4 czarne konie EURO 2024. "Bardzo mocna ekipa. Mogą namieszać"

4 czarne konie EURO 2024. "Bardzo mocna ekipa. Mogą namieszać"
Mikołaj Barbanell / shutterstock.com
Dominik - Budziński
Dominik Budziński11 Jun 2024 · 18:30
Kto będzie czarnym koniem EURO 2024? Kandydatów do tego miana nie brakuje, a my postanowiliśmy przyjrzeć się im nieco bliżej. Być może któraś z tych reprezentacji zaskoczy największych faworytów i niespodziewanie namiesza podczas mistrzostw Europy.
Takie zestawienia nigdy nie są łatwe do przygotowania, bo piłka, jak to piłka, bywa naprawdę przewrotna. Być może zespół, który uznamy za czarnego konia, całkowicie na niemieckich boiskach zawiedzie, a ktoś inny z drugiego szeregu okaże się pozytywnym zaskoczeniem. Nasze przewidywania z ciekawością zweryfikujemy już po turnieju.
Dalsza część tekstu pod wideo
Ostatecznie stawiamy na cztery reprezentacje, które dają sporo argumentów, by uważać je za szczególnie groźne.

Austria

Zaczynamy od naszego grupowego rywala. Austria ma za sobą bardzo dobre eliminacje, które zakończyła z bilansem sześciu zwycięstw, jednego remisu i tylko jednej porażki. Co prawda Belgowie zgromadzili jeden punkt więcej, ale Austriacy dzielnie dotrzymywali im kroku, zostawiając ponadto daleko za swoimi plecami zawsze groźnych Szwedów. Ekipa pod dowództwem doświadczonego selekcjonera, Ralfa Rangnicka, jakość potwierdzała też w ostatnich miesiącach podczas spotkań towarzyskich. Pokonanie Niemców (2:0) czy Serbii (2:1) robi wrażenie, a rozgromienie Turcji (6:1) pokazuje, że Austria sufit ma naprawdę bardzo wysoko. Problemem mogą okazać się natomiast kontuzje, które wyłączyły z gry takich piłkarzy jak David Alaba, Sasa Kalajdzić czy Xaver Schlager.
Austriacy nie mieli szczęścia w losowaniu, bo trafienie na Francję i Holandię to trudny orzech do zgryzienia, a i Polska na pewno łatwo skóry nie sprzeda. Mimo wszystko zespół z takimi postaciami jak Marcel Sabitzer, Konrad Laimer czy Christoph Baumgartner może w Niemczech namieszać. To naprawdę bardzo mocna i przede wszystkim poukładana ekipa.
Austria
własne

Dania

Może Dania nie jest już tak silna jak przy okazji ostatnich mistrzostw Europy, ale nadal ma na tyle dużo jakości, by powalczyć praktycznie z każdym. Wygrała grupę eliminacyjną, a wysoką dyspozycję potwierdziła też w ostatnich dniach podczas spotkań sparingowych. Najpierw w pełni zasłużone zwycięstwo ze Szwecją (2:1), potem triumf nad Norwegią (3:1), która choć na EURO nie jedzie, to przecież ma w kadrze takich kozaków jak Erling Haaland czy Martin Odegaard. Formy podopiecznym Kaspera Hjulmanda, prowadzącego zespół już od 2020 roku, nie brakuje.
W grupie łatwo nie będzie, bo Duńczycy trafili na mocną Anglię, zawsze groźną Serbię i coraz lepszą Słowenię, z którą grali już w eliminacjach (zgromadzili tyle samo punktów), ale bez wątpienia stać ich na awans do fazy pucharowej. A potem znów, jak trzy lata temu, można napsuć sporo krwi faworytom. Jakości w zespole jest sporo. Większość graczy występuje na co dzień w klubach z lig TOP5.

Ukraina

Może i Ukraina zawiodła w ostatnim sparingu z Polską, ale wcześniej przez długie miesiące prezentowała się naprawdę bardzo solidnie. Nie bez powodu zaczęto mówić nawet o tym, że nasi sąsiedzi jeszcze nigdy nie byli tak silni. Ukraińcy musieli przedzierać się przez baraże, natomiast warto przypomnieć, że wcześniej trafili do eliminacyjnej grupy śmierci z Anglią i Włochami, a i tak byli o krok od tego, by wyprzedzić aktualnych mistrzów Starego Kontynentu. Zgromadzili dokładnie tyle samo punktów. Kilka dni temu postawili się też Niemcom (0:0) w meczu towarzyskim.
Ukraina ma na tyle silną kadrę, by sprawić podczas EURO 2024 kilka niespodzianek. Artem Dowbyk to król strzelców La Liga, Ołeksandr Zinczenko daje zespołowi nie tylko piłkarską jakość, ale też wielkie doświadczenie z mocnych klubów, a przecież do dyspozycji selekcjonera są też tacy gracze jak Mychajło Mudryk (Chelsea), Wiktor Cyhankow (Girona), Roman Jaremczuk (Valencia), Andrij Łunin (Real Madryt) czy Witalij Mykołenko (Everton). Mocna paka. Co nie bez znaczenia, Ukraina miała sporo szczęścia w losowaniu. Trafiła na Belgię, Słowację i Rumunię.
Ukraina
własne

Serbia

Jedna z najbardziej nieprzewidywalnych reprezentacji w Europie. Serbowie w ostatnich latach już kilka razy byli stawiani w roli czarnego konia dużego turnieju, zazwyczaj się z niej nie wywiązywali, ale bez wątpienia stać ich na wiele. Wystarczy spojrzeć na listę powołanych graczy, wśród których roi się od gwiazd z mocnych klubów. Jakości nie brakuje przede wszystkim w linii pomocy i ataku. Są tam choćby Vlahović, Mitrović, Milinković-Savić czy Tadić, wspomagani przez całą masę solidnych graczy. Jeśli krnąbrnych Serbów nie zjedzą wewnętrzne konflikty, powinni być bardzo groźni.
Optymizmem napawa ostatni mecz sparingowy, w którym Serbowie pewnie pokonali Szwecję (3:0). Kilka dni wcześniej minimalnie lepsza okazała się Austria, ale to podopieczni Dragana Stojkovicia byli stroną dominującą. Teraz w grupie zagrają z Anglią, Danią i Słowenią. Łatwo nie będzie, natomiast awans zdecydowanie jest w zasięgu. A potem można powalczyć o coś więcej.
Czarne koniec EURO 2024
własne

Przeczytaj również