Gdzie po 4 latach są najlepsi piłkarze ostatniego mundialu U-17? Ich losy zadziwiają

Gdzie po 4 latach są najlepsi piłkarze ostatniego mundialu U-17? Ich losy zadziwiają
Reporter Torino / PressFocus
Już za moment w Indonezji rozpoczną się piłkarskie mistrzostwa świata U-17, a jednym z uczestników turnieju będzie reprezentacja Polski. Młodzi zawodnicy staną przed dużą szansą na wypromowanie swojego nazwiska, natomiast my przy tej okazji sprawdziliśmy, jak potoczyły się losy gwiazd ostatniego mundialu w tej kategorii wiekowej.
Cztery lata temu rywalizacja o mistrzostwo globu reprezentacji do lat 17 toczyła się w Brazylii. Po złoto sięgnęli wówczas gospodarze, którzy w wielkim finale pokonali Meksyk. Brąz wywalczyła natomiast Francja, w spotkaniu o trzecie miejsce lepsza od Holandii.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wiemy doskonale, że piłka juniorska, a z taką w tym przypadku mamy do czynienia, nie zawsze przekłada się potem na futbol seniorski. Gwiazdy z drużyn młodzieżowych niejednokrotnie potrafią przepaść, a ci, którzy nie zapowiadali się na graczy wysokiej klasy w wielu przypadkach wyrastają na wielkie gwiazdy. Nie ma reguły.
Właśnie dlatego z ciekawością przyjrzeliśmy się losom najlepszych piłkarzy ostatnich mistrzostw świata U-17, dziś mających głównie po 21 lat. Pod lupę wzięliśmy zawodników nagrodzonych po tamtym turnieju złotą, srebrną i brązową piłką, a także czołowych strzelców i najlepszego bramkarza imprezy.

Złota Piłka turnieju: Gabriel Veron (Brazylia)

Za najlepszego gracza mundialu U-17 sprzed czterech lat został uznany Gabriel Veron. Skrzydłowy reprezentacji Brazylii był jednym z liderów tamtej drużyny, notując podczas turnieju bilans trzech goli i dwóch asyst. Do siatki trafił m.in. w półfinale, a w meczu o złoto to po faulu na nim arbiter podyktował rzut karny. Veron był wówczas graczem swojego macierzystego klubu, Palmeiras. Krótko po mundialu zadebiutował w pierwszym zespole brazylijskiego giganta, a potem reprezentował go jeszcze przez dwa i pół roku, zanim za ponad 10 mln euro przeniósł się do FC Porto.
W pierwszym sezonie po przeprowadzce do Portugalii nie zrobił furory. Trzymały się go kontuzje, a jeśli już grał, to raczej jako zmiennik. Spędził na murawie 598 minut, strzelił jednego gola i zanotował pięć asyst. W obecnej kampanii nie doczekał się jeszcze żadnego występu, bo znów zmaga się z urazem.

Srebrna Piłka: Adil Aouchiche (Francja)

Drugim najlepszym zawodnikiem tamtych mistrzostw świata U17 został wybrany przedstawiciel Francji. “Trójkolorowi” zajęli wówczas trzecie miejsce, a Adil Aouchiche.rozdawał karty w środku pola. Przez cały turniej zaliczył aż siedem asyst i dorzucił do tego dorobku gola w meczu z Hiszpanią. Był wówczas zawodnikiem PSG, a kilka miesięcy przed startem mundialu zaliczył nawet debiut w pierwszej drużynie francuskiego giganta podczas ligowej rywalizacji z Metz.
Przebicie się do naszpikowanego gwiazdami zespołu na dłuższą metę okazało się jednak nierealne. Po czempionacie Aouchiche zagrał jeszcze w PSG dwa spotkania, a latem 2020 roku odszedł do Saint-Etienne. Tam spędził dwa całkiem niezłe sezony. Rozegrał 77 spotkań, strzelił dwa gole i zanotował dziesięć asyst, Kolejny etap w jego karierze okazał się już natomiast klapą. W Lorient spędził nieudany rok i od kilku tygodni próbuje naprowadzić swoją karierę na odpowiednie tory (póki co nieskutecznie) w Sunderlandzie z angielskiej Championship. Tam albo jest rezerwowym, albo nie mieści się w kadrze. Nie tak to miało wyglądać.

Brązowa Piłka: Eugenio Pizzuto (Meksyk)

Prawdziwą furorę na brazylijskich stadionach robiła cztery lata temu reprezentacja Meksyku, która dotarła aż do wielkiego finału, gdzie dopiero w końcówce spotkania dała się zaskoczyć gospodarzom. Eugenio Pizzuto zbierał bardzo dobre recenzje za swoje występy w roli defensywnego pomocnika. Znakomicie powstrzymywał rywali, a przy tym potrafił błysnąć pod bramką przeciwnika, strzelając gola Japonii czy notując asystę przeciwko “Canarinhos”. W nagrodę pełniący wtedy funkcję kapitana Meksykanin został wybrany trzecim najlepszym zawodnikiem turnieju.
Mundial wypromował go na tyle, że kilka miesięcy po jego zakończeniu Pizzuto opuścił ojczyznę i przeniósł się do francuskiego Lille, choć w poprzednim klubie - meksykańskiej Pachuce - rozegrał tylko dwa mecze. Po przeprowadzce do Francji rozpoczął się jednak powolny rozkład kariery pomocnika, który przez półtora roku nie doczekał się nawet debiutu w pierwszym zespole. Taki sam los spotkał go potem w Bradze, a od kilku miesięcy 21-letni obecnie gracz reprezentuje Tigres, choć… też nie gra. Zaliczył tylko cztery występy.

Złoty But turnieju: Sontje Hansen (Holandia)

Holandia podczas tamtego mundialu ostatecznie musiała obejść się smakiem i zajęła bolesne dla sportowców czwarte miejsce. Nie pomogły gole najlepszego strzelca całego turnieju, Sontje Hansena, który wpisywał się na listę strzelców aż sześciokrotnie i żeby tego było mało - zaliczył też trzy asysty. Został zatem nie tylko najskuteczniejszym zawodnikiem imprezy, ale też triumfatorem klasyfikacji kanadyjskiej.
Hansen był wówczas piłkarzem Ajaksu Amsterdam, w którym rozwijał się już od 11. roku życia, przechodząc potem przez kolejne szczeble w czołowej akademii Europy. Nie przebił się jednak do pierwszej drużyny holenderskiego giganta. Niedługo po wspomnianym mundialu zagrał co prawda łącznie kilkanaście minut w meczach z ADO Den Haag i Telstar, ale potem nie otrzymywał już żadnych szans. Dopiero tego lata zdecydował się na zmianę barw klubowych i zasilił szeregi NEC Nijmegen, gdzie przynajmniej gra dość regularnie. W 10 meczach strzelił póki co jednego gola.

Srebrny but: Nathaniel Mbuku (Francja)

Za plecami Hansena w klasyfikacji strzelców znalazło się trzech graczy z pięcioma trafieniami, ale oficjalnie najwyżej notowany był Nathaniel Mbuku, skrzydłowy reprezentacji Francji. Hat-trick zanotowany w spotkaniu z Australią i gole przeciwko Hiszpanii oraz Brazylii zrobiły zawodnikowi z rocznika 2002 niezłą reklamę. “Trójkolorowi” ostatecznie zdobyli tylko, albo i aż, brąz, ale grający wówczas w Stade Reims piłkarz mógł wracać z turnieju zadowolony.
Przez kolejne lata Mbuku wciąż reprezentował ten sam klub. Dobił się do pierwszej drużyny i rozegrał 84 mecze. Występował chyba na wszystkich możliwych pozycjach w ofensywie i zdobył sześć bramek, dokładając do tego trzy asysty. Na początku 2023 roku opuścił jednak ojczyznę i bez kwoty odstępnego przeniósł się do Niemiec, gdzie do teraz zakłada koszulkę Augsburga. Jak mu idzie? No… nie idzie. Tylko 32 minuty spędzone na murawie, a w tym sezonie brak miejsca w kadrze meczowej.

Brązowy but: Kaio Jorge (Brazylia)

Organizatorzy turnieju przyznali wówczas nagrody trzem najlepszym strzelcom, a brązowego buta otrzymał kolejny reprezentant Brazylii, Kaio Jorge, autor pięciu trafień. Środkowy napastnik “Canarinhos” ustrzelił dublet przeciwko Chile, a ponadto trafiał w meczach z Nową Zelandią, Francją i Meksykiem. Zwłaszcza bramki z tych dwóch ostatnich spotkań podrywały zespół do walki i pozwalały osiągnąć potem korzystne rezultaty.
Podczas trwania mundialu Kaio Jorge był graczem brazylijskiego Santosu, w który potem spędził jeszcze półtora roku. W końcu jednak, po rozegraniu 80 meczów (17 goli i cztery asysty) zrobił spory krok w swojej karierze. Niespełna 7 mln euro zapłacił za niego wówczas wielki Juventus. W stolicy Piemontu napastnik z Kraju Kawy nie zrobił jednak furory. Przez dwa lata rozegrał 11 spotkań, na murawie spędzając zaledwie 124 minuty. Nie strzelił żadnego gola i miał sporo problemów z kontuzjami. Aktualnie, od końcówki sierpnia tego roku, przebywa na wypożyczeniu do Frosinone. Tam póki co trzykrotnie wychodził na murawę. Zaliczył jedną asystę.

Najlepszy bramkarz turnieju: Matheus Donelli (Brazylia)

Zwycięska Brazylia na tamtym mundialu błyszczała w ofensywie, ale nie odniosłaby sukcesu, gdyby nie równie dobra dyspozycja piłkarzy odpowiedzialnych za bronienie dostępu do własnej bramki. Nagrodę dla najlepszego golkipera imprezy otrzymał wówczas Matheus Donelli. Co prawda przez cały mundial dał się pokonać sześć razy, ale i tak pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Trzykrotnie zachowywał czyste konto, notował też sporo udanych interwencji.
Bramkarz “Canarinhos” był w tamtym okresie zawodnikiem juniorskich zespołów Corinthians i dziś, cztery lata później, wciąż reprezentuje ten sam klub. W międzyczasie dobił się do pierwszej drużyny, ale nigdy nie stał się w niej pierwszoplanową postacią. Obecnie ma na swoim koncie zaledwie 10 występów, a w tym sezonie, który dobiega końca, nie zagrał choćby raz.
***
Jak więc widać, większość bohaterów tamtego mundialu dziś nie może pochwalić się oszałamiającą karierą. Nadal mówimy oczywiście o piłkarzach młodych, którzy mają czas na podbijanie świata futbolu, ale w kilku przypadkach zaczyna to wyglądać dość niepokojąco.
Nie jest też natomiast tak, że nikt grający na tamtym turnieju nie rozwinął skrzydeł. Dobrze spisywał się wówczas choćby Arnaud Kalimuendo, który w barwach reprezentacji Francji zdobył przez cały turniej pięć bramek, a w meczu o trzecie miejsce zanotował hat-tricka. Ten sam Kalimuendo błyszczał potem w Lens, próbował swoich sił w PSG, a rok temu za 20 mln euro trafił do Rennes.
Na ówczesnym mundialu występowali też m.in. znani z europejskich boisk Pedri, Ilaix Moriba, Wilfried Gnonto czy Pape Sarr.

Przeczytaj również