Goncalo Feio najskuteczniejszy w XXI wieku, za nim słynni trenerzy. Najlepsza jesień Legii od lat
Goncalo Feio zaprzecza tezie, że Legia grą w Lidze Konferencji tuszuje swoją słabszą dyspozycję na krajowym podwórku. Robi to nie tylko słownie na konferencjach, nie tylko za sprawą wrażeń, ale i liczb. Policzyliśmy, że biorąc pod lupę każdą rundę jesienną Legii w XXI wieku… Feio nie ma sobie równych.
Przed Legią Warszawa dwa ostatnie spotkania w 2024 roku - oba to mecze w fazie ligowej Ligi Konferencji, ze szwajcarskim FC Lugano i szwedzkim Djurgårdens IF. Do tej pory ’’Legioniści” w 30 meczach sezonu wygrali aż 20 razy, sześć razy zremisowali i czterokrotnie przegrali. Legia w bieżących rozgrywkach wygrała więcej meczów niż Lech Poznań czy Raków Częstochowa rozegrali.
Średnia punktów na mecz topowej czwórki w tabeli Ekstraklasy wygląda następująco:
- Legia Warszawa 2,2 pkt (30 meczów)
- Lech Poznań 2 pkt (19 meczów)
- Jagiellonia Białystok 1,90 pkt (30 meczów)
- Raków Częstochowa 1,89 pkt (19 meczów)
Licząc rozgrywki Ekstraklasy, Pucharu Polski i europejskich pucharów, Legia na ten moment wygrywa z konkurencją. A jak Goncalo Feio wypada w zestawieniu z innymi trenerami Legii grającymi jesienią na trzech frontach?
Uwagę mogła zwrócić wypowiedź trenera Feio z konferencji prasowej po wygranym 3:0 spotkaniu z Zagłębiem Lubin.
- Zamykamy rozdział ligowy. W imieniu swojej drużyny i sztabu chciałbym coś podkreślić. Odniosłem wrażenie, że ktoś próbuje oceniać nasz sezon jako słaby, twierdząc, że ratujemy się pucharami. Dziś Legia wygrała swój 20. mecz w sezonie, a jeszcze mamy dwa mecze przed sobą. Niektórzy z naszych rywali rozegrali 19 meczów. Sprawdźcie, kiedy ostatnio Legia miała taki bilans na tym etapie sezonu. Mamy średnią ponad dwóch strzelonych bramek na mecz, 13 czystych kont i wciąż stać nas na więcej. Wchodzimy w drugą część sezonu - walcząc na trzech frontach - i bardzo się z tego cieszymy - powiedział Portugalczyk.
Sprawdziliśmy statystyki z poprzednich lat. Przeanalizowaliśmy każdy sezon Legii w XXI wieku. Ile meczów jesiennych wygrywali trenerzy Legii, którzy grali na trzech frontach i jaką osiągali średnią punktową? Zobaczmy.
2001/02 Dragomir Okuka
Jesienią 12 wygranych w 21 meczach
1,95 pkt na mecz
2002/03 Dragomir Okuka
Jesienią 12 wygranych w 25 meczach
1,76 pkt na mecz
2011/12 Maciej Skorża
Jesienią 17 wygranych w 29 meczach
1,89 pkt na mecz
2013/14 Jan Urban
Jesienią 17 wygranych w 34 meczach
1,64 pkt na mecz
2014/15 Henning Berg
Jesienią 23 wygrane w 34 meczach
2,11 pkt na mecz
2015/16 Henning Berg i Stanislav Czerczesow
Jesienią 22 wygrane w 38 meczach
1,94 pkt na mecz
2016/17 Besnik Hasi i Jacek Magiera
Jesienią 14 wygranych w 36 meczach
1,41 pkt na mecz
2021/22 Czesław Michniewicz i Marek Gołębiewski
Jesienią 16 wygranych w 37 meczach
1,35 pkt na mecz
2023/24 Kosta Runjaić
Jesienią 16 wygranych w 34 meczach
1,67 pkt na mecz
2024/25 Goncalo Feio
Jesienią 20 wygranych w 30 meczach
2,2 pkt na mecz
Bilans Goncalo Feio prezentuje się najlepiej w XXI wieku. W pozostałych sezonach tego wieku Legia nie grała jesienią w europejskich pucharach. Bo trudno jako granie jesienią traktować dwukrotne odpadanie z Pucharu UEFA już we wrześniu. W spotkaniach z Lugano i Djurgårdens Portugalczyk może go poprawić lub pogorszyć, a tak czy tak osiągnął już 20 wygranych w rundzie, czego samodzielnie potrafił dokonać tylko Henning Berg, w którego sztabie pracował młody Feio.
Wyniki wykręcane przez Berga w sezonie 2014/15 imponują. Dobrze prezentuje się też kolejny sezon, w którym Berg został zwolniony na początku października z jesienną średnią punktów na mecz na poziomie 1,86, a przychodzący za niego Stanisław Czerczesow w 15 meczach miał średnią 2,13. Z wielkim sentymentem wspomina się też pracę Dragomira Okuki, ale nawet on średnią punktów nie przebija Goncalo Feio.
Wrażenie robi też wynik wykręcony przez Aleksandara Vukovicia w sezonie 2019/20. Legia pod wodzą ''Aco" zdobyła wtedy mistrzostwo Polski, a w Pucharze Polski zatrzymała się na półfinale. Drużyna nie weszła wtedy do grupy Ligi Europy, kiedy w play-offach jedną bramką przegrała dwumecz z Glasgow Rangers, jednak jesienią rozegrała aż 31 spotkań, z których wygrała 18 meczów. Jesienią średnia wyniosła 1,93 punktu na mecz.
Kibice Legii mają marzenie, które dla Feio jest jednocześnie ambicją: odnieść sukces na więcej niż jednym froncie w tym sezonie. Ekstraklasa to absolutny priorytet, ponieważ mija czwarty rok odkąd na Placu Zamkowym w Warszawie po raz ostatni świętowano mistrzostwo Polski. Liga Konferencji, gdzie komplet punktów zdobyły tylko Chelsea i Legia, to europejski sen, z którego w końcu kibice się wybudzą, ale niektórzy wierzą, że nastąpi to dopiero po finale we Wrocławiu. I do tego Puchar Polski, w którego ćwierćfinale drużynie Feio postawi się Jagiellonia Białystok.
Czy da się mieć wszystko? Zapewne nie. Ale Legia po świetnej dyspozycji jesienią znalazła się w sytuacji, gdzie wszystko nadal jest możliwe. Zmniejszona w ostatniej tegorocznej kolejce ligowej strata do Lecha powoduje, że apetyt wzrósł. Warszawa jest głodna sukcesu, a Feio chce to zmienić. Przed wiosną wraz ze sztabem i drużyną zbudował pod to solidne fundamenty.