Byłe gwiazdy Ekstraklasy wciąż bez klubu. Na liście m.in. czterech królów strzelców. "Jest krok od powrotu"

Byłe gwiazdy Ekstraklasy wciąż bez klubu. Na liście m.in. czterech królów strzelców. "Jest krok od powrotu"
PressFocus
Chociaż mamy już sierpień, niektóre ligi grają od kilku tygodni, a inne wystartują lada moment, wielu piłkarzy wciąż nie ma klubów. Co ciekawe, jest wśród nich mocna reprezentacja graczy z mniej lub bardziej udaną przeszłością w polskiej Ekstraklasie. Wybraliśmy najciekawsze nazwiska.
Bohaterowie tego zestawienia dla wielu klubów naszej ligi wciąż byliby zapewne dużymi wzmocnieniami. Jeden z nich jest nawet o krok od powrotu do Polski. I od niego zaczniemy.
Dalsza część tekstu pod wideo

Jorge Felix (Piast Gliwice?)

Mowa właśnie o Jorge Felixie, który, jak podaje portal “Weszło”, jest o krok od powrotu do Piasta Gliwice. 30-letni Hiszpan klub ze Śląska reprezentował już w latach 2018-2020. Z sukcesami. Zdobył z klubem m.in. mistrzostwo Polski i został wybrany najlepszym piłkarzem sezonu 2019/20. Łącznie w barwach Piasta rozegrał 74 mecze. Strzelił w nich 25 goli i zanotował dziewięć asyst. Przez ostatnie dwa lata występował w tureckim Sivassporze (40 meczów, sześć goli), a od początku lipca pozostaje wolnym graczem. Teraz najprawdopodobniej znów będzie biegał po polskich boiskach.

Tomas Pekhart

Wszystko wskazywało na to, że Pekhart pożegna się z Polską. Wraz z końcem czerwca wygasł bowiem jego kontrakt z Legią i klub z Warszawy poinformował o rozstaniu. W ostatnim czasie nastąpił jednak nieoczekiwany zwrot akcji. Czech może bowiem podpisać z “Wojskowymi” nową umowę. Ma też oferty z Rakowa Częstochowa i wielu innych krajów. 33-letni Czech to król strzelców Ekstraklasy z sezonu 2020/21. Łącznie przez dwa i pół roku rozegrał w barwach Legii 90 spotkań i zdobył 39 bramek.

Marco Paixao

W przeszłości Marco był niekwestionowaną gwiazdą Ekstraklasy. Błyszczał najpierw w barwach Śląska Wrocław, potem już Lechii Gdańsk. W sezonie 2016/2017 wywalczył nawet koronę króla strzelców, a gdy zliczymy jego wszystkie występy dla polskich klubów, otrzymamy 134 mecze, 68 goli i 12 asyst. Bardzo solidny dorobek. Wraz z końcem czerwca Portugalczykowi wygasła umowa w tureckim Altay, gdzie z powodzeniem radził sobie przez cztery ostatnie sezony. Niedługo wybije mu już 38 lat, ale jak pokazuje jego brat bliźniak Flavio, nawet w tym wieku można zachwycać w naszej lidze. Może więc jakiś powrót?

Nemanja Nikolić

Napastnik, którego kibice Legii Warszawa z pewnością do dziś wspominają z wielką nostalgią. Nikolić barwy “Wojskowych” reprezentował w latach 2015-2017. Radził sobie kapitalnie. Wywalczył koronę króla strzelców Ekstraklasy z dorobkiem aż 28 goli, zdobywał też bramki w Lidze Mistrzów. Ostatecznie ze stolicą pożegnał się po rozegraniu 86 meczów, w których 55 razy trafiał do siatki. Najpierw przeniósł się do Chicago Fire, a przez ostatnie reprezentował węgierski MOL Fehervar. Od ponad miesiąca pozostaje jednak bez klubu.

Igor Angulo

Kolejny z tych, którzy mogą pochwalić się zdobyciem korony króla strzelców Ekstraklasy. Doświadczony Hiszpan wywalczył ten tytuł w sezonie 2018/19, strzelając aż 24 gole. Na polskich boiskach błyszczał jednak w barwach Górnika Zabrze zdecydowanie dłużej. Najpierw jeszcze na zapleczu elity, później już po wywalczeniu z drużyną awansu. W Polsce spędził ostatecznie trzy lata. Bilans - 154 mecze, 88 goli, 21 asyst. Ostatnio grał dla dwóch indyjskich klubów, ale od ponad dwóch miesięcy jest wolnym graczem. Trzeba jednak pamiętać, podobnie jak w przypadku Marco Paixao, że to już 38-latek.

Łukasz Teodorczyk

W gronie napastników do wzięcia pozostaje też Łukasz Teodorczyk, który z polskiej ligi wyjechał już osiem lat temu. Niegdyś z powodzeniem radził sobie w Polonii Warszawa (10 goli w 32 meczach) i Lechu Poznań (28 goli w 58 meczach), a później pozwiedzał trochę Europy. Nieźle szło mu w Dynamie Kijów, bardzo dobrze w Anderlechcie. Na straty można natomiast spisać ostatnie sezony spędzone w Udinese, Charleroi i Vincenzie. W barwach tych trzech klubów “Teo” zdobył przez cztery lata… trzy bramki. Od początku lipca były reprezentant Polski pozostaje wolnym zawodnikiem. Może czas na powrót do Polski?

Airam Cabrera

Cabrera w przeszłości naprawdę bardzo dobrze radził sobie w barwach Korony Kielce i Cracovii. Nieco gorzej wyglądał później jego epizod w Wiśle Płock. Patrząc jednak całościowo - z pewnością był napastnikiem, jak na standardy Ekstraklasy, wyjątkowo groźnym pod bramką przeciwnika. Łącznie rozegrał dla polskich zespołów 64 mecze. Dorobek strzelecki? 30 trafień. Całkiem solidnie. W lepszych klubach pewnie mógłby być jeszcze skuteczniejszy. Ostatnio Hiszpan reprezentował indyjskie FC Goa (sześć goli w 13 meczach), ale od początku czerwca pozostaje bez klubu.

Pelle Van Amersfoort

Holender spędził w Polsce trzy sezony. Może nie fantastyczne, ale z pewnością solidne. Wielokrotnie pokazywał, że jest piłkarzem, przynajmniej jak na standardy Ekstraklasy, bardzo jakościowym. W barwach Cracovii rozegrał 110 meczów, strzelił 27 goli, zanotował 11 asyst, a po ostatnich rozgrywkach powiedział basta. Rozstał się z klubem. Nie chciał podpisać nowej umowy. Wydawało się, że szybko znajdzie nowego pracodawcę, a tymczasem mijają kolejne tygodnie, a Van Amersfoort dalej jest zawodnikiem z kartą w ręku.

Dani Quintana

Historię Quintany z Polską trzeba podzielić na dwa etapy. Pierwszy, w latach 2013-2014 - był znakomity. Hiszpan wyrósł wtedy na ligową gwiazdę. Strzelał i asystował na potęgę, a do tego dawał lidze to, czego często jej brakuje - nutkę magii, boiskowej fantazji. Po półtora roku żegnał się z Jagiellonią z bilansem 64 meczów, 23 goli i 19 asyst. Później pograł trochę w Arabii Saudyjskiej, Azerbejdżanie i Chinach, aż w końcu ponownie zawitał do Białegostoku. Ten come back okazał się jednak totalnym niewypałem. Hiszpan zagrał w trzech meczach, złapał kontuzję i kilka miesięcy później rozwiązał umowę. Od grudnia 2021 roku pozostaje bez klubu.
***
“Bezrobotni” pozostają też tacy piłkarzy jak Miroslav Covilo, Ricardinho, Gieorgij Żukow, Richard Guzmics czy Elia Soriano.

Przeczytaj również