Iga Świątek może zostać światową jedynką. Oto, co musi się wydarzyć. "Nie będzie lepszej okazji do ataku"
W ostatnich tygodniach nie ma mocnych na Igę Świątek. Polka awansowała do ćwierćfinału Indian Wells, a tym samym przedłużyła do ośmiu passę wygranych meczów z rzędu. Niebawem może się to przełożyć na spektakularny awans w rankingu.
Głównie zestawienie WTA obejmuje turnieje rozegrane w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Przed Indian Wells Świątek zajmowała w światowym rankingu czwarte miejsce. Przed nią były: Ashleigh Barty, Barbora Krejcikova i Aryna Sabalenka. Dwie pierwsze w prestiżowym turnieju nie biorą udziału, a Białorusinka odpadła już z pierwszą możliwą rywalką.
Nieoficjalny awans
To oznacza, że w nieoficjalnym rankingu "na żywo" Świątek wskoczyła na trzecie miejsce. Awans do ćwierćfinału wart jest 215 punktów, ale prawdziwa zabawa tak naprawdę dopiero się zaczyna. W turniejach wysokiej rangi, czyli takim jak Indian Wells, pokaźne zdobycze punktowe pojawiają się na końcowych etapach, we wcześniejszych rundach to różnica kilkudziesięciu oczek.
W najbardziej optymistycznym scenariuszu Polka może mieć na koniec tygodnia 5776 punktów, na które składałoby się 1000 za triumf w Indian Wells. To oznaczałoby awans na pozycję wiceliderki rankingu. Jest on też możliwy po zaliczeniu półfinału lub finału, ale wówczas zależy to też od wyników innych tenisistek.
TOP 5 rankingu WTA. Stan na 16.03.2022:
- Ashleigh Barty - 7980 pkt
- Barbora Krejcikova - 5073 pkt
- Iga Świątek - 4991 pkt
- Aryna Sabalenka 4862 pkt
- Anett Kontaveit - 4686 pkt
Największy prestiż to jednak bycie na szczycie listy WTA. Na razie różnica punktowa między Barty a Świątek jest jeszcze znaczna, na ten moment wynosi blisko 3000 punktów, ale jeśli Polka utrzymałaby wysoką formę, to perspektywy na najbliższe tygodnie mogą być bardzo ciekawe. W dużej mierze również przez to, że Australijka nie jest zgłoszona do zawodów w Miami, które mają tak samo wysoką rangę jak Indian Wells, a w których rok temu triumfowała. To oznacza, że po ich zakończeniu w tym sezonie odpadnie jej 1000 punktów.
Liderka musi się bronić
Barty wiosną ubiegłego roku nie tylko wygrała w Miami, ale zaliczyła serię dobrych wyników w innych turniejach. Triumfowała w Stuttgarcie, a kilka tygodni później była w finale w Madrycie. To oznacza, że będzie miała ogromną liczbę punktów do obrony. Każde ewentualne niepowodzenie będzie kosztować podwójnie. Świątek natomiast jest w o tyle korzystnej sytuacji, że tego czasu w poprzednim sezonie nie może zaliczyć do wybitnie udanych. W Miami odpadła w 3. rundzie, w Stuttgarcie w ogóle nie grała, a w Madrycie przegrała w 3. rundzie. Zatem każdy lepszy wynik będzie oznaczał wzrost liczby punktów. Australijka w dużej mierze musi walczyć, by w ogóle zachować stan posiadania.
W tym momencie do pozycji liderki dzieli Świątek ma jeszcze daleko. Nietrudno sobie jednak wyobrazić, że po zawodach w Miami będzie miała około ponad 6000 punktów, a Barty, po odjęciu ich za ubiegłoroczną wygraną, "zjedzie" do 6980. Świątek ma jeszcze w perspektywie udział w turnieju w Charleston, gdzie do zdobycia jest 500 oczek. To wszystko oznacza, że po zakończeniu amerykańskiej części sezonu różnica może wynosić kilkaset punktów.
Plany startowe Igi Świątek na najbliższe tygodnie (w nawiasie wynik z poprzedniego sezonu):
- 21.03 - 28.03 WTA Masters 1000 w Miami (3. runda)
- 04.04 - 11.04 WTA 500 Charleston (nie grała)
Idealny moment na atak
Jeśli miałaby atakować pozycję liderki, to nie będzie lepszej okazji niż czas do turnieju w Rzymie, który rozpocznie się 9 maja. Sama nie broni wielu punktów, każdy spektakularny rezultat równa się znacznemu powiększeniu dorobku. Barty natomiast do europejskiej części sezonu na kortach się nie pojawi, a później tak naprawdę będzie miała dwa turnieje, Stuttgart i Madryt, gdzie przede wszystkim będzie musiała obronić to, co zdobyła w poprzednim sezonie. Sytuacja zmieni się od rywalizacji w Rzymie, bo tam Świątek rok temu zyskała 1000 punktów, a w Roland Garros Australijka odpadła już w 2. rundzie, więc nadrabiać będzie już znacznie trudniej.
Niebawem, i w znacznie łatwiejszy sposób, Polka może za toobjąć prowadzenie w rankingu "Race". To klasyfikacja, która obejmuje tylko wyniki w tym sezonie, nie broni się w niej żadnych punktów, służy przede wszystkim do wyłonienia ośmiu najlepszych tenisistek do zawodów masters. W niej Świątek jest druga, do Barty traci nieco ponad 300 punktów. Jeśli awansuje w Indian Wells do finału, to przeskoczy Australijkę.