Beniaminek robi furorę w II lidze. Rewelacja z Mazowsza. "To może być historyczny sezon"

Beniaminek robi furorę w II lidze. Rewelacja z Mazowsza. "To może być historyczny sezon"
Pogoń Grodzisk Mazowiecki
Piotrek - Przyborowski
Piotrek PrzyborowskiDzisiaj · 15:05
Choć w II lidze znajdziemy kilka dużych zespołów, po ośmiu kolejkach w czubie tabeli znajduje się niespodziewanie jeden z beniaminków. Pogoń Grodzisk Mazowiecki od początku sezonu zaskakuje i jest jedną z rewelacji rozgrywek. Jej sukces nie wziął się znikąd - to konsekwencja mądrze budowanego klubu.
Wydawało się, że początek sezonu może być dla Pogoni Grodzisk Mazowiecki niełatwym przetarciem. Drużyna Marcina Sasala na inaugurację mierzyła się z Polonią Bytom, która minione rozgrywki II ligi zakończyła na szóstym miejscu i walkę o awans przegrała dopiero po barażach. W dodatku w drugiej kolejce beniaminek z Mazowsza miał zmierzyć się z Podbeskidziem Bielsko-Biała, sensacyjnym spadkowiczem z I ligi i jednym z murowanych kandydatów do awansu. Jakież było więc zaskoczenie, kiedy oba te spotkania wygrał - kolejno 2:0 i 3:1.
Dalsza część tekstu pod wideo
Dobry start nie był jedynie krótkim epizodem. Do dwóch wygranych na początek Pogoń dorzuciła potem jeszcze cztery kolejne zwycięstwa i wakacje skończyła jako zupełnie niespodziewany lider Betclic 2 Ligi. Po ostatnich dwóch remisach spadła na pozycję wicelidera tabeli, ale to i tak jest dla niej na razie historyczne osiągnięcie. Mazowszanie rozgrywają dopiero swój drugi sezon na poziomie centralnym, ale tym razem chcą, by ta przygoda trwała nieco dłużej niż ta zakończona spadkiem w sezonie 2021/22. I realnie na to patrząc, mają ku takiemu myśleniu poważne podstawy.

Zupełnie inny drugi raz

Mimo że Pogoń dwa lata temu świętowała stulecie powstania, przez lata był to po prostu lokalny zespół tułający się gdzieś po niższych ligach na Mazowszu. Swój nos ponad czwarty poziom rozgrywkowy wychyliła po raz pierwszy dopiero w 2021 roku, kiedy na finiszu III ligi okazała się minimalnie lepsza od Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Debiut w II lidze okazał się jednak dla niej brutalny. Niedoświadczony zespół okazał się wtedy lepszy w tabeli jedynie od wycofanego z rozgrywek GKS-u Bełchatów oraz Sokoła Ostróda i szybko powrócił na czwarty szczebel.
- W 2021 roku awans przyszedł dość nieoczekiwanie i nikt w klubie nie był przygotowany na taki rozwój sytuacji. Dla mnie osobiście zarówno sam awans, jak i później spadek po pierwszym sezonie był ogromnym bagażem doświadczeń. Drugi raz był zupełnie inny, ponieważ w klubie pojawiła się jakaś tam presja związana z dostaniem się do II ligi, a po tak naprawdę dwóch latach starania się o powrót na szczebel centralny, ten awans z tego roku smakował już po prostu dużo lepiej - wspomina w rozmowie z nami Kacper Łoś, 24-letni obrońca Pogoni, który występuje w niej od początku sezonu 2019/20.
Owa presja w minionych rozgrywkach okazała się chyba bardzo motywująca dla zespołu, ponieważ wygrał on III ligę z aż 11-punktową przewagą nad drugą w tabeli Unią Skierniewice. A mówimy tu przecież o bardzo mocnej grupie I, w której występują między innymi od lat mające mocarstwowe plany rezerwy Legii Warszawa, drugi zespół Jagiellonii Białystok czy też wspomniany już solidny Świt oraz Lechia Tomaszów Mazowiecki. Triumf z taką przewagą nad resztą stawki był tym większym sukcesem całego zespołu oraz trenera Marcina Sasala, który przejął drużynę latem ubiegłego roku.
- Ta grupa III ligi, w której występowała Pogoń, jest naprawdę mocna. Grają w niej niezłe zespoły i poziom jest wysoki. Widać to po tym, jak silna jest ekipa z Grodziska już po awansie na szczebel wyżej. Architektem sukcesu tego zespołu jest oczywiście Marcin Sasal. Choć klub nie oferuje jakichś wysokich kontraktów, udało mu się zbudować ciekawy zespół, w którym panuje taka rodzinna atmosfera. Drużyna stanowi monolit, a dzięki temu na boisku wygląda to tak, jakby walczyli jeden za drugiego - mówi nam Michał Gryckiewicz, współtwórca youtubowego kanału Ligowiec.

Kazał grać “swoje”

Kariera już doświadczonego, choć wciąż tylko 53-letniego szkoleniowca w ostatnich latach nieco wyhamowała. Po tym jak przecież na jej początku z powodzeniem prowadził w I lidze Dolcan Ząbki, później dostał szansę pracy w Ekstraklasie w Koronie Kielce i Podbeskidziu, pracował też w Pogoni Szczecin i jako selekcjoner młodzieżowych reprezentacji Polski. W minionych sezonach raczej pozostawał jednak w cieniu i dla niego sukces z Pogonią również oznacza swego rodzaju powrót na salony.
- Takiego startu nie spodziewał się nikt - ani kibice, ani chyba też sam trener Marcin Sasal. Wszyscy oczekiwali raczej skutecznej walki o utrzymanie się w II lidze. Zresztą szkoleniowiec mówił o tym na konferencji prasowej po trzecim wygranym meczu z rzędu. Sasal twardo stąpa po ziemi i zna się na swojej robocie. To on zbudował ten zespół, prowadzi go od ponad roku i widać jego “stempel”. To w osobie trenera Sasala widzę głównego architekta tego sukcesu - opowiada z kolei Dominik Pietraszek z Grodzisk News.
Dużą rolę w sukcesie Sasala i jego zespołu odegrał spokój panujący w klubie tuż po awansie. Nikt nie zdecydował się na kadrową rewolucję, tylko wszyscy konsekwentnie skupili się na kontynuowaniu obranej wcześniej drogi. Trener Pogoni do spółki z doskonale znanym z występów w Ekstraklasie dyrektorem sportowym Sebastianem Przyrowskim starali się latem nie osłabić zespołu i nie burzyć panującej w nim wcześniej hierarchii. Jedynym istotnym odejściem był tylko Ołeksij Zinkewycz, w ubiegłym sezonie drugi najlepszy strzelec drużyny, który trafił do pierwszoligowej Pogoni Siedlce.
- Od kiedy tylko trener Sasal przejął naszą drużynę, powtarzał nam, że przede wszystkim powinniśmy grać “swoje”. Wypracowaliśmy odpowiednie schematy i automatyzmy. Z takim Damianem Jaroniem gram wspólnie już piąty sezon i rozumiemy się na boisku bez słów. Każdy z nas wie doskonale, co ma robić i z tego też później bierze się ta nasza pewność w grze. Duży wpływ na naszą postawę w obecnym sezonie miało inauguracyjne spotkanie z Polonią Bytom, który wygraliśmy 2:0 i dzięki któremu potrafiliśmy uwierzyć w siebie. Później doszła do tego jeszcze konsekwentna praca w każdym kolejnym tygodniu i to połączenie doprowadziło nas ostatecznie do tak bogatego dorobku punktowego - tłumaczy Łoś.

Nie chcą jojo

Spośród nowych zawodników odkryciem jest na pewno Kamil Noiszewski, rosły stoper sprowadzony latem z Wisły Puławy, który do niezłej postawy w defensywie dołożył jeszcze dwa gole we wspomnianych meczach z Polonią i Podbeskidziem. Liderem zespołu jest jednak w dalszym ciągu Jakub Apolinarski. Wychowanek Warty Poznań stanowi mózg zespołu, a w obecnych rozgrywkach ma już na swoim koncie cztery asysty i gola. Klasa sama w sobie to też wciąż Kamil Odolak, król strzelców poprzedniego sezonu III ligi. Dobrze prezentują się także Łoś oraz wahadłowy Nikodem Niski. Pogoń to całościowo młoda drużyna oparta o głównie rodzimych zawodników.
- Fenomenalna postawa Pogoni nie jest przypadkiem. To konsekwencja sumiennie budowanej drużyny przez trenera Sasala i dyrektora Przyrowskiego. Od odpowiedniego doboru zawodników, poprawę jakości treningów i organizacji gry, kończąc na odpowiednim przygotowaniu motorycznym i mentalnym. Przed startem nowego sezonu II ligi nikt z drużyny nie miał nastawienia, że będziemy tzw. underdogiem. Choć Pogoń jest dość młodym zespołem, mającym w swych szeregach mniej lub bardziej doświadczonych zawodników, nikomu nie brak woli walki, ambicji i wiary w swoje możliwości - uważa Łukasz Sędziński z klubowego działu marketingu.
W Pogoni liczą, że dobra postawa na początku sezonu przełoży się na bezpieczną przewagę nad resztą stawki w czasie zimowej przerwy. Choć po cichu niektórzy snują plany dotyczące gry w I lidze, większość twardo stąpa po ziemi. Pogoń na razie musi przede wszystkim ustabilizować swoją pozycję na poziomie centralnym. Na pewno ważne będzie też to, aby uniknąć wyprzedaży kluczowych zawodników już zimą. Wszyscy zdają sobie sprawę, że to może być historyczny sezon dla całego klubu, ale nikt nie chce się zanadto zachłysnąć ewentualnym sukcesem, by uniknąć sytuacji sprzed trzech lat.
- Ważne, żeby nie nastąpił efekt jojo, w którym klub w jednym sezonie wchodzi poziom wyżej, by w kolejnym spaść. Pogoń to mały klub o wspaniałej atmosferze i urokliwym obiekcie z jedną trybuną. Słyszałem, że teraz w Grodzisku myślą o budowie drugiej trybuny, aby stadion spełniał nieco wyższe warunki licencyjne, ale nie wiem, czy nawet wtedy mogliby grać u siebie w I lidze. Dlatego patrząc na to wszystko realnie, na razie powinni skupić się na ustabilizowaniu swojej pozycji na poziomie centralnym. Niech w Pogoni ogrywają się młody talenty z Mazowsza, a klub z roku na rok wzmacnia swoją markę - podsumowuje Gryckiewicz.
Pogoń Grodzisk Mazowiecki awans do II ligi czerwiec 2024
Pogoń Grodzisk Mazowiecki

Przeczytaj również