Grabara walczy z kibicami, Milik krytykowany we Francji, Szymański znów woła Sousę [POLACY ZA GRANICĄ]
Lewandowski do Luwru, Zieliński i Szymański zachwycają, Milik zbiera krytykę, a Kamil Grabara walczy z kibicami. W minionym tygodniu o wielu polskich piłkarzach było naprawdę głośno.
TUTAJ przeczytasz raport POLACY ZA GRANICĄ z ubiegłego tygodnia.
GOLE I ASYSTY
“Można wieszać w Luwrze”
Zaczynamy od tego, co zachwyciło nas na początku ubiegłego tygodnia. We wtorkowym spotkaniu Bayernu z Dynamem Kijów (2:1) kapitalną bramkę zdobył Robert Lewandowski. “Lewy” popisał się przewrotką klasy światowej, strzelając gola nr 81 w Lidze Mistrzów w całej karierze:
Tym samym Polak jeszcze raz udowodnił, że jak nikt inny zasługuje na Złotą Piłkę 2021. Szkoda, że ostateczny werdykt prawdopodobnie będzie niekorzystny dla napastnika Bayernu. Relację z rozdania nagród “France Football” możecie śledzić na Meczyki.pl w poniedziałek od 20:00.
W ostatnich dniach Lewandowski wystąpił jeszcze przeciwko Arminii w Bundeslidze. Myślami był już chyba jednak w Paryżu, bo, jak trafnie napisał portal “Sport1.de”, “nie pokazał swojej najlepszej gry”. Z czterech strzałów “Lewego” tylko jeden okazał się celny. W następnej kolejce ligowej Bayern czeka mecz z Borussią Dortmund, a Polaka - bezpośredni pojedynek z Erlingiem Haalandem, który wrócił po kontuzji i jest gotowy podjąć rękawicę w walce o koronę króla strzelców. Będzie ciekawie!
Forma w górę
W świetnej formie jest ostatnio Piotr Zieliński. Niedawno pomocnik Napoli trafił do siatki w meczu z Interem, a teraz potwierdził dobrą dyspozycję golem przeciwko Lazio. I to golem nie byle jakiej urody! Polak huknął w polu karnym nie do obrony, a jego zespół rozbił rzymian 4:0.
Włoscy dziennikarze znów rozpłynęli się nad grą reprezentanta Polski.
- Błyszczał, wybiegał wiele kilometrów, znakomity występ - napisał “Eurosport”. - Jego forma idzie w górę - dodało “TuttoNapoli”. - Rozegrał świetne spotkanie, rywale nie mogli za nim nadążyć - zauważył serwis “Calciomercato”.
Warto dodać, że dzięki porażce Milanu, Napoli zostało samodzielnym liderem Serie A. “Zielu” i spółka mają nad ekipą “Rossonerich” trzy punkty przewagi.
“To już tradycja”
O ile Zieliński błyszczy dopiero od niedawna, bo początek sezonu zanotował dość dyskretny, o tyle Sebastian Szymański z Dynama Moskwa jest rewelacyjny od pierwszej kolejki rosyjskiej Priemjer-Ligi. I nie ma zamiaru się zatrzymywać.
O sile Szymańskiego przekonali się w weekend gracze Rubina Kazań. Polak, którego wybrano piłkarzem meczu, zakończył to spotkanie z golem i asystą. Bramkę strzelił przytomnym, sytuacyjnym uderzeniem z kilku metrów. Asystował zaś za sprawą doskonałego dogrania z rzutu wolnego. Zobaczcie sami:
Statystyki zawodnika Dynama są naprawdę imponujące - pięć goli i sześć asyst w 15 występach. Szymański bierze udział w akcjach bramkowych zespołu średnio co 110 minut. W klasyfikacji kanadyjskiej rozgrywek zajmuje trzecie miejsce. Wygląda na to, że to jego ostatnie miesiące w Rosji. Już w letnim okienku Mariusz Piekarski informował o zainteresowaniu 22-latkiem ze strony klubów zachodniej Europy. Kierunek Premier League? Nie można tego wykluczyć.
To nie koniec dobrych wieści z ligi rosyjskiej. Na listę strzelców wpisał się także Rafał Augustyniak, pomocnik Uralu:
Świetną szansę bramkową zmarnował za to Grzegorz Krychowiak, który nie wykorzystał rzutu karnego w starciu z Khimkami (3:3). Kapitan Krasnodaru sam wywalczył “jedenastkę”, ale nie zdołał pokonać golkipera rywali. To pierwszy nieudany strzał “z wapna” “Krychy” w bieżących rozgrywkach (od 2:54):
Nierówny Milik, konkretny Frankowski
Słodko-gorzki tydzień ma za sobą Arkadiusz Milik, który nie może ustabilizować formy odkąd wrócił po kilkumiesięcznej pauzie spowodowanej kontuzją. W czwartek było nieźle: snajper Marsylii strzelił dwie bramki w Lidze Europy. Najpierw dobił niewykorzystany przez siebie rzut karny, a następnie trafił do siatki głową:
Olympique przegrał jednak z Lazio (2:4) i pożegnał się z rozgrywkami, a sam Milik nie został oceniony najlepiej. Francuskie media zwróciły uwagę, że notę Polaka za ten mecz ratują wyłącznie gole, bo ogólnie był “bezużyteczny” czy “bezbarwny”.
W Ligue 1 zaś marsylczycy wygrali z Troyes (1:0), lecz Milik tym razem nie pokazał nawet skuteczności. Oddał trzy strzały, z czego dwukrotnie przegrał pojedynek z bramkarzem. Francuski dziennikarz Thomas Bonnavent wymownie zapytał, czy pewnego rodzaju “immunitet” Milika, w postaci usprawiedliwiania jego słabszej formy grą świeżo po kontuzji, nie przestaje powoli obowiązywać.
Z Francji dopłynęły do nas też lepsze wieści. Znów błysnął Przemysław Frankowski. Wahadłowy Lens zaliczył czwartą asystę w obecnym sezonie ligowym, doskonale podłączając się do akcji ofensywnej i zagrywając piłkę “na nos” partnerowi z drużyny. Jak napisało “L’Equipe”, “perfekcyjne dośrodkowanie”:
Przebudzenie
W Niemczech przypomniał o sobie Adam Dźwigała, piłkarz drugoligowego St. Pauli. 26-latek rzadko grywa, teraz jednak dał sygnał, że może być przydatny drużynie. Wszedł na boisko po przerwie spotkania z Nurnberg, a niespełna 20 minut później zdobył ważną bramkę (od 0:32):
Zespół Polaka zgarnął trzy punkty i utrzymał fotel lidera 2. Bundesligi.
Szczebel niżej dobrą formą utrzymuje z kolei David Kopacz, były gracz Górnika Zabrze. Obecny pomocnik Wurzburger Kickers zanotował piątą asystę w sezonie, co jak na zespół błąkający się w dole tabeli jest wynikiem godnym uwagi.
Odnotujmy jeszcze, że w drugiej lidze greckiej gola zdobył obrońca Sebastian Chruściel, występujący w Iraklisie. Gratulujemy.
INNE WYDARZENIA
Wielbłąd Gumnego
To mógł być bardzo udany mecz Roberta Gumnego, który z konieczności zagrał na środku obrony w czteroosobowym bloku defensywnym Augsburga przeciwko Hercie (1:1). Mógł, ale nie był, bo Polak, generalnie rozgrywający dobre zawody, popełnił fatalny błąd skutkujący golem dla rywali. Nie zrozumiał się z Rafałem Gikiewiczem, zapomniał o przeciwniku i otworzył mu drogę do bramki. Zobaczcie sami:
Szkoda tej sytuacji, bo mimo niezłego występu, po ostatnim gwizdku i tak najwięcej mówiło się o pomyłce wychowanka Lecha Poznań. O tyle dla niego dobrze, że Augsburg uratował remis w samej końcówce.
W barwach Herthy z polskiego duetu zagrał tylko Dennis Jastrzembski, który zameldował się na murawie w drugiej części gry. Krzysztof Piątek przesiedział cały mecz na ławce. Spadek w hierarchii napastników “Starej Damy” trwa, choć światełko w tunelu może dla niego stanowić zmiana trenera berlińczyków - ze stanowiskiem właśnie pożegnał się Pal Dardai.
Szczęsny z twarzą
Niewiele powodów do zadowolenia ma także Wojciech Szczęsny. Juventus zaliczył w minionym tygodniu dwie porażki. Najpierw rozbiła ich Chelsea (4:0), a następnie pokonała Atalanta (1:0). “Bianconeri” znów są więc w kryzysie, choć akurat reprezentant Polski nie powinien sobie wiele zarzucać. W Londynie dwoił się i troił, dzięki czemu wynik nie był jeszcze okazalszy. W Serie A nie miał żadnych szans przy bramce dla rywali. W dodatku to właśnie Szczęsny, wraz z zaledwie czterema innymi piłkarzami “Juve”, miał tyle odwagi, że po ostatnim gwizdku starcia z Atalantą podszedł podziękować kibicom za doping. Reszta zespołu błyskawicznie ewakuowała się do szatni.
A jak poradzili sobie inni reprezentanci polskiej kolonii we Włoszech? Czyste konto, po raz piąty w tym sezonie, zachował Łukasz Skorupski. “Skorup” spisał się na medal przeciwko Spezii, wielokrotnie ratując Bolognę z opresji. Nic dziwnego, że algorytm portalu “Whoscored” umieścił go w jedenastce kolejki. Doświadczony bramkarz jest w obecnych rozgrywkach w świetnej formie. W barwach Spezii 58 minut rozegrał Arkadiusz Reca, dla którego był to pierwszy występ w podstawowym składzie po letnim wypożyczeniu z Atalanty.
Patrzymy dalej - w sobotę naprzeciwko siebie stanęli Bartosz Bereszyński i Paweł Dawidowicz. Rywalizację Sampdorii z Hellasem lepiej będzie wspominał ten pierwszy, bo “Sampa” odwróciła wynik meczu i wygrała 3:1. O tyle dobrze, że żaden z polskich obrońców nie był bezpośrednio zamieszany przy straconych golach.
Pechowej kontuzji doznał zaś Szymon Żurkowski, który był ostatnio na fali i dostał szansę od pierwszej minuty przeciwko Fiorentinie (2:1 dla Empoli). Nie wiadomo jeszcze, ile będzie pauzował były pomocnik Górnika Zabrze.
Inni stranieri w Serie A albo leczą urazy, albo nie podnieśli się z ławki rezerwowych.
Karuzela
W Anglii na karuzelę przez piłkarzy Liverpoolu został wrzucony Jan Bednarek. Southampton zostało znokautowane na Anfield (0:4), a ofensywa “The Reds” wjeżdżała w pole karne “Świętych” jak nóż w masło. Polski obrońca maczał palce tylko przy bramce numer jeden, gdy sprytnie ograł go Sadio Mane, ale trudno być zadowolonym, jeśli wracasz do domu z bagażem czterech goli na koncie, a jesteś stoperem. Bez punktów pozostał także Łukasz Fabiański i jego West Ham (1:2 z Manchesterem City), choć Polak nie miał nic do powiedzenia przy żadnym z trafień dla “The Citizens”.
W Brighton mieli zmierzyć się ze sobą Jakub Moder i Mateusz Klich, lecz “Clichy”, po ostatnim słabszym meczu, tym razem nie podniósł się z ławki rezerwowych. Moder zaś utrzymuje optymalną dyspozycję. Można się przyczepić jedynie do jego wykończenia. Reprezentant Polski oddał aż cztery uderzenia, ale nie znalazł sposobu na Illana Mesliera. Generalnie jednak zebrał dobre recenzje za ten występ, po raz kolejny pokazując, że zdołał zaadaptować się na poziomie Premier League.
Zaglądamy do Championship. Sytuacja Kamila Jóźwiaka nie uległa poprawie - skrzydłowy Derby County znów nie dostał od Wayne’a Rooneya ani minuty gry. Na zero z tyłu zaś wreszcie zagrało Barnsley Michała Helika, który miał w tym spory udział, imponując formą w defensywie niczym w ubiegłym sezonie. Niestety, zespoły obu wspomnianych reprezentantów Polski zamykają ligową tabelę.
Grabara vs kibice
Na zakończenie rundy jesiennej w Danii dał o sobie znać Kamil Grabara. Polski bramkarz nie wytrzymał prowokacji ze strony m.in. rzucających różne przedmioty na boisko kibiców Aalborga (Kopenhaga wygrała 3:1) i w końcówce meczu… kopnął w nich piłką, co nie umknęło uwadze duńskich mediów. Grabara otrzymał za to żółtą kartkę.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę?
Tomasz Kędziora zagrał niezłe zawody z Bayernem w Lidze Mistrzów i solidne przeciwko FC Minaj na krajowym podwórku. Więcej o dyspozycji obrońcy Dynama Kijów i o tym, jak idzie mu na Ukrainie, przeczytasz TUTAJ.
Jacek Góralski wrócił do gry po ciężkiej kontuzji i wraz z Kajratem Ałmaty właśnie zdobył Puchar Kazachstanu, rozgrywając pełne spotkanie przeciwko Karagandzie
Awans do następnej fazy play-offów MLS wywalczyli Jarosław Niezgoda (Portland Timbers) i Kacper Przybyłko (Philadelphia Union). W tym tygodniu do rywalizacji przystąpi zaś Adam Buksa (New England Revolution)
W lidze indyjskiej w barwach Chennaiyin zadebiutowali Ariel Borysiuk i Łukasz Gikiewicz
Kogo uznajesz za największego bohatera weekendu wśród polskich piłkarzy grających w ligach zagranicznych?
- Piotra Zielińskiego27.64%
- Przemysława Frankowskiego7.26%
- Sebastiana Szymańskiego59.91%
- Łukasza Skorupskiego5.19%