Amerykańska fortuna wspomoże kolejny angielski klub. "Na stole leżą wielkie pieniądze. Potencjał jest spory"
Leeds United jest klubem o ogromnej tradycji, o której nie dają zapomnieć jego kibice. Powrót “Pawi” do Premier League wprowadził do niej sporo świeżości, a niewykluczone, że już niedługo ekipa z Elland Road powalczy o jeszcze więcej. Wszystko dzięki zapowiadanemu przejęciu drużyny przez gigantów futbolu amerykańskiego.
Nowy właściciel, miliony funtów płynące na klubowe konto, rekordowe sumy wydawane na kolejne gwiazdy, a w związku z tym również i szereg przepłaconych piłkarzy. Przejęcie dowolnego przedstawiciela angielskiej piłki przez zagranicznego inwestora często kojarzyło nam się z takim właśnie scenariuszem. Według wszelkich zapowiedzi i mając na uwadze historię, w Leeds United na to się jednak nie zanosi. Choć z pewnością najbliższe miesiące będą kluczowe dla dalszych losów “The Whites”.
Jak podało w grudniu “The Athletic”, nowym właścicielem klubu z Yorkshire ma bowiem zostać 49ers Enterprises, firma stojąca za San Francisco 49ers z NFL. Już teraz jest ona mniejszościowym udziałowcem trzykrotnego mistrza Anglii, a całkowitą kontrolę nad Leeds ma przejąć w ciągu najbliższych dwóch lat. Na stole leżą wielkie pieniądze, a wśród fanów “The Peacocks” panuje stosunkowo duży spokój, o którym tak bardzo marzyli w poprzedniej dekadzie tego wieku.
“Nie pompują balonika”
Zanosiło się na to od dawna, ale teraz sprawa wreszcie ma nabrać właściwego tempa. 49ers Enterprises, firma stojąca za San Francisco 49ers, ma swoje udziały w Leeds już od 2018 roku. Na początku było to “skromne” 15% udziałów, jednak z biegiem lat zaangażowanie Amerykanów w angielski klub regularnie wzrastało i od listopada wynosi 44%. Teraz na stole leży 400 milionów funtów. Tyle ma kosztować 49ers przejęcie reszty udziałów w Leeds, która ma nastąpić do 2024 roku. Biorąc pod uwagę ich poprzednie wydatki, łączna kwota poświęcona na zakup angielskiego klubu ma wynieść około 475 milionów w brytyjskiej walucie.
- Z tego, co wiem, w konglomeracie liderowanym przez 49ers Entrprises jest kilka innych podmiotów jak np. Australijczyk Peter Lowy, który kiedyś nawet sam celował w kupno Leeds, a także członkowie bogatej rodziny York. Wszelkie huczne zapowiedzi są tutaj raczej jednak nieco na wyrost. 49ers deklaracji nie składają, nie pompują balonika, ba, oni nawet jasno nigdy nie wspomnieli, że chcą całkowicie przejąć Leeds United. Amerykańska spółka w Leeds jest niemal od początku rządów Andrei Radrizzianiego, także wsród kibiców Leeds panuje raczej przekonanie, że ewentualne wykupienie pakietu większościowego przez 49ers będzie kontynuacją tego, co jest obecnie - tonuje nastroje w rozmowie z nami Krzysztof Wrzal z serwisu “LeedsUtd.pl”.
Nie ulega jednak wątpliwości, że dla Leeds przejęcie całkowitej kontroli przez 49ers jest jednak pewnego rodzaju szansą. “Niners” należą do czołowych drużyn NFL, w zakończonym dopiero co sezonie odpadli dopiero w finale Konferencji Zachodniej, w którym ulegli późniejszym zwycięzcom całej ligi, czyli LA Rams. Według magazynu “Forbes” w 2020 roku był to 12. najcenniejszy klub sportowy na świecie. Jedynymi dwoma przedstawicielami piłki, którzy uplasowali się w tym rankingu nad ekipą z San Francisco, były Real Madryt i FC Barcelona. Pod względem czysto finansowym i marketingowym to więc dla Leeds prawdziwy kosmos.
“Przyciąga marka klubu”
Trzeba jednak pamiętać, że same “Pawie” to również ogromna tradycja i sporo historycznych sukcesów, a w związku z tym także rzesze oddanych kibiców. Leeds jest jednym z największych ośrodków w północnej Anglii, a sam klub pozostaje wizytówką całego regionu. Według badania “Sky Sports” sprzed dwóch sezonów analizującego ligową pozycję Leeds na przestrzeni lat, “The Whites” okupują 12. miejsce na liście najlepszych klubów w Anglii.
- Inwestorów bardziej niż sam region przyciąga właśnie marka klubu. Pomijając przykład Manchesteru City, w północnej Anglii Newcastle i Leeds to drużyny jedyne w swoich miastach, a w przypadku Leeds to największy ośrodek w całym kraju z jednym klubem. Tutaj potencjał jest spory, co widać w skoku wartości Leeds kiedy kupował je Andrea Radrizzani, a na ile wyceniane jest teraz - przyznaje Wrzal.
Ewentualne przejęcie całkowitej kontroli nad klubem przez 49ers może oznaczać całkowite rozstanie się z nim wspomnianego włoskiego biznesmena. Właściciel Aser Ventures i założyciel doskonale znanej w Polsce telewizji Eleven Sports, kupił Leeds od swojego rodaka Massimo Cellino w maju 2017 roku za około 45 milionów funtów. Dla 47-latka sama sprzedaż może okazać się więc również sporym sukcesem, a w dodatku przy uniknięciu spadku z Premier League do momentu zakończenia transakcji, z klubu może też on odejść w prawdziwej glorii chwały.
- Bez dwóch zdań Radrizzani to jeden z najlepszych właścicieli w historii klubu. Biorąc pod uwagę po kim i w jakim okresie przejmował klub, jego praca musi być oceniana tylko w samych superlatywach. Wprowadził porządek, zaczął wykorzystywać potencjał marketingowy i otaczał się rozsądnymi ludźmi, których słucha. Miał kilka fikołków, jak choćby próba wprowadzenia nowego herbu czy tournee do Birmy, ale poza tym nie popełniał większych błędów. Jego wielką zaletą jest to, że sam wyciąga z nich wnioski i później ich nie popełnia, nie brnie w zaparte. W Leeds udało mu się odbudować pasję, rodzinną atmosferę i wiarę w klub. Frekwencja na Elland Road mocno skoczyła w górę po przejęciu przez niego klubu, nawet przed zatrudnieniem Marcelo Bielsy - przypomina Wrzal.
“Uczyli się futbolu”
Radrizzani przede wszystkim zapamiętany zostanie i tak jako człowiek, który po 15 latach pokierował Leeds do powrotu do Premier League. Włoch na tym jednak nie chce wcale poprzestać. To dlatego już w listopadzie tłumaczył, że współpraca z 49ers ma być niezbędna, by pomóc Leeds znów stać się liczącym klubem w najwyższej klasie rozgrywkowej, być może nawet takim aspirującym o miejsca w czołowej szóstce.
Jeśli deal rzeczywiście ostatecznie dojdzie do skutku, Leeds United stanie się kolejnym angielskim klubem w amerykańskich rękach. A tutaj, patrząc na dotychczasowe tego typu mariaże, nastawienie kibiców może ulec pewnej zmianie. Oprócz Leeds, obecnie biznesmeni z USA mają swoje udziały również w sześciu innych przedstawicielach Premier League. Są to: Arsenal, Burnley, Liverpool, Manchester United (100% udziałów) oraz Aston Villa i West Ham (kolejno 50% i 10%). Szczególnie fani “Kanonierów” i “Czerwonych Diabłów” w ostatnich latach sporo narzekali na amerykańskich mocodawców. Na Elland Road wcale nie musi to tak jednak wyglądać.
- 49ers są w Leeds od prawie czterech lat i przez cały ten czas brali udział w prowadzeniu klubu systematycznie zwiększając swoje udziały. Uczyli się futbolu, poznawali tutejsze realia i kulturę, jestem pewien, że jeśli jeszcze zwiększą swoje udziały i to oni będą mieć pakiet większościowy, to żadnych rewolucji w klubie nie będzie. W Leeds na pewno zostanie wtedy większość zarządu, pewnie zostanie także sam Radrizzani, także ta zmiana powinna przebiec bardzo sprawnie - podsumowuje Wrzal.