Dla kogo Złoty But? Szansa na absolutny przełom! Nie było tak ponad 20 lat

Sezon 2024/25 w większości europejskich rozgrywek wychodzi z zakrętu na ostatnią prostą, a co za tym idzie rumieńców nabiera też rywalizacja o prestiżową nagrodę dla najskuteczniejszego gracza ligowego sezonu. Do kogo trafi Złoty But? Kandydatów jest przynajmniej kilku, a jeden z nich może dokonać rzeczy wręcz niebywałej.
Przed rokiem Harry Kane, wcześniej Erling Haaland i dwukrotnie Robert Lewandowski. Oto piłkarze, do których w ostatnich latach wędrował Złoty But, przyznawany najlepszemu strzelcowi ligowego sezonu na Starym Kontynencie. Co ciekawe, teraz cała wspomniana trójka też mniej lub bardziej liczy się w grze o nagrodę za powoli kończący się sezon, choć faworytów do jej otrzymania trzeba mimo wszystko upatrywać gdzie indziej.
Jak wygląda obecnie czołówka rankingu? Komu szczególnie sprzyja terminarz? Dlaczego może dojść do sytuacji, której nie było od ponad dwóch dekad? Odpowiemy między innymi na te pytania, natomiast zanim to zrobimy, przypomnijmy jeszcze główne zasady rządzące w klasyfikacji.
- Gol w lidze z TOP 5 rankingu UEFA - dwa punkty,
- Gol w lidze z miejsc 6-21 rankingu UEFA - półtora punktu,
- Gol w lidze z miejsc 22. i niżej w rankingu UEFA - jeden punkt.
7. Alexander Isak, Omar Marmoush, Erling Haaland, Ousmane Dembele (21 goli, 42 punkty)
Alexander Isak (Newcastle), Omar Marmoush (Eintracht/Manchester City), Erling Haaland (Manchester City) i Ousmane Dembele (PSG). Wszyscy oni strzelili w tym sezonie ligowym po 21 goli, co na tym etapie rozgrywek daje im 42 punkty i ex aequo siódmą pozycję w klasyfikacji. Jeśli którykolwiek z nich marzy o Złotym Bucie, musi na finiszu kampanii 2024/25 strzelać jak z rewolweru, bo czasu na odrobienie strat do ścisłej czołówki nie ma już zbyt wiele. Różnice nie są ogromne, wszak obecny lider rankingu zgromadził tylko, albo i aż, sześć bramek więcej, ale o wskoczenie na czoło klasyfikacji łatwo już nie będzie.
Haaland i Marmoush mogą rozegrać jeszcze maksymalnie cztery ligowe spotkania (Wolves, Southampton, Bournemouth, Fulham), ale Norweg zmaga się z kontuzją, która najprawdopodobniej jeszcze przez jakiś czas wykluczy go z rywalizacji. Cztery mecze ma przed sobą także Dembele (Nice, Strasbourg, Montpellier, Auxerre), z kolei Isak zyskuje mały handicap, bo przed jego Newcastle pięć ligowych kolejek (Ipswich, Brighton, Chelsea, Arsenal, Everton).
6. Kylian Mbappe (22 gole, 44 punkty)
W nieco lepszej sytuacji od wspomnianej czwórki jest natomiast Kylian Mbappe, który w obecnej kampanii La Liga trafiał do siatki 22 razy, co w rankingu daje mu 44 punkty i szóste miejsce. Na korzyść snajpera Realu Madryt działa natomiast fakt, że jego drużyna wciąż ma przed sobą aż sześć ligowych spotkań. Z jednej strony to niewiele, z drugiej mało kto w topowych rozgrywkach będzie miał jeszcze tyle okazji do podreperowania swojego dorobku. Francuz może zatem zaatakować trochę po cichu, z drugiego szeregu. Wystarczy jakiś dublet, może hat-trick i kto wie, czy obecnym liderom klasyfikacji nie zrobi się nagle gorąco na myśl o goniącym ich 26-latku ze stolicy Hiszpanii. “Królewscy” zagrają jeszcze z Getafe, Celtą Vigo, Barceloną, Mallorcą, Sevillą i Realem Sociedad.
5. Mateo Retegui (23 gole, 46 punktów)
Jedna z największych niespodzianek czołówki rankingu. Retegui rozgrywa sezon życia w Atalancie i pewnie zmierza po tytuł króla strzelców Serie A. Pod względem strzeleckim, jak widać, wyróżnia się natomiast nie tylko na Półwyspie Apenińskim. 23 bramki, punktowane oczywiście razy dwa, plasują go w walce o Złoty But na wysokim piątym miejscu. Z jednej strony reprezentant Italii musi oglądać się za plecy, bo tam czai się cała plejada gwiazd, z drugiej natomiast może coraz odważniej zerkać ku górze. Strata do podium to tylko dwa gole, do lidera - cztery. Jeśli 25-latek na finiszu sezonu będzie odpowiednio skuteczny, jest w stanie powalczyć nawet o nagrodę. Sprzyja mu, przynajmniej na papierze, terminarz. Ekipa z Bergamo zagra jeszcze pięć razy, m.in. z przedstawicielami dolnej połowy tabeli - 20. Monzą, 16. Parmą, 17. Lecce i 12. Genoą. Najtrudniej, w teorii, powinno być przeciwko Romie.
4. Harry Kane (24 gole, 48 punktów)
Obrońca tytułu, który śmiało może mieć chrapkę na kolejny skalp. Kane nie jest aż tak skuteczny jak przed rokiem, ale wciąż regularnie trafia do siatki. W samej Bundeslidze, w której powinien w cuglać zdobyć kolejną koronę króla strzelców, zdobył już 24 bramki. Jeśli jednak marzy mu się kolejny już Złoty But, musi podkręcić tempo na ostatniej prostej sezonu, bo rywale nie próżnują. Bayern rozegra jeszcze cztery ligowe mecze. U siebie podejmie Mainz i Borussię Moenchengladbach, na wyjeździe zmierzy się natomiast z Lipskiem oraz Hoffenheim. Rozkład jazdy “Die Roten” wydaje się zatem słodko-gorzki, ale Anglik nie może już patrzeć na siłę rywala. Po prostu musi strzelać. Strata do lidera rankingu nie jest duża, ale okazji do podreperowania dorobku nie pozostało zbyt wiele.
3. Robert Lewandowski (25 goli, 50 punktów)
W normalnych okolicznościach Polak były w kapitalnej pozycji wyjściowej do ataku na lokatę numer jeden. Problem w tym, że nabawił się ostatnio kontuzji i wciąż do końca nie wiadomo, jak długo będzie pauzował. Mówi się o nawet trzech tygodniach absencji. Z Realem Valladolid polski napastnik zapewne więc nie zagra, a bardziej prawdopodobny jest powrót na cztery ostatnie kolejki. Barcelona powalczy wówczas o punkty z Realem Madryt, Espanyolem, Villarreal i Athletikiem Bilbao. Pozostaje mieć nadzieję, że do tego czasu konkurencja nie odskoczy w rankingu zbyt daleko. Jeśli tak się nie stanie, a “Lewy” strzeli na finiszu sezonu kilka goli, być może dorzuci do swojej gabloty już trzeci Złoty But, co w zbiorowej klasyfikacji da mu samodzielną pozycję na najniższym stopniu podium, jedynie za Leo Messim i Cristiano Ronaldo.
2. Viktor Gyokeres (34 gole, 51 punktów)
Ten, który musi napocić się nieco bardziej, by zapracować na nagrodę, bo każdy jego gol w lidze portugalskiej mnożony jest razy półtora, nie zaś razy dwa, jak w przypadku gwiazd Premier League, La Liga, Serie A, Bundesligi czy Ligue 1. Gyokeres strzela natomiast tak często, że i tak wyprzedza w rankingu większość gwiazd z wyższym mnożnikiem. W tym momencie jest drugi, ale śmiało może marzyć o Złotym Bucie. Do aktualnego lidera traci tylko trzy punkty. Nie wszystko zależy dziś oczywiście od Szweda, bo rywale też mają swoje aspiracje, ale jeśli w czterech ostatnich meczach sezonu będzie wyjątkowo skuteczny, może znacząco zwiększyć swoje szanse. Sporting zagra jeszcze z Boavistą, Gil Vicente, Benficą i Vitorią Guimaraes.
Co ciekawe, Gyokeres może być pierwszym piłkarzem od ponad dwóch dekad, który wywalczy nagrodę mimo mniejszego mnożnika goli. Jako ostatni dokonał tego w sezonie 2001/02 Mario Jardel, wówczas napastnik… Sportingu. Czyżby więc historia zatoczyła koło?
1. Mohamed Salah (27 goli, 54 punkty)
Lider zestawienia i główny faworyt do zdobycia nagrody. Salah przez większość sezonu narzucał zabójcze wręcz tempo, miał też już zdecydowanie większą przewagę nad konkurencją, ale od ponad miesiąca nie trafił do siatki w ligowym spotkaniu i teraz musi oglądać się za plecy. Przemawia za nim natomiast nie tylko obecna pozycja i dorobek, ale też fakt, że przed Liverpoolem jeszcze pięć kolejek. “The Reds” zagrają z Tottenhamem, Chelsea, Arsenalem, Brighton i Crystal Palace. Egipcjanin walczy o to, by pierwszy raz w swojej karierze podnieść Złoty But. Co ciekawe, ostatnim piłkarzem, który dokonał tego w barwach klubu z Anfield Road, był w sezonie 2012/13 Luis Suarez. On strzelił wówczas 31 goli. Teraz podobny dorobek powinien zapewnić też laur Salahowi.
Stan rankingu aktualny na 23.04.2025 godz. 8.50.