Egzotyczna liga roi się od znanych piłkarzy. Tak im idzie. "Powinien spróbować jeszcze sił w Europie"
Kilka miesięcy temu w jednym z naszych artykułów wzięliśmy pod lupę transfery znanych piłkarzy, którzy zdecydowali się zakotwiczyć w Arabii Saudyjskiej. Dziś, kilka dni po zakończonym tam sezonie, sprawdzamy, jak wiedzie się nie tylko im, ale również innym zawodnikom z rozpoznawalnym w Europie nazwiskiem, którzy postawili na występy w Saudi Professional League.
Po mistrzowski tytuł w Arabii Saudyjskiej już trzeci raz z rzędu sięgnęła ekipa Al-Hilal, w której szeregach znajdziemy kilku znajomych graczy. Choćby najskuteczniejszego zawodnika całych rozgrywek, od którego zaczniemy.
Ighalo królem strzelców
Mowa o Odionie Ighalo, który jeszcze całkiem niedawno zaliczył epizod w Manchesterze United, a niegdyś nieźle radził sobie m.in. w Watfordzie. Od lutego 2021 roku Nigeryjczyk gra już w Arabii Saudyjskiej. Najpierw reprezentował Al-Shabab, ale zimą tego roku przeniósł się do nowego mistrza - Al Hilal. W obu tych zespołach był wyjątkowo skuteczny. W zakończonym dopiero sezonie ligowym ustrzelił 24 gole. Najwięcej w całej stawce. Co ciekawe - w barwach obu klubów zanotował dokładnie po 12 trafień. Dorzucił do tego jeszcze sześć goli w innych rozgrywkach oraz pięć asyst. Solidne liczby. Może powinien jeszcze spróbować sił w Europie?
Do pomocy Marega
Moussa Marega przez lata był ważnym punktem FC Porto. Przed rozpoczęciem minionego sezonu postawił jednak na transfer do wspomnianego już Al-Hilal. Nie był tak skuteczny jak Ighalo, ale też miał wyraźny wkład w sukces klubu. Zdobył w lidze 12 bramek i zanotował dwie asysty. Co jednak warte podkreślenia - najczęściej występował jako skrzydłowy, nie napastnik.
Najdroższy transfer - najlepszy asystent
O ile wielu znanych piłkarzy stawia na transfer do Arabii Saudyjskiej już będąc po trzydziestce, akurat Matheus Pereira, były gwiazdor West Bromwich Albion, zdecydował się na taki krok jako 25-latek, będąc świeżo po znakomitym, pod względem indywidualnym, sezonie na boiskach Premier League. Kosztował Al-Hilal aż 18 mln euro i został tym samym najdrożej sprowadzonym piłkarzem w historii Saudi Professional League. Jak spisał się w rozgrywkach 2021/22? Został najlepszym asystentem sezonu (12 decydujących podań). Gorzej szło mu pod względem strzelania goli. Sam trafił do siatki tylko dwa razy.
Talisca błyszczy formą
Co prawda Talisca nigdy nie wskoczył na najszersze wody europejskiego futbolu, ale w barwach Benfiki Lizbona potrafił czarować. Brazylijczyk przed rozpoczęciem minionego sezonu zostawił Chiny, gdzie występował przez kilka lat i przeniósł się do Al-Nassr. Dla klubu był to strzał w sam środek tarczy. 28-latek zachwycał formą i jako ofensywny pomocnik w samej tylko lidze zanotował bilans 20 goli i dwóch asyst. Na głowę pobił więc występującego na podobnej pozycji Pereirę. Jego liczne gole przyczyniły się do tego, że zespół zakończył zmagania na trzeciej pozycji.
Aboubakar “zniknął” w lutym
Talisca do pomocy miał m.in. Vincenta Aboubakara, niegdyś solidnego snajpera FC Porto czy Besiktasu. Kameruńczyk również trafił do Al-Nassr przed sezonem 2021/22 i póki co po jego występach można mieć mieszane odczucia. Bilans ośmiu goli i trzech asyst raczej na kolana nie rzuca. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że Aboubakar opuścił trochę spotkań. Zdecydowanie lepszy miał początek sezonu. Później spuścił z tonu. Ostatniego gola strzelił w lutym.
Przeglądając kadrę Al-Nassr można natknąć się na jeszcze jedno znajome nazwisko. Ramiro Funes-Mori niegdyś zakładał koszulki takich klubów jak Everton czy Villarreal. Od niemal roku występuje w Arabii Saudyjskiej, ale nie jest przykładem piłkarza, który gra od deski do deski. W zakończonym sezonie Saudi Professional League uzbierał 21 spotkań.
Co u Evera Banegi?
Atletico Madryt, Inter, Sevilla, Valencia - to tylko niektóre kluby reprezentowane w przeszłości przez Evera Banegę. 34-letni dziś Argentyńczyk posmakował trochę futbolu na najwyższym poziomie, a od niemal dwóch lat gra dla Al-Shabab, czwartego zespołu zakończonego kilka dni temu sezonu Jak mu idzie? Ostatnio trochę spuścił z tonu. W rozgrywkach 2021/22 strzelił sześć goli i dorzucił do tego cztery asysty. Rok wcześniej był to bilans siedmiu bramek oraz 12 decydujących podań. Nadal to jednak gracz o wielkich umiejętnościach.
Atsu i Eder w środku tabeli
Z pewnością kojarzycie takich piłkarzy jak Christian Atsu oraz Eder. Pierwszy to 60-krotny reprezentant Ghany, były piłkarz Newcastle, Porto czy Evertonu. Drugi swój moment chwały miał podczas EURO 2016, gdy strzelił w finale decydującego gola dla reprezentacji Portugalii. Teraz obaj reprezentują barwy Al-Raed, siódmej drużyny ostatniego sezonu. Jak sobie radzą? Atsu praktycznie nie grał. Uzbierał tylko osiem występów - nie zdobył bramki, zaliczył jedną asystę. Nieco lepiej idzie Ederowi. W 22 meczach ligowych sześć razy trafił do siatki i dorzucił do tego jedno decydujące podanie.
Quaison i Younes nie pomogli
Za największe rozczarowanie ligi można z pewnością uznać wynik Al-Ettifaq. Zespół ten zakończył zmagania dopiero na 11. miejscu, choć kadrowo wygląda dużo lepiej niż wiele drużyn z wyższych pozycji. Barwy tej ekipy od roku reprezentuje m.in. Roman Quaison, reprezentant Szwecji i były napastnik Mainz. W zakończonych dopiero rozgrywkach 28-latek jednak nie zachwycił. Strzelił siedem bramek. Nawet nie najwięcej w drużynie, bo jego wynik przebił Naim Siti, tunezyjski pomocnik z przeszłością w lidze francuskiej.
Dla Al-Ettifaq od stycznia tego roku gra też Amin Younes. Piłkarz, którego nie trzeba chyba przedstawiać. W przeszłości gracz Ajaksu, Eintrachtu czy Napoli. Od momentu transferu ośmiokrotny reprezentant Niemiec rozegrał dla zespołu z Arabii Saudyjskiej dziewięć spotkań. Strzelił dwa gole.
Alioski spada z ligi
Ezgjan Alioski jeszcze nieco ponad rok temu biegał po boiskach Premier League jako gracz Leeds United. Latem 2021 roku postanowił jednak spróbować swoich sił w odległej Arabii Saudyjskiej i podpisał kontrakt z Al-Ahli SFC. I chociaż w zakończonym dopiero sezonie dwoił się i troił, będąc liderem swojej drużyny (sześć goli i dziewięć asyst), jego zespół nie uniknął degradacji do niższej ligi.
Gomis i Paulinho odeszli
W sezonie 2021/22 na boiskach Saudi Professional League występowali jeszcze Bafetimbi Gomis i Paulinho. Obaj odeszli jednak w trakcie rozgrywek. 36-letni Francuz, który w Arabii Saudyjskiej grał od 2018 roku, w lutym powędrował z Al-Hilal SFC do Galatasaray. Zanim jednak odszedł, przez kilka miesięcy trwającego sezonu strzelił dziewięć goli w 17 ligowych meczach. Gdyby nie transfer - pewnie byłby w ścisłej czołówce najskuteczniejszych graczy.
Zasłonę milczenia można natomiast spuścić na przygodę Paulinho z Al-Ahli. Potrwała ona dokładnie od 22 lipca do 18 września 2021 roku. W tym czasie Brazylijczyk z przeszłością w Barcelonie czy Tottenhamie rozegrał w tamtejszej lidze cztery mecze. Strzelił w nich dwa gole. Jak informował klub - umowę rozwiązano za porozumieniem stron z powodu “wystąpienia nagłych okoliczności”.
Pamiętacie Luciano Vietto?
Niegdyś Luciano Vietto reprezentował takie kluby jak Villarreal, Atletico Madryt, Fulham czy Sporting CP. Nie wszystko potoczyło się jednak po jego myśli, bo tak trzeba chyba nazwać transfer do Arabii Saudyjskiej w wieku zaledwie 25 lat. Argentyńczyk od 2020 roku jest graczem Al-Hilal i to dla tego zespołu występuje też obecnie, ale w międzyczasie zaliczył wypożyczenie do Al-Shabab. Bilans łączny w barwach tamtejszych klubów - 60 meczów, 11 goli, dziewięć asyst. Ostatni sezon ligowy? 20 rozegranych spotkań, cztery zdobyte bramki, trzy decydujące podania.
Znajomi z Ekstraklasy
Na koniec jeszcze kilka słów o graczach, których doskonale kojarzymy z polskich boisk. Zimą tego roku Wisłę Kraków na Al-Taawon zamienił Aschraf El Mahdioui. “Biała Gwiazda” zarobiła solidne pieniądze, ale straciła swojego lidera środka pola. Nie będzie chyba przesadą stwierdzenie, że poważnie mogło to wpłynąć na losy klubu, który ostatecznie spadł z Ekstraklasy. A jak Holender odnalazł się w Arabii Saudyjskiej? Grał praktycznie od deski do deski. Uzbierał 12 występów i choć nie słynie raczej ze zdobywania bramek, strzelił nawet jednego, bardzo ważnego gola. Jego zespół do końca bił się o utrzymanie w lidze, ale ostatecznie ten cel osiągnął.
W styczniu 2021 roku z Polski do Arabii odszedł też Domagoj Antolić, dawniej mocny punkt warszawskiej Legii. Chorwat trafił wówczas do Damac FC i jest tam do dziś. Łącznie rozegrał już dla tego klubu 29 meczów, notując bilans trzech goli i sześciu asyst. Ostatni sezon miał jednak słabszy. Przynajmniej pod względem wkładu w grę ofensywną. Rozegrał 12 spotkań, ale nie brał bezpośredniego udziału przy żadnym trafieniu.