Chłopcy do bicia? Tak rywal Wisły gra w piłkę. Trener chyba jednak przesadził
Kim jest rywal Wisły Kraków w el. LE? Czy "Biała Gwiazda" ma się czego obawiać? Oto, jakiego możemy spodziewać się meczu z KF Llapi.
Wisła Kraków rozpoczyna dziś sezon jako pierwszy klub na szczeblu centralnym w Polsce. Pierwsza fala nastrojów kibiców będzie odczuwalna już wieczorem po meczu z KF Llapi Podujevo. To tylko i aż spotkanie pucharowe. Ale w Krakowie dzień meczowy to dzień meczowy - na drugim planie jest to, o co i z kim.
Głód i fun
Z jednej strony Wisła zaczyna dziś grę w eliminacjach do europejskich pucharów i to dość prestiżowo - bo, dzięki wygraniu Pucharu Polski, w Lidze Europy, gdzie jak wiadomo nie mają szans zagrać ani Śląsk Wrocław, ani Legia Warszawa. A na Wawelu są głodni wielkich piłkarskich wydarzeń, co udowodniły zeszłosezonowe mecze w krajowym pucharze. Jednak dobrze wiemy, że historia, która zacznie być pisana dziś, potrwa dość krótko. Może kilka tygodni, może miesięcy. A dla Wisły powinien być celem tylko jeden okres: lato 2025.
"Biała Gwiazda" zaczyna sezon, o którym już wiemy, że będzie dla niej bardzo długi, zapewne męczący i jak zwykle emocjonujący. Ale czy zwycięski? To określi tylko miejsce w pierwszej lidze na koniec rozgrywek. Jeśli w poprzednim sezonie nad żalem z powodu braku awansy do Ekstraklasy nie stawiano wygranego trofeum na Stadionie Narodowym, to teraz nie pomoże nawet potencjalna, piękna historia w pucharach.
Dlatego dzisiaj spotkanie z Llapi można oglądać dla funu, czerpać chwilę, oczywiście liczyć na zwycięstwo polskiej ekipy, ale nazbyt nie uzależniać od tego nastroju na dłużej niż jeden wieczór. A jaki może być to mecz?
Llapi - jak grają rywale?
W poprzednim sezonie rywale Wisły wywalczyli wicemistrzostwo Kosowa. Po tytuł sięgnęło FC Ballkani, do nich Llapi straciło siedem punktów. Chociaż kursy bukmacherskie wskazują gospodarzy jako zdecydowanego faworyta, to nie stwierdzimy, że Llapi okaże się drużyną do bicia. Zasięgnęliśmy języka, żeby dowiedzieć się, jak ten zespół gra w piłkę.
Po riserczu możemy powiedzieć, że Llapi gra bardzo agresywnie, doskok, pressing i gra w kontakcie, to coś, czego dziś się spodziewamy. Dużo wiatru robią ich skrzydła, które nie unikają, a wręcz lgną do pojedynków jeden na jednego. Ich szybkość jest też wykorzystywana poprzez wcinanie piłki za plecy obrońców rywali. Szybkie przechodzenie w kolejne tercje boiska to u nich stała praktyka, nawet bramkarz rozgrywa piłkę często bezpośrednio do środkowych pomocników, by ta minęła kilku rywali.
Piłka w grze im nie przeszkadza, ale mówimy o realiach gry przy kilkuset, ewentualnie kilku tysiącach kibiców na meczach w Kosowie, a nie przy 25 tysiącach. Chociaż trener kosowskiej ekipy Tahir Batatina powiedział na wczorajszej konferencji, że nawet 60 tysięcy kibiców wrażenia na jego zawodnikach by nie zrobiło. Wydaje nam się, że w stolicy Małopolski mogą się jednak lekko zdziwić, a w nerwowych momentach ich nogi ugiąć.
Trudne warunki
Natomiast to nie tak, żę trener Batatina jest butny, nadęty i uważa, że mecz w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy już wygrali. Na konferencji doceniał Wisłę, chwalił ją i za tradycję i za piłkarską jakość. A nad tą trener Kazimierz Moskal pracuje, ale warunków nie ma łatwych.
Podczas przygotowań do sezonu za trenera Moskala zespół rozegrał tylko dwa sparingi, przegrany z Puszczą Niepołomice i wygrany z Hutnikiem Kraków. Niewiadome w składzie są spore, zwłaszcza, że świeżo kontuzjowany Kacper Duda musiał udać się aż do szpitala, odczuwał tak mocny ból. Poza kadrą będzie Goku, który do treningów po kontuzji wrócił dopiero w poniedziałek i nie jest gotowy na grę w meczu.
Na relację LIVE z meczu Wisła - Llapi zapraszamy od 20:00 na Meczyki.pl. Pierwszy gwizdek sędziego o 20:30.