Antyjedenastka MŚ w Katarze. Zawodzili, popełniali błędy, irytowali trenerów. Nie brakuje gwiazd
Popełniali kuriozalne błędy, zawodzili, nie “dojechali” na mundial. Oni nie mogą zaliczyć tego turnieju do udanych. Oto antyjedenastka mistrzostw świata w Katarze.
Sporo emocji i komentarzy wywołała wybrana przez nas najlepsza jedenastka katarskiego mundialu. Zobaczycie ją TUTAJ. Idąc tym tropem, postanowiliśmy pokusić się także o wybór antyjedenastki mistrzostw.
Nie szliśmy na łatwiznę, bo taką stanowiłoby postawienie w większości na dzielnych, lecz kiepskich piłkarsko Katarczyków. W składzie znajdziecie zawodników wybranych według różnych kluczy. Owszem, tych słabych, tych mających na koncie absurdalne, szkodliwe dla zespołu zagrania, tych zawodzących nie tylko na polu sportowym, ale przede wszystkim tych, którzy grali znacznie poniżej oczekiwań. Stąd w zestawieniu widnieją nawet nazwiska jednego z mistrzów oraz wicemistrzów świata. Kandydatów nie brakowało, a zatem oprócz podstawowej jedenastki wskazaliśmy również rezerwowych.
***
Bramkarz: Edouard Mendy (Senegal)
Gdzie się podział Edouard Mendy z pierwszego etapu gry dla Chelsea? Senegalczyk ostatnimi czasy mocno zjechał z formą i było to widać na tym mundialu. Z Holandią jego niepewność dała rywalom dwa gole, generalnie niewiele pomagał drużynie, także w 1/8 finału z Anglią. Trudno określić grę Mendy’ego jako klęskę, ale mogliśmy mieć wobec niego jakieś oczekiwania. W przeciwieństwie np. do Meshaala Barshama z reprezentacji Kataru. Na minus, poza Mendym, wypadli też Keylor Navas czy Unai Simon.
Środkowy obrońca: Benjamin Pavard (Francja)
Jeden występ z Australią i odesłanie na ławkę rezerwowych. Pavard sam sobie skomplikował sytuację, bo w meczu inaugurującym zmagania Francuzów w Katarze ignorował polecenia Didiera Deschampsa. Wściekły selekcjoner zrezygnował więc z jego usług. Ponadto, jak podał Romain Molina, piłkarz Bayernu tworzył toksyczną atmosferę w zespole, gdy siedząc na ławce w niewybrednych słowach komentował grę kolegów. Z tego powodu w trakcie finału Deschamps miał go ostro przyprowadzić do porządku. Nie jest to najlepszy czas dla Pavarda, który prawdopodobnie niedługo odejdzie też z Monachium. Choć będzie tam czasem wracał, np. do sądu, gdzie czeka go usłyszenie wyroku ws. jazdy samochodem z ponad promilem alkoholu we krwi.
Środkowy obrońca: Niklas Suele (Niemcy)
Było kilka czynników, które wpłynęły na kompromitację reprezentacji Niemiec w Katarze. Wśród nich, oprócz indolencji strzeleckiej, można wyróżnić fatalną grę defensywy. Przyłożyli do niej rękę wszyscy obrońcy, momentami nawet Antonio Ruediger. W kluczowych chwilach zawodził szczególnie Suele, który przede wszystkim zawalił gola z Hiszpanią, ale maczał też palce przy straconych bramkach z Japonią oraz Kostaryką. Wypadł fatalnie, a to przecież jest naprawdę solidny zawodnik.
Środkowy obrońca: Nikola Milenković (Serbia)
Prawdopodobnie najsilniejsza reprezentacja Serbii w krótkiej historii gry na mundialach i znów odpadnięcie w grupie. Znów ze Szwajcarią. Zanim jednak Helweci pokazali wyższość nad drużyną z Bałkanów, ta rozegrała absurdalny mecz z Kamerunem. Absurdalny, bo pewnie w nim prowadziła i wydawało się, że odniesie cenne zwycięstwo. Wtedy jednak głowę zupełnie stracił Nikola Milenković, który dwukrotnie w fatalny sposób złamał linię spalonego, w wyniku czego rywale strzelili dwa gole. Niech to posłuży za symbol występu Serbów na mistrzostwach świata.
Prawy pomocnik: Thomas Mueller (Niemcy)
Niemiłosiernie się męczył Thomas Mueller na tym turnieju. Hansi Flick wystawiał doświadczonego piłkarza na pozycji napastnika, gdzie ten zupełnie sobie nie radził. W fazie grupowej wygrał tylko jeden (!) pojedynek. Wrócił do domu bez gola i asysty, kończąc karierę reprezentacyjną w kiepskim stylu. Szkoda, ale nie można przejść obojętnie wobec tego, co prezentował na mundialu. Nawet jeśli nie w pełni była to jego wina.
Środkowy pomocnik: Kevin De Bruyne (Belgia)
Zawód. Duży zawód, może nawet największe indywidualne rozczarowanie mistrzostw świata. Belgijska kadra jako ogół wypadła na tym turnieju słabiutko i zasłużenie odpadła już w grupie. Kevin De Bruyne niewiele zrobił, by tego uniknąć. Powinien być liderem tej drużyny, boiskowym i pozaboiskowym, tymczasem grał dużo poniżej oczekiwań i własnych umiejętności. W kluczowym dla Belgów meczu z Marokiem praktycznie nie istniał na boisku. Narzekał też publicznie w trakcie mundialu na jakość gry “Czerwonych Diabłów”, dorzucając zdanie, że “są za starzy, by odnieść sukces”. Świetny kompan z zespołu, nie ma co. Może najpierw powinien sam spojrzeć w lustro?
Środkowy pomocnik: Sergio Busquets (Hiszpania)
Podobnie jak i Mueller, tak też Sergio Busquets w niezbyt sympatycznych okolicznościach pożegnał się z piłką reprezentacyjną. Doświadczony pomocnik w dramatyczny sposób wykonał rzut karny w serii jedenastek przeciwko Maroku. Tym samym niejako podsumował kiepską grę na mundialu. Luis Enrique tym razem nie obudził w nim dawnej wersji, tej brylującej latami w Barcelonie. U “Busiego” wyszły w Katarze wszystkie mankamenty, które z każdym rokiem coraz wyraźniej odsuwają go od poważnego futbolu. A udział Hiszpanii w turnieju zakończył się szybkim wypadnięciem za burtę po miałkiej i nudnej grze (za wyjątkiem meczu otwarcia).
Lewy pomocnik: Andre Ayew (Ghana)
Gdyby Andre Ayew trafił z rzutu karnego w meczu decydującym o wyjściu z grupy, być może zostałby bohaterem reprezentacji Ghany. “Jedenastkę” uderzył jednak słabiutko, a Ghańczycy następnie zostali wypunktowani przez Urugwaj i nikt specjalnie po ich odpadnięciu nie płakał. Weteran, mimo gola z Koreą Południową, rozegrał słabe mistrzostwa. Niewiele wnosił do ofensywy, wygrywał mało pojedynków, a uderzeniem “z wapna” pożegnał się z mundialami nie lepiej niż Busquets, Mueller czy kilku innych doświadczonych zawodników.
Napastnik: Lautaro Martinez (Argentyna)
Mistrz świata w antyjedenastce? W tym przypadku to nie pomyłka. Lautaro może dziękować kolegom, że ich boiskowa praca doprowadziła go do zdobycia złotego medalu. Sam bowiem zupełnie zawiódł. Na tyle, że Lionel Scaloni szybko stracił do niego cierpliwość i wolał stawiać na Juliana Alvareza. Napastnika Interu zapamiętamy głównie z absurdalnych pudeł, których sporo się nagromadziło - przeciwko Polsce, Australii, a i w finale Martinez nie wykorzystał swojej sytuacji bramkowej. Współczynnik expected goals o wartości 1.9 przy zerze strzelonych goli mówi sam za siebie. Coś niedobrego stało się z tym piłkarzem.
Napastnik: Romelu Lukaku (Belgia)
Za wiele się Lukaku na tym turnieju nie nagrał. Jego występ przeciwko Chorwacji był jednak tak kuriozalny, że Belg musiał się znaleźć w antyjedenastce. Rosły napastnik stanowił żywy dowód tego, że brak regularnej gry i problemy zdrowotne wpływają na formę piłkarza. Zawodnik Interu miał mnóstwo okazji, by popchnąć nijaką Belgię do fazy pucharowej, ale za nic w świecie nie potrafił skierować piłki do siatki. Pudłował w najprostszych sytuacjach, wybierał złe rozwiązania, mylił się jakby dopiero zaczynał futbolową karierę. To aż nieprawdopodobne, jak wyjątkowo mu nie szło.
Napastnik: Cristiano Ronaldo (Portugalia)
Z czego zapamiętamy Cristiano Ronaldo na jego ostatnim mundialu w karierze? Z komicznego błagania o zapisanie mu bramki Bruno Fernandesa, z asysty przy golu… Korei Południowej, z kilku pudeł w niezłych sytuacjach i wreszcie obrażeniu się na Fernando Santosa oraz skończeniu turnieju w roli rezerwowego. Cristiano nie mógł chyba trafniej podsumować ostatnich miesięcy w swoim wykonaniu. Bezrobotny gwiazdor kontynuował w Katarze błyskawiczną drogę ze szczytu na dół, którą podąża od jakiegoś czasu. Nie tak powinna powoli żegnać się z futbolem legenda, czołowy piłkarz w historii tej dyscypliny.
Trener: Kasper Hjulmand (Dania)
To nie była zachwycająca Dania z EURO 2020. To nie była żadna Dania - można powiedzieć. Dynamit tym razem nie odpalił. Duńczycy okazali się zespołem do bólu przezroczystym, nudnym, przeciętnym, nijakim. Piłkarze ze Skandynawii nie trafili z formą, a ich trener nie bardzo miał pomysł, jak sobie z tym poradzić. Stąd symbolicznie wybieramy go jako opiekuna antyjedenastki mundialu. Mundialu, z którym Dania zasłużenie szybko się pożegnała.
Ławka rezerwowych
Keylor Navas (Kostaryka)
Joao Cancelo (Portugalia)
Joakim Maehle (Dania)
Yannick Carrasco (Belgia)
Aaron Ramsey (Walia)
Steven Bergwijn (Holandia)
Gareth Bale (Walia)
Ferran Torres (Hiszpania)
Darwin Nunez (Urugwaj)