjść z szafy wcześniej". Namawiałabym ludzi, żeby po prostu byli sobą. Nie musicie tego ogłaszać. Po prostu powiedzcie: "Wiesz, tak przy okazji, sprawa tak wygląda". I skończcie z tym. Nie musicie już zużywać energii, żeby się ukrywać. Próbujecie ukryć, kim jesteście? Po co? Żeby inni ludzie nie czuli się niekomfortowo? - napisała dla WTA w 2023 roku.
W pewnym sensie całe życie Navratilovej jest walką. Walką o wolność, o tytuły, o rekordy, o akceptację, o życie. Do tej pory każdą z tych walk wygrała. Dwukrotnie pokonała raka. Ma 67 lat i nie zamierza usunąć się w cień.

Przeczytaj również