Budowniczy, który uciekł Guardioli. Odbił się od Premier League, dziś tam zachwyca. Najwyższe cele otwarte

Budowniczy, który uciekł Guardioli. Odbił się od Premier League, dziś tam zachwyca. Najwyższe cele otwarte
Gareth Evans/News Images / pressfocus
Raz już się odbił od Premier League, ale w drugim podejściu zachwyca. To jedno z największych odkryć tego sezonu w Anglii. Czy Pep Guardiola żałuje, że Pedro Porro już nie jest jego piłkarzem?
Współczesny futbol w dużej mierze opiera się na bocznych obrońcach. Wielu szkoleniowców wzoruje się w tej mierze na Pepie Guardioli, którego podejście do tej pozycji na boisku zrewolucjonizowało całą grę. W Premier League znajdziemy zresztą więcej trenerów z podobnym pomysłem na futbol. Do tej grupy należy Ange Postecoglou z Tottenhamu, architekt świetnej postawy “Kogutów” w obecnym sezonie. Jednym z jego głównych budowniczych jest Pedro Porro.
Dalsza część tekstu pod wideo
Hiszpan wcześniej błyszczał w Sportingu, lecz doskonale wiemy, że nie wszystkie gwiazdy z Portugalii odnajdywały się w ligach TOP5. Ale Porro, choć już raz się od Premier League odbił, tym razem wszedł do niej z butami i w obecnym sezonie jest nie tylko jednym z najlepszych zawodników Tottenhamu, ale i całej ligi. Nic więc dziwnego, że niektórzy zaczynają się zastanawiać, czy ekipa “Spurs” powoli nie staje się dla niego za ciasna. 24-latek zamierza jednak powalczyć z nią o najwyższe cele. A to najlepsze potwierdzenie jego przeogromnej ambicji.

Nowa rola

Porro do ekipy z północnego Londynu trafił poprzedniej zimy jako fundament Sportingu. Pochodzący z Extremadury obrońca w Lizbonie czuł się świetnie, ale doskonale zdawał sobie sprawę, że musi wykonać kolejny krok w rozwoju. To właśnie dlatego zdecydował się na drugie podejście do Premier League. To pierwsze okazało się bowiem kompletną klapą. Jako 19-latek został złowiony przez Manchester City i choć formalnie był zawodnikiem tego zespołu przez ponad trzy lata, to nie zagrał tam choćby minuty. Ba! Hiszpan przez ten czas nie miał nawet okazji zamienić słowa ze swoim de facto menedżerem, czyli Pepem Guardiolą.
Patrząc jednak na to, co Porro wyczynia teraz w Tottenhamie, można odnieść wrażenie, że gdzieś intuicyjnie czy bezkontaktowo Guardiola zaszczepił w nim iskrę swojej filozofii. Już pierwsze miesiące w Londynie pokazały, że ma duże możliwości. Choć zespół musiał radzić sobie z chaosem związanym z odejściem Antonio Conte, Hiszpan w swojej pierwszej rundzie w Premier League strzelił trzy gole i zanotował tyle samo asyst. To w dużej mierze dzięki jego dobrej postawie wiosną Tottenham nie zakończył sezonu jeszcze niżej niż na i tak słabym ósmym miejscu.
pedro porro tottenham sezon 2023/24
Conor Molloy / pressfocus
Latem drużynę objął Postecoglou, który podniósł “Spurs” z dołka i zupełnie zmienił ich styl gry. Jeden z kluczowych elementów układanki stanowi właśnie Pedro Porro. Choć Hiszpan nie występuje już jako prawy pomocnik, to nowy szkoleniowiec wykorzystuje w większym stopniu jego ofensywne inklinacje właśnie na boku obrony. Podobnie jak Destiny Udogie, a więc jego vis-a-vis z lewej strony defensywy, 24-latek często wchodzi do środka pola i stara się kreować grę właśnie z tej strefy boiska.
- Powiedziałbym, że Pedro jest jednym z liderów tego zespołu, który wyraźnie odżył po przyjściu Ange Postecoglou. To, co najbardziej wyróżnia go w obecnym sezonie, to nowa rola, jaką pełni w drużynie. Pedro Porro od zawsze był ofensywnym zawodnikiem i choć dużo grał jako boczny obrońca, to jednak występował także na pozycji skrzydłowego. Tak wyglądało to momentami za czasów jego gry w Sportingu i do dlatego generował tam tak wiele goli i asyst. Teraz w Tottenhamie gra jako boczny obrońca, któremu jednak powierzono szereg zadań w ofensywie, z pożytkiem zarówno dla samego zawodnika, jak i całej drużyny - mówi w rozmowie z nami Pablo Montano, korespondent “Diario AS” w Londynie, który ostatnio przeprowadził wywiad z Pedro Porro.

Owoc

Asysty na wagę zwycięstwa z Liverpoolem (2:1) i remisu z Manchesterem United (2:2). Ostatnio przepiękny gol z rzutu wolnego dający zwycięstwo i awans w Pucharze Anglii z Burnley (1:0). Porro w sumie zanotował już w obecnym sezonie osiem asyst i wyraźnie napędza kolejne ataki “Kogutów”. Ekipa Postecoglou może nie zachowuje z nim na boisku zbyt wiele czystych kont (dotychczas uzbierało się ich zaledwie sześć), ale też nie tego wymaga od Hiszpana jego szkoleniowiec. Porro ma dawać przede wszystkim kreatywność i tworzyć okazje strzeleckie dla kolegów z zespołu. I w tym spisuje się na razie nienagannie.
- Myślę, że w przypadku Porro najważniejsze jest, że te umiejętności, które już dotąd posiadał, po prostu stara się w dalszym ciągu rozwijać. Hiszpan dysponuje ogromną szybkością i mimo że nie należy do jakichś największych obrońców, potrafi świetnie wykorzystać swoje warunki fizyczne. Jest dobry w takiej boiskowej walce, nieźle ustawia się na skrzydle, a do tego umie jeszcze przymierzyć z dystansu. Już za czasów gry w Sportingu wykonywał rzuty wolne i rożne, obecnie robi to też w Tottenhamie. Jako że coraz częściej schodzi teraz do środka pola, musi zwracać większą uwagę na pressing ze strony przeciwnika, ale jak widać po jego ostatnich miesiącach, świetnie sobie z tym radzi - opowiada Montano.
Dobra postawa Porro jest jednym z wielu dotychczasowych owoców pracy Postecoglou. 58-latek wprowadził do drużyny nową energię, a przede wszystkim sprawił, że wokół Tottenhamu znów zaczęła się tworzyć pozytywna aura. Dobre humory panujące w szatni też z pewnością odegrały sporą rolę w nabraniu wiatru w żagle przez defensora “Kogutów”. Jedno napędza w ten sposób drugie, a największymi tego beneficjentami są oczywiście kibice londyńskiego zespołu.
- Sam Pedro mówi o tym, że Postecoglou stworzył w Tottenhamie rodzinną atmosferę. Wcześniej klub dotykało sporo problemów, a nastrój w szatni był naprawdę średni. Teraz, kiedy mamy do czynienia z dobrym duchem w zespole, relacje między wszystkimi piłkarzami są dużo lepsze, a to wyraźnie wpływa też na samą grę “Kogutów” - dodaje nasz rozmówca. - Porro dostosował się do pomysłu szkoleniowca. Postecoglou od początku miał plan, który zakładał, że jego boczni obrońcy będę często występować w środku pola. Pedro coraz szybciej łapie polecenia swojego trenera i dzięki temu osiągnął tak wysoką formę. Obaj zresztą świetnie się ze sobą dogadują, również ze względu na podobny sposób bycia. Postecoglou jest liderem tej drużyny poza boiskiem, natomiast Porro pełni taką rolę przywódcy już na murawie.

Są rezerwy

Porro udowadnia innym piłkarzom, że nawet kiedy raz odbijesz się od jakiejś ligi, wcale nie oznacza to, że jesteś na nią za słaby. Hiszpan w Sportingu wyrobił sobie markę, którą w Tottenhamie jeszcze bardziej wzmacnia. Piłkarz o takiej kreatywności i szybkości świetnie wpasowuje się nie tylko w schemat gry Postecoglou. Zawodnika o tego typu umiejętnościach chciałby u siebie chyba każdy menedżer w Premier League. Co ciekawe, sam zawodnik uważa, że wciąż drzemią w nim rezerwy.
- Porro przyznaje, że gra teraz z większa konsekwencja niż w Sportingu, ale twierdzi, że nie jest jeszcze w najwyższej formie. Choć więc już teraz jest jednym z najlepszych obrońców i w ogóle piłkarzy w całej Premier League, to jeszcze może się rozwinąć. Nie zapominajmy, że mówimy tu wciąż o zaledwie 24-latku. Na pewno to doświadczenie przyjdzie wraz z kolejnymi meczami. Hiszpana jest stać na walkę o najwyższe cele - nie tylko samą grę w Lidze Mistrzów, ale i trofea. Jeśli nie będzie mu to dane w Tottenhamie, nie wykluczałbym, że zgłosi się po niego jeszcze silniejszy zespół, a jestem przekonany, że Porro sobie w nim poradzi - przewiduje Montana.
Pedro Porro
Tottenham
24-latkowi, oprócz sukcesów z “Kogutami”, bardzo też zależy na powrocie do reprezentacji Hiszpanii. W niej zadebiutował bowiem w 2021 roku jeszcze jako zawodnik Sportingu, ale w sumie uzbierał zaledwie dwa występy. Oczywiście, konkurencja na jego pozycji w kadrze jest spora, ostatnio powołania dostali dwaj weterani: Dani Carvajal oraz Jesus Navas. Selekcjoner Luis de la Fuente doskonale zna jednak Porro z reprezentacji U-21, dlatego byłoby tym bardziej dziwne, gdyby chociaż nie sprawdził go podczas któregoś z najbliższych zgrupowań.
- Jego dobra dyspozycja w obecnym sezonie i taka właśnie konsekwencja sprawiły, że zasługuje na grę w reprezentacji Hiszpanii. Po tym, co mi powiedział, mogę wyjawić, że to na pewno bardzo ambitna osoba, oczywiście w takim dobrym znaczeniu tego słowa. Jest zdeterminowany, aby być jeszcze lepszym i chce się w wielu aspektach poprawić, abyśmy mogli oglądać jego najlepszą wersję. Porro stawia mocno na rozwój osobisty. Hiszpan nie złościł się na selekcjonera De la Fuente, gdy ten na niego nie stawiał, ponieważ zdaje sobie sprawę z tego pola do rozwoju. Dobre występy w Premier League i w Lidze Mistrzów na pewno jednak go zbliżą do wyjściowej jedenastki “La Furia Roja” - podsumowuje Montano.
pedro porro tottenham sezon 2023/24
pressinphoto / pressfocus

Przeczytaj również