"I tak Legia panowie, i tak Legia mistrzem"? “Wojskowi” szaleją, konkurencja w tyle. Oceniamy ligowe transfery

Wymęczony w słabym stylu awans do kolejnej fazy eliminacji Ligi Mistrzów nie może przysłonić faktu, że Legia Warszawa to królowa transferowego polowania w Ekstraklasie. Przed dzisiejszym startem rozgrywek w stolicy mogą z nadzieją patrzeć w przyszłość. Przemyślane ruchy stały się ostatnio znakiem firmowym obrońców tytułu. Nadszedł czas, by odjechać reszcie ligi?
Stołeczni planowali stać się lokalnym hegemonem lata temu, ale ostatnie sezony to raczej pasmo albo tytułów wywalczonych w mniejszych lub większych bólach, albo niespodziewane porażki, jak ta, gdy mistrzostwo zgarnął Piast Gliwice. Wydaje się jednak, że Dariusz Mioduski wreszcie zrozumiał, jak budować zespół. Legioniści przeprowadzili “na papierze” naprawdę przemyślane, rozsądne i ciekawe transfery. Na kilka słów pochwały zasłużyli też w Gliwicach, Szczecinie i Wrocławiu. Spokojnie za to działają na razie wszyscy trzej beniaminkowie. Krok po kroku, jednak bez fajerwerków wzmacnia się Lech Poznań, a najmniej konkretne karty na stół wyłożyła na razie Lechia Gdańsk. Okienko trwa, ale rozpoczęcie nowego sezonu to dobry moment, by ocenić dotychczasową działalność wszystkich ligowych klubów na rynku transferowym. Pod lupę trafiła cała ekstraklasowa szesnastka - drużyna po drużynie, wedle kolejności miejsc zajętych na finiszu poprzednich rozgrywek. Nie uwzględniliśmy powrotów z wypożyczeń.
***
Legia Warszawa
- Artur Boruc
- Bartosz Kapustka
- Filip Mladenović
- Rafael Lopes
- Josip Juranović
Powyższa lista budzi podziw. Pięć kluczowych ruchów, z których każdy zasługuje na słowa uznania. Boruc to marka sama w sobie, legenda klubu i w dodatku golkiper pozwalający właściwie zapomnieć o odejściu Radosława Majeckiego do Monaco. Kapustka dostaje zaś szansę na odbudowę po kiepskich latach spędzonych zagranicą. Jeśli wypali, a grać w piłkę, co wiemy, potrafi, to zyska na tym i sam zawodnik, i Legia. Mladenović i Lopes są już uznanymi ligowcami, którzy gwarantują konkretną jakość. Polityka skupiająca się na wyciąganiu ciekawych piłkarzy innych drużyn (wcześniej legioniści podobnie postąpili ze Sliszem, Gwilią czy Kante) to rozsądne i dość ekonomiczne rozwiązanie. Na pewno mądrzejsze niż sprowadzanie tabunu niepewnych obcokrajowców. Do tego opisu nie pasuje zresztą Josip Juranović, były kapitan Hajduka Split, za którego Chorwaci nie tak dawno chcieli sumy liczonej w milionach euro. W obliczu kontuzji Marko Vesovicia ten transfer jest logiczny i się broni.
Może i stołeczni nie popisali się w pojedynku z Linfield, ale z nowych nabytków zagrali tylko Boruc i Mladenović. A do nich trudno mieć uwagi. Warszawska maszyna powinna jeszcze odpalić. I to nawet w obliczu prawdopodobnego odejścia Michała Karbownika do Napoli. Boki obrony Juranović-Stolarski (a później Vesović) oraz Mladenović-Rocha wydają się odpowiednim zabezpieczeniem dla odejścia 19-letniego talentu. Dariusz Mioduski, Radosław Kucharski i ich ludzie zasłużyli na razie na gromkie brawa.
***
Lech Poznań
- Mikael Ishak
- Alan Czerwiński
- Filip Bednarek
- Marko Malenica
Nieco w tle głośnych działań odwiecznych rywali z Warszawy skład uzupełnia Lech Poznań. Następcą Christiana Gytkjaera ma być Mikael Ishak, o którym szerzej pisaliśmy w tym miejscu. Szwed nie tak dawno temu potrafił strzelić gola Bayernowi Monachium w Bundeslidze, więc nie jest to napastnik z przypadku. Wprawdzie czeka go w stolicy Wielkopolski odbudowa, ale podobną misję miał wcześniej właśnie Gytkjaer. Z drugiej strony, “Kolejorzowi” bez wątpienia przydałby się jeszcze jeden klasyczny snajper.
Co jeszcze? Strzałem w dziesiątkę wydaje się zakontraktowanie Alana Czerwińskiego z Zagłębia Lubin - ogranego, zaprawionego w ekstraklasowych bojach, a co najważniejsze, klasowego bocznego obrońcy. Trudno też ganić władze Lecha za duet bramkarzy Filip Bednarek-Marko Malenica. W obliczu poważnego urazu Mickey’ego van der Harta to był mus, choć niektórzy woleliby golkipera z wyższej półki, z czym nie sposób polemizować. Sympatycy lechitów mogą być jednak niepocieszeni. Ich główny przeciwnik wzmacnia się z pompą i większymi nazwiskami, zaś poznaniakom brakuje przysłowiowej kropki nad “i”. Albo najlepiej dwóch transferowych kropek. A przecież z klubu dalej może odejść przede wszystkim Kamil Jóźwiak. Wicemistrz kraju musi się spiąć w ostatnich tygodniach okienka. Dotychczas jest przyzwoicie, ale nie świetnie.
***
Piast Gliwice
- Javier Ajenjo Hyjek
- Patryk Lipski
- Jakub Świerczok
- Michał Żyro
- Arkadiusz Pyrka
- Karol Szymański
Gliwiczanie wyrośli na numer dwa letniego polowania. Dziury powstałe po odejściach Urosa Koruna, Toma Hateleya i Jorge Felixa zostały załatane. Miejsce Słoweńca wprawdzie zajmą ci, którzy byli już w kadrze, czyli Tomas Huk i Piotr Malarczyk, ale za Anglika i Hiszpana do klubu przybyli Javier Ajenjo Hyjek i Patryk Lipski, jeśli mówimy o pomocnikach, a także Jakub Świerczok i Michał Żyro do ataku. W szczególności wypożyczenie snajpera Łudogorca to znakomity pomysł. Zakładamy, że Waldemar Fornalik szykuje się do gry z przodu duetem Świerczok-Piotr Parzyszek, aspirując tym samym do miana najlepszej dwójki napastników w lidze. Jeśli nie odejdzie Jakub Czerwiński, “Piastunki” powinny z dużym optymizmem spoglądać w przyszłość. Pion sportowy klubu zdał egzamin.
***
Lechia Gdańsk
- Bartosz Kopacz
“Biało-Zieloni” poszaleli w zimowym okienku, więc w lecie zapadli w zimowy sen. Lechię wzmocnił tylko Bartosz Kopacz, za co należą się gdańszczanom brawa, ale poza tym - cisza jak makiem zasiał. Odszedł Mladenović, do Gliwic wyfrunął Lipski, zakończyły się wypożyczenia Ze Gomesa i Saiefa (choć ten drugi ma wrócić do drużyny). Piotr Stokowiec posiada chyba zbyt wąską kadrę, by poważnie rywalizować o ligowe podium. Finanse w Gdańsku nie są godne pozazdroszczenia, ale możemy założyć, że lista wzmocnień na Kopaczu się nie skończy.
***
Śląsk Wrocław
- Waldemar Sobota
- Fabian Piasecki
- Rafał Makowski
- Patryk Janasik
- Michał Szromnik
- Mateusz Praszelik
Spore zamieszanie we Wrocławiu wywołało - oczywiście słusznie - ponowne ściągnięcie do drużyny Waldemara Soboty. Były pomocnik FC St. Pauli z miejsca powinien wcielić się w rolę lidera zespołu. Poza tym, Śląsk ciekawie zainwestował środki uzyskane ze sprzedaży Przemysława Płachety. Dyrektor Dariusz Sztylka szukał na zapleczu Ekstraklasy, skąd wyłowił Fabiana Piaseckiego (17 goli w zeszłym sezonie), Rafała Makowskiego, Patryka Janasika oraz Michała Szromnika. Mądrym ruchem wydaje się także zatrudnienie Mateusza Praszelika z Legii. Jeśli wrocławian wzmocni jeszcze Bartłomiej Pawłowski, to będzie można mówić o bardzo udanym okienku WKS-u. Dzięki poczynionym transferom utrata Płachety nie powinna być aż tak bolesna.
***
Pogoń Szczecin
- Luis Mata
- Michał Kucharczyk
- Alexander Gorgon
- Mariusz Fornalczyk
- Bartłomiej Mruk
Odchodzącego Ricardo Nunesa ma zastąpić portugalski lewy obrońca Luis Mata, ale to nie jego przyjście wywołało najwięcej emocji. Pogoń kompletnie zaskoczyła wszystkich podpisaniem umowy z Michałem Kucharczykiem, który na nasze warunki dalej jest bardzo solidnym piłkarzem.
Wyłącznie pozytywnie można też aktualnie mówić o transferze Alexandra Gorgonia z Rijeki, mającego za sobą sezon z 6 golami i 2 asystami w czołowej drużynie ligi chorwackiej. “Portowcom” brakuje jeszcze klasowego napastnika. Zresztą fatalny Michalis Manias wreszcie został pożegnany. Duże brawa dla szczecinian, bo po wycofaniu się sponsora Grupy Azoty, zanosiło się na marne okienko. A tak jest naprawdę nieźle.
***
Cracovia
- Marcos Alvarez
- Rivaldinho
- Dawid Szymonowicz
- Ivan Marquez
- Michael Gardawski
- Karol Niemczycki
O przyjściu Marcosa Alvareza z VfL Osnabruck wiedzieliśmy od kilku miesięcy. Niemiec z hiszpańskim paszportem ma wejść w buty Rafaela Lopesa, co zapowiada się bardzo, bardzo obiecująco. Na poziomie 2. Bundesligi strzelił w ubiegłym sezonie 13 goli. Klub dodatkowo zapewnił mu wsparcie w osobie Rivaldinho (6 g. 4 a. w 16 meczach ligi rumuńskiej), czyli syna słynnego Rivaldo. “Pasy” poważnie potraktowały czekające je wyzwania w europejskich pucharach. Linię obrony uzupełnili zaś Dawid Szymonowicz z Jagiellonii, a także Ivan Marquez i, co wzbudza większe wątpliwości, Michael Gardawski - obaj ze spadkowicza z Kielc. Choć przydałoby się jeszcze wzmocnić pomoc, to ma to wszystko ręce i nogi.
***
Jagiellonia Białystok
Kontraktowanie na potęgę bliżej nieznanych, drogich obcokrajowców okazało się fatalnym pomysłem, dlatego białostoczanie zmienili w tym okienku transferowy front. Postawili na dwóch doświadczonych ligowców - Pavelsa Steinborsa (świetny ruch) I Błażeja Augustyna, a także Szymona Sobczaka (10 g. 5 a. w I lidze) ze Stomilu Olsztyn. Do tego kilku młodych piłkarzy. Mamy jednak wrażenie, że Jagiellonii przydałyby się konkretniejsze wzmocnienia. W innym wypadku klub z Podlasia może na dobre zadomowić się w środku ligowej tabeli. A nie takie plany miał - i ma - Cezary Kulesza. Zobaczymy też, jaką rolę odegra chyba najważniejszy tego lata transfer, czyli nowy trener Bogdan Zając. Aktualnie kibice “Jagi” mogą mieć spory niedosyt.
- Pavels Steinbors
- Błażej Augustyn
- Szymon Sobczak
- Maciej Mas
- Jan Majsterek
- Mateusz Wyjadłowski
***
Górnik Zabrze
- Bartosz Nowak
- Alex Sobczyk
Zabrzanie otrzymali gigantyczny cios w postaci odejścia Igora Angulo do Indii. Na domiar złego z Górnika ewakuowali się też solidny pomocnik Erik Jirka oraz jeden z dwóch wypożyczonych Greków, czyli napastnik Giorgos Giakoumakis. Dyrektor Artur Płatek wykonał na razie dwa ruchy, które trzeba traktować jako solidne uzupełnienie braków. Do drużyny dołączył jeden z najlepszych piłkarzy I ligi w zeszłym sezonie, czyli Bartosz Nowak ze Stali Mielec, autor 13 goli i 13 asyst na zapleczu Ekstraklasy. Hiszpańskiego napastnika ma z kolei zastąpić 23-letni Alex Sobczyk ze Spartaka Trnawa, który uzbierał ostatnio 7 bramek w lidze słowackiej. Kadra Górnika nie jest nadmiernie wąska, ale trener Marcin Brosz na pewno nie obraziłby się za jej dodatkowe poszerzenie.
***
Raków Częstochowa
- Maciej Wilusz
- Branislav Pindroch
- Giannis Papanikolau
- Marcin Cebula
- Vladislavs Gutkovskis
- Michał Litwa
Raków stracił Jarosława Jacha, więc sprowadził w jego miejsce Macieja Wilusza. Podręcznikowe wręcz zastępstwo jeden do jednego. Rękawicę w rywalizacji z Jakubem Szumskim ma z kolei podjąć słowacki golkiper Branislav Pindroch. Pomoc docelowo powinien wzmocnić regularnie grający w solidnym greckim Panioniosie Giannis Papanikolaou. Plus dla częstochowian także za wygranie z innymi klubami walki o Marcina Cebulę z Korony Kielce. Zagadką pozostaje zaś Vladislavs Gutkovskis z Bruk-Betu Termaliki. Niemniej jednak, Marek Papszun posiada niezły komfort przy wyborze jedenastki. A oprócz Jacha i Kamila Kościelnego, nie odszedł nikt znaczący.
***
Zagłębie Lubin
- Samuel Mraz
- Jakub Wójcicki
- Soren Reese
- Lorenco Simić
- Jakub Żubrowski
Bartosz Białek, czemu zupełnie się nie dziwimy, wykorzystał pierwszą okazję na zagraniczny wyjazd i podpisał kontrakt z Wolfsburgiem. Zamiast niego kibice “Miedziowych” mają ekscytować się bramkami Samuela Mraza, który został wypożyczony z Empoli. Mraz dwa lata temu został królem ligi strzelców ligi słowackiej, ale pobyt we Włoszech okazał się kompletną klapą. 23-latek nie poszalał też w Broendby (4 gole w 21 występach). Na Ekstraklasę to solidne wzmocnienie, lecz warto pamiętać, że rok temu takowym miał być Rok Sirk. A nie był.
Zagłębie znalazło też zastępstwo dla odchodzącego duetu Kopacz-Czerwiński, sprowadzając w ich miejsce Jakuba Wójcickiego, Sorena Reesego z Esbjergu i Lorenco Simicia z Sampdorii, który ostatnio grał w Dunajskiej Stredzie. Dołączył też Jakub Żubrowski z Korony. Zobaczymy, na kogo lubinianie przeznaczą kilka milionów euro zarobionych ze sprzedaży Białka. Tu jest jeszcze potencjał na ciekawe transfery.
***
Wisła Płock
- Damian Zbozień
- Patryk Tuszyński
- Filip Lesniak
- Dusan Lagator
- Fryderyk Gerbowski
- Kacper Kondracki
- Mateusz Lewandowski
- Wojciech Szumilas
- Paweł Żuk
Zatrudnienie dwóch ligowych wyjadaczy dalekich od formy, czyli Damiana Zbozienia i Patryka Tuszyńskiego, można interpretować jako akt desperacji. Płocczanom trzeba jednak oddać, że nieźle w teorii wygląda pomysł wzmocnienia drugiej linii Filipem Lesniakiem. Lesniak to dawna nadzieja słowackiej piłki. 24-latek, mający za sobą pełen sezon w duńskim Silkeborgu, w wieku 16 lat trafił z Koszyc do akademii Tottenhamu. W Anglii furory nie zrobił, ale na pewno nie jest to zawodnik znikąd. W przeciwieństwie do Dusana Lagatora, ostatnio piłkarza Soczi, od grudnia właściwie nieobecnego na boisku. “Nafciarze” mogą szykować się do trudnej walki o utrzymanie, bo ich działania na rynku transferowym nie zwalają z nóg. Szczególnie zważywszy na odejście Dominika Furmana do Turcji oraz dwóch ważnych obrońców - Michała Marcjanika i Cezarego Stefańczyka.
***
Wisła Kraków
- Fatos Bećiraj
- Stefan Savić
- Yaw Yeboah
- Adi Mehremić
- Dawid Abramowicz
- Tafara Madembo
- Mateusz Duda
- Konrad Gruszkowski
Z transferu Alona Turgemana prawdopodobnie nic nie wyjdzie, a klub opuścił Vukan Savicević, ale kibice Wisły powinni z nadzieją oczekiwać nowego sezonu. Osoby odpowiedzialne za transfery nie przespały szansy na wzmocnienie bardzo mało licznej kadry i ściągnęły zagraniczny kwartet: Fatos Bećiraj, Stefan Savić, Yaw Yeboah, Adi Mehremić. Napastnika, dwóch pomocników i obrońcę. Właściwie wszystkie cztery nowe twarze bronią się na papierze, a najmniej pewnie wygląda chyba Mehremić, nie łapiący się do składu portugalskiego Aves. Defensywę “Białej Gwiazdy” wzmocnił jeszcze Dawid Abramowicz z Radomiaka. “Wiślacy” nie zlekceważyli ostatnich tygodni. O kolejnej walce o utrzymanie w Krakowie nie chcą słyszeć, choć porażka z KSZO w Pucharze Polski wywołała pod Wawelem solidne zamieszanie.
***
Podbeskidzie Bielsko-Biała
- Maksymilian Sitek
- Gergo Kocsis
- Milan Randić
- Dominik Frelek
Zwycięzca rozgrywek I ligi przede wszystkim zatrzymał czołowego zawodnika, napastnika Marko Roginicia (11 g. 7 as.), który był na celowniku kilku klubów Ekstraklasy. I to chyba najlepsza wiadomość dla sympatyków “Górali”.
Trzon zespołu się nie zmienił. Został uzupełniony Maksymilianem Sitkiem z Puszczy Niepołomice, a także węgierskim pomocnikiem Gergo Kocsisem z Zalaegerszegu oraz wszechstronnym obrońcą Milanem Randiciem z czeskiej Karwiny. Nie są to żadne uznane nazwiska, ale co istotne, obaj w ubiegłym sezonie grali regularnie w swoich ligach. Czy pierwszoligowa ekipa wystarczy do utrzymania? Przypadek ŁKS-u pokazał, że w takich sytuacjach potrafią być problemy, lecz z drugiej strony - spada tylko jedna drużyna. A kto wie, może działacze Podbeskidzia jeszcze nas czymś zaskoczą?
***
Stal Mielec
- Petteri Forsell
- Paweł Tomczyk
- Kamil Kościelny
- Michał Gliwa
- Mateusz Matras
- Łukasz Zjawiński
- Marcin Flis
Drugi z beniaminków stracił dwa filary - wspomnianych już Nowaka i Żyrę. To poważne osłabienia, które nie przeszły bez echa w Mielcu, ale zadbano o ich następców. Zespół wzmocnił nieśmiertelny i - jak pokazał ostatni sezon Ekstraklasy - bardzo cenny Petteri Forsell oraz niemogący doczekać się szansy w Lech Poznań Paweł Tomczyk. Do tego dochodzą Kamil Kościelny i Michał Gliwa z Rakowa, Mateusz Matras z Zabrza, utalentowany napastnik Łukasz Zjawiński z rezerw Legii i Marcin Flis z Sandecji. Początkowe obawy kibiców Stali o zmiany kadrowe chyba już odeszły w niepamięć. Sytuacja wygląda dość optymistycznie.
***
Warta Poznań
- Mateusz Kuzimski
- Konrad Handzlik
- Daniel Bielica
- Michał Kopczyński
- Mateusz Spychała
- Mateusz Czyżycki
“Zielonych” właściwie nie opuścił żaden ważny zawodnik, który odegrał istotną rolę przy awansie. Skład został uzupełniony piłkarzami wyróżniającymi się na zapleczu w innych drużynach. Wartę wzmocnił przede wszystkim autor 15 goli w poprzednim sezonie, Mateusz Kuzimski z Chojniczanki. W ślad za nim poszli Konrad Handzlik z Grudziądza i Daniel Bielica z Sandecji, typowany do walki o bluzę z numerem jeden. Poznaniacy zatrudnili także sprawdzonego w boju Michała Kopczyńskiego z Arki i utalentowanego Mateusza Spychałę z Korony.
Trudno krytykować “Warciarzy” za jakikolwiek ruch transferowy, ale czy oparcie zespołu na zawodnikach głównie pierwszoligowych pozwoli się utrzymać? Beniaminka na pewno warto uważnie obserwować.
***
Okno transferowe jeszcze się nie zamknęło, więc możemy być świadkami kilku interesujących transakcji. Tymczasem czas leci, a sezon rusza. Wyjątkowo krótka była tegoroczna przerwa. Dopiero co Legia Warszawa odbierała w nietypowych okolicznościach złote medale, a już podopieczni Aleksandara Vukovicia rozpoczynają rywalizację o obronę tytułu. Stołeczni zainaugurują rozgrywki wyjazdowym meczem z Rakowem w sobotę o 20:00. Ekstraklasa wystartuje zaś w Lubinie, gdzie od razu otrzymamy najciekawszy zestaw pierwszej kolejki ligowej - Zagłębie zmierzy się z Lechem Poznań. To co? Siadamy głęboko w fotelu, zapinamy… albo sobie darujemy. To nadal nasza przaśna, oryginalna, swojska liga. Ale czy nie dlatego cieszy się tak dużym zainteresowaniem? Niech wygra lepszy.