Fatalny tydzień Grabary, fantastyczny kilku napastników. Cudowny gol Świerczoka [POLACY ZA GRANICĄ]

Fatalny tydzień Grabary, fantastyczny kilku napastników. Cudowny gol Świerczoka [POLACY ZA GRANICĄ]
screen youtube
Z jednej strony seria błędów Kamila Grabary i problemy Piotra Zielińskiego, z drugiej wyborna forma kilku polskich napastników, w tym Jakuba Świerczoka (co za gol!) i Adama Buksy. Sporo się działo w ostatnich dniach, jeśli chodzi o “Biało-czerwonych” grających w ligach zagranicznych.
Takie bramkostrzelne tygodnie w wykonaniu Polaków rzadko się zdarzają. Siatki dziurawił nie tylko Robert Lewandowski!
Dalsza część tekstu pod wideo
***

GOLE I ASYSTY

Słodko-gorzko u “Lewego”
Kolejną, już dziesiątą bramkę w tym sezonie Bundesligi zdobył Robert Lewandowski. “Lewy” pokonał w minioną sobotę golkipera Hoffenheim, popisując się ładnym uderzeniem zza pola karnego.
To nie był jednak przesadnie udany dzień kapitana reprezentacji Polski. Gdyby lepiej nastawił celownik, mógłby nawet świętować hattricka. Zmarnował jednak kilka innych okazji, m.in. w 88. minucie, kiedy to pomylił się o włos, co mocno zirytowało Corentina Tolisso, jego klubowego kolegę. Francuz miał sporo pretensji, że “Lewy” nie wyłożył mu futbolówki do właściwie pustej bramki. Całą sytuację zobaczycie TUTAJ.
Jedno trafienie wystarczyło, by Polak wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji strzelców, wyprzedzając kontuzjowanego aktualnie Erlinga Haalanda. Wcześniej, w środku tygodnia, Lewandowski strzelił zaś gola w Lidze Mistrzów przeciwko Benfice (4:0). W tych elitarnych rozgrywkach z dorobkiem pięciu bramek zajmuje drugie miejsce w tabeli najskuteczniejszych zawodników, tuż za Sebastienem Haller z Ajaksu.
Buksa wciąż zachwyca
Rewelacyjny tydzień ma za sobą Adam Buksa. Napastnik New England Revolution nie spuszcza z tonu - w dwóch ostatnich meczach zdobył trzy gole i zanotował efektowną asystę.
Najpierw pomógł drużynie odwrócić losy spotkania z DC United (3:2). W 61. minucie pokonał bramkarza rywali sprytnym, mierzonym uderzeniem głową.
Kilkanaście minut później rosły snajper popisał się zaś wyjątkowo urodziwą asystą. Mimo tłoku w polu karnym zdołał przyjąć piłkę, mądrze się zastawić, a następnie sprytnie odegrać piętą do niekrytego partnera z zespołu. Po prostu wow!
W nocy z niedzieli na poniedziałek było jeszcze lepiej. Tym razem Buksa dwukrotnie trafił do siatki, ratując remis z Orlando City (2:2). Polak pojawił się na murawie po przerwie i to wystarczyło, by założyć pelerynę bohatera drużyny.
W 81. minucie Buksa wykorzystał kapitalne podanie z głębi pola, uprzedzając bramkarza Orlando, a w doliczonym czasie gry, w swoim stylu, celną główką zapewnił ekipie New England Revolution cenny punkt.
Polski napastnik strzelił w obecnym sezonie MLS już 16 goli, co daje mu drugą pozycję w klasyfikacji strzelców. Jego zespół z ogromną przewagą prowadzi w tabeli Konferencji Wschodniej. Paulo Sousa może zacierać ręce na myśl o wciąż doskonałej dyspozycji Buksy.
Dorobek bramkowy w MLS powiększył także Kacper Przybyłko, który trafił do siatki w meczu Philadelphii Union z Nashville (1:0). 28-latek pewnie wykorzystał rzut karny w 18. min. spotkania. W całych rozgrywkach ma 11 bramek.
W ślady Przybyłki mógł pójść Patryk Klimala. Piłkarz NY Red Bulls zmarnował jednak “jedenastkę” w starciu z Columbus Crew (2:1). Zaliczył za to asystę przy decydującym o wygranej golu w ostatnich minutach meczu.
Show Świerczoka
Po kilku tygodniach przerwy w Japonii odblokował się Jakub Świerczok. I to w jaki sposób! Snajper Nagoyi Grampus błysnął fantastycznym rajdem indywidualnym zakończonym mierzonym strzałem. Dynamika, inteligencja boiskowa, drybling, balans ciała, uderzenie - cud, miód i orzeszki, co za akcja! Zobaczcie sami:
Były gracz Piasta Gliwice postanowił się więc mocno przypomnieć selekcjonerowi. Sousa dość niespodziewanie ma w linii ataku spory komfort wyboru. Świerczok zaś legitymuje się naprawdę solidnym bilansem odkąd wyjechał do Azji - 15 występów, dziewięć goli we wszystkich rozgrywkach.
Skuteczny “Krycha”
Zaglądamy do Rosji. Tam znów dał o sobie znać Grzegorz Krychowiak, który zaliczył zestaw gol+asysta w rywalizacji z Niżnym Nowgorodem. Pomocnik Krasnodaru wpakował futbolówkę do siatki głową, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego:
Asystował zaś za sprawą sprytnego, prostopadłego podania (od 4:19):
Krasnodar wygrał 4:1 i zajmuje czwartą pozycję w tabeli ligi rosyjskiej. “Krycha” uzbierał w dziesięciu występach tego sezonu trzy gole i trzy asysty.
Frankowski wciąż nad Messim
We Francji nie zatrzymuje się Przemysław Frankowski. Wahadłowy Lens także strzelił trzecią bramkę w bieżących rozgrywkach, pieczętując wysoką wygraną nad Metz (4:1). “Franek” w samej końcówce spotkania doskonale zamknął wrzutkę z prawej strony, nie dając szans bramkarzowi rywali.
Frankowski ma identyczny bilans goli i asyst jak Krychowiak. Sześć punktów w klasyfikacji kanadyjskiej Ligue 1 to więcej niż uzbierał np. Leo Messi, którego bilans wynosi zero w obu rubrykach.
Kamiński jak rasowy napastnik
Znakomitą formę prezentuje w tym sezonie również Marcin Kamiński. Defensor Schalke trafił do siatki w drugim meczu z rzędu, znów doskonale odnajdując się w polu karnym przeciwnika. “Kamyk” strzelił bramkę głową w starciu z Dreznem (3:0) w doliczonym czasie gry (od 0:48):
Zasłużony klub z Gelsenkirchen ma na koncie cztery wygrane z rzędu, dzięki którym plasuje się na trzeciej pozycji w tabeli 2. Bundesligi.
Na Cyprze kolejnego gola strzelił w miniony poniedziałek Mariusz Stępiński, który może się pochwalić pięcioma trafieniami w siedmiu ligowych występach. (od 2:32)
Doceniamy jeszcze dwóch stranierich z mniej renomowanych lig. W miniony weekend po golu zdobyli też Bartosz Pikul z drugoligowej czeskiej Opawy oraz Łukasz Cieślewicz z zespołu Toftir z Wysp Owczych.
Pecha miał zaś Arkadiusz Milik, który strzelił bramkę w renomowanym spotkaniu Marsylii z PSG (0:0), lecz nie została ona uznana z uwagi na pozycję spaloną asystującego mu Pola Lliroli (od 0:53):

INNE WYDARZENIA

Super “Fabian”
Były gole i asysty, były też w ostatnich dniach popisy bramkarskie. W Premier League świetnie spisał się Łukasz Fabiański, którego interwencje pozwoliły West Hamowi ograć Tottenham (1:0). “Fabian” grał jak natchniony, zatrzymując m.in. Harry’ego Kane’a tuż przed przerwą (od 0:51):
Doświadczony golkiper został doceniony w brytyjskich mediach.
- Sprytnie bronił się przed strzałami Kane'a w pierwszej połowie, niejednokrotnie mądrze ustawiał się w polu karnym, tłumiąc bramkowe próby rywali - pochwalił go serwis “90min.com”, wręczając notę “7” w skali 1-10.
Na Wyspach błysnął także Maksymilian Stryjek, golkiper szkockiego Livingston, który obronił rzut karny w starciu z Ross County (od 1:40)
W drugiej lidze cypryjskiej wyczyn Stryjka skopiował Mateusz Taudul.
Zły tydzień Grabary
W gorszym humorze może być Kamil Grabara, który minionych dni na pewno nie zaliczy do udanych. Bramkarz Kopenhagi maczał palce w obu porażkach swojej drużyny (po 1:2 z PAOK-iem i w derbach z Broendby).
W Lidze Konferencji Europy Grabara wyleciał z boiska już w 8. minucie spotkania. Zaryzykował wyjściem z bramki przed pole karne i zagrał piłkę ręką, za co należała mu się czerwona kartka.
Na krajowym podwórku były kapitan młodzieżówki sprokurował zaś rzut karny, spóźniając się z interwencją w “szesnastce”. Strzału “z wapna” nie udało mu się obronić.
Należy jednak pamiętać, że generalnie Grabara rozgrywa dobry sezon w barwach ekipy ze stolicy Danii. Miejmy zatem nadzieję, że ostatnie błędy to jedynie wypadek przy pracy.
Kuriozalny Gumny
Jak poszło innym golkiperom? Wojciech Szczęsny najpierw zachował czyste konto z Zenitem w Lidze Mistrzów, a następnie wpuścił jednego gola przeciwko Interowi. Nie miał jednak szans przy trafieniu Edina Dżeko. Cztery bramki stracił z kolei Łukasz Skorupski, którego Bologna uległa Milanowi (2:4). Wygląda to kiepsko, ale trudno bezpośrednio winić “Skorupa” za którekolwiek trafienie “Rossonerich”. Bartłomiej Drągowski wciąż leczy zaś kontuzję.
Nie tylko Skorupski zakończył weekend z czwórką z tyłu. Podobnie zaprezentował się Rafał Gikiewicz z Augsburga (1:4 z Mainz), który przy golach numer dwa i trzy chyba powinien zachować się lepiej. Z kolei pierwszą bramkę zawalił Robert Gumny, w irracjonalny sposób nie trafiając w piłkę. Zobaczcie sami (od 0:09)
Kłopoty Zielińskiego, solidny Moder
O ile Napoli pod wodzą Luciano Spallettiego prezentuje się bez zarzutu, o tyle Piotr Zieliński zanotował u nowego szkoleniowca regres formy. “Zielu” cieszy się zaufaniem trenera, gra sporo, ale rzadko daje od siebie coś ekstra. Tym razem nie zagrał najlepiej przeciwko Romie (0:0). Włoskie media były dla niego dość surowe.
- Wędruje po własnym labiryncie. Nie wiadomo już, kim on jest. Nie jest rozgrywającym, nie jest walczącym pomocnikiem, nie jest trequartistą. Poszukuje własnej tożsamości - oceniła “La Gazzetta dello Sport”.
- Żyje we własnym cieniu. Potwierdził dołek formy, który zasadniczo ma przyczyny fizyczne - stwierdzili dziennikarze “Corriere dello Sport”.
- Gubi się, gdy ma piłkę pod nogami. Popełnił zbyt wiele błędów technicznych - napisano w serwisie “Calciomercato”.
Inny reprezentacyjny pomocnik, Jakub Moder, zszedł wprawdzie z boiska pokonany (1:4 z Manchesterem City), ale nie może mieć do siebie pretensji. Zagrał niezłe zawody z topowym rywalem. Wygrał kilka pojedynków, zaliczył trzy kluczowe podania, oddał dwa strzały, pomagał też w defensywie. Rośnie z meczu na mecz, korzystając z absencji Yvesa Bissoumy.
Przeciętnie za to poszło Mateuszowi Klichowi (66 minut z Wolves, 1:1) oraz Janowi Bednarkowi (2:2 z Burnley). Środkowy obrońca Southampton nie zdołał zatrzymać Maxime’ a Cornet przy drugim trafieniu dla “The Clarets” (od 1:40):
W Championship warto odnotować powrót do składu Derby County Kamila Jóźwiaka. Skrzydłowy ostatnio regularnie nie podnosił się z ławki, a w minionym tygodniu dwukrotnie pojawił się na boisku w podstawowej jedenastce. “Barany” zanotowały dwa remisy, a reprezentant Polski zagrał w kratkę - lepiej z Luton (2:2) i nieco słabiej z Coventry (1:1).
Co jeszcze? W Niemczech nieźle poszło Krzysztofowi Piątkowi, który wziął udział w akcji bramkowej Herthy (1:0 z Gladbach). Napastnik “Starej Damy” dziubnął futbolówkę w zamieszaniu na piątym metrze od bramki rywala, ta musnęła jeszcze jednego z przeciwników i spadła pod nogi Richtera, a ten na raty, ale wpakował ją do siatki. Asysty Piątek oficjalnie nie ma, ale bez niego ten gol by nie padł (od 0:34):
Tymoteusz Puchacz wciąż nie radzi sobie w Unionie Berlin, o czym szerzej pisaliśmy TUTAJ. W Bundeslidze nie łapie się do kadry meczowej. W Lidze Konferencji Europy gra, lecz bez szału. Choćby w ostatni czwartek wahadłowy reprezentacji Polski popełnił błąd przy jednej z bramek dla Feyenoordu (1:3).
Na słowa pochwały zasłużyli za to inni kadrowicze Sousy. Paweł Dawidowicz nie zawiódł przeciwko Lazio (Hellas wygrał aż 4:1!), a Bartosz Bereszyński przeciwko Spezii (Sampdoria triumfowała 2:1). Trzy punkty i czyste konta zanotowali zaś Kamil Glik w Serie B oraz Tomasz Kędziora na Ukrainie. Grali jeszcze pomocnik Torino Karol Linetty (godzina z Genoą, 3:2) i Damian Szymański (3:1 AEK-u z Volos). Karol Świderski z kolei nadal lepiej wygląda z orzełkiem na piersi aniżeli w klubie. Nie trafił do siatki ani w LKE z Kopenhagą (82 minuty), ani w hicie ligi greckiej przeciwko Olympiakosowi (32 minuty, 1:2).

Kogo uznajesz za największego bohatera tygodnia wśród polskich piłkarzy grających w ligach zagranicznych?

  • Roberta Lewandowskiego9.86%
  • Adama Buksę68.49%
  • Grzegorza Krychowiaka4.66%
  • Przemysława Frankowskiego8.77%
  • Jakuba Świerczoka3.01%
  • Kogoś innego5.21%

Przeczytaj również