Cichy bohater meczu z Walią, to jego najlepszy mecz w kadrze? Nieoczywisty typ eksperta [NASZ WYWIAD]
Kto jego zdaniem błyszczał z Walią? Jak widział ten mecz? Kogo ma za bohaterów i jak ocenia grę Roberta Lewandowskiego? O finale baraży o EURO 2024 porozmawialiśmy z byłym reprezentantem Polski, Maciejem Makuszewskim.
SAMUEL SZCZYGIELSKI: Jak oceniasz ten mecz piłkarsko?
MACIEJ MAKUSZEWSKI: Powiem tak, pierwsza połowa: mieliśmy dobre pół godziny, gra się zazębiała, ale ostatecznie szczęśliwie nie straciliśmy gola do przerwy i jednak był tam spalony. Druga połowa na remis. Polska miała swój moment w dogrywce, ale też ktoś powie, że Polacy nie oddali celnego strzału w tym spotkaniu. Sytuacje jednak mieliśmy. W 57. minucie "Lewy" ma z rożnego na głowie, uderza nad bramką. Poczuł kontakt obrońcy i podniósł głowę w górę - piłka poszła nad poprzeczką. Do tego strzał z dystansu Piotrowskiego. Także strzałów celnych brakowało, ale Polacy mogli to zamknąć i tak.
Bohaterem został Szczęsny.
Na pewno trzeba wyróżnić Wojtka. Ogólnie w całym meczu, już nie mówię o karnych. Naprawdę bardzo dobre, ważne interwencje. Przecinał długie piłki, tutaj pachniało golem. A w karnych bił z niego mega spokój. Mieliśmy dużo lepszego bramkarza niż oni. Czułem, że Wojtka doświadczenie, spokój przeważy. Jak ma dobry dzień, a miał dobry dzień, no to jest godnie, nie ma o czym mówić. To też pokazał na mistrzostwach świata.
Których piłkarzy byś wyróżnił?
Wojtek Szczęsny, Paweł Dawidowicz, Bartosz Slisz, Przemek Frankowski. Dobrze się pokazali. Slisz nawet nie wiem, czy nie był naszym najlepszym zawodnikiem w całym meczu. Piotrowski też grał bardzo dobrze. Miał jakieś straty, ale już też było widać, że jest bardzo zmęczony. Natomiast jeżeli chodzi o te baraże, też o mecze z jesieni, to Piotrowski jest objawieniem. Kawał roboty wykonał. Przemek Frankowski - bardzo dobrze w defensywie i ogólnie, jak miał już możliwość do dośrodkowania, to niektóre były bardzo groźne.
Jak oceniasz Jana Bednarka?
Dobrze, że był pomiędzy dobrze dysponowanym Frankowskim i dobrze dysponowanym Dawidowiczem. Selekcjoner później zobaczył, że Bednarek ma słabszy dzień, to wpuścił Salomona i on okazał się bardzo pozytywną zmianą.
Zawsze jesteśmy mądrzy po meczu, ale powiedz - wystawiłbyś go jeszcze raz w tym spotkaniu?
Myślę, że trener Probierz wyszedł z założenia, że zwycięskiego składu się nie zmienia i funkcjonowało to dobrze z Estonią. A dalej zobaczymy, co się wydarzy w trakcie spotkania. A wydarzyło się to, że akurat Bednarek miał słabszy dzień, selekcjoner widział, że zaczyna być problem z Jankiem i skorzystał z Bartka Salamona. Bartek też lubi grę w powietrzu, lubi walkę i widać było, że z tym murem potem sobie dobrze radził. Widzę, że każdy tak jakby naciska, żeby ten Janek Bednarek nie grał. Tutaj selekcjoner był konsekwentny, jednak postawił na niego.
Robert Lewandowski harował, to na pewno. Co myślisz o jego występie?
Wiesz co, ja odpowiem ci inaczej. Dzisiaj to był kolektyw na boisku i uważam, że każdy element pasował tam. A Robert był pierwszym tworzącym ten kolektyw. I ktoś powie: ’’no, na ławce był jeszcze Szymański, na ławce był ten, tamten, w kadrze brakowało Modera". Ale powiem ci szczerze, jak oglądałem tę drużynę przez cały ten mecz, to nie wyobrażałbym sobie zdjąć z boiska Slisza, Piotrowskiego czy Zalewskiego. I wydaje mi się, że scenariusz tego meczu był taki, jaki sztab chciał, żeby awansować. Czyli zrobimy wszystko co się da w naszej mocy, żeby awansować na trudnym terenie. I to się udało. Cel wykonany. Tak jak trener Michniewicz miał plan na baraże na Szwecję, to trener Probierz miał na Walię i ten plan wypalił.