Mnóstwo niewiadomych i spory niepokój. Dla nich ten sezon może być naprawdę trudny
Tottenham Hotspur, jak wszystkie inne zespoły Premier League, jest już na ostatniej prostej przed startem nowej ligowej kampanii. “Koguty” przystąpią do rywalizacji pod okiem nowego szkoleniowca, a kłopoty na linii klub - Harry Kane ciągle nie zostały rozwiązane. Niewiadomych jest mnóstwo. Czas uzyskać odpowiedzi.
Cztery lata temu Tottenham ustępował w ligowej tabeli jedynie londyńskiej Chelsea. Wszyscy zachwycali się wówczas formą podopiecznych Mauricio Pochettino, a po kolejnych dwóch kampaniach zakończonych na trzecim i czwartym miejscu, można było wyciągnąć wniosek, że układ sił w czubie tabeli Premier League po prostu się zmienił. Jednak sezon 2019/2020 oraz ten ostatni nie były już dla zawodników z Tottenham Hotspur Stadium tak udane. Siódme miejsce dało ekipie Nuno Espirito Santo prawo do gry w rozgrywkach Ligi Konferencji, co na pewno nie jest szczytem marzeń kibiców.
Nadchodzące krajowe rozgrywki będą dla klubu ze stolicy Anglii swoistym egzaminem. Pytanie tylko, czy do tego egzaminu podejdą w pełnym, najmocniejszym zestawieniu.
Czy istnieje życie bez Kane’a?
Przez lata nikt nie poddawał w wątpliwość przynależności klubowej Harry’ego Kane’a. Kapitan Tottenhamu, oprócz kilku krótkich okresów spędzonych na wypożyczeniach we wcześniejszych etapach kariery, zawsze był nieodłączną częścią zespołu. Jak jednak wiemy ze wszelakich doniesień, Anglik prowadzi obecnie ze swoim klubem małą wojenkę, mającą zmusić włodarzy do rozważenia ofert wykupu swojego najlepszego piłkarza.
Jak zakończy się ta saga? Na odpowiedź jeszcze poczekamy. Zastanówmy się natomiast nad tym, czy Tottenham może sobie w ogóle pozwolić na wypuszczenie z rąk swojego kapitana. To, że Kane zdobywa w klubie z Londynu najwięcej bramek raczej nikogo nie zdziwi. Spójrzcie jednak na jego procentowy udział przy golach w ciągu sześciu ostatnich sezonów (gole + asysty):
- 2015/2016 - 26/69 (37%)
- 2016/2017 - 34/86 (40%)
- 2017/2018 - 32/74 (43%)
- 2018/2019 - 21/67 (31%)
- 2019/2020 - 20/61 (33%)
- 2020/2021 - 37/68 (54%)
Anglik w żadnej z wymienionych kampanii nie zszedł poniżej 30% strzelonych bramek całej drużyny. Takie liczby się co prawda zdarzają, jednak biorąc uwagę konsekwencję, z jaką Kane powtarza świetne wyniki w kolejnych latach, śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że na chwilę obecną, jest po prostu w ekipie “Kogutów” niezastąpiony.
Pójdźmy jeszcze o krok dalej. Sprawdźmy jak wyglądają wyniki Tottenhamu, biorąc pod uwagę to, czy Harry Kane znajduje się w wyjściowej jedenastce. Poniżej wyniki z okresu między 2014/2015 a 2019/2020:
Tottenham z Kanem:
- Rozegranych meczów: 206
- Bilans: 118 wygranych, 44 remisy, 44 porażki (57,28% wygranych, średnio 1,93 punktu na mecz)
- Zdobytych bramek: 394 (średnio 1,91 na mecz)
Tottenham bez Kane’a:
- Rozegrane mecze: 32
- Bilans: 14 wygranych, 8 remisów, 10 porażek (43,75% wygranych, średnio 1,25 punktu na mecz)
- Zdobytych bramek: 42 (średnio 1,31 na mecz)
Są to oczywiście suche statystyki, które nie zawsze oddają w stu procentach słuszność postawionej tezy. Jednak nawet bez szerszego kontekstu widać, że brak Anglika na murawie znacząco wpływa na postawę całego zespołu. Czy można więc dziwić się włodarzom klubu, że za żadne skarby nie chcą wypuścić kapitana ze swojego podwórka? To jak zwykle zależy od tego, kogo spytacie.
Potencjalne odejście Kane stawia klub w dość trudnej sytuacji. Nawet mając do dyspozycji pokaźne środki, które bez wątpienia przyniosłaby sprzedaż, nie ma gwarancji na to, że ktokolwiek inny utrzymałby poziom, który Anglik prezentuje od lat. Daniel Levy ma wiele do stracenia, a jeden zastrzyk gotówki nie zrekompensuje przecież fanom potencjalnej stagnacji czy regresu klubu.
Nowy sezon, nowa miotła
Jednak nie samym Kane’em Tottenham żyje. W klubie pojawił się przecież nowy szkoleniowiec - Nuno Espirito Santo, który dostał szansę na poprowadzenie drużyny z TOP 6 po niezłych wynikach na Molineux. Drużynę Wolverhampton wprowadził do najwyższej klasy rozgrywkowej Anglii w 2018 roku. Na tym jednak nie poprzestał, gdyż w dwóch kolejnych sezonach uplasował swoją ekipę na siódmej lokacie, udowadniając tym samym swój trenerski kunszt.
Portugalczyk pracuje z nowym zespołem dopiero od miesiąca i trudno określić, jak przebiegać będzie ta współpraca. Można natomiast pochylić się nad profilem szkoleniowca. Nuno Espirito Santo to trener, który zwraca uwagę na szczegóły. W dość pragmatyczny sposób. Dobrym przykładem jest tutaj rewolucyjne podejście to przekazywania założeń taktycznych.
To, co widzicie, to szatnia gospodarzy na Tottenham Hotspur Stadium. Szablon boiska powstał właśnie na życzenie Portugalczyka, by w bardziej przejrzysty sposób obrazować założenia taktyczne, gdy piłkarze znajdują się poza murawą. Proste, lecz bardzo sprytne i przemyślane. W końcu kluczem do wdrożenia systemu taktycznego jest przekazywanie jego wizji piłkarzom. A im bardziej konkretny i oczywisty przekaz, tym lepiej.
- Jak komunikować się dobrze z poziomu murawy, jeśli nie robisz tego poza nią? - Nuno Espirito Santo.
Liga Konferencji? Niech będzie
Tottenham chciałby uciec z nowo powstałego tworu UEFA. To oczywiste. Prestiż tych rozgrywek jest delikatnie mówiąc znikomy. W piłce rządzą jednak pieniądze, a wpływy z Ligi Konferencji na pewno się “Kogutom” przydadzą.
Same przychody są oczywiście odpowiednio mniejsze względem tych z Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy. Przykładowo, za awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów w sezonie 2021/2022, kluby otrzymają po 15,64 miliona euro. Za adekwatny wyczyn w Lidze Europy jest to już 3,63 miliona euro, a w najnowszym projekcie UEFA wypłaca się po 2,94 miliona. Zespół pokroju Tottenhamu będzie zapewne szukał złotego środka pomiędzy utrzymaniem się w rozgrywkach jak najdłużej, a ogrywaniem “drugiego garnituru”. Do batalii “Koguty” przystąpią od fazy play-off, razem z takimi drużynami jak AS Roma, Union Berlin czy Stade Rennes.
Mnóstwo pytań, czekamy na odpowiedzi
Tottenham to jeden z ciekawszych do śledzenia projektów od samego początku nowego sezonu angielskiej Premier League. Bardzo dużo zależy teraz od finału sagi transferowej Harry’ego Kane’a.
Jak poradzi sobie na nowym stanowisku Nuno Espirito Santo? Z jaką kadrą londyńczycy przystąpią do ligowych zmagań? Czy powalczą o powrót do Ligi Mistrzów z uzbrojonymi po zęby ekipami z Manchesteru, wciąż groźnym Liverpoolem i pełną potencjału Chelsea? Pozostaje nam czekać i obserwować.