"Co za debiut". Anglia zachwycona Moderem, Lewandowski bije rekordy, Grabara broni karnego [POLACY ZA GRANICĄ]
Robert Lewandowski zagrał piłkarski koncert przeciwko Stuttgartowi i pobił kolejne rekordy Bundesligi, a Jakub Moder zadebiutował w wyjściowym składzie Brighton w Premier League i zrobił furorę w angielskich mediach. To dobry prognostyk przed rozpoczętą właśnie przerwą reprezentacyjną.
W zeszłym tygodniu polscy piłkarze grający w ligach zagranicznych zaprezentowali wyjątkowo szeroki wachlarz możliwości. Były z ich strony gole, były asysty, były obronione rzuty karne, był też samobój i czerwona kartka. Na nudę nie mogliśmy narzekać.
***
NIEMCY
Trzeba sobie to jasno powiedzieć: tylko kataklizm w postaci poważnej kontuzji lub choroby może pozbawić Roberta Lewandowskiego skutecznego ataku na rekord Gerda Muellera. Polski napastnik zdobył hat-tricka w meczu ze Stuttgartem i ma już na koncie 35 goli w tym sezonie ligowym. Do wyrównania osiągnięcia Niemca brakuje mu zatem pięciu trafień. Zostało osiem kolejek Bundesligi. W takiej formie “Lewy” będzie nie do zatrzymania. A ze Stuttgartem “kąsał” rywali mimo że Bayern grał w dziesiątkę po szybkiej czerwonej kartce dla Alphonso Daviesa. Lewandowski nic sobie jednak z tego nie zrobił i zaczął własne show.
Najpierw kapitan reprezentacji Polski urwał się obrońcom w polu karnym i sprytnie wykorzystał mocną, płaską wrzutkę Serge’a Gnabry’ego. Następnie w efektowny sposób strzelił gola głową po świetnej centrze Thomasa Muellera. Przy trzecim trafieniu z kolei przejął futbolówkę właściwie na linii pola karnego i silnym, precyzyjnym uderzeniem nie dał szans golkiperowi Stuttgartu. Raz, dwa, trzy od “Lewego”, cztery od Gnabry’ego, który w międzyczasie wykończył kapitalną akcję zespołową Bawarczyków, i goście padli na deski.
- Oczywiście chcę zdobywać bramki, ale o samym rekordzie nie myślę, bo nie chcę na sobie wywierać zbyt dużej presji. Chcę się skupić na pracy - skromnie przyznał Lewandowski po końcowym gwizdku.
Oby tylko w trakcie przerwy reprezentacyjnej snajper Bayernu, który w środku tygodnia strzelił też bramkę przeciwko Lazio, nie doznał żadnej kontuzji. Następne rekordy są bowiem na wyciągnięcie ręki. Zresztą już w meczu ze Stuttgartem 32-latek pobił kilka kolejnych osiągnięć. Więcej o tym przeczytacie TUTAJ. Zaś W TYM MIEJSCU sprawdzicie, jak na popis “Lewego” przeciwko VfB zareagował Twitter. Oceny dla Polaka od niemieckich mediów znajdziecie TUTAJ.
W minionym tygodniu na boiskach Bundesligi pojawili się też inni polscy piłkarze. Krzysztof Piątek wszedł na ostatnie osiem minut spotkania Herthy z Bayerem Leverkusen (3:0). Miał nawet jedną okazję bramkową, lecz uderzył w boczną siatkę. Grał także Augsburg Rafała Gikiewicza i Roberta Gumnego. Obaj biało-czerwoni pojawili się w podstawowym składzie drużyny, która przegrała na wyjeździe z Freiburgiem (0:2). Pierwszy z nich nie miał szans przy żadnym ze straconych goli. Drugi rozegrał przeciętny mecz, ale na pocieszenie można zauważyć, że grając na lewej obronie nie był zamieszany w utratę ani pierwszej, ani drugiej bramki.
Zaglądamy jeszcze poziom niżej. Tam David Kopacz z Wuerzburger Kickers zanotował asystę w starciu z Jahn Regensburg. Były piłkarz Górnika Zabrze rozgrywa naprawdę niezły sezon. Jako zawodnik ostatniej drużyny w tabeli uzbierał już trzy gole i sześć decydujących podań. A w Ekstraklasie nie błyszczał...
ANGLIA
Z Niemiec wyjątkowo nie przenosimy się do Włoch, a najpierw do Anglii. Wszystko z powodu debiutu Jakuba Modera w wyjściowym składzie Brighton (3:0 z Newcastle) w Premier League. I to debiutu nie byle jakiego.
- Błyskotliwy i energiczny występ młodego Polaka, który nie bał się atakować. Był wszędzie, przez co obrońcy Newcastle mieli problemy, żeby go zatrzymać - napisano w “Brighton & Hove Independent”
- Pewny w grze defensywnej, uwielbiał iść do przodu. Jego ładne uderzenie z pola karnego zatrzymał Dubravka. Co za debiut! - zachwycał się serwis “90min.com”
Pochwały ze strony angielskich mediów nie były przesadzone. Moder spisał się na medal, choć wystąpił w nietypowej dla siebie roli lewego, odwróconego wahadłowego, często schodząc z grą do środka boiska.
Można jedynie żałować, że żaden ze strzałów polskiego pomocnika nie znalazł drogi do siatki. Ten występ to jednak znakomity prognostyk na przyszłość. 21-latek wykorzystał kredyt zaufania od Grahama Pottera i udowodnił, że jest gotowy do gry na poziomie Premier League. Gratulujemy!
Skrót ze spotkania Brighton - Newcastle zobaczycie TUTAJ. Wideo zaczyna się od groźnego strzału Modera obronionego przez Martina Dubravkę.
W dobrym humorze na zgrupowanie reprezentacji Polski powinien przyjechać też Jan Bednarek, który właśnie awansował wraz z Southampton do półfinału Pucharu Anglii. “Święci” ograli na wyjeździe drugoligowe Bournemouth (3:0). Polski obrońca rozegrał solidne zawody. W walce o wielki finał rozgrywek podopieczni Ralpha Hassenhuettla podejmą Leicester.
Wydawało się, że pewną wygraną w miniony weekend zgarnie też West Ham z Łukaszem Fabiańskim w bramce. “Młoty” prowadziły już 3:0 w derbowym starciu z Arsenalem. “Kanonierzy” walczyli jednak do końca i wyrwali remis w końcówce spotkania. Mogli zresztą nawet zainkasować trzy punkty, ale “Fabian” skutecznie bronił uderzenia Nicolasa Pepe. Przy straconych golach doświadczony Polak nie miał wiele do powiedzenia. Najpierw zaskoczył go rykoszet, następnie kolega z drużyny, a na “deser” Alexandre Lacazette tak uderzył głową, że i Marc-Andre ter Stegen ani Manuel Neuer by tego nie wybronili.
Co jeszcze? Mateusz Klich wszedł z ławki rezerwowych w spotkaniu z Fulham (2:1 dla Leeds na wyjeździe). Reprezentant Polski grał od 77. minuty. W Championship dobiegła końca seria zwycięstw Barnsley Michała Helika (1:2 z Sheffield Wednesday). Najpierw jednak “The Tykes” ograli w środku tygodnia Wycombe (3:1), a polski obrońca otrzymał spore wyróżnienie - opaskę kapitańską po czerwonej kartce dla Alexa Mowatta. Brawo!
W barwach Derby County niezmiennie gra Kamil Jóźwiak, ale ani skrzydłowy nie poprawia własnych statystyk, ani “Barany” nie prezentują się najlepiej. W ostatnich dniach zremisowały one z Brentford (0:0, 46 minut Jóźwiaka) oraz przegrały ze Stoke (0:1, 26 minut Polaka). Trzy punkty na konto zapisało za to Millwall z Bartoszem Białkowskim w podstawowym składzie. Londyńczycy ograli na własnym boisku Middlesbrough (1:0), rekompensując sobie wcześniejszą porażkę z QPR (2:3).
WŁOCHY
- Był nie do zatrzymania. Zdolny do odwrócenia losów akcji. Zdobywał przestrzeń, odblokowując grę - oceniła “La Gazzetta dello Sport” występ Piotra Zielińskiego przeciwko Romie (2:0 na Stadio Olimpico).
“Zielu” zebrał dobre recenzje we włoskich mediach, bo faktycznie rozegrał udany mecz. Wprawdzie tym razem nie zdobył ani gola, ani asysty, ale wywalczył choćby rzut wolny, po którym do siatki trafił Dries Mertens. Pomocnik Napoli rozgrywa najlepszy sezon ligowy odkąd pojawił się w Serie A. Oby przełożył tę dyspozycję na kadrę. Paulo Sousa ma ważne zadanie - tak wykorzystać Zielińskiego, by ten był dla reprezentacji równie ważny co dla drużyny Gennaro Gattuso.
We włoskiej elicie w minionej kolejce ligowej triumfowało jeszcze tylko dwóch polskich zawodników. Bartosz Bereszyński wraz z defensywą Sampdorii zagrał na zero z tyłu z Torino (1:0, Karol Linetty na ławce rezerwowych). Łukasz Skorupski wpuścił zaś dwie bramki przeciwko Crotone, ale Bologni udało się zwyciężyć 3:2. “Skorup” był o włos od skutecznej interwencji przy rzucie karnym rywali. Zabrakło mu dosłownie kilku centymetrów, by obronić uderzenie Simy’ego. Arkadiusz Reca nie grał z powodu zapalenia ucha.
Juventus Wojciecha Szczęsnego sensacyjnie poległ na własnym boisku z Benevento (0:1, Kamil Glik pauzował za kartki). “Bianconeri” długo bili głową w mur, aż w końcu po kompromitującym błędzie Arthura zostali ukarani za brak skuteczności. Skrót z tego spotkania zobaczycie TUTAJ.
Bartłomiej Drągowski nie dokończył spotkania Fiorentiny z Milanem (2:3). Bramkarz doznał kontuzji tuż przed gwizdkiem oznaczającym przerwę w spotkaniu. Nie wiadomo jeszcze, na ile poważny jest to uraz. Wcześniej “Drążka” pokonał Zlatan Ibrahimović. Przegrał także zespół Pawła Dawidowicza - Hellas okazał się gorszy od Atalanty (0:2), a polski defensor rozegrał 90 minut. Z kolei Sebastian Walukiewicz nadal nie podniósł się z ławki rezerwowych Cagliari (1:2 ze Spezią).
To może chociaż szczebel niżej mieliśmy więcej powodów do optymizmu? Niekoniecznie. W zeszły wtorek gola samobójczego dla Pordenone zdobył Adam Chrzanowski, dzięki czemu Empoli ograło jego drużynę 1:0. Poza tym - nic ciekawego. No może poza dwukrotnym czystym kontem Salernitany, w barwach której pewne miejsce w pierwszym składzie ma Paweł Jaroszyński.
ROSJA
Za naszą wschodnią granicą optymalną formę utrzymuje Grzegorz Krychowiak. Piłkarz Lokomotiwu Moskwa zdobył zwycięskiego gola w wyjazdowym pojedynku z Ufą (1:0). W 80. minucie meczu “Krycha” doskonale odnalazł się pod bramką rywali po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i trafił do siatki.
Krychowiaka umieszczono w najlepszej jedenastce kolejki. Świetnie z Ufą zagrał także Maciej Rybus. Pochlebne recenzje za występ zyskał też Sebastian Szymański. Filigranowy zawodnik brał udział w szalonym pościgu Dynama Moskwa za Krasnodarem. Drużynie ze stolicy Rosji udało się odwrócić losy spotkania z 0:2 na 3:2. “Szymi” od dłuższego czasu gra w roli jednego z trzech środkowych pomocników.
90 minut w ostatnim tygodniu rozegrał również Rafał Augustyniak, ale on akurat nie będzie wspominał najlepiej starcia ze Spartakiem Moskwa. Jego Ural Jekaterynburg wrócił do domu z bagażem aż pięciu goli (1:5).
INNE LIGI
Arkadiusz Milik tym razem nic nie wskórał w Ligue 1, a Marsylia została znokautowana przez Niceę (3:0). Gola zdobył za to inny napastnik kadry Paulo Sousy - Karol Świderski. “Świderek” wpisał się na listę strzelców w prestiżowym spotkaniu PAOK-u z AEK-iem Ateny. Polak tuż po przerwie zaimponował precyzyjnym uderzeniem z lewej nogi, tuż przy słupku. Bramkarz rywali nie miał szans.
PAOK wygrał 3:1, a Świderski trafił do siatki raz jeszcze, lecz był na pozycji spalonej. Boisko opuścił w 74. minucie. Kwadrans wcześniej do szatni skierował się grający w drużynie przeciwnej Damian Szymański, który pod koniec pierwszej połowy otrzymał żółtą kartkę.
W lidze tureckiej dorobek strzelecki powiększył Artur Sobiech. Były zawodnik Lechii Gdańsk wszedł na murawę w końcówce spotkania Karamguruku z Kayserisporem i potrzebował trzech minut, by skierować futbolówkę do bramki. W ślady Świderskiego i Sobiecha poszedł Dawid Kurminowski, który skutecznie egzekwował rzut karny w potyczce Żiliny ze Slovanem Bratysława (2:2).
Duży plus zapisujemy też na konto Konrada Michalaka. Polak pojawił się na boisku na ostatnie trzydzieści minut i zaliczył asystę w doliczonym czasie gry meczu z Galatasaray. Był to piekielnie ważny gol, bowiem na wagę zwycięstwa z faworytem (4:3).
W środku tygodnia rzut karny w starciu z Randers (1:1) obronił Kamil Grabara. Przy dobitce był już jednak bez szans.
Jedną bramkę Grabara wpuścił też w weekend (1:1 z Broendby). Jego Aarhus nadal znajduje się na trzecim miejscu w tabeli duńskiej Superligaen. Warto jeszcze wspomnieć, że wśród bramkarzy czyste konto zachował Paweł Kieszek (0:0 Rio Ave z Belenenses). Na koniec zaglądamy jeszcze do Kazachstanu. Tam nieco zapomniany Piotr Grzelczak zapracował na czerwoną kartkę w spotkaniu Atyrau z Akżajkiem (0:1).