"Armia" wypożyczonych warta ćwierć miliarda. Nie ma drugiego takiego klubu

"Armia" wypożyczonych warta ćwierć miliarda. Nie ma drugiego takiego klubu
Rene Nijhuis / pressfocus
Radosław  - Przybysz
Radosław PrzybyszWczoraj · 19:00
W wielkim futbolu ciągłe zmiany, ale jedno się nie zmienia: Chelsea wysyła na wypożyczenia tabuny piłkarzy. Po zamknięciu zimowego okna transferowego jest ich już piętnastu.
Chelsea od lat ma świetną akademię, ale jest też klubem o dużych ambicjach, w którym wychowankom trudno się przebić. Po mocarstwowym okresie rządów Romana Abramowicza doszła jeszcze nietypowa polityka nowych właścicieli. Clearlake Capital inwestują ile mogą w młodych, utalentowanych i jeszcze relatywnie niedrogich zawodników, zakładając, że w przyszłości na nich zarobią. Docelowa gra dla klubu nie jest tu wymogiem.
Dalsza część tekstu pod wideo
Najnowszy przykład to Cesare Casadei. Młody włoski pomocnik został kupiony z Interu Mediolan w 2022 roku za 15 milionów euro, był wypożyczony do Reading i Leicester, a po dwóch i pół roku został sprzedany do Torino. Enzo Maresca chciał żeby został, ale nie mógł mu zagwarantować tych minut, a tak klub wyszedł bilansem praktycznie na zero, a tak naprawdę, stosując ich ulubiony zabieg amortyzacji odstępnego na lata kontraktu, to jeszcze na Casadeim zarobili.
Zbliżone pieniądze zainwestowali w styczniu w 19-letniego Mathisa Amougou z St. Etienne. Ten najbliższe pół roku spędzi w ośrodku treningowym w Cobham, zapozna się z klubem i stylem gry, a po sezonie zapewne zostanie wypożyczony do Racingu Strasbourg, klubu filialnego Chelsea. Na razie limit trzech wypożyczeni wypełniają bramkarz Dorde Petrović, pomocnik Andrey Santos i obrońca Mamadou Sarr. Pierwszy jeszcze w zeszłym sezonie był podstawowym bramkarzem "The Blues", ale spadł w hierarchii po przyjściu Mareski. Drugi to wielki talent, jest jednym z liderów dziewiątej drużyny Ligue 1 i od nowego sezonu ma być wprowadzany do Chelsea. Trzeci został latem kupiony z Lyonu, a zimą wykupiony przez CFC i od razu powrotnie wypożyczony. Kluby łączą tak bliskie relacje, że nawet nikt się nie trudził, by to ogłaszać w osobnym komunikacie.
Miejsce dla Sarra zrobił młody amerykański obrońca Caleb Wiley, który poszedł od razu na wypożyczenie do Watfordu. Skrócone zostały też wypożyczenia Aarona Anselmino do Boca Juniors, Gabriela Sloniny do Barnsley, Davida Datro Fofany do Goztepe (z powodu kontuzji kolana) i Trevoha Chalobaha do Crystal Palace, ale tylko ten ostatni może myśleć o grze dla pierwszego zespołu. A nawet już dla niego gra i jest podstawowym stoperem, choć przed sezonem był na wylocie. Jako wychowanek stanowił atrakcyjny cel sprzedażowy, ale ostatecznie udało się go tylko wypożyczyć, co z dzisiejszej perspektywy okazuje się błogosławieństwem. I dowodzi, że polityka kadrowa Mareski oraz duetu dyrektorów sportowych nie jest bezbłędna.
Laurence Stewart i Paul Winstanley do 3 lutego nie narzekali na nudę. Udało im się pożegnać pięciu graczy pierwszego składu. Żadnego nie zdołali sprzedać, ale z opłat za wypożyczenie zarobili w sumie ok. 18 mln euro, a najważniejsze, że z listy płac zeszli dobrze zarabiający Ben Chilwell (wypożyczony do Crystal Palace), Axel Disasi (wyp. do Aston Villi) i Joao Felix (wyp. do Milanu). Ta trójka w klubie raczej nie ma już przyszłości, chyba, że u innego trenera. Maresca szczerze zadeklarował, że nie widzi Chilwella w swoich planach już na początku sezonu, ale znaleźć na niego chętnego udało się dopiero w zimowym Deadline Day.
Felix przyszedł latem za 45 mln euro, podpisał siedmioletni kontrakt, a ogłaszając ten transfer Chelsea mówiła o "powrocie do domu" (był już tam wypożyczony w sezonie 2022/23), ale po jednym golu w 12 ligowych występach szybko zorientowano się, że z tej mąki chleba nie będzie. - Raczej nie będziemy za nim tęsknić. Joao jest szczęśliwy w Milanie, a my jesteśmy szczęśliwi, że tam jest - powiedział Maresca kilka dni temu.
Disasi ze względu na liczne błędy doczekał się ksywki "Disaster" i kibice żałują, że odszedł tylko na zasadzie wypożyczenia, ale Aston Villa, która wcześniej pozwoliła odejść Diego Carlosowi, została pod ścianą i gdy wysypały się inne opcje, zadzwoniła do Francuza.
Lepiej na przyszłość rokują Renato Veiga i Carney Chukwuemeka. Portugalczyk grał regularnie w "Chelsea B" w Lidze Konferencji, ale kiedy Juventus zaproponował kilka milionów euro za wypożyczenie, Stewart i Winstanley nie wybrzydzali. Chukwuemeka nie dostawał od Mareski żadnych szans na grę i liczy, że będzie kolejnym młodym Anglikiem, który rozwinie skrzydła w Borussii Dortmund.
Oprócz nich, od początku sezonu na wypożyczeniach grają też Kepa Arrizabalaga w Bournemouth, Bashir Humphreys w Burnley, Alfie Gilchrist w Sheffield United, wspomniani Petrović i Andrey Santos, Lesley Ugochukwu w Southampton i Raheem Sterling w Arsenalu. Jest jeszcze Armando Broja w Evertonie, ale celowo piszę, że "jest", a nie że "gra", bo Albańczyk to zawodnik wiecznie kontuzjowany.
Z tego grona przyszłość w pierwszym zespole "The Blues" zdają się mieć tylko Veiga, Santos, może Ugochukwu i Chukwuemeka. Resztę klub prawdopodobnie traktuje wyłącznie jako opcję do zarobku, choć w przypadku graczy takich jak Chilwell i Sterling będzie o to bardzo trudno. Pozytywne zaskoczenie to Kepa, który w Bournemouth dowodzi, że jednak jest niezłym bramkarzem. Może dlatego, że jego trener, Andoni Iraola, to Bask z Athletiku Bilbao.
Jednocześnie zespół, który celuje w powrót do Ligi Mistrzów i jest wielkim faworytem do wygrania Ligi Konferencji, zimą nie ściągnął nikogo do pierwszego składu i wydaje się, że ryzykuje, że "kołderka będzie za krótka". Żaden z bramkarzy nie przekonuje, na środku obrony sytuację ratować musieli Chalobahem, na lewej stronie został tylko Cucurella. W środku jest grający raz na dziesięć meczów Romeo Lavia, a na skrzydle zawieszony za doping Mychajło Mudryk.
Zdaniem wielu kibiców Maresca jest o kontuzję Caicedo, Palmera lub Jacksona od ogromnych kłopotów. Potwierdziła to niedawna porażka z Brighton w Pucharze Anglii. Włoch wierzy jednak w swój warsztat chyba nieco bardziej niż w politykę klubu, skoro pracę z zespołem w trakcie otwartego okna transferowego określił jako "katastrofę", a jego zamknięcie jako "ulgę". Teraz może się skupić na poprawie boiskowej postawy jego zespołu, a po trzech zwycięstwach w ostatnich 10 meczach jest nad czym pracować. Do lata (i letniego okna) jeszcze daleko.
Piłkarze wypożyczeni z Chelsea i ich wartość
Transfermarkt.co.uk

Przeczytaj również