Mbappe w Realu Madryt? Jeszcze nie teraz. Oto trzy główne powody

Mbappe w Realu Madryt? Jeszcze nie teraz. Oto trzy główne powody
Gao Jing/Xinhua/PressFocus
Kylian Mbappe prędzej czy później z pewnością zagra w Realu Madryt. Nie powinien on jednak już teraz spełniać marzenia z dzieciństwa o występach w barwach “Los Blancos”. Na podbój Santiago Bernabeu jeszcze przyjdzie czas. Na tę chwilę pozostanie w PSG byłoby dla niego najlepszą opcją.
W przypadku transferów do klubu pokroju Realu mówi się, że pociąg przyjeżdża tylko raz w karierze. Mbappe jest jednak zbyt wybitnym zawodnikiem, aby jego również dotyczyła ta zasada. “Królewscy” interesowali się nim jeszcze kiedy grał w Monaco, chcieli go kupić przed rokiem i w przypadku pozostania na Parc des Princes nadal będą nim zainteresowani. Jest on oczkiem w głowie Florentino Pereza, przyszłym liderem projektu na Santiago Bernabeu. Pytanie nie brzmi czy, ale kiedy Mbappe powinien wzmocnić madrytczyków. Odpowiednia chwila nadejdzie. Na razie Kylian ma jeszcze coś do zrobienia w stolicy Francji.
Dalsza część tekstu pod wideo

Zapisać się w historii

Mbappe w miniony weekend znów błysnął w meczu ligi francuskiej, strzelając dwa gole przeciwko Saint-Etienne. Dzięki temu wskoczył na drugie miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii PSG. Dogonił nie byle kogo, bowiem samego Zlatana Ibrahimovicia. Już sam ten wyczyn pokazuje skalę talentu zawodnika, który przecież ma na karku dopiero 23 lata. Mbappe jest jednak zbyt ambitny, aby mógł zadowolić się jedynie mianem “wice”.
- W historycznej klasyfikacji przede mną jest już tylko Cavani. Zobaczymy, co się wydarzy. Nie można zignorować szansy na możliwość zostania najlepszym strzelcem w historii PSG. Zobaczymy. To miłe, że kibice zachęcają mnie do przedłużenia umowy, że mogę liczyć na ich wsparcie. Gramy w piłkę nie tylko dla liczb i statystyk, ale również dla takich rzeczy. Pozostawienie śladu w pamięci kibiców jest częścią tworzenia historii - stwierdził Kylian Mbappe przed kamerami “RMC Sport” po ostatnim meczu.
Słowa napastnika potwierdzają, że możliwość zostania numerem 1 w paryskich annałach ma dla niego znaczenie. I trudno mu się dziwić, bo pobicie rekordu Edinsona Cavaniego, który strzelił w Paryżu 200 goli, byłoby ukoronowaniem pięknego rozdziału w karierze Francuza. Pamiętajmy, że mówimy o piłkarzu, dla którego PSG nie jest pierwszym lepszym klubem. To chłopak, który urodził się, dorastał i zdobywał piłkarskie szlify w podparyskiej dzielnicy Bondy. Mbappe wychował się otoczony przez plakaty gwiazd Realu, ale z myślą, że Paryż to jego miasto, jego dom, jego Park Książąt, którego może zostać niekwestionowanym monarchą.
- Nie jestem pierwszy. Na razie jestem tylko drugi. Muszę pozostać skoncentrowany na strzelaniu goli - podkreślił Mbappe po spotkaniu z Saint-Etienne.
23-latek przyzwyczaił nas do przekraczania kolejnych granic doskonałości, ale wiadomo, że nie uda mu się do końca sezonu, a zarazem do końca obecnej umowy, dobić do granicy 200 goli. W tym momencie logicznym ruchem byłoby zatem pozostanie w Parku Książąt, by odejść jako ten jedyny i samodzielny król Paryża. Dodatkowy rok bądź dwa przydałby się także w ocenie, czy faktycznie transfer do Realu można uznać za krok naprzód.

Zderzenie projektów

Mbappe od dziecka marzył o grze w Realu, ale pamiętajmy, że mówimy o jednym z topowych piłkarzy świata, który z pewnością odłoży sentymenty na bok, podejmując najważniejsze decyzje w swojej karierze. A naprawdę trudno z pełnym przekonaniem stwierdzić, że na tę chwilę “Królewscy” oferują ciekawszy projekt sportowy od paryżan. Wystarczy przypomnieć sobie ostatnie starcie obu ekip w Lidze Mistrzów. PSG koniec końców wygrało po indywidualnym błysku samego Mbappe, ale gol ten był jedynie zwieńczeniem popisowego występu układanki Mauricio Pochettino. Przez 90 minut to liderzy Ligue 1 dominowali nad Realem, pokazując mu miejsce w szeregu. Dwumecz teoretycznie nie jest rozstrzygnięty i do ćwierćfinału mogą awansować podopieczni Carlo Ancelottiego, ale w spotkaniu na Parc des Princes nie wykazali nawet minimalnej chęci, by tego dokonać.
O perspektywach obu drużyn wiele mówi także średnia wieku składów z ostatniego starcia. Paryski zespół jest średnio o dwa lata młodszy od swoich madryckich konkurentów. Gdy w PSG szaleje nieposkromiony Marco Verratti, w linii pomocy “Los Blancos” wszyscy zawodnicy są już po trzydziestce. U jednych Achraf Hakimi i Nuno Mendes, u drugich Ferland Mendy i Dani Carvajal lub, o zgrozo, Lucas Vazquez.
Real stoi u bram wymiany pokoleniowej, która nie wiadomo, w jaki sposób przebiegnie. Ewentualne przybycie Mbappe do Madrytu pozwoliłoby stworzyć ofensywę na lata, jednak gwiazdorski atak nie przykryje problemów w pozostałych sektorach. Ancelotti nie robi praktycznie nic, aby położyć fundamenty pod kolejne lata. Luka Modrić, Toni Kroos i Casemiro wiecznie grać nie będą, a “Królewscy” na razie jakby nawet nie szukali remedium na zmierzch swoich weteranów i nie rewolucję, ale chociaż ewolucję kadrową.

Czas na transfer nadejdzie

“Marca” niedawno informowała, że włodarze PSG oferują Mbappe wyjątkowe warunki umowy. Paryżanie proponują swojej gwieździe krótkoterminową prolongatę, możliwość zostania najlepiej zarabiającym piłkarzem świata oraz ustne porozumienie pozwalające Mbappe na odejście. We Francji zakazane jest umieszczanie w kontraktach klauzul wykupu. Dyrekcja sportowa paryżan zdaje sobie sprawę, że 23-latek nie wiąże długoterminowych planów z klubem z Parc des Princes. Opcja pozostania np. do 2023 lub 2024 roku byłaby jednak najlepsza dla każdej ze stron. Jeśli chodzi o PSG, katarscy możnowładcy spełniliby swój cel w postaci zatrzymania największej gwiazdy przed rozegraniem na swojej ziemi mistrzostw świata.
Z kolei sam Mbappe mógłby spokojnie pobić rekord Cavaniego i na zawsze zapisać się złotymi zgłoskami na kartach historii PSG. Brakuje mu 45 trafień, zatem przy swoim obecnym tempie spokojnie osiągnąłby to na koniec następnego sezonu. Przy okazji mógłby także obserwować, do jakiego Realu miałby ewentualnie trafić. Madrycki klub musi w końcu pomyśleć o zmianach i szukaniu nowych liderów projektu. Chyba nikt nie wyobraża sobie, aby “Królewscy” ściągnęli Mbappe po to, aby ten przez kolejne lata grał u boku leciwych Modricia, Kroosa i innych ponad 30-letnich zawodników, których data piłkarskiej przydatności powoli wygasa.
Nikt nie oczekuje od Kyliana, by wykazał się wiernością godną Francesco Tottiego czy Ryana Giggsa. Aczkolwiek nawet z logicznego punktu widzenia odejście z PSG do Realu w tym momencie mogłoby być błędem. Bezpośrednie starcie w Lidze Mistrzów pokazało, która drużyna jest dziś bliżej walki o najwyższe cele.
Oczywiście, że Mbappe, niezależnie od wyniku dwumeczu z Realem, może po zakończeniu sezonu pożegnać Paryż i szykować się na huczną prezentację na Bernabeu. Teraz on sam decyduje o swojej przyszłości i pozostaje mu położyć na szali chęć podążania śladami madryckich idoli z dzieciństwa lub zdroworozsądkowe trwanie w rozwijającym się projekcie na Parc des Princes. Bardziej przekonującą opcją byłoby przystanie na astronomiczne warunki PSG, krótkoterminowa prolongata i możliwość opuszczenia klubu jako jego najlepszy strzelec, a kto wie, być może nawet zawodnik, który poprowadzi do pierwszego triumfu w Lidze Mistrzów. Włodarze z Madrytu mogliby wykorzystać dodatkowy rok lub dwa, aby zbudować podstawy pod drużynę, której Mbappe ma się stać liderem. “Los Blancos” potrzebują resetu, świeżości, większego zaufania do młodszych zawodników.
Na razie Real przespał ostatnie okienka, nie dokonując praktycznie żadnych wzmocnień. Minionego lata ściągnięto Eduardo Camavingę, któremu pozostaje z wysokości ławki rezerwowych obserwować, jak Ancelotti z uporem maniaka stawia na weteranów. Gdy madrytczycy rzucili wszystko na jedną kartę w postaci Mbappe, PSG sukcesywnie wzmacniało skład i na dziś zdaje się być po prostu lepszą drużyną. Pieniądze, rekordy, jakość - to wszystko przemawia za tym, aby 23-letni mistrz świata przedwcześnie nie opuszczał Parku Książąt. Na koronację u “Królewskich” jeszcze przyjdzie pora.

Przeczytaj również