"Przypomnijmy sobie pracę Michniewicza w Niecieczy". Ekspert z wątpliwościami wobec selekcjonera [NASZ WYWIAD]

"Przypomnijmy sobie pracę Michniewicza w Niecieczy". Ekspert z wątpliwościami wobec selekcjonera [NASZ WYWIAD]
Pawel Andrachiewicz / PressFocus
Czy z Czesławem Michniewiczem możemy jeszcze dobrze grać w piłkę? Dlaczego lepiej odpaść z mundialu jak Niemcy? Jak brzmi obecnie nasz jedyny plan na mecz? Były reprezentant Polski Maciej Murawski uważnie ogląda grę naszej kadry i ma co do niej sporo zastrzeżeń.
SAMUEL SZCZYGIELSKI: Co jest kluczowe w tym, żebyśmy w przyszłości grali tak dobrze jak z Francją w pierwszej połowie?
Dalsza część tekstu pod wideo
MACIEJ MURAWSKI: Kluczowe było ustawienie Piotra Zielińskiego niżej. Piłka nie latała nad głową, tylko prowadził grę. Nie robił tego Grzegorz Krychowiak, tylko właśnie Zieliński, co znacznie odmieniło nasze funkcjonowanie. Cały zespół grał odważnie, bez hamulca, który był w fazie grupowej. Może wcześniej presja powodowała, że graliśmy na zaciągniętym ręcznym, siermiężnie, nie pasowaliśmy do tego turnieju. Natomiast efekt był - wyszliśmy z grupy. Oglądając mecze… z jednej strony bardzo chciałem, żebyśmy wyszli z grupy, z drugiej strony czułem absmak. Natomiast cel uświęca środki, wiadomo.
Z Czesławem Michniewiczem możemy jeszcze grać dobrze w piłkę?
Zastanawiam się nad tym. Krótki etap w reprezentacji za nim. Intensywny i - umówmy się - naprawdę trudny. Sam jestem ciekaw, czy jest w stanie grać inaczej. Obserwując to co działo się wcześniej w jego karierze - mam pewne obawy. Nawet przypomnijmy sobie jego pracę w Termalice. Pierwsza runda świetna, trzecie miejsce, dużo pozytywów poza jednym - fatalna gra. To była najbrzydziej grająca drużyna w naszej lidze. Na wiosnę trener zmienił styl - chcieli grać ładniej, efektownie - skończyło się na kilku porażkach i zwolnieniu z pracy. Oczywiście nie mówię, że słusznym.
Czyli trener Michniewicz Pana zdaniem umie grać ładnie czy nie?
Granie ładnie to nie problem. Wielu trenerów to umie. Ale grać ładnie i wygrywać to już sztuka. Michniewicz radzi sobie gdy czeka, skupia się na zamknięciu tyłów. Czy jest to trener będący w stanie tchnąć ducha, dobrą wiarę, nadzieję w ładną dla oczu grę reprezentacji? Nie wiem.
Pierwszy raz od lat tak bardzo dyskutujemy o stylu, nawet za Jerzego Brzęczka tak nie było.
Bo reprezentacja grała w taki sposób, że w naszej Ekstraklasie dawno nie było tak brzydko grającej drużyny. Oczywiście skala przeciwników jest nie do porównania. Ale my byliśmy bardzo dalecy od ładnego grania. Co nie znaczy, że dalecy od sukcesu.
Co naprawdę mogą myśleć piłkarze?
Z Francją do przerwy graliśmy bardzo dobrze. Mamy piłkarzy, którzy potrafią grać w piłkę. A mam wrażenie, że w pewnym momencie oni sami przekonywali nas, że nie. Że my inaczej nie potrafimy, powinniśmy tak grać - to mówił Grzegorz Krychowiak jak i Wojtek Szczęsny.
To pójdźmy w inną stronę. Jakie zadanie na mundialu na pewno spełniliśmy?
Wyszła z tego mundialu jedna bardzo ważna rzecz - nie można przegrać pierwszego meczu. Okej, można było wygrać, Lewandowski mógł o tym przesądzić. Ale nawet grając bojaźliwie nie można przegrać w meczu otwarcia. Całe szczęście to my wyszliśmy z grupy, chociaż finalnie mieliśmy tyle samo punktów.
Ten awans z grupy bardzo Pana ucieszył?
Oczywiście, że tak, ale złapałem się na tym, że jednak wolę żebyśmy grali jak Niemcy - nawet przy tym odpaść, ale widziałbym więcej szans na to, że nasza kadra będzie grała atrakcyjną, skuteczną piłkę. Męczenie buły graliśmy. Ciężko się to oglądało. Nie miałem pretensji do reprezentacji że tak gra. Ale męczyłem się oglądając ten mecz. Oczywiście to też sztuka się tak bronić. Nie jest łatwe wytrzymać taki napór. Gorzej jak taki jest plan gry od początku meczu. Tak może wychodzić na mecz San Marino, Andora. Zbyt wielu piłkarzy jest ważnymi elementami w dobrych klubach. Nie powinniśmy mieć przez 90 min jednego planu - jak przetrwać. To może być plan na chwilę w meczu.

Przeczytaj również