Angielskie potęgi nadal potrzebują wzmocnień. "Guardiola ma wakat na tej pozycji "

Za niespełna tydzień rozpocznie się nowy sezon Premier League. W Anglii jak zwykle transferów nie brakuje, ale to nie oznacza, że nawet najbogatsze i czołowe kluby nie mają jeszcze nad czym do końca okna pracować.
W piątek mecz Crystal Palace - Arsenał zainauguruje rywalizację w Premier League. Przyjrzeliśmy się, na jakich pozycjach kluby z czołówki muszą jeszcze dokonać wzmocnień.
Manchester City
Latem mistrzów Anglii wzmocnili Erling Haaland, Kalvin Phillips, Stefan Ortega, a także Julian Alvarez. To nie oznacza jednak, że kadra jest już zamknięta, ponieważ z klubu odeszło też kilku istotnych zawodników. Szczególnie rzuca się w oczy wakat na lewej obronie.
Oleksandr Zinczenko jest już w Arsenalu, co oznacza, że jedynym piłkarzem na tej pozycji jest Joao Cancelo. Portugalczyk radzi sobie oczywiście wyśmienicie, w zasadzie na nowo zdefiniował rolę bocznego obrońcy, który w fazie ataku staje się zawodnikiem środka pola, ale nie zmienia to faktu, że na długi sezon City potrzebuje kogoś jeszcze.
Najpoważniejszym kandydatem jest Marc Cucurella, który po pierwszym sezonie w Brighton został wybrany przez kibiców zawodnikiem sezonu. Problem w tym, że na razie oczekiwania finansowe Brighton znacznie rozchodzą się z tym, ile chciałoby zapłacić City. Według medialnych doniesień różnica wynosi około dziesięć milionów funtów, ale nie wykluczone, że niebawem kluby spotkają się w połowie drogi. Jeśli nie, to Pep Guardiola będzie musiał szukać alternatyw na rynku transferowym albo pomysleć o przekwalifikowaniu na stałe np. Nathana Ake.
Liverpool
"The Reds" letnie okno również zaakcentowali już bardzo mocno, bo na Anfield zjawili się Darwin Nunez, Fabio Carvalho, który świetnie radził sobie w poprzednim sezonie na zapleczu w Fulham, a także utalentowany prawy obrońca Calvin Ramsay.
Kilku zawodników drużynę też jednak opuściło, co oznacza, że kadra nie jest już tak bogata jak w poprzednim sezonie. Nie ma nie tylko Sadio Mane, którego następcą ma zostać Nunez, ale też Divocka Origiego i Takumi Minamino.
Gdyby zatem do skutku doszedł transfer Roberto Firmino do Juventusu, o którym spekuluje się zwłaszcza we Włoszech coraz bardziej, to Juergen Klopp musiałby pomyśleć o uzupełnianiach w ataku. Bez Brazylijczyka na długi i wyczerpujący sezon z przodu zostaliby mu: Nunez, Mohamed Salah, Luis Diaz i Diogo Jota. Biorąc pod uwagę liczbę meczów, ewentualne kontuzje, itd., to zastępstwo za Firmino byłoby obowiązkowe.
Chelsea
Drużyna Thomasa Tuchela wzmocniła się Raheemem Sterlingiem i Kalidou Koulibalym, ale to nie oznacza, że jest gotowa na rywalizację w Premier League. Wspominał zresztą o tym sam niemiecki szkoleniowiec po niedawnej porażce 0:4 z Arsenalem na zakończenie turnieju towarzyskiego.
Oczekuje on kolejnych ruchów transferowych, a priorytetem powinien być środkowy obrońca. W Londynie nie ma nie tylko Antonio Rudigera, ale też Andreasa Christensena, a niepewna jest przyszłość Cesara Azpilucuety, który być może wróci do Hiszpanii.
To oznacza, że Tuchel, który preferuje grę trzema środkowymi obrońcami, do komfortu potrzebuje przynajmniej jeszcze jednego defensora. Władze zresztą się z tym zgadzają, ale mają problem z dopięciem transakcji. Barcelona sprzątnęła im sprzed nosa Julesa Kounde, nie udało się też ściągnąć Ake z City. Pozostaje zatem szukanie wśród kolejnych nazwisk i opcji. Na ten moment wydaje się, że Chelsea spróbuje pozyskać Prencela Kimpembe z PSG.
Niemiec nie pogardziłby też środkowym napastnikiem. Co prawda taką rolę może pełnić Sterling, ale znacznie częściej w karierze Anglik grał jednak na lewym skrzydle. Oczekiwań nadal nie spełnia Timo Werner, z klubu udało się wypchnąć Romelu Lukaku, co oznacza, że albo poważną szansę dostanie Armando Broja, albo - co bardziej prawdopodobne - będzie trzeba poszukać skutecznego atakującego. Niewykluczone, że nadal trwają też poszukiwania skrzydłowego, bo Raphinha i Ousmane Dembele, którymi Chelsea się interesowała, wybrali Barcelonę.
Tottenham
W naszym zestawieniu braliśmy pod uwagę sześć czołowych klubów poprzedniego sezonu i Tottenham jest jedynym, w którym trudno wskazać konkretną pozycję wymagającą wzmocnienia.
Antonio Conte ma nowych wahadłowych: Djeda Spence’a i Ivana Perisicia, a także pomocnika - Yvesa Bissoumę, obrońcę - Clementa Lengleta oraz atakującego - Richarlisona.
Największe wyzwanie to teraz odpowiednio nowych zawodników wkomponować do zespołu. Wydaje się, że w przypadku Spurs kadra jest już zamknięta i jeśli nie będzie kontuzji i zaskakujących transferów wychodzących, to sierpień będzie wyjątkowo spokojny.
Arsenal
Drużyna Mikela Artety na papierze dokonała jednych z najciekawszych ruchów w Europie. Do Arsenalu trafili: Gabriel Jesus, Fabio Vieira, Zinczenko, Marquinhos, a także Matt Turner. Wydaje się, że jednak nadal nierozwiązana pozostaje jedna kwestia: środkowego pomocnika.
Od miesięcy spekuluje się, że tym najpoważniejszym kandydatem do wypełnienia luku jest Youri Tielemans, ale na plotkach się dotąd kończyło. Jeszcze niedawno brytyjskie media dość zgodnie informowały, że żadna oferta nie została złożona. Być może Arsenal chce poczekać, zobaczyć, jak drużyna będzie sobie radziła na początku sezonu, czy naprawdę pozycja numer "8" wymaga wzmocnienia.
Być może do gry w pomocy szykowany jest Zinczenko, ale nie zmienia to faktu, iż w sezonie, w którym wracają do gry w Europie, kadra będzie musiała być szeroka. Na upartego można by się jeszcze zastanowić, czy nie przydałby się zastępca dla Takehiro Tomiyasiego. W poprzednim sezonie w tej roli średnio spisywał się Cedric, ale być może po powrocie z wypożyczenia Wiliama Saliby częściej na prawej stronie oglądać będzie można Bena White’a.
Manchester United
Na kilka dni przed rozpoczęciem sezonu wielką niewiadomą pozostaje przyszłość Cristiano Ronaldo. Wszelkie doniesienia medialne są bardzo spójne, wskazują, że Portugalczyk za wszelką cenę chce odejść, a ostatnio w jego kontekście padła nawet propozycja powrotu do Sportingu CP.
Co prawda udane tournée zaliczył Anthony Martial, ale mało roztropne byłoby powierzenie odpowiedzialności za strzelanie goli zawodnikowi, który w ostatnich miesiącach w zasadzie ich nie strzelał. Być może Erik ten Hag go odbuduje, ale to nie oznacza, że Manchesterowi United nie przydałby się napastnik, szczególnie, że z klubem pożegnał się Edinson Cavani.
Jeśli Ronaldo dopnie swego, to Martial pozostanie jednym z nielicznych zawodników, który bez większych problemów może zagrać na pozycji numer "9". Można by tam też ustawić Markusa Rashforda, na siłę też pewnie Bruno Fernandesa w roli fałszywej dziewiątki, ale klub o ambicjach i możliwościach musi mieć większe pole manewru. Niewykluczone, że odejście CR7 zmobilizuje wszystkich w klubie do działania.
Ważna kwestia to też dopięcie transferu Frenkiego de Jonga. W tym momencie wydaje się, że najwięcej zależy od samego zawodnika, który nie bardzo chciałby się przenosić na Wyspy, ale też Barcelona mocno naciska, żeby się na to zdecydował. Jeśli to się jednak nie uda, to ten Hag będzie musiał rozszerzyć poszukiwania uniwersalnego środkowego pomocnika.