To tutaj największe kluby powinny szukać topowych wzmocnień. Kopalnia talentów wartych grube miliony

To tutaj największe kluby powinny szukać topowych wzmocnień. Kopalnia talentów wartych grube miliony
Vadim Kudinov / Sipa / PressFocus
Po zakończeniu sezonu Borussię Moenchengladbach opuści trener Marco Rose. Na podobny ruch może zdecydować się także kilku czołowych piłkarzy “Die Fohlen”. Są oni łakomym kąskiem transferowym dla znacznie większych drużyn niż Gladbach. Dyrektor klubu Max Eberl ma pełne prawo liczyć już spore wpływy z przyszłych transakcji.
Borussia Moenchengladbach stała się ostatnimi czasy naprawdę ciekawym, widowiskowym zespołem. I to takim mającym w składzie kilka wyjątkowych talentów o sporej wartości rynkowej. Nie bez powodu “Źrebaki” tak doskonale poradziły sobie w fazie grupowej Ligi Mistrzów, awansując dalej kosztem Interu i Szachtara Donieck, przy okazji dając się we znaki Realowi Madryt. Teraz spróbują napsuć krwi Manchesterowi City, o co jednak nie będzie tak łatwo. Nie tylko ze względu na wyborną formę podopiecznych Pepa Guardioli.
Dalsza część tekstu pod wideo
Od kilkunastu dni w Gladbach panuje bowiem napięta atmosfera. Wszystko z powodu zapowiedzianego odejścia trenera Marco Rose, który w przyszłym sezonie będzie trenował lokalnego, ligowego rywala z Dortmundu. Niemieckie media donosiły, że piłkarze czują się “zdradzeni” przez szkoleniowca. Na dodatek “Die Fohlen” zdobyli zaledwie dwa punkty w ostatnich czterech meczach Bundesligi. Nietrudno odnieść wrażenie, że pewna formuła na Borussia-Park właśnie się wyczerpuje.
Pożegnanie z Rose może stanowić zaledwie preludium do kolejnych rozstań, tym razem z zawodnikami będącymi liderami tego zespołu. Zapewne Max Eberl i jego współpracownicy nie dopuszczą do hurtowej wyprzedaży gwiazd, ale wielkie kluby mają w czym wybierać. Zresztą już teraz niektórych “Źrebaków” przymierza się do drużyn z najwyższej półki, pokroju Bayernu, Juventusu czy Realu Madryt. Jednego w Gladbach mogą być pewni - za ewentualną sprzedaż czołowych graczy (nawet części z nich) klub otrzymałby górę pieniędzy. Wybraliśmy “fantastyczną siódemkę”, której członkowie stanowią najbardziej łakome kąski transferowe dla największych klubów.
Kolejność wedle wartości piłkarzy oszacowanej przez portal “Transfermarkt”. Co ciekawe, nadal najdroższym zawodnikiem sprzedanym przez Borussię jest Granit Xhaka (45 mln euro, do Arsenalu). Drugi w kolejce Thorgan Hazard kosztował Dortmund 25,5 mln.

Marcus Thuram - 40 mln euro - 23 lata

Syn Liliana, jednego z najlepszych obrońców w historii futbolu, w minionym roku zadebiutował w reprezentacji Francji. Pokazał się też ze świetnej strony w Lidze Mistrzów, gdzie strzelił dwa gole Realowi Madryt, a w całej fazie grupowej dołożył do tego cztery asysty. I choć ten sezon (3 g. + 3 a. w Bundeslidze) nie jest dla niego tak udany jak poprzedni (10+8), to i tak mamy do czynienia z jednym z najbardziej błyskotliwych atakujących młodego pokolenia. “Die Fohlen” kupili go półtora roku temu z Guingamp za 9 mln euro. Aktualnie mogliby liczyć na kilkukrotną przebitkę tej kwoty. “Bild” informował, że Thuram junior może pójść śladami ojca, bo zainteresowanie nim wyraża Juventus. Na radarze 23-latka mają też ponoć w Realu, Milanie i Barcelonie.

Denis Zakaria - 40 mln euro - 24 lata

Choć Zakaria stracił prawie cały poprzedni rok z powodu poważnej kontuzji kolana, nie wypadł z obiegu zainteresowań klubów z europejskiej czołówki. Niemieckie media pisały o kierunku monachijskim. Angielskie zaś o ambitnych planach Manchesteru City, gdzie Szwajcar miałby zastąpić Fernandinho. 24-latek to “potwór”. Wygląda jak nowe wcielenie Patricka Vieiry. 190 cm wzrostu. Potężny, silny fizycznie, a do tego także szybki i dynamiczny. Przykład boiskowego “pracusia”, który odnajdzie się zarówno jako tzw. box-to-box, jak i zawodnik ustawiony nieco wyżej czy niżej, nawet w roli jednego z trzech stoperów. Skarb dla każdego trenera. Co istotne, kontrakt Zakarii z Gladbach wygasa w czerwcu 2022 r. Najbliższe okienko to zatem ostatnia poważna okazja, by na nim konkretnie zarobić.

Florian Neuhaus - 38 mln euro - 23 lata

Neuhaus to pomocnik o nieco bardziej ofensywnych inklinacjach od Zakarii. Ostatnie miesiące są dla niego bardzo udane. Zadebiutował w reprezentacji Niemiec, zdobył tam premierowego gola, a w Bundeslidze uzbierał w tym sezonie już cztery gole i tyle samo asyst. Według cenionego niemieckiego dziennikarza Christiana Falka w kontrakcie Floriana widnieje klauzula transferowa w wysokości 40 mln euro. To gra zdecydowanie warta świeczki. Z takiego założenia wychodzą w Monachium, dokąd Neuhaus ma największe szanse się udać. Media od kilku miesięcy typują 23-latka do przenosin do Bayernu. Pisano także o Realu Madryt. Sam zawodnik unika jednoznacznych deklaracji, ale wydaje się, że to po prostu kurtuazja i szacunek do obecnego pracodawcy. On już jest gotowy na duży transfer.

Matthias Ginter - 35 mln euro - 27 lata

To absolutny lider defensywy Gladbach, który ma też pewne miejsce w pierwszym składzie kadry Joachima Loewa. W zespole “Źrebaków” rozwinął się w klasowego stopera. Niedawno świętował 250. mecz w Bundeslidze. A przed nim przecież jeszcze kilka ładnych lat gry. Tylko jeden piłkarz w historii (Gonzalo Castro) szybciej niż w wieku 27 lat przebił granicę 250 spotkań ligowych. Ginter to zatem uznana marka. “Kicker” pisał niedawno, że 35-krotny reprezentant Niemiec myśli o letnim odejściu z klubu. Jego kontrakt, tak jak Zakarii, wygasa za niespełna półtora roku. Jakiś czas temu przymierzano go do Tottenhamu i Arsenalu. A Lothar Matthaeus mówi o Ginterze tak:
- On nie tylko wydaje polecenia swoim kolegom z drużyny, ale także prowadzi ich na boisku. Robi to naprawdę dobrze. Przypomina mi Sergio Ramosa. Obecnie ma mnóstwo pewności siebie. Stał się wielką osobowością - takie słowa z ust legendy to najlepsza rekomendacja dla przyszłego pracodawcy zawodnika Gladbach.

Nico Elvedi - 32 mln euro - 24 lata

Perspektywa gry w wielkim klubie może też skusić partnera Gintera z linii obrony, czyli Nico Elvediego. Szwajcar trafił na Borussia-Park jeszcze jako nastolatek i przeszedł tam wzorową ścieżkę rozwoju. W tym sezonie jest w wyjątkowo świetnej formie. Błyszczy w defensywie. Notuje średnio ponad dwa odbiory oraz przechwyty na mecz. Czyści, króluje w powietrzu, a do tego sprawdza się pod bramką przeciwnika. Strzelił już pięć goli we wszystkich rozgrywkach. Nic więc dziwnego, że wymienia się go jako jednego z prawdopodobnych bohaterów nadchodzącego mercato. 24-latek przyznał ostatnio, że rozmawia z Gladbach ws. nowej umowy (obecna wygasa w 2022 r.), ale po prawie sześciu latach w klubie to naturalne, że rozważa też inne opcje.

Alassane Plea - 30 mln euro - 27 lata

Plea znajduje się nieco w cieniu medialnym Marcusa Thurama, bo ma mniej znane nazwisko i jest kilka lat starszy. Ale to także fantastyczny piłkarz. Jego statystyki w “Die Fohlen” są imponujące. Odkąd w lipcu 2018 r. przybył z Nicei, zanotował 34 gole i 20 asyst. W zeszłym sezonie uzbierał tzw. double-double w Bundeslidze (10+10). W obecnym nieco spoczął na laurach, lecz i tak zdołał zdobyć dziewięć bramek we wszystkich rozgrywkach. Przy czym warto pamiętać, że w listopadzie walczył z koronawirusem. Przeznaczeniem Plei zdaje się być Premier League. Mógł tam już trafić zanim podpisał kontrakt ze “Źrebakami”. W zeszłym roku “Bild” wspominał o zainteresowaniu ze strony m.in. Manchesteru United i Leicester. To by było coś!

Ramy Bensebaini - 22 mln euro - 25 lat

Bensebaini przez koronawirusa stracił prawie dwa miesiące gry na przestrzeni listopada i grudnia. Dopiero niedawno doszedł właściwie do pełni sił. I znów może błyszczeć. Zeszły sezon miał doskonały. W 19 spotkaniach Bundesligi osiągnął bilans 5 goli i 4 asyst, co jak na lewego obrońcę jest wynikiem znakomitym. Jego dodatkowy atut to wszechstronność - potrafi zagrać zarówno na środku obrony (gdzie często występował w Ligue 1), jak i na wahadle. A najlepszy dla piłkarza wiek jeszcze przed nim. Algierczyk czeka na dzisiejsze starcie z kumplem z reprezentacji - Riyadem Mahrezem. Mecz przeciwko City będzie dla niego wyjątkowy też z innego powodu. Bensebaini to bowiem zdeklarowany fan United, który nie ukrywa, że marzy o grze na Old Trafford.
Lista interesujących piłkarzy Gladbach nie kończy się oczywiście na wymienionych siedmiu. Jest przecież Jonas Hofmann, który może się w tym sezonie pochwalić bilansem 4 goli i 9 asyst i już wymienia się go w gronie kandydatów do zasilenia szeregów Chelsea. Nie zapominajmy, choć raczej nie w kontekście transferu, o Larsie Stindlu, kapitanie i najlepszym aktualnie strzelcu zespołu (10 bramek). Ani o widowiskowym prawym obrońcy, Stefanie Lainerze. “Die Fohlen” na papierze zdecydowanie są zdolni, by sprawić niespodziankę i zagrozić City. Tylko czy obecny kryzys gospodarzy w połączeniu z doskonałą formą “Obywateli” nie zakończy się łomotem na Borussia-Park? Pep Guardiola na pewno nie miałby nic przeciwko takiemu rozwiązaniu.
Na relację na żywo (+ czat!) z meczu Gladbach - City (a także drugiego dzisiejszego pojedynku: Atalanty z Realem Madryt) zapraszamy od 20:00. Oba spotkania rozpoczną się godzinę później.

Przeczytaj również