Był pierwszym "odkryciem Probierza". Teraz grzeje ławkę w drugiej lidze. "Słyszałem, że go zgnoiłem"

Był pierwszym "odkryciem Probierza". Teraz grzeje ławkę w drugiej lidze. "Słyszałem, że go zgnoiłem"
Adam Starszyński / Press Focus
Radosław  - Przybysz
Radosław Przybysz12 Nov · 15:10
Jest taki piłkarz, o którym Michał Probierz wspomina ostatnio bez przerwy, chociaż ten zawodnik od ponad roku nie gra w kadrze. To Patryk Peda - wielka nadzieja i wielkie rozczarowanie selekcjonera.
Od początku kadencji u Michała Probierza było prawie tylu debiutantów (14), co meczów (15). Kolejnymi - 16. i 17. - mogą w listopadzie być Michał Gurgul i Antoni Kozubal. Na pierwszej konferencji prasowej przed spotkaniami z Portugalią i Szkocją nie padło jednak nazwisko 18-latka z Lecha Poznań, potencjalnie najmłodszego obrońcy w historii kadry. Niespodziewanie padło za to nazwisko Patryka Pedy.
Dalsza część tekstu pod wideo

"Słyszę, że..."

Selekcjoner zastosował swój ulubiony manewr, czyli stworzenie fikcyjnego problemu, z którym mógłby się zmierzyć. Nie wiem, kto i kiedy mówił o tym, że "zgnoił" on Pedę, dając mu szansę w reprezentacji. Owszem, powołanie i wystawienie w meczach eliminacji EURO 2024 zawodnika z Serie C było komentowane jako duża niespodzianka, ale same występy zawodnika SPAL były wówczas raczej chwalone. Nic nie zawalił, zaprezentował się obiecująco. Jeśli coś potem wywołało dyskusję w mediach, to szybka rezygnacja z Pedy, brak kolejnych powołań. Nikt nie twierdził ani nie twierdzi dzisiaj, że "Peda nie gra w klubie, bo zagrał w reprezentacji". Przecież to nie ma sensu.
Ale nie w tym rzecz. Ciekawe jest to, że Probierz po raz kolejny, niepytany, wraca do tematu Pedy w odpowiedzi na zupełnie inne pytanie. Mówił o tym już na październikowym zgrupowaniu, pomiędzy meczami z Portugalią i Chorwacją. Z tematu obrony występu Maxiego Oyedele przeszedł do krytyki Pedy, który mógł - tak jak pomocnik Legii - wrócić do Polski i grać regularnie, ale wolał zostać we Włoszech.
- Słyszę zarzuty, że Patryk Peda jest ofiarą Probierza. Tymczasem to właśnie u mnie otrzymał swoje pierwsze powołanie i u mnie zadebiutował w reprezentacji. Trudno teraz oczekiwać, że będzie powoływany. W tej chwili zdobywa doświadczenie w reprezentacji młodzieżowej. Z kolei Maxi Oyedele pokazuje, że gra w polskiej lidze daje szansę na regularne występy i rozwój. To świetny przykład dla piłkarzy, którzy wcześnie wyjechali z Polski, ale nie grają regularnie na Zachodzie - mówił wtedy.
Ten sam chwyt ("słyszę, że jest ofiarą Probierza") i ten kontekst (pochwała młodych, którzy zostają albo wracają do Polski) został też użyty w rozmowie z TVP Sport pomiędzy październikowymi i listopadowymi meczami.
- Obserwujemy szeroką grupę młodych zawodników i wielu z nich już rywalizuje na wysokim poziomie. Jest w tym gronie grupa piłkarzy, która wyjechała na Zachód dosyć wcześnie. A jest też przykład Maxiego, który pokazuje, że czasem warto zrobić krok wstecz, wrócić do Ekstraklasy, by dostać się do kadry. Bardzo żałuję, że podobnego kroku nie zrobił Patryk Peda. Mógł wrócić do polskiej ligi, a teraz siedzi na ławce w Palermo. W młodzieżówce się wyróżnia, ale szkoda, że tak to się na razie potoczyło - podkreślił Probierz.

To mogliśmy być my

22-letni Peda ma już na koncie 15 występów w reprezentacji młodzieżowej, w której szansę debiutu dał mu właśnie Probierz. Potem "zabrał" go ze sobą do pierwszej kadry, ale klubowa kariera obrońcy nie potoczyła się zgodnie z planem. Latem zeszłego roku Palermo zapłaciło za niego 600 tys. euro, ale poprzedni sezon spędził jeszcze na wypożyczeniu w SPAL.
Po przenosinach na Sycylię były junior Legii nie gra jednak w ogóle. W pierwszym składzie zagrał tylko w meczu 2. rundy Pucharu Włoch, przegranym przez Palermo z Napoli 0:5. W Serie B wszedł z ławki na 30 minut meczu 2. kolejki z Pisą i to tyle. Od tamtej pory nie podniósł się z ławki. Na razie to kompletny niewypał. Mimo wszystko, nadal gra regularnie w kadrze U21 Adama Majewskiego obok Miłosza Matysika i Ariela Mosóra.
Probierz nie kryje się z tym, że namawiał Pedę na powrót do Polski. Latem mówiło się o propozycjach z Cracovii, Lechii Gdańsk, Motoru Lublin i Rakowa. Kilka ofert było naprawdę konkretnych. Utalentowany stoper nie chciał jednak wracać do Ekstraklasy. Na razie chce powalczyć o szansę we Włoszech. Przez to jednak przechodzi mu koło nosa możliwość dalszej gry w pierwszej kadrze. W wypowiedziach Probierza nie ma przypadku. Słychać w nich żal i przestrogę dla innych zawodników.
W kontekście Oyedele tak często mówił o Pedzie, że można było wręcz odnieść wrażenie, że pomocnik Legii dostał tę szansę jako przykład. "Zobacz, Patryk, to mogłeś być ty, ale mnie nie słuchałeś". Jakby upatrzył w graczu Palermo następcy Kamila Glika na środku bloku obronnego. W sumie sporo ich łączy. 103-krotny reprezentant Polski też wcześnie wyjechał na Zachód i też odbił się od Palermo. Dopiero po przejściu do drugoligowego wówczas Torino wyprowadziła jego karierę na prostą. W Turynie został legendą i zrobił dużą karierę. Ale jeszcze wcześniej zaczął regularnie grać, gdy w wieku 20 lat z Hiszpanii wrócił do Polski. Mógłby mu o tym opowiedzieć, gdyby spotkali się w Cracovii. A selekcjoner mógłby powoływać jeszcze jednego, młodego gracza z Ekstraklasy. Widać, że żałuje tej zmarnowanej szansy.

Przeczytaj również