I po co to klękanie na EURO? "Ten gest jest nieco wyblakły. Stracił na mocy"
Przekazy polityczne oraz społeczne w sporcie znane są od bardzo dawna. I zawsze spotykają się różnymi reakcjami fanów na całym świecie. Nie inaczej jest obecnie, a mowa tu oczywiście o “Black Lives Matter” i zwyczaju klękania na jedno kolano w geście wsparcia całej akcji.
Sport, który zwraca na siebie uwagę milionów par oczu, jest w praktyce bardzo dobrą platformą przekazu. Nie może więc dziwić nas fakt, że wykorzystywanie ogromnych zasięgów w celu zwrócenia uwagi na jakiś problem społeczny stało się już codziennością. Nic nie jest jednak zerojedynkowe, a w ostatnim czasie, kibice z różnych zakątków świata wydają się mieć dosyć łączenia piłki nożnej z narzucaniem określonych poglądów.
Kibice mówią “dość”
Przykładem tego niech będzie rozegrane 2 czerwca towarzyskie spotkanie reprezentacji Anglii z Austrią na Riverside Stadium, przed którym piłkarze obu zespołów uklęknęli przed pierwszym gwizdkiem w dobrze znanym już geście wsparcia akcji “Black Lives Matter”. Spotkało się to z dość mieszaną reakcją kibiców, która w większości wybuczała jednak podejście obu ekip.
- Reakcja kibiców oznacza, że będę musiał jeszcze raz porozmawiać z zespołem - powiedział po spotkaniu Gareth Southgate, selekcjoner Anglików. - Muszę dowiedzieć się czy dalej chcą to robić.
Po kilku dniach, Southgate znów poruszył ten temat, tym razem jednak w dużo bardziej stanowczym tonie.
- Teraz jesteśmy bardziej zdeterminowani niż kiedykolwiek. Jesteśmy rozczarowani gwizdami, ale najważniejsze jest to, że widoczna jest nasza jedność. Rozumiemy, że mogą pojawiać się różne reakcje, ale będziemy je ignorować i robić swoje. Piłkarze mają dość rozmawiania o tym, czy należy klęczeć. W ten sposób manifestują poglądy, ale chcą skupić się i rozmawiać tylko o piłce - zakończył Anglik.
Deklaracje na Euro
Podczas gdy stanowisko ze strony angielskiej federacji pozostaje bez zmian, a Anglicy uklęknęli przed meczem z Chorwacją, niektóre reprezentacje nie mają zamiaru uczestniczyć w tej akcji. Jako pierwsi zdecydowali się na to Węgrzy. W oświadczeniu Węgierskiego Związku Piłki Nożnej możemy przeczytać:
- Podstawowe wartości piłki nożnej to równość szans, szacunek dla kolegi oraz przeciwnika. Piłka stała się najpopularniejszym sportem, ponieważ należy do wszystkich. Reprezentacja Węgier nie tylko przestrzega tych zasad we wszystkich przypadkach, ale także składa hołd wszystkim kibicom i przeciwnikom.
To sprawa postawiona jasno, nie będzie przyzwolenia dla upolityczniania sportu. Zwłaszcza, że sami Węgrzy nie mają sobie nic do zarzucenia. I ciężko odmówić im racji oraz słuszności tej decyzji, która spotyka się z resztą z bardzo ciepłym przyjęciem fanów. Większość krajowych federacji wygłosiło oficjalne komunikaty względem podejścia do wykonywania gestu. I tym sposobem dowiedzieliśmy się, że klękać nie będą również piłkarze reprezentacji Polski, Czech, Rosji, Słowacji, Ukrainy oraz Macedonii Północnej. Widać tu podobieństwa kulturowe oraz geograficzne.
Zdaniem wielu, “pusty gest” wsparcia “BLM” stracił już na mocy przekazu, co powinno być przesłanką do zakończenia jego praktyki. Takim podejściem kierują się obecnie reprezentanci Szkocji, którzy również klękać przed spotkaniami nie będą, co pokazali wczoraj, zanim zaczęli spotkanie z Czechami. Steve Clarke, selekcjoner kadry Szkotów, zwraca uwagę właśnie na ten aspekt:
- Ostatnie wydarzenia sugerują, że należy konsekwentnie uświadamiać ludzi na tematy związane z rasizmem. Uważam, że na początku, gest uklęknięcia na jedno kolano był bardzo dosadny i mocny w przekazie. Jednak w tym momencie wydaje się już nieco wyblakły. Stracił na mocy - zakończył Clarke.
Jest jeden wyjątek. Szkoci klękną wyłącznie przed meczem przeciwko reprezentacji Anglii. Chcą tym samym pokazać solidarność z Anglikami, ostatni raz stosując przyjęty gest wsparcia.
Odpowiedzialność, ale za co?
Gdy zwrócone są na Ciebie oczy milionów ludzi, możesz wykorzystać ten moment, by dać przykład moralności oraz zdrowego podejścia do ważnych społecznie tematów. Niepokoi jednak fakt, że z reguły samych piłkarzy nikt o zdanie nie pyta. Skoro jesteś częścią gigantycznej sceny, musisz podporządkować się orkiestrze, którą są największe piłkarskie federacje. A można przecież, czy nawet należy, zachować w tym wszystkim zdrowy rozsądek. Ponownie pochwalić należy stanowisko Węgierskiego Związku Piłki Nożnej, który niejako odcina się od odpowiedzialności za przejawy rasizmu, jednocześnie jasno dając do zrozumienia, że każdy przejaw tej obrzydliwej formy dyskryminacji należy po prostu potępiać.
Wydaje się, że słusznie do sprawy podeszli też Czesi, a za ich przykładem też Polacy. Pamiętacie pewnie nasz ostatni mecz eliminacyjny do Mistrzostw Świata przeciwko reprezentacji Anglii, gdzie polscy zawodnicy, zamiast uklęknąć na kolano, po prostu wskazali umieszczony na koszulce napis “respect”. Apolityczny, ale jasny i klarowny przekaz.
Zbigniew Boniek mówił tak:
- Jestem absolutnie przeciwko takim akcjom. To jest bowiem populizm, bo za tym nic nie idzie. Piłkarze czasem klękną, a jakby się niektórych z nich spytać, dlaczego klęczą, to nawet by nie wiedzieli - powiedział w marcu szef PZPN.
Mieszanie sportu z polityką zawsze skutkuje kontrowersjami, a tematy nawiązujące do problemów natury społecznej z reguły wywołują w nas wszystkich duże emocje. Jak Waszym zdaniem wygląda słuszne podejście do tematu akcji “Black Lives Matter”? Jak powinno się wplatać do sportu podobne przekazy? Zapraszamy do kulturalnej dyskusji w komentarzach.