Ekstraklasa idzie do góry? "Koniec mówienia o pocałunku śmierci" [NASZ WYWIAD]

Ekstraklasa idzie do góry? "Koniec mówienia o pocałunku śmierci" [NASZ WYWIAD]
Lukasz Laskowski / pressfocus
Dawid - Dobrasz
Dawid Dobrasz26 Dec 2024 · 09:30
Za nami kolejny rok z PKO Bank Polski Ekstraklasą, gdzie mieliśmy zaskakującego mistrza Polski oraz dwa zespoły z powodzeniem rywalizujące w pucharach. Dodatkowo nasza liga zanotowała kolejny wzrost frekwencji, ale za to zdecydowanie spadł poziom sędziowania. O tym, jaki to był rok, rozmawiamy z dyrektorem operacyjnym Ekstraklasy SA, Marcinem Stefańskim.
DAWID DOBRASZ, MECZYKI.PL: Za nami kolejny rok z PKO Bank Polski Ekstraklasą. Jak spółka ocenia ten rok piłkarsko i organizacyjnie?
Dalsza część tekstu pod wideo
MARCIN STEFAŃSKI (Dyrektor operacyjny Ekstraklasy SA): Przede wszystkim to był dobry rok pod względem piłkarskim. W obecnych rozgrywkach cztery drużyny walczą o tytuł w bardzo obiecującym stylu, a dwie z nich pokazały, że można łączyć dobre wyniki w lidze ze świetnymi występami w europejskich rozgrywkach. Wreszcie skończyło się mówienie o pucharach będących “pocałunkiem śmierci”. Gołym okiem widać wzrost poziomu sportowego. Mamy wiele meczów pełnych goli, emocji, a przy tym po prostu jakościowych.
Jeśli chodzi o aspekty organizacyjne, to współpraca z klubami jest bardzo pozytywna. Przygotowania do sezonu zaczynamy w maju, kiedy przedstawiciele naszych drużyn zaczynają zgłaszać uwagi ws. terminarza. Pozwala to optymalnie przygotować kalendarz, również z uwzględnieniem zewnętrznych imprez. Obserwujemy stały trend szerszego wykorzystywania stadionów na szereg imprez, nie tylko koncertów. Kluby mają do dyspozycji świetne powierzchnie eventowe i w coraz szerszy sposób korzystają z tego komercyjnie.
W naszym przypadku największym wyzwaniem pozostaje kwestia eliminacji do europejskich pucharów, ten okres jest intensywny i bardzo napięty. Jako Ekstraklasa SA idziemy na rękę pucharowiczom, którzy w czasie kwalifikacji grają w najlepszych możliwie terminach, co jak widać przynosi odpowiednie efekty. Cieszy mnie, że pozostałe kluby wykazują się w tej kwestii dużym zrozumieniem, bo w tym wypadku wszyscy gramy do jednej bramki.
Gdzie według pana są największe rezerwy do wykorzystania, jeśli chodzi o PKO BP Ekstraklasę?
Cieszymy się z rosnącej frekwencji, są to znakomite, rekordowe liczby, osiągnięte dzięki ciężkiej pracy klubów i ligi, ale patrzymy dalej. Wiemy, że w zależności od drużyn występujących w lidze ten potencjał, jeśli chodzi o fanów jest jeszcze większy. Do tego dochodzą kwestie sportowe. Jak powiedziałem wcześniej, idziemy do góry, ale dostrzegamy obszary, w których możemy się bardziej dynamicznie rozwijać. Mieliśmy spotkania z dyrektorami sportowymi klubów Ekstraklasy i I ligi oraz PZPN w Jachrance - dostrzegamy, że wyzwaniem jest proces płynnego przejścia młodych piłkarzy z drużyn juniorskich do pierwszych zespołów.
Rozwój akademii w Polsce jest widoczny, ale nadszedł czas, żeby zobaczyć, czy wszystko robimy dobrze. Taką drogę przeszli ostatnio Szwedzi, Duńczycy i Turcy, którzy skorzystali ze współpracy z firmą Double Pass, specjalizującej się w ocenie optymalnego wykorzystania akademii i potencjału szkoleniowego, a także prowadzącej kursy dla dyrektorów sportowych i szefów akademii. Liczymy, że od 2025 roku wesprą także i nas, dlatego podczas spotkania klubów i PZPN w Jachrance podpisaliśmy razem z Federacją list intencyjny w tej sprawie. Liczymy, że za kilka lat będziemy mieć kilkaset osób wyszkolonych na najwyższym poziomie i dysponujących dużą znajomością realiów europejskich, i na wszystkich szczeblach piramidy szkoleniowej.
Czy to wspomniane ostatnie spotkanie klubów Ekstraklasy w Jachrance, na które byli obecni również przedstawiciele oraz I ligi, było najbardziej burzliwym z ostatnich lat?
Zostało wytworzone w mediach wrażenie dużej awantury, a wcale tak nie było. Pamiętam zdecydowanie bardziej burzliwe dyskusje. Kluby wyraziły swoje głosy w istotnych kwestiach, to normalne, bo po to się właśnie spotykamy. Lepsza jest żywa dyskusja niż wzajemnie potakiwanie i poklepywanie po plecach, to nie prowadzi do realnego rozwoju. Najważniejsze, by po tym spotkaniu i wymianie poglądów przekuć je w odpowiednie rozwiązania, bo jest co robić. Sprawa młodzieżowca to jedno, ale jest szereg innych spraw, o których mówiłem powyżej, a dotyczących zwłaszcza sytuacji międzynarodowej.
A samo spotkanie w Jachrance uważam za bardzo merytoryczne, z każdym rokiem jest to coraz ważniejsze forum do dyskusji klubowej. Mieliśmy wiele paneli, dotyczących m.in. rozwiązań prawnych, kwestii rynku transferowego, spraw finansowo-księgowych czy marketingu. Był wielki panel sportowy, przygotowany razem ze Związkiem, gdzie było kilkudziesięciu dyrektorów sportowych i szefów akademii. Na zaproszenie PKO Banku Polskiego gościliśmy Olivera Bierhoffa, który wygłosił bardzo inspirującą prelekcję dotyczącą rozwoju niemieckiej piłki po wielkim kryzysie, zwracając uwagę właśnie na aspekty, o których mówiłem powyżej, jak współpraca federacji z ligą czy wymogi dla klubów w obszarze rozwoju akademii. Do Jachranki zaprosiliśmy udział również kluby pierwszoligowe, bo chcemy, by czerpały z tego know-how i były jak najlepiej przygotowane w momencie awansu do Ekstraklasy.
Czy brak rozegrania meczu o Superpuchar Polski jest dla Ekstraklasy jakimś problemem?
W Europie w połowie krajów Superpuchar jest rozgrywany, a w pozostałej części nie. U nas są to rozgrywki prowadzone formalnie przez Związek. Trzeba jednak szczerze powiedzieć, że zmiana systemu rozgrywek UEFA nie pomaga w znalezieniu optymalnej daty. Aby uniknąć potencjalnych kolizji terminarzowych w rozgrywkach europejskich, rozegranie meczu o Superpuchar musiałoby nastąpić na samym początku lipca, a to jest dla naszych zespołów dopiero etap przygotowań. Dopóki polskie drużyny nie będą rozpoczynać eliminacji Ligi Mistrzów i Ligi Europy od 2. rundy kwalifikacji, to ten problem będzie istniał. Między innymi dlatego tak ważne jest budowanie naszego rankingu klubowego.
Dlaczego liga w tym roku skończyła się tak szybko? To wyciągnięcie wniosków z zeszłego roku?
Kalendarz krajowy jest wypadkową kalendarza UEFA. Rozegraliśmy 18 kolejek, bo chcieliśmy zostawić rezerwowy termin weekendowy na ewentualne mecze, które byłyby przekładane w trakcie kwalifikacji lub z przyczyn pogodowych. W naszej ocenie to się sprawdziło, dlatego zaproponujemy podobne rozwiązanie w następnym sezonie.
Czy nie dało się wcześniej rozegrać meczu trzeciej kolejki Śląsk - Radomiak? Trener Jacek Magiera apelował o jak najszybsze rozegranie zaległych spotkań, nawet w terminach europejskich pucharów. Gdyby ten mecz byłby wcześniej, może trener Magiera miałby więcej argumentów do pozostania w klubie.
Zgodnie z ustaleniami pomiędzy Ekstraklasą SA a klubami w przypadku przełożenia takiego meczu to najpierw kluby wspólnie proponują nowy termin, który oczywiście później musi być zaakceptowany przez partnera mediowego. W tym przypadku po dyskusjach z zainteresowanymi stronami okazało się, że najlepszym rozwiązaniem będzie rozegranie tego meczu w tym terminie rezerwowym, który od początku był przygotowany do zastosowania w takiej sytuacji.
Jaki Ekstraklasa ma pomysł na to, jeśli w lutym będzie problem z rozgrywaniem spotkań ligowych przez warunki atmosferyczne?
Rozwiązania są standardowe. Jeśli pogoda uniemożliwi rozegranie spotkania, wspólnie z Canal+ znajdziemy termin rezerwowy. Paradoksalnie wiosną jest to łatwiejsze niż jesienią.
Co do ligi wnieśli nowi beniaminkowie - Motor, GKS i Lechia?
Stadiony, bo przecież GKS niedługo przeniesie się na nowy obiekt, entuzjazm na boisku i na trybunach, powiew świeżości w lidze. Motor i GKS to dawno niewidziane na najwyższym szczeblu rozgrywkowym kluby, będące przy tym uznanymi markami. Dodatkowo oba te kluby grają naprawdę ciekawą piłkę, a rozwój piłkarzy z Lublina pod wodzą trenera Mateusza Stolarskiego imponuje coraz bardziej wszystkim kibicom. Niespodzianką in minus jest oczywiście postawa Lechii, ale zwycięstwo ze Śląskiem może być dla gdańszczan światełkiem w tunelu przed rundą wiosenną.
Czy Ekstraklasa jest zadowolona z frekwencji?
Tak jak powiedziałem wcześniej, frekwencyjnie mamy za sobą najlepszy sezon w historii. Najwyższa średnia widzów, najszybciej doczekaliśmy się także 2 milionów fanów na stadionie, bo już w 18. kolejce. W poprzednim również rekordowym sezonie miało to miejsce w kolejce nr 20. Mamy do czynienia z modą na Ekstraklasę, a kluby bardzo umiejętnie to wykorzystują. Bardzo mocno inwestują w marketing i komunikację, a my jako spółka wspieramy ich działania, również poprzez własne kampanie promocyjne w wielu kanałach. Ta kompleksowa polityka przynosi efekty. Jednocześnie chciałbym zauważyć, że wraz ze wzrostem liczby osób oglądających mecze na żywo nie spada oglądalność telewizyjna, a wręcz przeciwnie. To pokazuje jak ciekawym i wieloaspektowym produktem jest obecnie PKO Bank Polski Ekstraklasa.
Jak oceniacie dużą liczbę błędów sędziowskich? Roman Kołtoń mówi, że takiego sezonu nie było od czasów "Fryzjera". Z czego to wynika?
Porównanie jest daleko niestosowne, bo w tamtych słusznie minionych czasach mieliśmy do czynienia po prostu z oszustwami. Teraz mamy do czynienia ze spadkiem formy arbitrów, to jest jasne. Mam czasami wrażenie, że sędziowie niekiedy zapominają, jak prowadzi się zawody bez VAR-u. Być może ten “luksus”, który zawsze może pomóc, powoduje pewnego rodzaju rozprężenie. Liczę, że przerwa zimowa będzie okazją do poprawy również w tym obszarze. Całe środowisko sędziowskie, z którym dobrze nam się współpracuje, powinno zrozumieć, że potrzebne jest nowe otwarcie, a na pewno dokładna analiza błędów, które chyba wkradają się też ze zbyt rutynowego podejścia. Szkoda byłoby zmarnować potencjał i wieloletni rozwój, którego symbolem stał się Szymon Marciniak, prowadzący najważniejsze mecze w europejskim i światowym futbolu, na czele z finałem mistrzostw świata.
Ale kontrowersji było w ostatnich czasach naprawdę wiele…
Wiele z nich wynika wprost z brzmienia przepisów gry w piłkę nożną i ich rozumienia. Jedną z najważniejszych reguł, które jest określona w art. 5, mówi, że decyzję sędziowskie są ostateczne. Stąd nie cofa się bramek czy czerwonych kartek i nie przywraca zawodników z szatni na boisko, choć na pierwszy rzut oka to wygląda kusząco. IFAB stoi na stanowisku, że przyjęcie innej interpretacji powodowałoby możliwą kontestację absolutnie wszystkich decyzji, a w konsekwencji paraliż rozgrywek piłkarskich. W przepisach istnieje możliwość zmiany decyzji dotyczącej kary dyscyplinarnej dla zawodnika, który został rażąco błędnie ukarany żółtą kartką lub gdy sędzia nie dostrzegł przewinienia, a w konsekwencji nie podjął decyzji. Natomiast samych decyzji sędziego się nie zmienia. Dla FIFA i IFAB ta niezależność decyzji sędziowskich jest uznawana za naczelną zasadę i wszyscy muszą się do tego stosować. Oczywiście trzeba pamiętać, że tych dyskusji nie byłoby, gdyby sędziowie podejmowali decyzje zgodne z przepisami gry. Miejmy nadzieję, że wiosną takich błędów będzie mniej.
Co z budową i wprowadzeniem centralnego VAR?
Dostrzegamy, że obecnie funkcjonujący system VAR z powodów technologicznych zaczął się zużywać. Dlatego PZPN, który nadzoruje ten obszar, powinien reagować na bieżąco. Przed nami szereg decyzji odnośnie przyszłości Centrum VAR, rozmawiamy na temat najlepszego rozwiązania w tej kwestii. Zanim kierunkowe decyzje zostaną podjęte, to przede wszystkim trzeba rozwiązań kwestie techniczne i usunąć usterki.
Jakie wyzwania organizacyjno-prawne stoją obecnie przed Ekstraklasą?
Przed nami szereg takich kwestii, które na co dzień nie są bardzo widoczne, a potencjalnie stanowią niebezpieczne pułapki. Bardzo dynamicznie zmienia się sytuacja międzynarodowa, czego efektem jest rewolucja w kalendarzu FIFA oraz toczące się sprawy sądowe FIFPro i World League Association przeciwko FIFA. Kalendarz rozgrywek został rozciągnięty do maksimum, z absolutnie minimalną liczbą możliwych terminów rezerwowych. Dodatkowo FIFA toczy spór prawny ws. agentów piłkarskich, a ostatnio ETS wydał orzeczenie ws. Lassany Diarry, które może mieć radykalny wpływ na rynek transferowy.
FIFA pracuje nad nowym rozwiązaniem, którego zarys powinien być znany jeszcze w grudniu. Czekamy na szczegóły. I tak jesteśmy w lepszej sytuacji niż federacje, które otwierają okno transferowe od 1 stycznia. Zyskujemy bowiem dodatkowy miesiąc na zapoznanie się z doświadczeniami innych związków, które niejako w ciemno będą musiały wejść w nowe zapisy. To będzie operacja na żywym organizmie.
Jak Ekstraklasa patrzy na przepis z młodzieżowcem? Jakie według spółki byłoby idealne rozwiązanie?
Kluby już w tamtym roku wypowiedziały się za modyfikacją tego systemu poprzez nagradzanie za promowanie młodzieży, a nie karanie klubów. Wielu trenerów uważa, że obecny przepis powoduje dawanie młodzieżowcom miejsca w składzie za darmo, co przekłada się jednocześnie chociażby na niewspółmierne do ich umiejętności wynagrodzenia. Liczę, że uda się wypracować rozsądne rozwiązanie, satysfakcjonujące kluby, a przede wszystkim realnie służące faktycznemu rozwojowi naszych młodych graczy i samych klubów
Co zrobić, żeby w naszej lidze grało więcej Polaków?
Jednym z założeń współpracy z Doublem Pass jest zbadanie i znalezienie rezerw drzemiących w akademiach. Wszyscy musimy się edukować i rozwijać. Nie da się iść do przodu jedynie poprzez wprowadzanie suchych przepisów. Pamiętajmy, że proces tworzenia akademii piłkarskich w Polsce to dopiero ostatnie lata, możemy przyjąć, że ostatnia dekada. Dlatego dalej jesteśmy na początku drogi i powinniśmy czerpać z najlepszych praktyk, choć oczywiście pierwsze owoce pracy w tym obszarze są już widoczne.
Co w perspektywie kilku lat zmieniłoby w naszej piłce klubowej 15. i wyższe miejsce w rankingu UEFA?
Sam awans na tylko jeden rok zmieni niewiele, to byłaby jednostkowa korzyść związana z ułatwieniami w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. Natomiast stałe utrzymanie tej pozycji to co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych więcej w budżetach polskich klubów, a to dawałoby nowe możliwości realizacji planów rozwoju. Dlatego ten temat jest niezwykle ważny dla całej polskiej piłki. Na pewno łatwiej wejść do pierwszej 15-stki niż się w niej utrzymać, to wiemy na przykładach innych lig. Natomiast myślę, że mamy odpowiednie narzędzia, by po pierwsze w perspektywie kilku sezonów osiągnąć zakładany cel, a następnie utrzymać tę pozycję, a może nawet ją jeszcze poprawić.
Do tego potrzebna jest przede wszystkim współpraca całego środowiska w kluczowych obszarach. I na tę współpracę kluby liczą, czemu dały wyraz, chcąc wspólnie z PZPN realizować projekty szkoleniowe. Ale liczą też, że ich głos będzie należycie wysłuchany we wszystkich sprawach dotyczących futbolu zawodowego. Piłkarski świat pędzi do przodu, zmienia się wszystko, od formatu mistrzostw świata, Ligi Mistrzów, czy rynku transferowego. A my nie możemy sobie pozwolić, aby ten świat nam uciekł.

Przeczytaj również