FC Barcelona igra ze zdrowiem wielkiego talentu. Dramat wisi w powietrzu. "Zrzucili presję na barki dziecka"

FC Barcelona igra ze zdrowiem wielkiego talentu. Dramat wisi w powietrzu. "Zrzucili presję na barki dziecka"
Sergio Ruiz / pressfocus
Jan - Piekutowski
Jan Piekutowski17 Feb 2024 · 08:00
FC Barcelona nie uczy się na błędach. Po tym, jak boleśnie przeczołgano Pedriego, w wir walki wrzucono kolejnego nastolatka, jeszcze młodszego od środkowego pomocnika. Lamine Yamal jest świetny, ale gra absurdalnie często. Jak na swój wiek - zdecydowanie zbyt często.
W historii FC Barcelony wielu było młodych zawodników, którzy przebijali się do pierwszego składu po pobycie w klubowej akademii. Historię drużyny pisali między innymi Cesc Fabregas, Xavi, Andres Iniesta, Carles Puyol, Sergio Busquets oraz, rzecz oczywista, Lionel Messi. W ostatnich latach z zespołów młodzieżowych wyrośli między innymi Fermin Lopez i Gavi, ale dziś najwięcej uwagi skupia Lamine Yamal. Z całego tego grona piłkarz najmłodszy, debiutujący w "Blaugranie" mając 15 lat i dziewięć miesięcy. Skrzydłowy nie jest jednak jedynie ciekawostką statystyczną, ale jednym z najważniejszych elementów ekipy Xaviego. Niemniej, uzależnianie wyników drużyny od tak niedoświadczonego i ze wszech miar niedorosłego zawodnika to nie powód do chluby, lecz prosta droga do zguby.
Dalsza część tekstu pod wideo

Rekordzista

Zanim Lamine Yamal otrzymał szansę od Xaviego w kwietniu 2023 roku (4:0 z Betisem), najmłodszym zawodnikiem w historii FC Barcelony był Vicenc Martinez. Jego występy to piłkarska prehistoria, w końcu debiutował w 1941 roku. Ale to właśnie wtedy, jeszcze przed zakończeniem II wojny światowej, "Blaugrana" otrzymała pierwszy sygnał, że stawianie na szalenie niedoświadczonych to często po prostu bardzo zły pomysł. Hiszpan miał 16 lat i dziewięć miesięcy, był więc niemal dokładnie rok młodszy od Yamala. Przygoda z "Dumą Katalonii" była tylko błyskiem, skończyła się na siedmiu spotkaniach. Duża w tym wina kontuzji kolana, jakiej nabawił się na wczesnym etapie kariery. Miejsce na dłużej zagrzał jedynie w Gimnastic.
Trzecie miejsce na liście debiutantów zajmuje Ansu Fati (16 lat, dziewięć miesięcy), czwarte Bojan Krkic (17 lat, 19 dni), piąte zaś Gavi (17 lat, 24 dni). Ich pobyty w FC Barcelonie są różnie oceniane, natomiast wspólny mianownik jest jednocześnie oczywisty i pesymistyczny. Każdy z nich przeszedł przez ciężką kontuzję przed ukończeniem 20. roku życia. Fati uszkodził łąkotkę, Krkic pauzował przez naderwanie włókna mięśniowego, natomiast Gavi zmaga się teraz z zerwaniem więzadła krzyżowego. Najmniej poważny okazał się uraz Krkicia, opuścił 11 spotkań. Niemniej nawet jeśli odsuniemy go od tej ponurej wyliczanki, to jej wynik i tak będzie zatrważający. Trzech na czterech wielkich młodzieżowców "Blaugrany" miało spore problemy ze zdrowiem. Przypadek? Nie sądzę.
Yamal z oczywistych względów może dołączyć do tego grona. Po pierwsze, to zawodnik techniczny, skrzydłowy, w naturalny sposób naraża się na ataki rywala. Widać to już w tym sezonie La Liga, Sofascore podaje, że 16-latek był faulowany 30 razy, co jest trzecim wynikiem w klubie. Częściej na murawie lądowali jedynie Robert Lewandowski (35) oraz Joao Felix (40). Nie trudno domyślić się, że ciała Portugalczyka oraz Polaka lepiej znoszą ostre wejścia przeciwników. Yamal jest jeszcze dzieckiem, jego budowa fizyczna nie do końca predestynuje do tego, aby rzucać się w wir walki z defensorami Cadiz lub Getafe. W Katalonii nikt jednak na to nie patrzy, nikt nie zwraca uwagi na to, jak poważne problemy skrzydłowy może mieć w kolejnych latach. Bez pamięci zatracono się w jego umiejętnościach, przebojowości i skuteczności. Przyszłość wystawi jednak swą cenę, a ta jest zwykle naprawdę wysoka.
Lamine Yamal rzucony na murawę przez
Alex Carreras / pressfocus

Koń pociągowy

W bieżących rozgrywkach Yamine Lamal wystąpił w 33 meczach, spędził na boisku 1743 minuty. Wynik szalony. Ze wszystkich zawodników Barcelony dłużej na placu gry przebywało ośmiu zawodników, ale tylko jeden z nich, Robert Lewandowski, jest piłkarzem stricte ofensywnym. Ponownie jednak narracja dookoła 16-latka skupia się na tym, że miał on bezpośredni udział w aż dziesięciu trafieniach, kwestia przemęczenia schodzi na drugi plan. Tymczasem problem wydaje się realny, chociaż trudno przyłożyć do Hiszpana jakąkolwiek miarę. Jest rekordzistą "Blaugrany", więc to oczywiste, że na swoim koncie ma więcej meczów niż Lionel Messi w analogicznym okresie. Być może wymowna będzie zatem skala tego, o jak wielkiej różnicy mówimy.
Wiek, w którym dany piłkarz przekroczył granicę 30 spotkań dla FC Barcelony:
  • Lamine Yamal - 16 lat
  • Lionel Messi - 18 lat
  • Xavi - 19 lat
  • Ansu Fati - 17 lat
  • Bojan Krkic - 17 lat
Nie ma przypadku w tym, że Krkic jest uznawany za jeden z najbardziej zmarnowanych talentów w dziejach klubu z Katalonii, natomiast Fati powoli podąża drogą starszego kolegi i podczas wypożyczenia do Brighton doznał ponownego uszkodzenia więzadła krzyżowego. Chociaż od Messiego dzieli ich "jedynie" rok, to przy tak młodych zawodnikach 12 miesięcy odgrywa niekiedy kluczową rolę. Rozwój w początkowym okresie jest bardzo dynamiczny, gwałtowny, wobec czego trzeba go kontrolować. Wystawianie 16-latka na kolejne spotkania niewiele ma z tym wspólnego. Yamal tymczasem zagrał w 24 (sic!) ligowych spotkaniach z rzędu, pięć ostatnich rozpoczął w wyjściowym składzie. To już nie jest rozsądne wprowadzanie przyszłościowego gracza, ale zrzucanie dużej odpowiedzialności psychicznej oraz fizycznej na barki dziecka.
Wychowanek "Blaugrany" już teraz miewał drobne problemy, z powodu urazu mięśniowego musiał opuścić dwa spotkania w sezonie 2022/23. To liczba na ten moment niewielka, lecz istnieje pewne przekonanie, że z czasem urośnie do zdecydowanie większych rozmiarów. Lawiny nie da się jednak zatrzymać, przynajmniej nie za kadencji Xaviego. Szkoleniowiec zbyt mocno zaufał nastolatkowi, trudno wierzyć, aby nagle miał wycofać się z obranej drogi. Tym bardziej, że sam zawodnik wypowiada się w tonie pełnym wdzięczności. - Zawsze będę mu wdzięczny, ponieważ nie każdy pozwoliłby mi na debiut, gdy miałem 15 lat. A w tym sezonie dał mi minuty w prawie każdym meczu, w każdym, w którym mogłem zagrać. Powiedział mi przede wszystkim, żebym dobrze się bawił i robił to, co zawsze robię na treningach - stwierdził piłkarz, cytowany przez portal FCBarca.com.
Lamine Yamal zagrzewa kibiców podczas meczu FC Barcelona - Osasuna
Alex Carreras / pressfocus

Ostrzeżenia z innych stron

Lamine Yamal nie jest przy tym najmłodszym zawodnikiem, jaki zadebiutował w La Liga. Rekord dzierży Luka Romero, który wszedł na boisko mając dokładnie 15 lat i 219 dni. Szkopuł w tym, że dla Argentyńczyka był to jedyny występ w sezonie 2019/20. W kolejnym zagrał jeszcze osiem razy, następnie zaś przeszedł do Lazio, a teraz występuje w AC Milanie, gdzie pełni trzeciorzędną rolę. W bieżących rozgrywkach pojawił się na murawie raptem cztery razy, ale wciąż daje mu się dużo czasu na rozwój. Skrzydłowy ma w końcu dopiero 19 lat.
Większego przemęczenia uniknął również Wisdom Amey. Rekordzista Serie A pierwszy raz w elicie zagrał, gdy miał 15 lat i 274 dni. Włoch złapał kilka minut w spotkaniu z Genoą i... tyle go widzieli. Aktualnie środkowy obrońca sprawdza się w młodzieżowej drużynie Bolonii, pełni tam funkcję kapitana, zbiera świetne recenzje. Ma raptem 18 lat, więc na regularną grę na najwyższym poziomie przyjdzie jeszcze czas. Tym samym przykłady Romero i Ameya trudno jakkolwiek porównać do tego, jak traktowany jest Yamal. Jeśli już chcemy Hiszpana zestawiać z jakimś młodziakiem, to raczej z Youssoufą Moukoko. Piłkarz Borussii Dortmund debiutował w Bundeslidze w wieku 16 lat i jednego dnia.
W sezonie 2020/21 ostatecznie pograł sporo, bo w samej Bundeslidze uzbierał 14 meczów i zdobył trzy bramki. Być może byłoby ich więcej, gdyby nie fakt, że od samego początku zmagał się z kontuzjami. Do tej pory pauzował ze względu na urazy mięśniowe, kolana, więzadła, kręgosłupa, więzozrostu i wreszcie uda. Łącznie opuścił aż 62 spotkania, w których mógł zagrać dla klubu lub reprezentacji. Trzeba przy tym pamiętać, że od Yamala jest starszy o blisko trzy lata. Jednocześnie Moukoko już walczy z pewną zadyszką, na ten moment to raczej rezerwowy. Niewykluczone, że dla BVB to jedyne wyjście z sytuacji, bo jeszcze większa eksploatacja ich utalentowanego zawodnika mogłaby zakończyć się niczym innym, jak tylko tragedią.
moukoko borussia dortmund 2023 listopad
ANP / pressfocus
W swojej najnowszej historii FC Barcelona ma liczne przykłady tego, jak niebezpieczne może być szafowanie zdrowiem młodych zawodników. Opisywani wcześniej Ansu Fati oraz Gavi stanowią dopiero początek wyliczanki. Duże problemy mają Alejandro Balde, a przede wszystkim Pedri, który w debiutanckim sezonie 2020/21 rozegrał astronomiczne 52 spotkania, co było zdecydowaną przesadą, a przecież środkowy pomocnik miał wówczas 18 lat. Przemęczenie okazało się na tyle duże, że rzutuje na obecną dyspozycję Hiszpana. W kolejnych rozgrywkach nie był nawet w stanie zbliżyć się do wspomnianej liczby meczów, a jego organizm stał się znacznie bardziej podatny na kontuzje. Urazy mięśniowe oraz uda spowodowały, że został on wyłączony z gry na 71 spotkań. Jedną z przyczyn był brak ostrożności. Ten sam, który jest zauważalny wobec Yamala.

Przeczytaj również