De Ligt? de Jong? To już przeszłość. Ajax Amsterdam ma kolejne młode gwiazdy, które sprzeda za grube miliony
Niespełna dwa lata temu świat oczarowali Matthijs de Ligt i Frenkie de Jong. Ostatnio z fabryki talentów Ajaksu Amsterdam wyjechał Sergino Dest. W stolicy Holandii nie patrzą jednak w przeszłość, a przyszłość. Znów rodzi się tam wspaniała generacja piłkarskich diamentów.
Gdy niedawno niemal cały świat skupił się na hiszpańskim El Clasico, zawodnicy Ajaksu urządzili sobie prawdziwą rzeź niewiniątek. Można w ciemno założyć, że wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, widząc rezultat 13-0 w Eredivisie. Wynik rodem z konsoli, i to z włączonym poziomem amatorskim, wydarzył się naprawdę. Mistrzowie Holandii po raz wtóry pokazali światu, że w ich składzie wciąż kryje się mnóstwo perełek. VVV Venlo zostało znokautowane.
Rezultat oczywiście szokuje, ale dziwić mogą również metryki architektów tej masakry futbolem totalnym. Pięciu zawodników z podstawowej jedenastki jeszcze nie ukończyło 21 lat. Doświadczeni Klaas-Jan Huntelaar czy Dusan Tadić dołożyli cegiełki do tego zwycięstwa, ale ekipa z Venlo tak naprawdę została zniszczona przez bandę “dzieciaków”. Zanim jej członkowie spotkali się w Amsterdamie, przeszli naprawdę sporo, a ich losy są warte uwagi. Poznajcie kilka historii o nowych gwiazdach Ajaksu.
Od nadwagi do gwiazd
- Gdy zobaczyłem Lassinę Traore po raz pierwszy, miał zdecydowanie za dużo kilogramów, był za gruby. Musieliśmy wysłać trenera personalnego do Kapsztadu, żeby wrócił do formy - opowiadał dyrektor sportowy i były piłkarz “Joden”, Marc Overmars, w rozmowie z dziennikiem “Het Parool”.
Nieprzeciętny talent Traore dostrzeżono przez przypadek. Na chłopca biegającego z prowizorycznie stworzoną futbolówką u stóp uwagę zwrócił Ron Groener, holenderski agent, który podróżował po Afryce w poszukiwaniu nowych gwiazd. Ajax został szybko poinformowany o zdolnościach Lassiny. Nawet początkowa niechęć Overmarsa nie przeszkodziła w nawiązaniu współpracy. Ze względu na przepisy Lassina mógł jednak podpisać kontrakt dopiero po osiemnastych urodzinach. Zespół pod nadzorem wspomnianego trenera personalnego stworzył fundamenty, na których Traore mógł rozpocząć wielką karierę. Nic nie zostało pozostawione przypadkowi. Przeciwko Venlo 19-latek zaliczył pięć goli i dołożył do tego trzy asysty. Zresztą błysnął też w Lidze Mistrzów - wpisał się na listę strzelców z Atalantą.
Nastolatek nie ukrywa, że piłkarskie zdolności wyssał z mlekiem matki. Dosłownie. Jego mama była zawodową piłkarką. Przez pewien czas pełniła funkcję kapitana reprezentacji Burkina Faso. Występowała na pozycji nr 10 i początkowo zdawało się, że przyszłość Lassiny również wiąże się ze środkiem pola.
- Najpierw byłem pomocnikiem, ale na jednym z meczów zabrakło etatowego środkowego napastnika. Trener zapytał o to, kto chce go zastąpić. Jako jedyny podniosłem rękę. Wygraliśmy 4-1 i zdobyłem hat-tricka. Już nie wróciłem do pomocy - opowiadał.
Jak na razie droga Traore przebiega wzorowo. W ubiegłym sezonie często występował w rezerwach Ajaxu, ale otrzymał kilka szans od Erika ten Haga. Po ostatnich spotkaniach zapewne żaden sympatyk “Godenzonen” nie wyobraża sobie gry zespołu bez młodego snajpera.
Podróż w ciemno
Zabrzmi to nieco abstrakcyjnie, jednak historyczny już wynik 13:0 mógłby być jeszcze wyższy, gdyby na murawie pojawił się świeży nabytek klubu, Mohammed Kudus. Pomocnik z Ghany trafił do Amsterdamu w lipcu z duńskiego Nordsjaelland. Kilka tygodni wystarczyło, aby udowodnił swoją wartość. Niestety, w otwierającym fazę grupową Ligi Mistrzów spotkaniu z Liverpoolem doznał urazu łąkotki w prawym kolanie.
- Jest duża szansa, że nowy Leo Messi pojawi się w Afryce, ale nie będzie miał szansy się rozwinąć. Dlatego rozwijamy skauting w tamtych rejonach - mówił Tom Vernon, prezes Nordsjaelland. Jego klub nawiązał współpracę z afrykańską akademią, gdzie Kudus stawiał pierwsze kroki. W wieku 12 lat rozgrywający opuścił biedną dzielnicę w mieście Akra i wyjechał kilkaset kilometrów dalej do szkółki “Right to Dream”. Stamtąd trafił bezpośrednio do Europy.
Tom Vernon pracował wcześniej jako skaut Manchesteru United, gdzie zaprzyjaźnił się z Edwinem van der Sarem, jednym z członków zarządu Ajaxu. Dobre relacje zaowocowały letnim transferem, za który “Joden” zapłacili 9 milionów euro. Kudus przykuwał uwagę wielu zespołów, jednak dobrze wiedział, że skuteczna gra w Eredivisie stanowi dla młodych talentów trampolinę do futbolowej elity.
- Ajax jest znany ze swojego sposobu budowania drużyny, z ogromnej pracy włożonej w rozwój młodzieży. Mają atrakcyjny styl i dlatego Mohammed uznał, że to najlepsza opcja - mówił dla “TV3” jego agent, Jennifer Mendelewitsch.
Rękopis znaleziony w Sao Paulo
O ile transfer Kudusa spotkał się z powszechną aprobatą, o tyle zakup innego młodego zawodnika podzielił holenderskie środowisko na dwa obozy. W lipcu wydano ponad 15 mln euro na wychowanka Sao Paulo - Antony’ego. To 20-letni skrzydłowy, który miał wypełnić lukę po Hakimie Ziyechu. Ich profile gracza są niemal identyczne. Obaj trzymają się prawej strony, lepiej operują lewą nogą, lubią wdawać się w drybling, ośmieszać rywali. Statystyki Brazylijczyka na razie potwierdzają, że inwestycja się opłaciła. Z Midtjylland strzelił debiutanckiego gola w Lidze Mistrzów, a liczby w Eredivisie są fenomenalne: cztery gole i dwie asysty w siedmiu spotkaniach.
- Wychowujemy świetnych młodych piłkarzy, a potem wydajemy duże sumy na graczy z zewnątrz. Nie rozumiem takiej polityki. Skład powinien być złożony z wychowanków i weteranów, jak Daley Blind czy Tadić, a nie transferów z Brazylii - krytykował Ajax słynny Marco van Basten.
Antony udowodnił jednak, że nie jest przeciętnym piłkarzem z Kraju Kawy. Przede wszystkim szybko dał znać o własnej dojrzałości. W wieku 19 lat wydał książkę, opowiadającą o jego drodze do zawodowego sportu. Opisał trudy życia w biedzie i mroki fawel w Osasco, dzielnicy na obrzeżach metropolii Sao Paulo. W miejscowym klubie trzykrotnie zamykano mu drzwi, ale on nigdy się nie poddawał. Pomogła mu przyjaźń z Lucasem Mourą, który również wydostał się z ubóstwa i spełnił marzenia w Europie. Skrzydłowy Tottenhamu napisał nawet przedmowę w książce 20-letniego przyjaciela. Niewykluczone, że niedługo obaj spotkają się na boiskach Premier League.
Pogba z Amsterdamu
Najmłodszym i być może najbardziej perspektywicznym zawodnikiem w kadrze Ajaxu jest na ten moment rosły środkowy pomocnik, Ryan Gravenberch. W tym przypadku mówimy o zawodniku, który w Amsterdamie spędził większą część swojego życia. Tam się wychował i przeszedł przez wszystkie szczeble drużyn młodzieżowych. Ze względu na warunki fizyczne, wyszkolenie techniczne oraz spektakularny przegląd pola nie milkną jego porównania do Paula Pogby.
- Uważam, że Ryan ma podobny styl do Pogby. Jest wciąż bardzo młody, ale wiem, że w przyszłości będzie topowym pomocnikiem - stwierdził na antenie “DAZN” Justin Kluivert, kolejny wychowanek Ajaxu, dziś atakujący RB Lipsk.
O Gravenberchu zrobiło się głośno w momencie debiutu. W 2018 r. został najmłodszym zawodnikiem, który kiedykolwiek zagrał w Eredivisie. Miał 16 lat i 130 dni, a pobił rekord innego wybitnego pomocnika, Clarence’a Seedorfa. W tym samym roku Ryan otrzymał statuetkę im. Abdelhaka Nouriego dla najbardziej uzdolnionego gracza młodego pokolenia w Ajaxie. Wcześniej zdobywali ją m.in. Matthijs de Ligt, Wesley Sneijder czy Christian Eriksen. On chce podążyć ich śladem.
- Mógłby iść do dowolnego klubu w Europie. Otrzymaliśmy mnóstwo ofert od czołowych ekip, gwarantowali wysokie zarobki, ale potem przemyśleliśmy to na spokojnie i doszliśmy do jednego wniosku - Ryan nigdzie nie rozwinie się tak jak w Amsterdamie - mówił jego ojciec.
Akademia Ajaxu nosi nazwę “De Toekomst”, co można dosłownie przetłumaczyć na “Przyszłość”. To symbol idei wyznawanej od wielu dekad. Chociaż coraz częściej “Joden” sięgają po nastolatków z zagranicy, fundamentem klubu wciąż są wychowankowie. Od najmłodszych lat przygotowywani przez sztab weteranów, którzy przetarli dla nich szlaki. Trenerem drużyny U-18 jest John Heitinga. Zespół U-21 prowadzi Michael Reiziger. W zarządzie brylują m.in. van der Sar, Overmars i Danny Blind. System sprawdza się bez zarzutów.
Quebonafide nawinął kiedyś: “Mój rap to odmiana przez dopełniacz imienia Huntelaara”. Podobnie można powiedzieć o systemie szkolenia Ajaxu Amsterdam. Klasa.